.
strona główna | przetłumaczone książki
  .
.

 

1. Wrightway Security | 2. Snoop i Dogg Pound | 3. Dr. Dre | 4. Pac | 5. Wybrany | 6. Śmierć za rogiem |
7. "Słodycze"
| 8. Kobiety | 9. Sławne seks-spotkania | 10. Włochy | 11. Straszne noce | 12. Hit 'Em Up |
13. Lemika | 14. Las Vegas 7 września | 15. Kozioł ofiarny | 16. Przeciwko światu |
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa  | 18. Nie jestem na was zły | 19. Do Paca |
20. Mowa pochwalna
 

     Poleciałem do domu, do Kaliforni 11 września, liniami America West, żeby zabrać trochę ubrań. Planowałem, że będę w Las Vegas tylko przez noc, ale byłem przy Tupacu, od momentu, gdy miała miejsce strzelanina. Kiedy wsiadłem do samolotu, aby wrócić do Vegas, jedyne o czym myślałem, to Pac leżący na tym łóżku szpitalnym i modliłem się, życzyłem sobie i miałem nadzieje, że mu się polepszy. Usiadłem na swoim miejscu, spojrzałem ślepo na mój bilet i zauważyłem, że znajduje się na nim bramka szósta i 6 była zakreślona. Potem spojrzałem na numer mojego siedzenia i było to siedzenie 13, także wzięte w okrąg. Odnotowałem numer lotu i zdałem sobie sprawę, że jest to lot numer 66, co napisane było zaraz obok numeru bramki.
     Miałem więc 666, znak szatana, no i 13 pechowy numer na moim bilecie. Spojrzałem na numery z którymi miałem do czynienia i wtedy zacząłem się modlić do Boga o to, żebym doleciał do Las Vegas i żeby ten samolot wylądował. Właściwie nie jestem zabobonnym człowiekiem, ale zbyt wiele rzeczy uderzyło mnie podczas ostatniego tygodnia i źle się czułem, jeśli chodziło o jakąkolwiek sprawę. Wyobrażam sobie mojego kolesia tam w szpitalu z tą długą blizną przecinającą Thug Life na pół i było to zbyt wiele jak na mnie. Wylądowałem, ale wciąż nie czułem się stabilnie.

    Pojechałem do domu mojej ciotki. Mieszka ona w Las Vegas i planowaliśmy zjeść tego wieczora kolację. W czasie drogi widziałem, jak Hammer podjeżdża obok mojego samochodu i macha mi. Był w swoim Hummerze i opuścił szybę, pytając czy jadę do szpitala. Powiedziałem mu, że zamierzam coś zjeść i że będę w szpitalu nad ranem. Około północy dostałem wiadomość na pejdżer od Reggiego. Najwidoczniej Hammer pojechał prosto do szpitala i zaczął rozpowiadać wszystkim, że jeżdżę po Pasie z jakąś białą dziewczyną w samochodzie. Nie wiem, skąd mu wpadł do głowy taki pomysł, ale byłem wtedy sam i z całą pewnością nie odbywałem tej przejażdżki dla zabawy. Reggie powiedział mi, że Suge chce się natychmiast ze mną widzieć. Powiedziałem mu, że będę za pół godziny. Podjechałem pod dom, a strażnik mnie wpuścił. Reggie otworzył drzwi i powiedział mi, że Suge jest w swoim czerwonym pokoju, najlepszej sypialni. Nigdy wcześniej pomieszczenie to nie wydawało mi się złowrogie, ale teraz nie lubiłem jego wyglądu. Suge podnosi się i idzie w kierunku basenu, a ja za nim podążam. Podczas ciemnej nocy, basen rzuca na wszystko dziwny cień. Zdałem sobie po raz pierwszy sprawę z tego, że dom Suge'a posiadał wszystkie gangsterskie przywileje. (Suge) oglądał Scarface jeden raz za dużo, tak jak ja. Miejsce to było ciche, nic nie działo się podczas tej nocy.

      Usiedliśmy na zewnątrz: ja, Suge i Reggie. "Wiesz, że będą chcieli jutro z tobą rozmawiać" - powiedział do mnie. "Detektywi." "Dobra" - odrzekłem. "Chcę, żebyś opowiedział historyjkę, że łańcuch (Death Row) został skradziony. Że ty i Pac weszliście do MGM Grand i po walce zobaczyliście czarnucha, który ukradł łańcuch." Odpowiedziałem mu, dobra nie ma sprawy. Nie zmieniłoby to niczego, a historia ta, była tylko zmodyfikowana wersją tego, co zdarzyło się w Lakewood Mall, z tą tylko różnicą, że daty i role były inne. Oboje, Suge i Reggie sądzili, że detektywi skontaktują się ze mną następnego dnia, w piątek 13-tego. Nie zrobili tego. Opuściłem dom Suge'a i skierowałem się z powrotem do Luxoru na niespokojny sen. Wszystko co widziałem, było czarne.

     Dostałem się do szpitala o 8 rano i kiedy parkowałem, przede mną zatrzymał się van, z którego wysiadły matka Tupaca i jego ciotka. Z jakiegoś powodu Reggie nakazał mi trzymanie się z dala od rodziny. Kiedy mi to powiedział, nie wiedziałem dlaczego. Powiedział, że było tak dlatego, iż byli na mnie źli. Jak spoglądam teraz na to wstecz, to zastanawiam się, czy nie był to początek tego, co dla mnie wyglądało na chronienie przez Reggiego swojego własnego tyłka. Weszliśmy do szpitala w tym samym momencie i wszedłem z nimi, i przytrzymałem im drzwi. Za każdym razem kiedy wchodziłem do szpitala pierwszą rzeczą, którą robiłem, było sprawdzenie, jak się ma Pac.
     Moje krzesło znajdowało się zaraz za drzwiami. Kiedy spojrzałem na niego tego ranka, wciąż tam leżał, z wszystkimi rurami podtrzymującymi życie - biegły one od jego ręki, ramienia aż do nosa. Jego oczy były wciąż zamknięte i oddychał przy pomocy respiratora. Udałem się z powrotem na swoje miejsce, aby zacząć swoją dniówkę pilnowania Tupaca i jego mama pokazała się w korytarzu.
     Uściskałem ją, a ona uczyniła to samo wobec mnie. Kochałem mamę Paca, zawsze była wobec mnie w porządku i nie mogłem zrozumieć, dlaczego miałem się trzymać od niej z daleka. Po spędzeniu jakiegoś czasu w pokoju Tupaca, wyszła i usiadła obok mnie. Miała łzy w oczach i spojrzałem na nią. Chciałem coś do niej powiedzieć od samego początku i nigdy tego nie zrobiłem. Tamtego dnia musiałem coś powiedzieć. Odwróciłem się do niej i powiedziałem: "Pani Shakur, czy wszystko w porządku?" "Tak Frank" - odparła, z oczami wciąż mokrymi od łez. Położyła swoją dłoń na mojej i rzekła: "Będzie dobrze."

     Wyszedł lekarz i poprosił Afeni, aby wstąpiła do przylegającego pokoju. Mogłem ich dostrzec, ale nie mogłem usłyszeć, o czym mówią. Mówił jej o aktualnym stanie Paca i wyczułem, że coś jest nie tak. Dwa dni wcześniej, zapytałem głównego chirurga, jaki był stan Paca, na ile był poważny i ile razy został postrzelony. Powiedział mi, że został postrzelony dwukrotnie i odniósł dwa obrażenia. W jego rękę, która spoczywała na nodze, trafił pocisk, który przeszedł przez rękę, przez nogę, trafił w kość udową i utkwił wyżej w klatce piersiowej. To była pierwsza kula. Druga natomiast wdarła się z jego prawej strony i była tą, która rozerwała mu płuco i część jelit. Lekarz usunął tylko jedną kulę, tą która uderzyła w płuco. Nie mógł usunąć tej z klatki piersiowej, ponieważ Pac był za słaby. W zależności od szybkości powracania Paca do zdrowia, mógłby ją usunąć. Zapytałem go, jaka jest szansa na to, że wyzdrowieje i powiedział mi, że ma 50% szans. To było 11 września. Sprawiło to, że poczułem nadzieję, a lekarz dodawał mi otuchy: "Jest silny, próbuje z tego wyjść."

     Pierwszego dnia, kiedy poszedłem go odwiedzić, wymiękłem. Wszedłem do pokoju, a on tam leżał napuchnięty z powodu tych wszystkich płynów, które w niego pompowali. Jego oczy były zamknięte, lecz miały kolor żółtej ropy. Ropa po prostu z nich wyciekała. Nie można było dostrzec jego oczu, tylko żółtą warstewkę gęstej ropy. Nie byłem przygotowany na to, aby oglądać go w takim stanie. Był całkowicie nagi. Jedyną zakrytą częścią jego ciała były genitalia. Następnego dnia jego oczy przybrały normalny wygląd, ale wciąż były zamknięte. Każdego dnia siadałem obok niego, chwytałem go za rękę i mówiłem do niego: "Przepraszam Pac, wiem, że kiedy się obudzisz, będziesz bardzo wkurzony, nie wiem, co powiedziałbyś do mnie w takiej sytuacji, albo co by się stało i mam to gdzieś, tak długo, dopóki się nie obudzisz. Musisz wyzdrowieć."
     Mówiłem i modliłem się za niego każdego dnia, kiedy tam byłem. Nie było łatwo tam przebywać. Każdego dnia w szpitalu musiałem stawiać czoła wielu rzeczom, ale poradziłem sobie z tym. Wciąż pokazywałem się w pracy i musiałem patrzeć na te wszystkie rozzłoszczone twarze, musiałem radzić sobie z szeptami i wytykaniem mojej osoby palcami. Po prostu radziłem sobie z tym, nigdy nie byłem tym, który ucieka i ukrywa się, więc dlaczego miałbym być taki teraz? Aktorka Jasmina Guy też tam była i była w porządku. Rozmawiałem z nią przez chwilę, poznałem ją wcześniej na planie teledysku "2 of Americaz Most Wanted". Była smutna, jak my wszyscy.

     Byłem tak pogrążony w smutku, że nie myślałem o tym, żeby brać wszystkie te spojrzenia, które otrzymywałem na poważnie. Jednak inni ochroniarze brali je na poważnie. Zaczęli mnie ostrzegać, żebym na siebie uważał i był ostrożny. Powiedzieli mi, żebym nie prowadził wozu sam, żebym sprawdzał swój pokój i tego typu rzeczy. Opiekowali się mną. Wyczułem nawet, że niektórzy z nich w zasadzie skupiali swoją uwagę na mojej osobie, jakbym to ja był tym, którego ochraniali.

     Yaasmyn zadzwoniła do Czarnych Panter. W czasie (Paca) śmierci, prowadziła dla niego biuro Euphanasii. Ona i Pac wiele się kłócili. Zagroził kilka razy, że ją spali, pewnej nocy w naczepie wrzeszczał na nią z całych sił, było to podczas kręcenia Gridlock'd. Wydawało mu się, że sprawy nie były do końca pozałatwiane w jego biurze i doprowadzało go to do frustracji. Nigdy jej nie zwolnił, była to tylko taka szczera rozmowa, ale pomimo faktu, że wiedziała, jaki był Pac, zachowywała się tak, jakbym to ja był tą złą postacią. Przed tym wszystkim byłem naprawdę związany dobrymi relacjami z Yaasmyn. Wiedziała, że wykonywałem swoją robotę najlepiej jak tylko umiałem i chwaliła mnie za to. Zawsze musiałem gdzieś być lub podrzucić go gdzieś, byłem zawsze na czas, lub wcześniej i to zrobiło na niej wrażenie. Kiedy (Pac) wyjeżdżał zanim ja przybyłem, zawsze dzwoniłem do niej, pytając, co się dzieje. Ona odpowiadała: "Tak Frank, kochanie, wiem, że miałeś się z nim spotkać, ale wiesz jaki jest Pac. Myśli o sobie i jest niecierpliwy." Jej postawa miała następujący charakter: "Co z tego? Dostajesz kasę. To jest twoja praca, więc jedź po prostu do domu."

     Tej nocy (7.09) w samochodzie oprócz mnie byli Yak - syn Yaasmyn - Malcolm (EDI) i Kay. Oni wiedzą, co się stało. Ja i Malcolm rozmawialiśmy o tym zaraz po strzelaninie i już wiedzieli o sprawie z bronią. Nigdy nie robili z tego problemu. Malcolm był najstarszym z nich, miał 21 lat. Zdał sobie sprawę z tego, że nikt z nas nic nie zrobił lub, że nikt z nas nie mógł nic zrobić. Pamiętam, jak jechałem do szpitala zaraz po strzelaninie i mówiłem mu: "Cholera, człowieku, sytuacja jest kiepska." "Wiesz co, wszyscy musimy zmyć brud z naszych rąk" - powiedział. "Musimy pomyśleć o tym, co się stało i rozgryźć to." "Człowieku, wiem o tej sprawie tyle co ty." Malcolm siedział za Yakiem na siedzeniu pasażera, na tyle samochodu i gapił się przez okno prosto w białego Cadilaca. Yak patrzył prosto przed siebie. Malcolm myślał o paliwie, zastanawiając się, czy dojedziemy, czy nie. Zauważył, jak podjeżdża samochód i w rzeczywistości widział tego, który strzelał i zanim zdał sobie sprawę z tego, co zaszło, napastnicy odjechali. To było jakby statek kosmiczny wylądował, porwał go i odleciał, tak to się szybko działo.

     Jeśli chodzi o Yaamyn, to nic ją to nie obchodziło. Pewnego dnia w szpitalu podeszła do mnie, mówiąc: "Frank, dlaczego ten chłopak warty miliony dolarów tu leży? Co się stało?" Opowiedziałem jej. Powiedziała, że to nie ma sensu, że nie mogłem wziąć mojej broni i powiedziałem jej, że kiedy Pac jest gotowy do drogi, to jest gotowy i już. Nie możesz go powstrzymać. Wiedziała, że mówię prawdę, ale nie chciała tego słuchać. Wiedziała, że prosiłem Reggiego i Suge'a za każdym razem, non stop o większą ilość ochroniarzy dla Paca. Człowieku, nikt tego nie słuchał, a już najmniej Yaasmyn.
     Najstraszniejsze jest to, że straciła teraz swojego własnego syna, Yaka - jednego z Outlawz. Yak został zamordowany w mieszkaniu w New Jersey kilka miesięcy po tym, jak postrzelono Tupaca: podobno został zastrzelony w sprzeczce związanej z handlem narkotykami. Miał zaledwie 18 lat. Wiedziałem tylko, że czuję się już i tak źle, w momencie kiedy ona także zwala winę na mnie. Powiedziała mi, że już więcej nie ufa ochronie i zadzwonili po Czarne Pantery, aby przybyły do szpitala. Kiedy spytała, gdzie Kevin Hackie - mój zmiennik przy ochronie Tupaca - był w noc strzelaniny, powiedziałem jej, że kłócił się z Reggie'im o pieniądze i zdecydował się nie przyjeżdżać do Vegas. Pieprzony Reggie. Przed tym, jak rozmawiałem 13-tego z Afeni, spytałem Yaasmyn, czy mogę z nią porozmawiać i powiedziała mi, że nie, nie teraz. Uszanowałem jej decyzję i postanowiłem, że nie będę się do niej zbliżał, pozwoliłem, żeby to ona zbliżyła się do mnie.

     Wszystko było takie zakręcone. Każdego ranka, kiedy przychodziłem do pracy, przed szpitalem zbierały się setki ludzi i wszyscy chcieli wejść i zobaczyć Paca. National Enquirer ogłosił, że zapłaci 150 000$ za zdjęcie Tupaca na tym łóżku. Możecie spać spokojnie, nie pozwoliłem, żeby się to stało. Pieprzyć to, nawet nie myślałem o czymś takim. Ale ludzie próbowali. Do pokoju przychodziły pielęgniarki, których tam nie miało być. Przychodzili woźni, wszyscy. Na początku myślałem, że ci ludzie wykonują tylko swoją pracę. Kiedy jednak usłyszałem o tej sumie Enquirera, zdałem sobie sprawę, że większość z tych durni pracowała zbyt wiele, wtedy to właśnie zaczęliśmy się im dokładnie przyglądać. Jestem dumny z faktu, że o ile wiem, nie istnieje zdjęcie Tupaca z tego szpitala. Nie chciałem, żeby go takiego oglądali.

     Obserwowałem, jak Afeni opuszcza pusty pokój szpitalny po rozmowie z lekarzem i te dziwne uczucie nasiliło się. Był to 13 wrzesień, oczywiście piątek 13-tego. Od momentu tego złego znaku w samolocie nie mogłem się otrząsnąć z tego uczucia. Kiedy po południu opuściłem szpital i zacząłem jechać z powrotem do hotelu, mój pejdżer zaczął dzwonić. Musiało na nim być 15 wiadomości lub więcej, nawet nie mogłem ich wszystkich sprawdzić, w momencie kiedy nadchodziły. Dzwonił Regggie i Larry, Reggie dawał mi numer na swoją komórkę, pejdżer i dom Suge'a, a Larry do Kaliforni. Dostałem się do mojego pokoju i zacząłem odpowiadać na wiadomości. Pierwszy telefon wykonałem do Reggiego, a on powiedział: "Jedź do domu Suge'a, natychmiast!" Zadzwoniłem także do Larry'ego, który powiedział mi, żebym uważał na siebie.

     Podjechałem pod chatę Suge'a i Reggie spotkał się ze mną na zewnątrz, przy drodze. Podszedł do mnie i powiedział: "Zbierzesz teraz wiele ciężkich słów. Po prostu siedź tam i przyjmij je. Wszyscy są naprawdę wściekli, z Pakiem nie jest najlepiej." Jedyne, co mnie wtedy obchodziło to Pac, a kiedy usłyszałem, że nie jest z nim najlepiej, mało nie wymiękłem.
     Następnie Reggie mówi: "Mówią, że podałeś się za Marine." "Co!?" "Tak, ktoś słyszał, jak mówiłeś glinom po strzelaninie, że jesteś byłym Marine." "Reggie, po co miałbym komuś mówić, że jestem ex-Marine?" "Nie wiem brachu, ale to właśnie o tobie mówią." Powiedział, żebym zaparkował samochód i że ze mną wejdzie do środka. Zaparkowałem wóz na końcu wyjazdu, żebym mógł stamtąd szybko odjechać. Szybko przypomniałem sobie wydarzenia z tamtej nocy. Był tam ten zasrany porucznik, który starał się wmówić mi, że mój opis wydarzeń nie był właściwy, nawet pomimo tego, że nie widział strzelaniny. Potem detektyw Brent Becker spisał moje zeznanie i zeznania Outlawz na temat tego, co widzieliśmy i to była ostatnia rozmowa z gliniarzem, którą odbyłem na miejscu zdarzenia. Kolejnym, ostatnim razem rozmawiałem z Beckerem, kiedy przybył się ze mną zobaczyć w szpitalu. Spytał, czy zmieniło się cokolwiek, od kiedy podałem mu moje zeznanie i powiedziałem mu, że nie. Nie mówiłem nic o mojej przeszłości w Marines. Co się tu kurwa działo?

     Wszedłem do środka i przeszedłem przez hall, kuchnię, do patia, gdzie po lewej stronie stołu siedział Suge. Po jego prawej stronie znajdowało się wolne krzesło, a jeden z jego ziomków usiadł pośrodku stołu. Naprzeciw niego siedział David Kenner, prawnik Death Row. Był tam jeszcze inny facet, nie wiem, czy był on prawnikiem, czy kumplem Suge'a, ale słyszałem jak Suge zapytał go: "Ile kupiłeś biletów?" A on odparł: "Dwanaście." Suge spojrzał na niego i rzekł: "Dwanaście biletów, dwanaście pierdolonych biletów i tylko czterech z nas pojechało i tylko jeden pieprzony ochroniarz dla Paca."
     Oczywistym było, że odnosił się do sytuacji w MGM. Potem Suge obrócił się do mnie i powiedział: "No i co na to do ciężkiej cholery powiesz? Mój ziomek leży tam i walczy o swoje życie. I o co chodzi z tym, że przedstawiłeś się jako Marine?" Odpowiedziałem mu: "Suge, nie przedstawiłem się jako Marine." Jego ziomek zerwał się z miejsca mówiąc: "O tak, zrobiłeś to. Tak powiedziała policja." "W dupie mam to, co mówi policja, nie przedstawiłem się tak." Ziomek nic nie powiedział, ale Suge wybuchł: "Jesteś kłamcą; słyszałem jak to mówiłeś!" Spojrzałem prosto na niego i powiedziałem: "Suge, nie słyszałeś, jak to mówię. Kiedy zbliżyłem się do policjantów, byłem jedynym, którego przepuścili. Ty leżałeś na ziemi, a krew tryskała ci z głowy. To wtedy razem podbiegliśmy do samochodu."
     Nic na to nie odpowiedział. Wciąż był przekonany, że powiedziałem coś na temat Marine, co nie miało z niczym żadnego związku, zacząłem odczuwać zbliżające się oszczerstwa. Nagle zadzwonił telefon, dzwonił Calvin Tubbs, który pomagał prowadzić Death Row. Dzwonił ze szpitala co kilka minut, żeby powiadamiać Suge'a o zmianie stanu Paca. Suge słuchał głosu w słuchawce i powiedział: "Dobra" - a potem odłożył słuchawkę. Zaczął na mnie wrzeszczeć: "Wciąż nie rozumiem, dlaczego nie miałeś przy sobie swojej pieprzonej broni!" Odpowiedziałem: "Suge, już w niedzielę powiedziałem ci, przyjechałem do twojego domu, siedzieliśmy u ciebie w biurze i rozmawialiśmy o szczegółach przez około godzinę. Wtedy, gdy ci to wszystko wyjaśniłem, nic o tym nie wspominałeś."

     Teraz, patrząc wstecz, widzę jak bardzo był wkurzony tym telefonem o stanie Paca i wiem, że nie myślał racjonalnie. Już mieliśmy spotkanie  dzień po strzelaninie. Opowiedziałem o wszystkim od momentu, kiedy prawnik kazał nam zostawić nasze pistolety w hotelu lub samochodzie do chwili, kiedy Pac w ostatnim momencie rzucił mi kluczyki do samochodu Kiddady i poprosił żebym pojechał z Lil' Homies. Kiedy to powtórzyłem, widziałem, jak Suge spojrzał na Reggiego, a Reggie na Suge'a i oboje zaczęli kręcić głowami. Widziałem, jak to nadchodzi - jak tona cegieł.      Zbierałem to wszystko i nic nie mogłem na to poradzić. Pomyślałem sobie: "To wszystko jest skierowane przeciwko mnie." Wtedy to właśnie zacząłem siebie bronić, ponieważ nie jestem typem faceta, który miał to przyjąć leżąc. Powiedziałem mu, że Tupac miał ze sobą przez cały dzień dwóch ochroniarzy, a kiedy mnie spytał, co stało się z Michaelem Moorem, dlaczego go z nami nie było, odpowiedziałem mu, że odebrał telefon od Ala Gittensa, którego Reggie uczynił kierownikiem ochrony, a który prosił go, aby przybył do klubu 662, gdyż był tam potrzebny.
     "Nie mam kontroli nad tym, gdzie kto chodzi. Jestem jedną osobą. Prosiłem o dodatkową ochronę dla Paca wielokrotnie." Wtedy to właśnie spojrzał na mnie i rzekł: "Masz rację Frank. Co więc się stało?" Spojrzałem mu prosto w oczy i powiedziałem: "Suge, to nie jest moja firma ochroniarska." Uciszył się na chwilę i obrócił w stronę Reggiego. "Co się stało Reg? Jak to możliwe, że Tupac nie miał dwóch lub trzech ochroniarzy? On jest najważniejszym artystą tej wytwórni i chodzi wszędzie z jednym ochroniarzem." Reggie wyjaśnił coś o spotkaniach ze mną i Suge'iem na ten temat, mówiąc że nikt nigdy o to nie prosił. Spojrzałem na tego sukinsyna i miałem ochotę rozszarpać mu gardło. Mój przyjaciel umierał. Cały ten czas rzucają na mnie błoto, będąc jedynym ochroniarzem, w chwili kiedy powinno z nim być dwóch lub trzech ochroniarzy cały czas.

     Nie wiem, czy chodziło o problem z biletami, czy nie, ale wiem jedno: ja, Pac, Suge i jego ziomek wdaliśmy się w bójkę. 20 ochroniarzy było w 662, czekając na nas, aż przyjedziemy tam po walce. Nikt wtedy nic nie mówił i pamiętam, jak David Kenner był strasznie cicho w tym momencie. Zastanawiałem się, jaką rolę on w tym odegra. Nagle Suge mówi do mnie: "Módl się, żebyś miał teraz przy sobie broń." "Odpowiedziałem: <Nie, nie mam jej Suge. Jest w samochodzie>." Podszedł do mnie i pomyślałem sobie: "O cholera" - ponieważ stał nade mną. Był to pierwszy raz, kiedy Suge robił mi coś takiego. Patrzę na tego brata, który zawsze okazywał mi miłość, a teraz zamierzał się ma mnie i nie byłem na to przygotowany. Reggie się wtrącił: "Suge, on ma to w samochodzie. Widziałem to w jego samochodzie." Potem zadzwonił telefon, Suge odebrał i słucha. Nic nie mówi. Nagle rzucił telefonem przez stół. "Teraz jest już kurwa za późno. Nikt nic dla niego nie może zrobić. Odszedł." Jego głos załamywał się. Wyszedł.

     Kiedy wyszedł, wszyscy przy stole wstali. Ja tam po prostu siedziałem i zacząłem płakać. Potem spojrzałem na Reggiego i odezwałem się: "Jesteś pojebany. Zjebałeś mnie. Nie wstawiłeś się za mną, pozwoliłeś, żeby to wszystko tak po prosu na mnie spadło. Pozwoliłeś, żeby obrzucano mnie błotem. Dlaczego się za mną nie wstawiłeś?" "Wiesz brachu, nie mogłem. Musiałeś to zebrać." "Gówno prawda. Zostałem obwiniony przez Suge'a, jego rodzinę i wszystkich innych o śmierć Tupaca. To nie w porządku." Mówiąc to, wciąż płakałem i staliśmy obok tego krwistoczerwonego basenu i myślę sobie: "Skończyło się. Wszystko się skończyło. Pac nie żyje, a ja jestem udupiony." Zaraz potem Reggie powiedział: "Jedź, jedź. Odjedź stąd. Spakuj swoje rzeczy z hotelu i jedź do domu.
     Zaczynałem głupieć. Odprowadził mnie z powrotem do bramy. Mój samochód był zablokowany, ale jakoś zdołałem go wydostać. Łzy wciąż lały mi się po twarzy, spojrzałem na tego sukinsyna, mówiąc: "To wszystko jest pojebane Reggie." Po raz pierwszy zacząłem się bać. Zacząłem się trząść i kiedy odjeżdżałem, zacząłem dzwonić do ludzi. Zadzwoniłem do Larry'ego, Michaela, mojego partnera K.J.. Jechałem i dzwoniłem do ludzi, ponieważ byłem zdenerwowany. Opowiedziałem im, co się stało, gdyż chciałem, aby byli świadkami, jeśli cokolwiek by mi się przydarzyło. Wszyscy byli już z powrotem w Kalifornii i musiałem ich powiadomić o tym, co zaszło.

     Wszyscy mówili to samo: Wyjedź stąd. Michael powiedział mi, żebym zostawił mój samochód u mojej ciotki i poleciał do domu, i że odbierze mnie z lotniska. Odpowiedziałem mu: "Będę jechał moim pieprzonym samochodem." Powiedziałem mu, że się spóźnię. Pojechałem z powrotem do Luxoru, chwyciłem moje wszystkie rzeczy i zameldowałem się w innym hotelu. Siedziałem tam tylko i świrowałem - byłem zdenerwowany, przestraszony i wkurzony. Powiedziano mi, żebym nie jechał do szpitala i nawet nie mogłem powiedzieć do widzenia mojemu ziomkowi. To wszystko było posrane.

     Dostałem się na drogę około 23. Zadzwoniła moja komórka i to był Reggie. Powiedział mi: "Suge chce z tobą pogadać. Zadzwoni do ciebie." Teraz było już około północy i czekałem na telefon. Dzwoni - to Suge. "Przepraszam, za to, co wydarzyło się wcześniej" - powiedział. "Wszyscy jesteśmy wkurzeni. Wiem, że Pac cię kochał, a ty jego. Nie uważam, żebyś miał cokolwiek wspólnego z czymkolwiek. Wszyscy jesteśmy po prostu wkurzeni." Po przerwie dodał: "Nie mam dla ciebie żadnych uczuć prócz miłości." Co jest do cholery, nie wiedziałem już, co myśleć albo co powiedzieć. On kontynuował: "Bierzemy jutro łódź na jezioro, bierz swoją dziewczynę i przyłącz się do nas." Powiedziałem mu, że jestem już prawie w domu i że może później skorzystam. Wtedy to po raz ostatni rozmawiałem z Suge'iem Knightem.

     Przez następne dwa dni miałem pochmurny nastrój, myśląc o wszystkim tym, co się zdarzyło i starałem się w tym znaleźć jakiś sens. Słuchałem jego muzyki i patrzyłem na jago zdjęcia znajdujące się na kominku i byłem strasznie przygnębiony. Myślę sobie: Co jest do cholery? 16-tego września pojechałem do studia tatuażu i zrobiłem sobie tatuaż na ramieniu: "Ku Pamięci Tupaca, Tylko Bóg Może Cię Osądzać, Objawienie 20: 12." Dowiedziałem się później, że wszyscy z Death Row zrobili to samo. Ja byłem pierwszym, potem Suge, Outlawz i jego pozostali przyjaciele. Dziwne było to, że mieliśmy taki sam pomysł. Wydaje mi się, że było to coś na kształt rozlewania na ziemie niewielkiej ilości alkoholu, taki pogrzebowy rytuał. Nie wiem, co nimi kierowało, ale ja chciałem zachować pamięć o nim w moim sercu a teraz zawsze już tam będzie.

16. Przeciwko światu >>>

 1997-2012 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...