1. Wrightway Security
|
2. Snoop i Dogg Pound
|
3. Dr. Dre |
4. Pac |
5. Wybrany |
6. Śmierć za rogiem
|
7. "Słodycze"
|
8. Kobiety |
9. Sławne seks-spotkania
|
10. Włochy |
11. Straszne noce
|
12. Hit 'Em Up
|
13. Lemika
|
14. Las Vegas 7 września
|
15. Kozioł ofiarny
|
16. Przeciwko światu
|
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa |
18. Nie jestem na was zły
|
19. Do Paca
|
20. Mowa pochwalna
Vegas było gorące, ale nie narzekałem, bo zamierzałem spotkać się z
Tupakiem. Gdy wyjeżdżałem z L.A. dzień wcześniej, zdałem sobie
sprawę, że tęskniłem za nim. Większość sierpnia spędziłem z moją
10-letnią córką i z niecierpliwością oczekiwałem powrotu do pracy.
Zostałem przydzielony do ochrony Tupaca podczas weekendu. Tupac
powinien znajdować się w hotelu Luxor około południa, ochroniarze
spotkali się wcześnie tego dnia. Zostaliśmy poinformowani, że nie
jesteśmy upoważnieni do noszenia broni, a zwłaszcza w klubie. Na
prośbę Suge'a policja pozwoliła na otwarcie klubu 662 tej nocy, ale
nie znaczy to, że byli ucieszeni z tego powodu. Jeśli zostalibyśmy
złapani na tym, że posiadamy przy sobie broń, wtedy klub 662
zostałby zamknięty. Nie miało znaczenia, że na dwudziestu
ochroniarzy, będących na służbie w tę noc, większość była
policjantami i mieli pozwolenie na posiadanie broni. Death Row nic w
tej sprawie nie mogła zrobić. Metro (policja) zgodziło się na
otwarcie klubu tego wieczora tylko dla tego, że miał się tam odbyć
koncert charytatywny na cześć emerytowanego boksera. Dlatego, gdy
uzyskano status imprezy charytatywnej, pozwolono na otwarcie. Suge
nie otworzyłby klubu w żaden inny sposób, gdyż miał zbyt wiele
problemów prawnych.
Zatrudniliśmy dodatkową ochronę by zabezpieczyć imprezę. Run
DMC miał wystąpić i jeżeli ostatnia impreza była jakimś znakiem, to
moglibyśmy stracić kontrolę nad tłumem. Cholera, kiedy Tupac
występował w klubie w listopadzie - był to jego pierwszy koncert po
wyjściu z więzienia - ludzie oszaleli. To był kompletny chaos. Klub
przewidziany jest na 680 osób, a wtedy fanów było ponad 1000. Po
występie, Tupac, razem ze Suge'iem i Davidem Kennerem i całą świtą
Death Row udali się do Mercedesa 500SL, Tupac miał na sobie melonik
i kamizelkę. Mike Tyson ze swoimi ochroniarzami też tam był wraz z
Dion'em Saundersem i jego świtą oraz Forestem Whitaker'em, który był
całkiem pijany.
Tamtej nocy (7.9) musieliśmy omówić każdy szczegół dotyczący
ochrony. Głównym celem było utrzymanie tłumu pod kontrolą. Nie
chcieli mieć żadnych problemów, bo LVPD mogła zamknąć klub pod byle
jakim pretekstem. Wszystkie zasady musiały być ściśle przestrzegane,
łącznie z zostawieniem broni tego wieczora. Jak każdy, kto nosi
broń, nie chciałem się z nią rozstawać. Czułem się pusty bez części
mnie - compact Colta 45 - broni oficerów policji, którą zawsze w
pracy nosiłem. Nigdy się z nią nie rozstawałem, zawsze miałem ją
przy sobie, ale tego jednego, szczególnego dnia, nakazano mi
zostawić ją w samochodzie. Podróżowaliśmy całą grupą tamtej nocy,
więc szanse na to, by coś się stało, były niewielkie. Tak mi się
wydawało. Po spotkaniu pojechaliśmy z Reggie'm, który zabrał nas na
lunch do TGIF'S. Gdy skończyliśmy jeść, Reggie zaczął mówić o
Kevinie Hackie - ochroniarzu, który zastępował mnie podczas wakacji.
Kevin pracował z Reggie'm na długo przed związaniem się ze Suge'm,
by utworzyć Wrightway, gdy oboje patrolowali ulice Compton. Udało mu
się związać z producentami Gang Related, filmu, który Pac zrobił w
sierpniu. Dostał 10000$ za pomoc techniczną przy niektórych scenach.
Reggie sądził, że autorytet Kevina został zachwiany, gdyż ten wziął
pieniądze z filmu i równocześnie pobierał pensję za pracę w
Wrightway za ochranianie Tupac'a. W mojej opinii Kevin wziął to, na
co zasłużył, Reggie nie patrzył na to z tej strony.
Jak tylko wróciliśmy do Luxoru, nie miałem żadnych problemów ze
znalezieniem Paca. Chłopak uwielbiał grać, żeby go znaleźć
rozejrzałem się za stołem przy którym jest najwięcej dziewczyn.
Kidada została w swoim pokoju w hotelu. Jak zwykle jego żołnierze
byli koło niego. Ruszyłem w stronę jego stołu. Pac ucieszył się na
mój widok ''Big Frank, co jest?'' Pac zawsze witał mnie ciepło, ale
tym razem powiedziałbym, że szczególnie ucieszył się na mój widok.
Uściskaliśmy się - to był długi miesiąc. Pac wyglądał dobrze. Ciągle
był chudy jak diabli, od roku ciężko pracował, niewiele
odpoczywając, co odbiło się na jego formie. Miał na sobie jedną z
tych nowych, jedwabistych koszul, które dostał od włoskich kreatorów
mody podczas pobytu we Włoszech. Szczególnie szczycił się nowym
kawałem złota. Był to warty 30000$, nabijany diamentami medalion,
około 3 cali średnicy, zwisający z jego szyi. Po środku znajdował
się emblemat Euphanasia, nazwa firmy, którą utworzył Pac. Wizerunek
przedstawiał muskularnego, czarnego anioła śmierci z aureolą i
wielkimi skrzydłami. Pac i jego ekipa zawsze pisała swoje imiona na
swój sposób, więc Euphanasia była jego wersją eutanazji, czyli
bezbolesnej śmierci lub drogi do zakończenia cierpienia bezboleśnie.
Mógłbym przysiąc, że był tego dnia w dobrym humorze, zawsze w dzień
walki bokserskiej miał dobry nastrój. Luxor nie przynosił mu
szczęścia grał na 25$ stole i przegrywał, więc przenieśliśmy się do
hotelu MGM. Była 2 bądź 3 po południu i mieliśmy dużo czasu na grę,
aż do spotkania ze Suge'iem przed walką.
Gdy szliśmy do MGM, można było zauważyć, że jest to noc
bokserska. Wszyscy bogaci i znani ludzie byli w mieście. Można było
poczuć, jak pieniądze są wymieniane w rękach. Przechodziliśmy przez
most oddzielający 2 kasyna i kiedy dostaliśmy się do MGM, szczęście
zaczęło wracać do Tupaca. Zaczął dużo wygrywać. Obstawiał wszystkie
szanse wygranej i odchodził od stołu z wygraną rzędu 1400- 2000$.
Prawdopodobnie rzucał kostką przez dwie lub trzy minuty - dość długo
jak na taki stół. Wygrywający zawsze ciekawią tłum, jednak kiedy
ludzie zdali sobie sprawę z tego, kim on jest, tłum spoważniał.
Tupac uwielbiał, gdy zawracano na niego uwagę. Zacząłem się
niepokoić, bo każdy chciał zobaczyć jego twarz.
Michael Moore chodził z nami od Luxoru i chronił Paca z jednej
strony, a ja z drugiej. Outlawz znajdowali się wśród tłumu
rozdzieleni, więc ludzie nie wiedzieli, kim są. Pomimo rozmiarów
tłumu, wszystko było w porządku przez jakąś chwilę. Kiedy panuje
dobry nastrój, wszystko przeważnie idzie dość dobrze. Pomagało to,
że Tupac miał pasmo zwycięstw, a prawo L.V. zabrania przeszkadzania
graczom podczas gry. Od kiedy okazało się, że to jest Pac, gromady
kobiet dopraszały się o autograf, zdjęcie, cokolwiek co było
wspólnego z nim. Było coraz trudniej utrzymać ludzi z dala od niego
i zbliżał się czas walki. Potrzebowałem telefonu, aby sprawdzić u
Reggie'go, czy Suge czasem ich nie szuka - zawsze chciał wiedzieć,
gdzie on jest. Najgorsze było to, że nie miałem mojej ochroniarskiej
komórki. Gdy byłem na wakacjach, Kevin jej używał, a od kiedy on i
Reggie się pobili, nie miałem jej przy sobie, bo Kevin nie
przyjeżdżał do L.V. Nie mogłem uwierzyć, że obracam się w
towarzystwie milion-dolarowego chłopaka Death Row, jednej z
największych gwiazd rapu na świecie i muszę korzystać z płatnego
telefonu. Musiałem zostawić go samego na około minutę, wystarczająco
długo, aby zostawić wiadomość dla Reggie'go z publicznego telefonu
oddalonego o kilka stóp. Paca już nie było. Jasna cholera -
pomyślałem - jest bez ochrony. Wszyscy zostawili mnie i zniknęli.
Okrążyłem kasyno i postanowiłem powrócić do Luxoru. Gdybym miał
komórkę, mogłem natychmiast poinformować ochronę, że Pac zniknął.
Poczułem, że zaczynam panikować. Pac został porwany. Zgubiłem go, to
moja wina. Niech to szlag, gdzie do cholery może on być?
Jak tylko dostałem się do Luxoru, zacząłem dzwonić na pager.
Powiadomiłem Michaela Moore'a. Starałem się połączyć z Reggie'm.
Gdzie byli wszyscy? Oto ja, ochroniarz numer jeden i właśnie
zgubiłem Tupaca, dzwoniąc pięć stóp od niego. Był to pierwszy raz,
gdy mnie zostawił i poczułem się dziwnie. Mój klient nigdy wcześniej
nie zniknął. ''Big Frank!'' - usłyszałem głos Tupaca tuż za mną.
Przeszyła mnie fala ulgi. ''Pac, gdzie ty do cholery byłeś
człowieku, zostawiłeś mnie tam''. Zapytałem ich, gdzie jesteś -
powiedział- teraz nikogo nie potrafię znaleźć''. Tupac Shakur, jeden
z najbardziej poszukiwanych ludzi w Ameryce, spędził ostatnią
godzinę, samotnie chodząc po L.V. Nawet Outlawz nie można było
nigdzie znaleźć. ''Frankie, wiesz, że mogę tu skopać dupę każdemu''-
zaczął się chwalić. ''Koleś, nie możesz tego robić''- powiedziałem
mu. ''Nie możesz oszukiwać ochrony, a zwłaszcza mnie, zwłaszcza
tutaj w L.V. ''Nie martwi mnie to''. ''Pac, nie o to chodzi. Wiem,
że potrafisz się bić. Chodzi o to, że potrzebujesz ochrony, żeby
zapobiegła czemuś, zanim to się stanie. Zrób mi przysługę i nie
wymykaj się więcej. Nie opuszczaj mnie bez informacji, gdzie
jesteś''.
Pomimo swojej brawury wydawał się strapiony. Naprawdę wyglądało
na to, że niepokoi go zniknięcie Outlawz. Dzwonił do nich kilka
razy, ale nie mógł ich zastać. Wszystko to było dziwne, bo zawsze
byli przy nim. Był jak wkurzony tata, którego dzieci poszły się
pobawić. Usiedliśmy koło telefonu i czekaliśmy, aż ktoś się pojawi.
Po kolejnej próbie, by skontaktować się z Reggie'm, udało nam się
połączyć. Powiedział, że Suge spotka nas w MGM przed walką. Było
zbyt gorąco, aby jeszcze raz pokonywać tę samą drogę, więc
zdecydowaliśmy się pojechać taksówką. Spojrzałem na Paca, który nie
zmienił ubrania od momentu naszego spotkania w kasynie. Jak zwykle,
nie miał ubranej kamizelki kuloodpornej. Nie zdziwiło mnie to - 9
razy na 10 nie miał jej. Prowadziło to zawsze do różnicy zdań między
nami, ale Pac robił, co Pac chciał robić. Zanim taksówkarz mógł
znaleźć miejsce, aby nas wypuścić, oceniłem sytuację (tłum). Był
poza kontrolą. Jak tylko Tupac wysiadł, ludzie zaczęli przychodzić
do nas ze wszystkich stron. "Tupac! Tupac! Tupac! Tupac!" Byłem
jedynym, co oddzielało ich od Tupaca. Kiedy przechodziliśmy przez
ten motłoch, ludzie zaczęli podążać za nami. Zatrzymałem strażnika
MGM, który jasno widział, że mamy problemy. Eskortował nas poza
tłumem, poza ich wzrokiem do prywatnego lobby, koło wejścia na salę,
gdzie miała odbyć się walka.
Zatrzymaliśmy się tam na jakiś czas i w miarę jak rozpoczęcie
walki się zbliżało, Tupac tracił cierpliwość. ''Nienawidzę tego,
Suge jest taki cały czas''. Było to na 15 minut przed rozpoczęciem
walki i Tupac zaczął się niepokoić. Walki odbywające się przed
główną pozycją wieczoru skończyły się i pojedynek Tyson - Seldon był
następny. ''Pieprzyć to, zawsze kiedy się gdzieś wybieramy, on musi
się spóźnić''. Oczy Tupac'a płonęły - ''Nie chciałem jechać do L.V.,
nie ma mowy, przegapimy tę pieprzoną walkę''. Pomimo wysiłków
ochrony, by utrzymać ludzi z dala od niego, fani zaczęli posuwać się
w jego stronę, robiąc zdjęcia, prosząc o więcej autografów.
Widziałem, że staje się coraz bardziej spięty, w miarę jak kolejne
minuty mijały. ''Idź zadzwoń do Reggie'go i dowiedz się gdzie on
jest''. Udałem się w stronę telefonu, wiedząc, że on i ja byliśmy
przekonani, że i tak to nic nie zmieni. Suge zawsze kazał mu czekać
i tak było i tym razem. Mimo to, zadzwoniłem, próbując w ten sposób
uspokoić napięcie Tupaca.
Czekanie na Suge'a to był powtarzający się problem.
Zwoływaliśmy spotkanie i czekaliśmy 3, 4, a czasem 5 godzin na
pojawienie się Suge'a. Fakt, że była to walka Tysona, najwyraźniej
nie czynił żadnej różnicy. ''Kupię sobie własne cholerne bilety'' -
powiedział Tupac. Oboje jednak wiedzieliśmy, jak będzie: nigdzie nie
pójdziemy, zrobimy to, co robimy zawsze -poczekamy na Suge'a. Kiedy
wreszcie przyjechał, był tylko z jednym ze swoich kumpli. Wyciągnął
4 bilety, żebyśmy weszli i gdy wchodziliśmy, grano hymn państwowy.
Ochrona nas zatrzymała, ale Suge i Pac szli dalej na swoje miejsca
koło ringu. ''Nigdzie nie pójdziesz, dopóki ci nie zezwolimy'' -
powiedział jeden z oficerów. O nie, oto jesteśmy. Suge i Pac zaczęli
się zachowywać, jakby byli w gorącej wodzie kompani i przewidziałem
pierwszą walkę tego wieczora. Szczęśliwie hymn się zakończył zanim
wybuchli, na szczęście przerwaliśmy to i udaliśmy się przejściem aby
oglądać walkę. Trwała ona około minuty. Nie było to dla Paca ważne.
Podskakiwał szaleńczo wokoło, bo Tyson pokonał Seldona tak szybko.
''50 ciosów, 50 ciosów, liczyłem'' - powiedział podskakując w górę i
w dół. ''Uderzył go 50 razy. Bang bang bang bang bang ... Boom!"
Z PW prowadzącym grupę, torowaliśmy sobie drogę za
kulisy, aby rozmawiać z obozem Tysona. Byliśmy tam tylko przez parę
minut, dopóki Suge nie dał hasła do wyjścia. Był to pierwszy raz,
gdy Pac nie został dopuszczony do wielkiego Tysona, co robił po
każdej walce. Wszystkie wydarzenia wskazywały, że przed nami
szykowała się długa noc. Kiedy opuściliśmy kulisy, spotkaliśmy się z
resztą świty, w skład której wchodzili wszyscy kuple Suge'a i
wszyscy Outlawz Tupac'a. Wszyscy tłoczyli się koło wejścia, my
staliśmy i gadaliśmy o walce i wtedy Travon - jeden z kupli Suge'a
podszedł do Paca i zaczął coś szeptać do jego lewego ucha. Co on tam
szeptał – nie wiem, ale zamarłem. To miała być naprawdę jedna z tych
nocy. Pac wystartował jak błyskawica, a ja za nim.
Orlando Anderson - poznałem jego imię później, wyglądał jakby
oczekiwał na czyjeś przybycie. Niekoniecznie Tupaca, ale kogoś na
pewno. Stał ze strażnikiem MGM, który wyglądał, jakby go zatrzymał.
Tupac zaczął wymachiwać rękami i Anderson natychmiast znalazł się na
ziemi. Gdy upadł na ziemię, ukazała się cała świta Death Row. W tym
momencie odsuwałem Tupaca od Andersona. Czarny anioł (z medalionu)
interweniował, ogniwo medalionu złamało się i przestał bić Orlanda,
gdy naszyjnik upadł. Gdy schylił się by go podnieść, złapałem go i
odepchnąłem na bok. Odciągnąłem go od starcia i postawiłem go pod
ścianą. ''Jasna cholera, Pac, wiesz, że nie możesz tego robić!'' -
powiedziałem mu. '' Nie puszczę cię tam z powrotem, użyj swojej
głowy, za niedługo masz wyznaczony termin do stawienia się w
sądzie''. Usłyszałem, że nadchodzi ochrona i zacząłem uspokajać
Tupaca. Moim jedynym celem było trzymanie go z dala od tego, ale on
chciał wrócić.
Kiedy spróbował wskoczyć w tłum, znowu włączyłem się i po raz drugi
go wyciągnąłem. Wtedy widziałem, jak Suge i jego ludzie kopią
Andersona, gdy ten ciągle leżał na ziemi. ''Idziemy- usłyszałem
wrzeszczącego Suge'a i wtedy wszyscy zaczęli się rozbiegać. Jedynym
problemem było to, że nikt nie wiedział, którędy się wychodzi i
ludzie zaczęli panikować. Wybrałem wyjścia wcześniej, gdy szukałem
Tupaca i wiedziałem, gdzie znaleźć najbliższe drzwi. Tłum ujrzał nas
kierujących się na zewnątrz i podążył za nami. Jak dostaliśmy się do
wyjścia, słyszałem jak ochrona wzywa Metro (policja). Przystąpiliśmy
do powrotu do Luxoru pieszo, każdy rozmawiał o walce. Tupac zaczął
się przechwalać, zanim doszliśmy do mostu. '' To było jak w tym
pojedynku - Boom, boom i był na ziemi, pokonałem go szybciej niż
Tyson''. Wszyscy się śmiali i gratulowali mu, nikt nie zapytał,
dlaczego go pobił. Ze swojej strony Tupac nie miał zamiaru tego
wyjaśnić. Nie było to dla niego ważne, dlaczego to zrobił. Była to
tylko kolejna walka, jeszcze jedna szansa, aby się dowartościować.
Parzyłem na jego zachowanie jak na kolejną część bandyckiego życia.
W tym czasie, jedyne o czym myślałem, to dzięki Bogu, że
wydostaliśmy się stamtąd. Teraz mieliśmy około stuosobową grupę
podążającą za nami do Luxoru. Kobiety, mężczyźni, starzy i młodzi po
prostu wszyscy. Ja byłem jedynym ochroniarzem.
Wszyscy inni mieli instrukcje odnośnie prowadzenia do klubu 662
i nikt nie wiedział, co się stało. Teraz przyczepiłem się do Tupac'a
jak klej. Kiedy poszedł na górę, ja za nim, gdy na dół - ja za nim.
Kiedy Tupac zmieniał spodnie, ja naprawiłem mu ogniwo medalionu
które się popsuło. Z tego całego zamieszania czułem, że jestem
odwodniony. Zacząłem myśleć o tym, co się właśnie wydarzyło. To była
tylko kolejna bójka, powiedziałem sobie, która jest ponad te
wszystkie, które mieliśmy w przeszłości, tylko że nigdy nie byliśmy
zatrzymani przez policję. Nie było świadków i nie została użyta
broń. Myślałem o kamerach, co mogły zarejestrować. Dopiero później
się dowiedziałem, że pobity facet to był członek comptońskich Crips
i był zamieszany w kradzież naszyjnika Death Row, który należał do
Trevon'a. Najwyraźniej wyznaczono 10000$ nagrody za nich.
To wszystko wyszło na światło dzienne o wiele później. W
międzyczasie wszystko, o czym myślałem to o przeprowadzeniu tego do
końca bez żadnych kłopotów. Gdy reszta świata mówiła o walce Tysona,
Kidada jak zwykle przegapiła najbardziej ekscytujący moment i musiał
jej wyjaśnić. Uwielbiała go od tej grubiańskiej strony. Tupac nie
zaprosił jej do klubu tej nocy także. Zeszliśmy z powrotem schodami
na parking, ludzie wsiadali do samochodów, kierując się w stronę
klubu 662 i dziewczyny torowały sobie drogę do nas. W końcu Suge dał
znak do odjazdu do jego domu i Tupac pchnął mnie na bok i powiedział
''Chcę, żebyś prowadził Lexusa Kidady z moimi młodymi ziomkami (Outlawz),
ja pojadę ze Suge'm''. Moja broń była w moim dwuosobowym
samochodzie, zaparkowanym po drugiej stronie hotelu i wiedziałem, że
nie mogłem powiedzieć: ''Hej Suge, Pac czemu nie zaczekacie minutkę,
a ja skoczę do mojego wozu'' Tak się nie mogło stać. Nie byłem
upoważniony do noszenia broni palnej tego wieczora, a w klubie
będzie czekało około 20 strażników. Poza tym, Pac chciał, żebym mu
wyświadczył przysługę i zaopiekował się jego Outlawz. Większość nie
mogła legalnie prowadzić samochodu i Pac wiedział, że będą
nietrzeźwi. Ktoś musiał z nimi pojechać. Jak tylko wsiadłem do
samochodu, zapaliła się kontrolka, która wskazywała, że zbiornik
paliwa jest pusty. Nie miałem pojęcia, jak dużą rezerwę posiada
samochód Kidady i wiedziałem dobrze, że będziemy się musieli
zatrzymać żeby zatankować. Modliłem się, żebyśmy dojechali do Suge'a
i do klubu, bo nie mogliśmy uzupełnić paliwa, dopóki wieczór się nie
skończy. Na domiar złego Suge prowadził tak źle jak Tupac i musiałem
go gonić na oparach benzyny. Zabawna rzecz: musiałem otworzyć okna -
nie mogłem ryzykować włączenia klimatyzacji.
Dom Suge'a był jednopiętrowy i rozciągał się od domu Mike'a
Tysona do Wayne'a Newtona. Jak wszystko co posiadał Suge,
zdominowany był przez kolor czerwony, Czerwone dywany i wszędzie
czerwone elementy. Wyglądało to tak jak zwykle, ale jeden szczegół
rzucał się w oczy - basen został pomalowany na krwisto czerwony
kolor w kształcie emblematu Death Row. Zatrzymaliśmy się tam tylko
na około 10 czy 15 minut, zanim samochody ustawiły się w kolejce,
była to parada największych gangsterów w okolicy. W jej skład
wchodziło około tuzina samochodów: Mercedesy, BMW, Cadilaki, Lexusy,
prawie wszystkie w czarnym kolorze.
Wszyscy kumple Suge'a to byli uliczni bandyci z Compton,
którzy nie boją się nikogo i niczego. Kiedy ruszaliśmy, można było
usłyszeć sprzęt Pionnera wytwarzający takie basy, że ziemia drżała.
Kiedy znajdowaliśmy się niedaleko pasa, gliniarz na rowerze nakazał
Suge'owi zjechać na bok. Miałem otwarte okna i słyszałem, jak z
głośnika leciał Makaveli, ostatni projekt Tupaca. Pac zawsze siebie
słuchał podczas jazdy, wykorzystywał ten czas na przesłuchiwanie
tego, nad czym pracował. Muzyka grała głośniej niż pozwalały na to
limity miejskie. Suge prowadził całkiem nowego BMW 750IL , którego
kupił przed tygodniem i nawet nie zdążył zamontować w nim własnego
odtwarzacza. Samochód nie miał tablic rejestracyjnych, bo był prosto
od dealera. Policjant poprosił Suge'a, aby wysiadł z samochodu.
Wszystko było w porządku i mogłem zobaczyć Suge'a wysiadającego z
wozu i idącego w stronę tyłu samochodu. Wydawał się być
zrelaksowany, gdy otwierał bagażnik na polecenie gliny. Suge wrócił
do środka i na tym się skończyło. Nie wiem, jak im się udało uniknąć
przymknięcia za marihuanę. Nie miało znaczenia, że oboje odbywali
wyrok w zawieszeniu, Pac posiadał przy sobie narkotyki 24 godz. na
dobę. Jego motto brzmiało: ''Jestem multimilionerem, mam najlepszych
prawników w kraju, mam więcej kasy w portfelu, niż możesz zobaczyć w
ciągu roku, więc pieprzyć ich''.
Nie brali tego na poważnie. Ich styl bycia i to, że pokazywali
się z trawą było drobnym wykroczeniem. Dopóki nie zobaczyłem, jak
Suge odjeżdża, dosłownie się spociłem. Ich problemy z policją, brak
klimatyzacji, brak paliwa, miałem dużo zmartwień na głowie. W tym
momencie chciałem zasugerować Suge'owi, aby skręcił w prawo na
Tropicanę, żebyśmy mogli wejść do klubu od tyłu i jedyny powód, że
tego nie zrobiłem było to, że Suge przemknął przez światła. Jechał
za szybko. Suge też znał ten skrót i gdybyśmy chcieli wstąpić za
dnia, żeby coś sprawdzić, mógłby go wybrać. Ale obrał Flamingo, bo
chciał aby jego przyjazd był zauważony. W samochodzie leciał
Makaveli, mieli grupę samochodów i Tyson wygrał. Na dodatek wygrali
swoją własną walkę, więc pewnie czuli się wyjątkowo dobrze. Kiedy
jechaliśmy Flamingo, kobiety kręciły się koło samochodów i dołączały
do świty. Każdy chciał się dostać do klubu i dla tego tak wiele z
nich zazwyczaj się dostawało - wchodząc z nami. Wiele samochodów
zaczęło nas otaczać i zacząłem mieć to samo uczucie, jak w momencie,
gdy Pac wygrywał w kasynie. Wszystkie oczy zwrócone były na niego i
w każdej chwili wszystko mogło się wymknąć z pod kontroli.
Kiedy zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle, biały Cadilac
przejechał obok nas. Ciągle widzę każdy szczegół: wóz miał
charakterystyczne ''łamane'' światła, takie jak wszystkie nowe
modele Cadilaca mają. Ten obraz ciągle powraca w mojej głowie. To
było tylko kolejne czerwone światło i kolejny biały Cadilac. Kumpel
Suge'a, K-Dove jechał przed nimi, a ja bezpośrednio za nimi.
Patrzyłem tępo w samochód i zobaczyłem wysuwające się ramię i broń.
Bam bam bam bam! Moją pierwszą reakcją było: ''O mój Boże!''
Wyskoczyłem z wozu i pobiegłem do BMW Suge'a, a biały Cadilac
odjechał, skręcając w prawo.
Kiedy ze łzami w oczach i w szoku dochodziłem do BMW, myślałem,
że są martwi. Nie było mowy o tym, by ktokolwiek w samochodzie się
ruszał. Zanim dotarłem do tyłu samochodu, BMW ruszyło i zawróciło w
lewo. K-Dove także zawrócił, ja pobiegłem z powrotem do Lexusa,
wskoczyłem do środka i zacząłem jechać za nimi. Nie jestem nawet w
stanie powiedzieć jak szybko jechaliśmy. Wracaliśmy w kierunku Pasa
i spotkaliśmy się z samochodem Suge'a na Vegas Boulevard i Harmon.
Przejechał przez skrzyżowanie i zatrzymał się z powodu przebitych
opon. Wyskoczyłem z wozu i widziałem wszędzie LVPD. Pobiegłem i
przedstawiłem się jako ochroniarz Tupac'a i ex-policjant i pozwolono
mi wejść.
Każdy próbował dostać się do samochodu, ale gliniarze
powstrzymywali tłum. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom - co do
cholery robił Suge z rękami rozłożonymi na ziemi? Jego ręce i nogi
były zgięte i dwóch gliniarzy przytrzymywało go. Krew tryskała z
jego głowy. ''Macie na ziemi ofiarę!''- krzyknąłem do policjantów.
Suge spojrzał na mnie i zobaczyłem, że krwawił coraz bardziej.
''Puśćcie go!'' - wrzeszczałem ''Został postrzelony''. Jak tylko
pozwolili mu wstać, pobiegliśmy ze Suge'iem i próbowaliśmy wyciągnąć
Pac'a z wozu. Z jakiegoś powodu drzwi były zablokowane i słyszałem
Suge'a w kółko powtarzającego: ''Wiem, jak to otworzyć. Wiem, jak to
otworzyć''. Dostałem się do Tupaca przez okno. Jego medalion i
koszulka były umoczone w krwi i drżał, jakby było mu zimno. Zacząłem
do niego mówić poprzez łzy: ''Wszystko będzie w porządku, wszystko
będzie dobrze''.
Przez ten czas Suge otworzył drzwi, przyjechało pogotowie i
policja, a my podnieśliśmy go z ziemi. Uklęknąłem koło niego i
dotknąłem go. ''Wszystko będzie dobrze, Pac'' - próbowałem utrzymać
go przytomnego. ''Wszystko będzie dobrze''. Kiedy klęczałem obok
niego, widziałem jak na mnie patrzył. ''Frank, nie mogę oddychać” –
szeptał. „Nie mogę oddychać''. ''Nie, wszystko jest w porządku''.
Płakałem. Ale on wciąż to powtarzał: ''Nie mogę oddychać, nie mogę
oddychać''. Z jego typowym uporem widziałem, jak łączy nad swoim
ciałem obie ręce. Z otwartymi oczyma wziął głęboki oddech i
westchnął. Zamknął oczy. To był ostatni raz, gdy widziałem go
oddychającego samodzielnie.
15. Kozioł ofiarny
>>> |