1. Wrightway Security
|
2. Snoop i Dogg Pound
|
3. Dr. Dre |
4. Pac |
5. Wybrany |
6. Śmierć za rogiem
|
7. "Słodycze"
|
8. Kobiety |
9. Sławne seks-spotkania
|
10. Włochy |
11. Straszne noce
|
12. Hit 'Em Up
|
13. Lemika
|
14. Las Vegas 7 września
|
15. Kozioł ofiarny
|
16. Przeciwko światu
|
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa |
18. Nie jestem na was zły
|
19. Do Paca
|
20. Mowa pochwalna
Jeżeli wierzysz w anioły, to zrozumiesz mnie, kiedy powiem ci,
że anioł czuwał nade mną. Wracam myślami z powrotem do tego dnia,
kiedy Suge oczerniał mnie w swym domu w Las Vegas i nie wiem, co
mogło by mi się stać, gdyby nie zadzwonił ten telefon. Nigdy nie
będę wiedział, ponieważ wtedy, kiedy sprawy kierowały się do punktu
bez wyjścia, Suge odebrał telefon ze szpitala, w którym usłyszał, że
Tupac nie żyje. Wierzę, że ten telefon, mówiący Suge'owi o śmierci
Paca być może ocalił mi życie.
Kto wie, jak daleko to mogło zajść? Kiedy się nad tym zastanowić,
nad tą sytuacją, to mógł to być nawet Pac, który interweniował z
zaświatów.
Po tym dniu nigdy więcej nie widziałem Suge'a, poza
wiadomościami. Mimo tego, że Reggie powiedział Suge'owi, że już nie
pracuję dla Wrightway, zostałem tam jeszcze na październik. Reggie
dał mi nowe dyrektywy, 12 godzinne zmiany w zamkniętym kościele w
Inglewood, z którym miał kontrakt. Słyszałem, że powiedział Suge'owi,
że mnie zwolnił, ale prawda jest taka, że miałem coś na kształt
czyśćca. Cały dzień robiłem absolutnie nic, tylko siedziałem tam
przez 12 godzin. Jeden z innych strażników przychodził wcześniej,
aby spędzić trochę czasu na rozmowie ze mną. Umowa się skończyła, a
im więcej czasu mijało, to telefon przestawał dzwonić. Wrightway już
więcej do mnie nie dzwoniło, aby dać mi robotę i zdałem sobie dość
szybko sprawę z tego, że był to koniec. Trudno było mi wytrzymać
ciszę, ponieważ przed strzelaniną moja życie przebiegało w takim
gorączkowym tempie. W umyśle walczyłem o podjęcie decyzji, czy
posuwać się do przodu z czy bez pomocy Death Row.
Zaraz po tym, jak skończyła mi się umowa, Suge został wysłany
do więzienia za naruszenie zwolnienia warunkowego i nagle telefon
znów zaczął dzwonić. Suge musiał wiele przejść z powodu swojego
udziału w bójce w MGM, więc jego ekipa zastanawiała się, do kogo się
zwrócić? Zdecydowali, że byłem ich jedynym wiarygodnym świadkiem.
Znowu miałem dla nich wartość. Nigdy nie zrozumiałem, dlaczego
przyszli do mnie, abym był świadkiem. Jedyna rzecz, której mogę się
domyślać, to tyle, że myśleli, że będę kłamał dla Suge'a Knighta.
Nie miałem zamiaru popełnić krzywoprzysięstwa. Taśma wideo już
pokazała go w środku całej bójki, kiedy zadawał kopy. Jeżeli
chciałby, abym powiedział coś na temat kradzieży łańcucha z szyi
Paca, to trafił na niewłaściwego faceta. Nie zrobiłbym tego w
sądzie. Początkowo chciałem powiedzieć detektywom jego wersję
zdarzeń, żeby powiedzieć to, co mówi Death Row. Było to przed tym,
jak miało to mieć jakiś wpływ na sytuacje z jednej, czy drugiej
strony. Teraz miałem to zrobić przed sędzią, a nie zamierzałem mówić
niczego innego, jak tylko prawdę.
Zacząłem nagrywać moje rozmowy telefoniczne. Nagrałem mnóstwo
rozmów z Reggiem, prawnikami Death Row: Davidem Kennerem i Miltonem
Grimesem, detektywem Brentem Beckerem z Las Vegas, a także z
członkami ochrony. Moje zeznanie skrzywdziłoby Suge'a bardziej niż
by mu pomogło. Wytłumaczyłem to wszystko Davidovi Kennerowi. W
międzyczasie, Death Row zorientowało się, że znowu stałem się bardzo
użyteczną osobą i stale do mnie dzwonili. Chcieli, abym spojrzał na
taśmę video, którą dostarczyło im MGM. Kiedy wreszcie zgodziłem się
popatrzeć na taśmę, wezwali mnie do stawienia się przed sądem
następnego dnia podczas przesłuchania Suge'a.
Poszedłem tam z nastawieniem, że albo odpowiem na zarzuty,
korzystając z piątej poprawki, albo powiem prawdę. Tej nocy spałem
niespokojnie, starając się wymyśleć, co mam robić. Musiałem podjąć
decyzję i zdecydowałem, że tym razem będę się pilnował. Musiałem
zadbać o siebie, bo jeżeli bym tego nie zrobił, to zadbał bym o
ludzi, którzy właśnie odwrócili się do mnie plecami. Rozumiem przez
to, że wiedziałem, iż będę bardziej pomagał Suge'owi, pozostając od
tego z dala, niż miałbym zeznawać. Było to także w moim interesie,
wierzyłem także, że jak na ironię, był to sposób na to, abym
utrzymał lojalność i szacunek dla Suge'a. Oni nie patrzyli na to w
ten sposób i ciśnienie zaczęło wzrastać.
Za każdym razem, kiedy była rozprawa, wspominali moje imię,
zaczęli szastać moim imieniem, dzwonili do mnie detektywi i zaczęło
się to robić coraz dziwniejsze. Wzywali mnie prokuratorzy. Chcieli,
abym zeznawał przeciwko Suge'owi. Dostałem telefon od prowadzącego
śledztwo funkcjonariusza pracującego dla biura prokuratora i
poprosili mnie, abym przybył tego dnia do sądu. Powiedziałem, że nie
mogę tego zrobić. Potem z jakiegoś powodu zadzwoniłem do Reggiego i
opowiedziałem mu, co się stało. Wydaje mi się, że trudno złamać moją
lojalność. W dzień, kiedy zostałem wezwany do sądu, poszedłem tam.
Siedziałem w hallu i nigdy nie zostałem wezwany. W miarę jak proces
toczył się dalej, dalej byłem dla nich kimś istotnym, a po kilku
tygodniach, które minęły od mojej rozmowy z Reggie'im, prawnicy
Death Row zaczęli znowu do mnie dzwonić, prosząc o współpracę.
Powiedziałem Miltonowi, aby udał się z powrotem do Suge'a i
wytłumaczył mu, dlaczego zajmowałem właśnie taką pozycję. Nie wiem,
jak Suge na to zareagował, do dnia dzisiejszego nie wiem.
Naprawdę wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i
chociaż nie było mi łatwo obserwować, jak Death Row odwraca się do
mnie plecami, zdałem sobie ponownie sprawę z tego, że tak widocznie
musi być. Jeżeli oni pozostawaliby po mojej stronie, kiedy tego
potrzebowałem, być może pomógłbym Suge’owi w potrzebie. Moja
lojalność mogłaby być na tyle silna, że zrobiłbym, co tylko bym
mógł, aby pomóc mojemu szefowi. Oni jednak nie byli po mojej
stronie, zauważyłem ich prawdziwe oblicze, kiedy zostali zapędzeni w
kozi róg i to co ujrzałem, nie podobało mi się. Nie było tu widać
siły charakteru jak u osoby takiej jak Tupac, czy ja. Obrócili się
do mnie plecami, więc nadszedł czas, żebym teraz ja zrobił to samo i
zaczął nowy rozdział w moim życiu.
"Chcą, żebyś zginął." "Co przez to rozumiesz? Kto tego chce?" "D.R."
Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Mówił mój ziomek Larry,
który pracował dla Reggiego, usłyszał coś w biurze. Nastąpiła długa
pauza z drugiej strony, zanim Larry westchnął. "Tak" - powiedział
powoli. "Powiedzieli, że nagadałeś wiele rzeczy przeciwko Suge'owi i
Pacowi. Mówią, że mają raport policji, który mówi, że powiedziałeś,
że Suge, Buntree i Pac pobili tego gościa... Nie wiem, co ci mam
powiedzieć, ale plotka już opuściła mury. Nie chcą cię wśród
żywych." Spytałem: "Czy jesteś pewien?" "Frank, odchodzę... Już mi
więcej nie ufają. Wiedzą, że jesteś dla mnie jak brat. Bez względu
na to, nadal jesteś moim bratem. Nawet jeśli nie będziemy się
widzieć przez następne 30 lat, zawsze będziemy ze sobą blisko."
Odłożyłem słuchawkę.
"Bądź spokojny" - powiedziałem sobie. Nie miałem pojęcia, czy
cokolwiek z tego, co usłyszałem, było prawdą. Niech to szlag. Bez
względu na to, co się stało, nie mogłem uwierzyć, że Suge, czy
ktokolwiek inny mógłby zrobić coś takiego. Jeżeli groźby były
prawdziwe, nie wiedziałem na 100 procent, że pochodziły od Suge'a.
Pamiętam, jak Kevin Hackie mówił mi, że mam w sercu zbyt wiele
ufności. Nie chciałem uwierzyć w to, że Suge gra ze mną z ten
sposób. Cholera, przed strzelaniną zawsze był wobec mnie w porządku.
Pamiętam wieczór, kiedy jedliśmy w Monty's, w Beverly Hills. Wtedy
pierwszy raz zobaczył, że jeżdżę Mercedesem 500SL - miał właśnie
takiego samego. "Jedyne czego ci potrzeba Frank, to własne felgi" -
powiedział. "Zadzwoń jutro do mnie do biura, to ci je załatwię."
Suge dał mi warte 8 000$ felgi Antera do mojego wozu.
Nie mam z tym człowiekiem żadnej kłótni, to była jego walka. On
był tym, który wyskoczył, żeby pobić Orlando Andersona tej nocy w
MGM po walce Tysona. Moje zaangażowanie polegało na tym, że
próbowałem ją przerwać i bezpiecznie ich stamtąd wyprowadzić.
Martwiło mnie to, że Larry był wiarygodnym źródłem. Zdecydowałem się
sprawdzić następne źródło, w myślach doszedłem do wniosku, że Reggie
będzie wiedział, co się dzieje, a Michael Moore był najbliższym
Reggiemu ochroniarzem. Odnalazłem numer Michaela, zadzwoniłem, a on
odpowiedział.
Od czasu strzelaniny unikałem Michaela, gdyż wiedziałem, że
jest naprawdę blisko związany z Reggie'im. Wiedziałem, że Michael
troszczył się o mnie i nie chciałem go stawiać w kłopotliwym
położeniu. Powiedziałem mu, dlaczego dzwonię. "Michael, Larry mówi,
że Death Row chce, abym nie żył." Cisza na linii. Powtórzyłem. "Tak
właśnie słyszałem. Właśnie odebrałem telefon, że Death Row chce,
żebym był martwy." Cisza. "Niech to" – pomyślałem. "To prawda."
Koniec końców usłyszałem jak mówi: "Dobra. Nie powiedziałem ci
tego... Ale zostało to potwierdzone. To prawda." Kolejna pauza. Tym
razem to mi brakuje słów. "Jak mam to powiedzieć? Plotka już się
rozeszła, rozumiesz, co mówię? Plotka już poszła. Ludzie, z którymi
rozmawiałem, biorą to na poważnie." "Jak bardzo są poważni?" -
zapytałem go retorycznie, zanim odpowiedziałem na jego własne
pytanie: "Powiem to tak, jeżeli Suge nie wyjdzie, będziesz miał
poważne kłopoty Frank." "Nie mam nic wspólnego z tym, ze Suge siedzi
w więzieniu!" - powiedziałem. "Ja to wiem. Ty to wiesz. Ale to nie
ty zagrywasz piłkę Frank. Wyglądałoby to lepiej, gdybyś to ty ją
zagrał."
A więc o to chodziło… Odmówiłem krzywoprzysięstwa jako świadek,
odmówiłem zaryzykowania pójścia do więzienia za Death Row, żeby
dostać ciosy za nich. "Jeśli byłbym na twoim miejscu, pomyślałbym o
rodzinie Frank." Michael wciąż mówił, ale od teraz głęboko się
zamyśliłem. Zdałem sobie sprawę, że obarczają mnie wina za wszystko
- wszystko. Zacząłem być zły. Czy tak traktuje się członka
rodziny... bracie? Wykopujesz go. Wyrzekasz się go. Pozbawiasz go
pracy. Czym ja sobie na to zasłużyłem? Jednak jest to zabawne,
ponieważ ciągle zmieniali nastawienie wobec mnie. Suge idzie do
więzienia na przesłuchanie i nagle znów jestem ich bratem.
Potrzebują mnie, abym zeznawał, żebym powiedział kilka kłamstw,
"zagrał piłkę".
Powiedziałem im, że to nie moja sprawa i następna rzeczą, o
której się dowiaduje jest to, że otrzymuje śmiertelne groźby. Tak
więc, nie zamierzałem uciekać, czy chować się. Zdecydowałem się
wykonać jeszcze jeden telefon, tym razem do Davida Kennera, prawnika
Death Row, który pracował dla nich długi czas. Nie owijaliśmy w
bawełnę. Kenner przedstawił raport detektywa Brenta Beckera. Jeżeli
sobie przypominasz, Becker jeździł z Las Vegas Metro i zadzwonił do
mnie na początku października, zanim zaczęła się ta cała sprawa z
Suge'iem. Powiedział mi, że dzwonił do Davida Kennera, namawiając
go; najwyraźniej Kenner powiedział mu, że moja pamięć osłabła i że
pamiętam inne wydarzenia. Złapał mnie po służbie, lecz wspomniałem o
spotkaniu, które miałem z Suge'iem na dzień przed tym, jak zmarł
Pac. Opowiedziałem Beckerowi historyjkę Suge'a. Nigdy bym nie
powiedział tej historyjki, jeżeli wiedziałbym, że będzie jeszcze
więcej kłopotów.
Sądziłem, że zakończyło się to na śmierci Paca, a to był tylko
przypis, który Death Row chciało dodać do całej tej historii. W
momencie kiedy zadzwonił Becker, Suge wciąż prowadził Death Row.
Kiedy zadzwoniłem do Davida Kennera, fala zmieniła kierunek. Kenner
zaczął mi czytać raport Beckera. Nie mogłem uwierzyć w to, co
słyszałem. Kenner czytał jedno kłamstwo za drugim. Nie kłamstwo o
łańcuchu, ale cały raport wypełniony słowami, których nie
wypowiedziałem. Raport mówił o tym, że wskazałem imiona biorących
udział w bójce w MGM. Mówi, że podałem policji ich powiązania z
gangami. Nawet nie znam prawdziwych imion ziomków Suge'a, tak jak
ich powiązań z gangami. Cały czas czytał mi kłamstwa. "Proszę
przestać panie Kenner. Ja tego nie powiedziałem" - rzekłem. "Zeznam,
że raport policyjny, który czytasz został sfałszowany." Moje serce
głośno biło. Wyglądało na to, że ktoś nakłamał, a ja byłem tym,
który zbierał śmiertelne groźby. Kenner dalej czytał raport. "Panie
Kenner" - znowu przerwałem. "Zeznam, że te zeznania są nieprawdziwe.
Ja tego nie powiedziałem... Chciałbym, żebyś zadzwonił do tego,
którego to niepokoi i powiedział mu to, co ja mówię tobie.
Otrzymywałem śmiertelne groźby. Powiedziano mi, żebym lepiej nie
przestępował przez próg sądu. Dlatego właśnie do ciebie dzisiaj
dzwonię, ponieważ nie mam nic do ukrycia. Nie mam nic przeciwko
Suge'owi." Odłożyliśmy słuchawki. Poczułem się niewyraźnie. Nie
rozumiałem, co jest grane.
Zostałem przesłuchany ponownie przez policję Las Vegas w marcu
1997 roku, po tym jak L.A. Times napisał o tym, że nikt z Las Vegas
Metro Police nie skontaktował się ani ze mną, ani z Malcolmem, aby
sprawdzić, czy możemy zidentyfikować zabójcę. Najwyraźniej mieli w
areszcie jakiś podejrzanych, ale nigdy nie poproszono nas, abyśmy
potwierdzili, czy to napastnicy. Przyjechali do L.A. z jakimiś
zdjęciami, abym rzucił na nie okiem, ale nie mogłem rozpoznać nikogo
ze zdjęć. Powiedzieli mi wtedy, że David Kenner zadzwonił do nich w
październiku i powtórzył rozmowę, którą z nim odbyłem. Powiadomiłem
wszystkich o groźbach na moje życie - mojego prawnika, prawników
Suge'a, detektywów, gazety - i jestem pewien, że wszystko to wróciło
do Suge'a. Czy on naprawdę chciał, żebym zginął? Nie lekceważyłem
tych gróźb, ale nie zmieniłem mojego stylu życia. Nie przestałem
chodzić w miejsca, w które chodziłem przedtem, stałem się jednak
bardziej ostrożny. Znowu zorientowałem się, że walczę z tym sam.
Ironiczne w tym wszystkim było to, że oto ja, jeden z
nielicznych świadków, których mieli, a który jeszcze nie skończył
jako trup. Inny kluczowy świadek, Yak, został już zamordowany.
"Wszystkie oczy na mnie" - pomyślałem. "Jestem jedynym, który im
pozostał." Słyszałem podczas snu słowa Tupaca: "Mój jedyny strach
przed śmiercią to reinkarnacja." Tupac, mój brachu, miałeś rację.
Jesteś już w lepszym miejscu.
Z tego, co obserwuję, to całe to gówno spadło teraz na Death
Row i te wszystkie pozwy, w które wikłają się ludzie, i tak sobie
myślę, że Pac musi się teraz przewracać w grobie. On zawsze stawiał
wszystkie sprawy jasno i nie lubił ludzi, którzy są fałszywi. Jego
matka pozywa Death Row, jego ojciec pozywa jego matkę, co jest
trochę niefortunne, ponieważ nie był on częścią młodzieńczego życia
Tupaca, a teraz chce mieć część spadku. Wystarczy posłuchać 15
utworu na Strictly 4 My N.I.G.G.A.Z. Ta piosenka nosił tytuł "Papaz
Song" i jest dedykowana tacie, którego nigdy przy nim nie było,
który się nim w ogóle nie przejmował. Wydaje mi się, że Pac nigdy
nie miałby żadnej wiadomości od swojego ojca, jeśliby nie zmarł.
Wszystko jest popieprzone, bo gdyby on wciąż żył, powiem to tak,
nikt nie próbowałby niczego od niego wziąć, bo oni się go bali.
Teraz go nie ma i nie może siebie bronić i każdy się stara zdobyć
jego cząstkę. Łączyły mnie z nim naprawdę bliskie stosunki, także z
ludźmi którzy byli z nim blisko i boli mnie to, że nikt nawet nie
zadzwonił, żeby się spytać, jak przez to przechodzę. Nikt nie
pomyślał o moich uczuciach, o tym, co zobaczyłem i przez co
przeszedłem. Nigdy wcześniej nie oglądałem, jak ktoś umiera i nigdy
nie zostałem obwiniony o czyjąś śmierć.
Death Row zawsze było dumne ze swojego statusu jako rodziny.
Traktowali swoich pracowników jak rodzinę i zawsze nam mówili:
"Jesteśmy rodziną. Jeżeli coś się stanie, zadbamy o nasze." Kiedy
sprawy przybrały kiepski obrót, zobaczyłem, jak to troszczą się o
swoje sprawy. Do dnia dzisiejszego nie wiem, czy jakiekolwiek
pytania zostały skierowane do Reggiego przez Suge'a. Oni byli ze
sobą bliżej niż bracia, jako małe dzieci razem dorastali, a
lojalność mieli jak sukinsyn. Nie mogę stwierdzić, co działo się
miedzy Suge'iem, a Reggie'im za zamkniętymi drzwiami. Wiem tylko
tyle, że Reggie wiedział na tyle dużo, że powinien trzymać gębę na
kłódkę i zebrać to, co zgotuje mu Suge. Wszyscy ochroniarze przyszli
do mnie, zanim wyjechali z Las Vegas i powiedzieli mi, że to nie
była moja wina. Nie chcieli, aby ma swoich barkach dźwigał taką
odpowiedzialność. Nie ma znaczenia, który z nas by tam był, nikt nie
mógłby w tej sytuacji nic zrobić. Jeżeli ktoś podjeżdża i strzela,
to nie ma czasu na odpowiedź. Jeśli byłbym w tamtym samochodzie,
zostałbym zastrzelony. Wszyscy (ochroniarze) wiedzieli, o co chodzi
i wykazali się troską o mnie. Michael Moore i Leslie byli jedynymi,
którzy bronili mnie przed Suge'iem i Reggiem.
"Kiedy coś idzie nie tak, szukają kozła ofiarnego" - mówi
Michael. "Frank okazał się kozłem, który się tam znalazł. Musieli na
kogoś zrzucić winę. Lecz mógł to ktokolwiek z nas. To samo mogło się
przydarzyć mi. Nie było by żadnej różnicy. (Pac) rzuciłby mi
kluczyki i wsiadłbym do samochodu bez broni. I to ja musiałbym wziąć
na siebie winę. To był ślepy los i to nie była wina Franka. Fakt, że
Tupac był także przyjacielem Franka, spowodował, że zebrał jeszcze
więcej." Leslie powiedział to Suge'owi, tłumacząc, że byłoby
nielegalnym, gdybym strzelał za zamachowcami. Suge nie wiedział, o
co mu chodzi, więc mu to przeliterował. " 'Podjechali do was,
wystawili broń, strzelili, a potem odjechali, paląc gumy. Zgadza
się?' - zapytałem go." mówi Les. "Potwierdził i powiedziałem mu, że
gdyby Frank wysiadł z samochodu, odbezpieczył broń i wystrzelił, to
strzelałby do uciekających przestępców i miałby poważne kłopoty.
Funkcjonariusze policji nie mogą w Nevadzie strzelać do uciekających
przestępców. Nie chciał tego słuchać. Suge chciał, abym potwierdził
to, co do czego wszyscy inni się zgadzali, chodziło o to, że Frank
powinien odpowiedzieć ogniem." Między ochroniarzami nastąpił pewien
konsensus, mówiący, że jeśli nawet 10 z nas podróżowałoby z Pakiem,
to wciąż nie bylibyśmy w stanie zareagować, zanim samochód odjechał.
To wszystko było kwestią sekund. Porównując to do incydentu w Nowym
Jorku, gdzie pod ręką było wielu ochroniarzy, też nikt nie złapał
strzelca. Nawet nikt go wtedy nie widział.
Kiedy nadszedł czas na rozmowę z detektywami, pojechałem sam.
Wiem tylko, że podczas przesłuchania zostałem zmuszony do
przeżywania na nowo całego zdarzenia. W umyśle widzę bardzo lekko
zarysowany boczny profil strzelca, ponieważ kiedy wystawił broń
przez okno, widać było część jego twarzy. Widziałem kształt jego
nosa i zarys jego profilu. Mogę zidentyfikować go jako czarnego,
ponieważ jego ręka była czarna, tak jak i broń. Nosił także
rękawiczki. (Malcolm, który wpatrywał się w strzelającego, nigdy się
z detektywami nie spotkał, aby go zidentyfikować). Poraz kolejny
musiałem wytłumaczyć, dlaczego nie pojechałem za Cadilakiem. Nie
miałem zamiaru ścigać Cadilaca na pustym zbiorniku paliwa. Poza tym,
moją jedyną troską w tym momencie byli Pac i Suge. Nie wiedziałem
czy żyli, czy też nie; kiedy samochód odjechał, wywnioskowałem, że
Suge żyje. Kiedy zacząłem podążać za Suge'iem, myślałem, że ktoś
inny będzie ścigał samochód. Jestem prawie pewny, że ktoś to zrobił,
ponieważ nigdy nie dzieje się w takich sytuacjach inaczej. Nie
potrafię powiedzieć kto, ale ktoś musiał to zrobić. Było tam zbyt
wiele samochodów i wielu ziomków Suge'a było w tych samochodach. Oni
byli gangsterami z Compton i takimi rzeczami się zajmowali. To była
ich rzeczywistość i oni natychmiast wiedzą, co należy zrobić. Jestem
pewien, że zostało to zrobione i jestem pewien, że odpowiedzieli
ogniem, ponieważ policja odnalazła także części innych pocisków.
Policja wciąż pytała mnie: "Czy jesteś pewien, że nie miałeś broni?
Czy jesteś pewien, że nie oddałeś z niej strzału?" Za każdym razem
musiałem się powtarzać. Pytali mnie, czy słyszałem, jak ktoś inny
odpowiada ogniem i mówiłem, że nie. Słyszałem jedynie początkową
strzelaninę. Wielkie pytanie, na które policja chciała otrzymać
odpowiedź, brzmiało: "Kto odpowiedział ogniem?"
Krążyły teraz pogłoski, że strzelanina była zaplanowanym i
kierowanym przedsięwzięciem. Suge niby miał z tym coś wspólnego.
Osobiście nie wierzę, żeby Suge chciał zabić Paca. Mimo to, wiele
spraw było tamtego dnia nie pozałatwianych, począwszy od braku
ochrony, aż po brak przygotowania - nie mogłem posiadać broni; nie
miałem telefonu; to ziomek Suge'a uwikłał Paca w tę bójkę; Suge
osobiście miał czas wykonać telefon, zanim opuścił hotel - wciąż nie
bardzo chce mi się w to wierzyć. Nawet, jeśli nie wydał
bezpośredniego wyroku na Paca, wielu ludzi twierdzi, że Death Row
nie robiło nic, aby spowolnić nieco tego chłopaka. Uważali, że Suge
Knight dolewał oliwy do ognia Paca. Prawda jest taka, że nikt nie
mógł powiedzieć Pacowi, co ma robić, więc nie wiem, czy można to
przypisać Suge'owi. Widziałem także Suge'a na moje własne oczy,
kiedy się martwił. Nie wspominając o logice, człowiek takich
rozmiarów nie zapraszałby pocisków do wnętrza samochodu. Zdrowy
rozsądek mówi, że Suge jest większym celem niż Tupac, a kule
przelatywały poprzez samochód. Najwidoczniej nie przyszła na niego
kolej. Prawdą jest, że on i Pac zaczynali mieć względem siebie
pretensje i słyszałem te wszystkie plotki, jakoby Suge wykupił 52mln
$ polisę ubezpieczeniową na życie Paca i był jej beneficjentem. Nie
wiem jednak, jak wiele w tym momencie Suge wiedział o niezadowoleniu
Paca i bez względu na to jak to odbieram, nie sądzę, żeby Suge to
wszystko przygotował.
Czy była to profesjonalna robota, czy nie, nie mam to dla mnie
znaczenia. Poważni gangsterzy potrafią strzelać, a robota wyglądała
na czystą. Kule uderzyły w samochód po linii prostej, rat-a-tat-tat,
w stronę po której siedział Tupac. Wiem, że oni wiedzieli, do kogo
strzelają. Bez żadnych wątpliwości, oni wiedzieli, kim był. Czy bali
się, że trafią Suge'a, czy nie - tego nie wiem.
Niemniej jednak czułem, jakbym to był ja przeciwko światu.
Przeszedłem od bycia bohaterem z Nowego Jorku, do bycia "tym bratem,
który pozwolił postrzelić Tupaca." Byłem tym winnym. Po tym, jak
postrzelono Tupaca, odbyło się spotkanie, na które nie zostałem
zaproszony. Wszyscy inni faceci tam byli, także Reggie, Suge i
artyści. Dowiedziałem się, że Michael Moore bronił mnie. Wplątał się
przez to w kłopoty. Punktem obrad było oszukiwanie ochrony. Według
Michaela chodziło o Hammera i Kurupta. Hammer był nowym artystą,
który nie lubił ochrony - mieliśmy z nim cały czas jakieś problemy.
Dolał paliwa do ognia mówiąc, że ochrona była do dupy.
Mieliśmy z nim nasze własne kłopoty podczas Super Bowl XXX w
Phoenix. Był to duży korytarz i było nas pod ręką trzech lub
czterech i musieliśmy pilnować Suge'a i Hammera oraz paru ziomków
Suge'a. Hammer chciał dyktować nam, jak należy wykonywać naszą
pracę. W pewnym momencie podszedł do mnie i powiedział mi, że muszę
iść za Suge'iem, żeby nikt nie mógł podejść od tyłu. Spojrzałem na
niego, mówiąc: "Nie mów mi, jak mam wykonywać swoją robotę." Reggie
także się z nim kłócił. Hammer od początku źle postępował. Dlaczego
miał problem, nie wiem. Mieliśmy jednak z Hammerem wiele kłopotów.
Pewnego razu pokłócił się z Suge'iem, ponieważ po jednej z walk
Tysona, próbował wprowadzić 40 ludzi do klubu 662. Został na tym
przyłapany i nie wyszło mu to na dobre.
Nigdy nie miałem szansy spotkać się i pogadać z artystami o
tym, co zaszło. Odezwał się tylko Snoop. Fakt, że Kurupt odwrócił
się przeciwko mnie, naprawdę boli. Kurupt kochał mnie aż do śmierci
po (incydencie w) Nowym Jorku i nie mogłem uwierzyć, że mówił o mnie
takie brzydkie rzeczy. Gdy Tupac mnie chciał, Kurupt chciał mnie
zatrudnić jako swojego osobistego ochroniarza, lecz oczywiście Tupac
wygrał, bo miał pierwszeństwo. Nie mogłem siebie bronić i nie znam
szczegółów tej rozmowy, ale poprzez pytanie, gdzie była moja broń,
wysunięto wiele oskarżeń. Było to tej nocy, kiedy Hammer powiedział
wszystkim, że widział mnie po strzelaninie z jakąś dziewczyną w
samochodzie jeżdżącego po Pasie. Zastanawiałem się, skąd do cholery
przyszło mu to do głowy. Ujrzałem go i pomachałem mu, lecz jechałem
do szpitala. Powiedział wszystkim, że świętowałem w balowym
nastroju. Nieważne. Teraz się już tego nie zmieni, ale wiem już, kto
jest moim przyjacielem.
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa >>> |