1. Wrightway Security
|
2. Snoop i Dogg Pound
|
3. Dr. Dre |
4. Pac |
5. Wybrany |
6. Śmierć za rogiem
|
7. "Słodycze"
|
8. Kobiety |
9. Sławne seks-spotkania
|
10. Włochy |
11. Straszne noce
|
12. Hit 'Em Up
|
13. Lemika
|
14. Las Vegas 7 września
|
15. Kozioł ofiarny
|
16. Przeciwko światu
|
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa |
18. Nie jestem na was zły
|
19. Do Paca
|
20. Mowa pochwalna
Tupac zawsze miał ochotę na słodycze, ale to nie to, o czym
myślicie. Dla Paca, ''słodycze" oznaczały trawę, to była jego nazwa,
kod dla chronic, czegoś, czego nie miał nigdy za dużo. Pac palił
trawę 24 godziny na dobę. Na początku nie wiedziałem, o czym mówił,
kiedy używał słowa słodycze. Kiedy byliśmy na planie teledysku lub
filmowym, zawsze pytał Outlaws: ''Ile słodyczy nam zostało?'' Zawsze
zachodziłem w głowę: „słodyczy”? Nigdy nie widziałem żadnych
słodyczy. Myślałem, że chodzi o jakieś żelki, czy coś w tym rodzaju
i nie mogłem tego pojąć. Jednego dnia podszedłem do Paca z małą
puszką filmową i powiedziałem: ''Pac, czy mogę dostać trochę z
twoich zapasów.'' Powiedział: ''Masz na myśli 'słodycze'?'' Wtedy
właśnie zaświtało mi w głowie, aaa teraz rozumiem. Posłał w moim
kierunku jeden z jego uśmieszków i rzekł: ''Nazywanie tego
słodyczami pozwala nam na rozmawianie o tym wśród ludzi,
jednocześnie zachowując dyskrecję. To nazwa, którą sam wymyśliłem.''
Od tego czasu nie było na ten temat żadnych pomyłek. Świetną rzeczą,
jeśli chodzi o pracowanie z Pakiem było to, że nie musiałem na to
wydawać żadnych pieniędzy.
Pac uwielbiał zioło, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Był
także w tej sprawie niezwykle hojny. Jeśli nic przy sobie nie miał,
nie chciałbyś być w jego pobliżu. Byliśmy pewnej nocy w hotelu Le
Montrose w West Hollywood i Pac zorientował się, że nie mieli trawy.
Wpadał dosłownie w szał. ''Pieprzę, nie mogę w to uwierzyć. Mamy
sporo picia, ale nie mamy trawy. Świrował, a ja zacząłem się
zastanawiać, kogo znam z Sunset. I wtedy do mnie dotarło. Pamiętam
spotkanie z tym kolesiem, w 95, na przyjęciu bożonarodzeniowym,
które mieliśmy rok temu. Sprzedawał trawę dla Tha Dogg Pounda i
całej ekipy i dał mi swój numer, ponieważ miałem pewnych przyjaciół,
którym miałem to przekazać. Powiem wam coś - to było najbardziej
śmierdzące zielsko, które wąchałem w całym moim dotychczasowym
życiu. Poraz pierwszy spotkałem się z tą trawą podczas kręcenia
''New York, New York.'' Pamiętam, wchodziłem do naczepy i bum,
uderzyło mnie to jak tona cegieł, a wszyscy wrzeszczeli: ''Zamknij
drzwi! Zamknij drzwi!'' Nie chcieli, aby choć odrobina dymu
wydostała się z naczepy. Jak prawdziwe psy, zaczęli wciągać dym.
Chcieli spalić to gówno, potem inhalować się drugim dymem, aby w
końcu zjarać się najbardziej, jak tylko to było możliwe. Smród był
straszny.
Widziałem, jak bardzo byli zajarani i pomyślałem, hmmm, może
kiedy będę po służbie, powinienem spróbować sobie to załatwić.
Każdy, kto ze mną pracował wie, że nigdy nie paliłem lub zajarałem
się w pracy. Kiedy byłem po służbie, sprawa wyglądała inaczej. To
było zieleńsze niż cokolwiek, co widziałem wcześniej. Nie wyglądało
i śmierdziało jak to od dealera Dogg Pounda. Więc na tym
bożonarodzeniowym przyjęciu zapytałem mojego kolegę K1, aby nas
zapoznał. Spytałem, ile by mnie to kosztowało, jeślibym chciał sobie
kupić. Powiedział mi 75$ za 8 i pomyślałem sobie, cholera to trochę
drogo. Ale zapamiętałem zapach, i zdałem sobie sprawę z tego, że
prawdopodobnie było to tego warte. Przyłączyłem się i to było nie do
powstrzymania. Nie mogliśmy przestać, to była najdziksza trawa. Nie
mogę tego porównać do czegokolwiek, co paliłem wcześniej. Nigdy nie
próbowałem innych narkotyków prócz trawy, więc nie wiem, czy to jest
jak grzybki, czy co, ale to było tak trudne do powstrzymania,
człowieku, Dogg Pound naprawdę wiedzieli, o co chodzi, jeśli
chodziło o trawę.
Na szczęście miałem tą znajomość, bo to był jedyny gość, o
którym mogłem pomyśleć, gdy Tupac odchodził od zmysłów w Le Montrose.
To był ten weekend, w którym Tupac miał spotkać się z Total i nie
chciał być bez zioła. Przekartkowałem mój niewielki notes i
zobaczyłem tam numer tego kolesia. Powiedziałem Pacowi: ''Wiem,
gdzie możemy zdobyć jakąś trawę. Znasz tego czarnucha, z którym
zadaje się Dogg Pound? Chcesz, abym to załatwił?'' Powiedział:
''Cholera, jasne". Zadzwoniłem na jego pager, a on oddzwonił po 10
minutach. ''Cholera, Frankie'' - powiedział Pac. ''Zgadałeś się z
gościem." Był to pierwszy raz, gdy współpracowałem z Pakiem na tym
poziomie. Wyciągał rękę do każdego, aby zdobyć trawę, ale nie
przyszło mu do głowy, aby zapytać mnie. Gość spędzał cały czas w
studio, był to biały koleś. Zapytałem Paca, ile chciał, a on
powiedział mi: ''Powiedz mu, że chcę połowę.'' Nie wiedziałem, o co
mu chodziło z tą ''połową''. Poprosiłem, aby wyraził się bardziej
precyzyjnie. Powiedział ''O-Z''. Powiedziałem to dealeowi, który
oczywiście wiedział, co chciał wiedzieć i po około 15 minutach
później, voila. Koleś ukazał się z dużą torbą na zamek, po brzegi
wypełnioną zielskiem. Zaczęli robić, co mieli do roboty i każdy był
zachwycony, mówiąc: ''Mój człowiek Frank, mój człowiek Frank,
załatwił to...''
Trawa to dla nich trawa i nie obchodziło ich jak dobra, czy zła
była. Ale jednak kiedy ją kupowali, mieli najlepszą. Powód, dla
którego tyle palił, był zrozumiały, jeśli byłeś często w jego
otoczeniu. Marycha była niezbędna dla Paca, bez niej mógłby dostać
szału. Sam to powiedział w kawałku ''Lord Knows'' z albumu ''Me
Against the World'': ''Palę blanta, żeby wygonić z siebie ból,
gdybym nie odleciał, prawdopodobnie strzelił bym sobie w łeb, Pan to
wie.'' Myślę, że to prawda, ponieważ gdy miał swoje słodycze, był
normalny. To go uspokajało, odprężało i wspomagało jego procesy
myślowe. Każdy, kto pali dobry towar, zna płynące z tego korzyści.
Oceniasz sytuację i ludzi, to działa jak prawdziwe serum dla wielu
ludzi. Dla Paca, było to niezbędne, jak poranne mycie zębów. Myślę,
że to była rzecz rodzinna. Kiedy bym się nie pokazał w domu w
Wilshire, każdego razu siedziałem z jego matką i była to pierwsza
rzecz, którą robili z rana - ona była na werandzie. Wszedłem do
środka i trawa była wszędzie, na stole kuchennym, po prostu
wszędzie. Po wstaniu rano z łóżka rolował sobie Philly Blunta. Tupac
nauczył mnie, jak się takiego robi. Nigdy tego nie widziałem, dopóki
go nie spotkałem, po prostu bierzesz cygaro, Philly Blunta,
przekrawasz na połowę, jakbyś patroszył rybę, wyjmujesz tytoń,
zamieniając go trawą. Jest to strasznie dobre. Nigdy już tego nie
odrzucisz, jeśli spróbowałeś raz. W rzeczywistości, dla Paca zioło
było dragiem z wyboru, to było tym, co robił, by się zrelaksować,
uspokoić i nastawić swój ''zegar''. Jeśli chodzi o rzeczy
najważniejsze, Tupac spoglądał na sprawy tak: pieniądze na pierwszym
miejscu, trawa na drugim i kobiety na trzecim. To także wiele mówi,
ponieważ on naprawdę kochał kobiety.
Za każdym razem, kiedy wybieraliśmy się na plan zdjęciowy
teledysku, albo gdy pracowaliśmy nad ''Gridlock'd'', kiedykolwiek
Pacowi zaczynało brakować trawy, wzywał do siebie jakąkolwiek osobę
z produkcji przebywającą na planie, aby upewnić się, że ma towar.
Wyglądało na to, że zawsze wiedzieli, jakiego typu trawy chce i od
kogo ją załatwić. Nigdy nie było o to żadnych pytań. Większość
teledysków była kręcona przez Look Hear Productions, więc wiedzieli
o co chodzi. Przez większość czasu, miał tyle, ile potrzebował.
Jeśli nie miał, nie przeradzał się w potwora, czy coś podobnego, ale
wiecie, jaki jest palacz, kiedy nie może znaleźć papierosa? Z nim
było właśnie tak samo. To jak szał nikotynowy. Miał to także. Palił
Newporty, jak skręty.
Zwykliśmy cały czas żartować w studio, co by było, gdybyś
odłożył alkohol i skręty. Ci goście nie byliby zdolni do rapowania.
Tha Dogg Pound także o tym żartował. Pamiętam, jak wygłupiali się
jednego dnia, gadając bez trawy - połowa tego, co robili, brzmiałaby
tragicznie. Podczas pracy w studio, zawsze byli naćpani lub pijani,
a zazwyczaj jedno i drugie. Nigdy nie było problemu z posiadaniem
trawy w studio, ponieważ każdy Tom, Dick i Harry w tym studio, poza
ochroną i może jednym, bądź dwoma technikami mieli trawę.
Sprawdzaliśmy każdego i każdy miał przy sobie palenie. Wyciągaliśmy
wszystko, co mieli w kieszeniach i trawa była wszędzie. Przez
większość czasu było w porządku. Nie było nigdy bójek o zioło. Były
za to walki ze względu na to, że trawa ogłupia ludzi. To tak, gdy
niektórzy ludzie czują się odważni po wypiciu, gotowi walczyć z
całym światem, kiedy są zaćmieni, wielu z tych ludzi miało coś
podobnego. Musicie wiedzieć, że im więcej palili, tym więcej pili,
więc była to kombinacja używek. Muszę tu jednak przyznać, że nigdy
nie widziałem, aby Tupac odleciał, bądź spił się tak, aby nie umiał
załatwić swoich spraw. A palił dużo. Najmniej brakowało pewnej nocy,
podczas kręcenia ''Gridlock'd'', kiedy widział podwójnie i groził
mi, ale nawet tą sytuację opanował, w momencie, kiedy mogła się
wymknąć z pod kontroli. Poraz kolejny mieli zamknięte drzwi do
naczepy, aby mogli wyciągnąć jak najwięcej korzyści z drugiego dymu.
Nie wiem, może to miało coś z tym wspólnego. Miał trochę za wiele w
swoim systemie.
Przez większość czasu Tupac czerpał korzyści z palenia trawy.
Wielu ludzi po prostu mówi: ''Nie, wszystkie narkotyki są złe.'' Ale
widocznie nie wszystkie narkotyki są złe. W zasadzie, w wypadku
Paca, to odblokowywało wiele kreatywnych kanałów w jego umyśle, tak
samo, jak go uspokajało. To samo ze Snoopem, Dogg Poundem, kiedy
osiągnęli ten stan umysłu w studio, brzmiało to bardziej rozrywkowo
i prawdziwie. Lepiej wbijali się w rytm. Nawet dla mnie, kiedy
słucham muzyki lub oglądam film, słyszę to jasno, czego normalnie
bym nie miał. To wyostrza twoje odczucia. Tupac żył na tym właśnie
poziomie. Przez ten czas, który spędziłem z Pakiem, kupił
prawdopodobnie 4, czy 5 funtów trawy. Musisz zdać sobie sprawę z
tego, że kupował też dla swoich ziomków i dzielił z matką swój
nałóg. Podróżowanie z nim zabierało poważne wcześniejsze
przygotowania. Jedyny raz, kiedy nie wziął palenia, kiedy
podróżowaliśmy, to podczas wyprawy do Europy. Nawet nie chciał
ryzykować. Kiedy Pac był w samolocie, pił tylko Hennessey. To była
część ''Thug Passion'', picia z wyboru. Innym napojem było Cristal
and Alize; mieszali oba i wychodził owocowy koktail. Trawa miała być
załatwiona, w momencie, gdy wyląduje we Włoszech, a gdy dowiedział
się, że jej nie ma, zwariował.
Kiedy podróżowaliśmy na terenie Stanów, możesz być spokojny, że
zioło podróżowało z nami. Wiele razy próbowali zdobyć ochroniarzy,
aby zajęli się ich bagażami, ale my nie mogliśmy ich dotykać. Nie
mogliśmy być narażeni lub znosić jakiś sfabrykowanych zarzutów. Mogę
powiedzieć tylko tyle, że trawa dotarła tam, gdzie podróżowaliśmy.
Bez względu na wszystko, zawsze się im udawało. Wpychali ją w bagaż
i nigdy nie było problemu, po prostu przylatywało z torbami. Żadne
psy nie obwąchiwały bagażu. Nigdy nie mieliśmy problemu, ponieważ
lataliśmy liniami krajowymi. (Policjanci) Mogli ich przymknąć,
jeśliby chcieli. Jednakże nigdy nie zajarałem się w pracy, powiem
tak: Tupac nauczył mnie zawsze doceniać trawę. Zwykłem palić w
szkole średniej, ale potem nie paliłem przez okres pobytu w wojsku i
pracy jako strażnik więzienny. Kiedy przestał mnie obowiązywać
przymus prawny, paliłem okazyjnie, dla relaksu. Pac zorientował się,
że paliłem trawę, tego dnia, gdy zadzwoniłem na pager tego gościa w
Le Montrose, ale nic mi na ten temat nie mówił w ten, czy inny
sposób. Nie był także zdziwiony, kiedy zwróciłem się do niego z tą
sprawą. Spytałem go, ile wydaje na trawę. ''Nie wiem człowieku, po
prostu za to płacę.'' Naciskałem go jednak, bo chciałem sobie kupić
działkę dla siebie. ''Oczywiście nie masz tego problemu, co ja,''
powiedziałem. ''O co chodzi?'' ''Muszę się dowiedzieć, jaka jest
cena, na własny użytek,'' powiedziałem.'' ''Ćpasz Frankie?'' -
zażartował. Poinformowałem go, że paliłem przez lata, zanim
przestałem, gdy miałem służbę. Popatrzał na mnie i powiedział: ''Nie
krępuj się i weź sobie trochę''. Spytałem ''Naprawdę?'' Myślę sobie:
świetnie. Byliśmy w naczepie na planie ''Grilock'd'' i nigdy nie
zapomnę, jaki byłem szczęśliwy. Od tamtego dnia, nigdy jej nie
kupowałem. Powiedział, żebym sobie pomógł kiedykolwiek będę w
pobliżu. Nigdy nie kręciłem się przy jego towarze podczas dnia, ale
gdy zbliżał się koniec dniówki, zaszedłem tam. Pewnej nocy byliśmy w
jego domu w Calabasas i zapytałem go: ''Masz coś skręconego?'' On na
to: ''Potrzebujesz czegoś, Frank? Powiedz ziomkom, żeby ci coś
skręcili.'' Poszedłem więc tam, gdzie siedział Malcolm i poprosiłem
go, żeby mi coś skręcił. Powiedział: ''Człowieku, jak to jest, że
nigdy po prostu się z nami nie zjarasz?'' ''Bo to nie po
zawodowemu'' - odpowiedziałem. ''A co, jeśli nagle coś wyskoczy i
nie będę mógł tego załatwić?'' ''Właśnie, właśnie'' - powiedział.
''To dlatego Pac cię lubi, bo jesteś zawodowcem.''
Malcolm mnie w to włączył, a kiedy spotkaliśmy się z Pakiem
ponownie parę dni później, zrobił to znowu. Doszło do tego, że
miałem przy sobie pustą puszkę filmową i pod koniec dniówki,
powiedział mi, żebym sobie ją śmiało napełnił. Napakowałem ją
niezwykle ciasno, a kiedy wróciłem do domu, miałem nie więcej niż
ósmą część z kawałkiem. Zwykle miał przy sobie bardzo dużo trawy i
wiedział, że to robiłem, co wcale mu nie przeszkadzało. Widział, że
miałem puszkę filmową, więc to nie było tak, że zamierzałem wziąć,
nie wiadomo jak dużo. To było w stylu: ile ci się tam zmieści?
Pewnego razu potrzebowałem trochę, a Paca nie było w pobliżu, ale
trawa została w naczepie, odsłonięta. Pomogłem więc sobie, ponieważ
wiedziałem, że gdyby Pac był w pobliżu, nie byłoby z tego powodu
żadnego problemu. Oczywiście, grzecznie jest zapytać, ale będąc ze
sobą tak blisko, nie było sprawy. Jeśliby wszedł, to nie byłoby w
stylu: ''O cholera''. Byłoby w porządku. Przez większość czasu inni
ludzie palili jego trawę cały dzień. Mieliśmy nawet na ten temat
rozmowę. Powiedziałem mu, że nigdy nie paliłem, gdy byłem na
służbie, a on powiedział: ''Wiem człowieku, dopomóż sobie.'' Tak to
było. Jeśli znałeś Tupaca, wiedziałeś, że był jednym z
najhojniejszych ludzi, którego miałeś zaszczyt spotkać. Był z
rodzaju ludzi, którzy zdejmą z siebie koszulę i oddadzą tobie. Było
tak oczywiście, jeśli cię lubił. Gdy Tupac cię lubił, lubił cię z
pasją. Jeśli cię kochał, kochał cię z pasją. Jeśli cię nie lubił,
nie lubił cię z pasją. Jeśli cię nienawidził, nienawidził cię z
pasją. Nie było uczuć pośrednich. Jeśli cię lubił lub kochał, kochał
cię ze wszystkich sił, jak tylko mógł. Jeśli chodzi o
przeciwieństwo, to było z tym tak samo. Nie godził swoich uczuć.
Jedną rzeczą, którą Tupac bez wątpienia kochał, były kobiety. Kochał
kobiety, a one kochały go także.
8. Kobiety
>>> |