.
strona główna | przetłumaczone książki
  .
.

 

1. Wrightway Security | 2. Snoop i Dogg Pound | 3. Dr. Dre | 4. Pac | 5. Wybrany | 6. Śmierć za rogiem |
7. "Słodycze"
| 8. Kobiety | 9. Sławne seks-spotkania | 10. Włochy | 11. Straszne noce | 12. Hit 'Em Up |
13. Lemika | 14. Las Vegas 7 września | 15. Kozioł ofiarny | 16. Przeciwko światu |
17. Zabójstwo Biggiego Smallsa  | 18. Nie jestem na was zły | 19. Do Paca |
20. Mowa pochwalna

    

     Przy wszystkich swoich wygłupach, gadce, przechwałkach i szaleństwach, Tupac był spokojny, jeśli chodziło o jego interes. Załatwiał swoje sprawy w sposób wiadomy tylko jemu. Tylko Pac rozumiał, co działo się w jego głowie przy podejmowaniu wszystkich decyzji. Dopóki ich nie podjął i poinformował wszystkich innych, nie powiedział ani słowa. Miał wiele swoich prywatnych spraw i tylko po tym jak pracowaliśmy sam na sam i utworzyła się między nami mocna więź, zacząłem to rozumieć.

     Na przykład, nie wiedziałem, że Tupac sprawdzał mnie, jeśli chodziło o pełnoetatową ochronę. Musiał obserwować mnie z dystansu i gdy podjął decyzję, wtedy powiedział o tym Reggiemu. Po tym, jak przez chwilę zmienialiśmy jego ochronę i Tupac miał sposobność pracować z pięcioma innymi ochroniarzami, zrezygnował z tych pięciu braci, bo chciał pracować ze mną. Męczyło go to ciągłe zmienianie i chciał kogoś, z kim byłoby mu wygodnie. Ni stąd, ni z owąd, powiedział Reggiemu pewnego dnia: ''Chcę tylko jednego sukinsyna i chcę Franka.'' Byłem w Vegas, gdy dotarły do mnie wieści. Było to 12 marca i Reggie zadzwonił do mnie: ''Mam dobre i złe wieści'' - powiedział. ''Którą chcesz usłyszeć najpierw?'' Odparłem: ''Nie ma to znaczenia, bo i tak usłyszę je obie, po prostu powiedz, o co chodzi.'' ''Dobra wiadomość to ta, że właśnie mieliśmy spotkanie''. ''Kto miał spotkanie?'' ''Suge, Pac i ja,'' powiedział. Byłem ciekawy, bo sprawa oczywista, spotkanie miało coś wspólnego ze mną. ''Tupac chce ciebie i tylko ciebie, jako swojego stałego ochroniarza.'' ''Dlaczego?'' ''Nie mam pojęcia,'' powiedział Reggie. ''Dostałem telefon od Suge’a i powiedział mi, żebym się zjawił w biurze, mieliśmy spotkanie i tak to wyszło. Tupac był bardzo dziwny. Nie chciał Kevina Hackie. Nie chciał Lesliego, nie chciał Kennetha i nikogo innego. Zgodził się na zatrudnianie Kevina w twoje dni wolne i to wszystko.'' Tym razem się nie wahałem. Powiedziałem z miejsca tak. Aha, a złe wieści? Wciąż będę otrzymywał tę samą pensję.

     Spotkałem Paca później tego wieczora, w klubie 662. Jechał do 662 z odkrytym dachem w swoim nowym Rolls-Royce. ''Hej Frank'' - powiedział. ''Otrzymałeś już wiadomość?'' Był to wieczór walki Tysona z Bruno Seldonem. ''Będziesz moim ochroniarzem nr 1, nie chciałem nikogo innego, tylko ciebie... będzie w porządku, mimo że trochę się zabawimy." Myślałem o jego decyzji i zdałem sobie sprawę, że spędził wystarczająco dużo czasu przed harmonogramem zmian, aby każdego ocenić. Albo znajdując wady. Nie chciał pracować z Kennethem, bo wydawało mu się, że Kenneth okazał strach w wypadku, który miał miejsce w House of Blues, gdzie pewni członkowie gangów wdali się w spór z Muta, jednym z Outlawz Paca. Wszyscy Outlawz byli groźnymi dzieciakami z getta New Jersey i zawsze pakowali się w kłopoty. Mieliśmy więcej kłopotów z nimi niż z Pakiem, ale on ich kochał i robił dla nich wszystko. Dał im miejsce, gdzie mogli się zatrzymać, kupił im ubrania i nowego Suburbana. Nie mieliby nic, gdyby nie Pac.

     W tym incydencie, Muta mało nie został zabity i Kenneth chciał, żeby wszyscy wynieśli się stamtąd. Zjawili się Crips i wymachując bronią spytali: ''Co jest, z kim jesteś?'' Pac nie był z nikim, ale bycie z Sugiem znaczy prawie to samo, co bycie z Bloods. Pac powiedział kolesiom, że jest neutralny: ''Jestem tylko raperem''. Powiedzieli w porządku, spoko i odpuścili, ale Muta nie odpuszczał i wdał się w to. Pac wiedział, co się dzieje, ale od niczego nie uciekał, nie wycofał się, był gotowy umrzeć za swojego kumpla. Więc Kenneth, który prawidłowo zareagował, powiedział: ''Hej Pac, to jest niebezpieczna sytuacja, myślę, że powinniśmy opuścić to miejsce. Sukinsyny mają broń.'' Pac obrócił się do niego i powiedział: ''Ty też masz broń, więc co za problem?'' Zinterpretował reakcję Kennetha, jako akt tchórzostwa, a nie chciał słuchać takich rzeczy. ''Pieprzyć to,'' powiedział mu i nigdy mu tego nie wybaczył.

     Następnego dnia pracowałem z Pakiem i opowiedział mi cała historię. ''Ten gnój chciał uciekać'' - powiedział. ''Miał broń, więc w czym tkwił problem? Podobno był gliną. Powiem ci coś, nie chcę, żeby ten sukinsyn mnie ochraniał.'' Oczywiście, gdy rozmawiałem z Kennethem, sprawa wyglądała nieco inaczej. Pac raczej przyjął jego postawę jako oznakę strachu, niż troskę o jego bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o Lesliego, Pac wierzył, że jest bardziej zainteresowany kobietami, niż pilnowaniem go. Po prostu znalazł w każdym z ochrony coś, co mu się nie podobało, poza mną. Było w porządku, ponieważ gdy on mnie oceniał, ja oceniałem jego i doszedłem do wniosku, że lubię trzymać się z Tupakiem Shakurem. Lubiłem to, co tworzył i lubiłem to, co ja robiłem. Prawda jest taka, że ustalenie tego, że będzie mi się z nim łatwo pracowało, zajęło mi jeden dzień. Pod koniec tej pierwszej dniówki, wiedziałem, że lubiłem tego młodego brata. Widziałem, jak się zachowywał w stosunku do Lil Homies i jak załatwiał swoje sprawy i wydawał się być w porządku ze mną. Byłem po jego stronie, taki już jestem. Mam robotę do zrobienia i ją robię, to wszystko. Po prostu przypadliśmy sobie do gustu. To ciekawe, ponieważ, w momencie podejmowania decyzji, nie sądzę, aby znał mnie tak dobrze, lecz parę rzeczy zwróciło jego uwagę. Po pierwsze, sytuacja ze Snoopem; ocenił moje zachowanie jako akt odwagi, że wszedłem do naczepy z bronią w ręku, szukając Snoopa i to, że nie pozwoliłem nami pomiatać glinom. Po drugie, mieliśmy incydent w Le Montrose, podczas którego byłem obecny.

     Chciał się spotkać z Total i słyszał, że Faith jest w mieście (więcej o tym w rozdziale 13), i powiedział: ''Jedźmy w te Miejsce'' - jego określenie hotelu Le Montrose w Zachodnim Hollywood. Kiedy jego chłopaki Muta i Yak wpakowali się w kłopoty przed hotelem, zleciałem po schodach na dół i zacząłem oceniać sytuację. Szukali dziwek, które chcieli zabrać do limuzyn i zaczęli kombinować z dwoma kobietami. Limuzyna podjechała, koleś, który był z kobietami, wdał się w kłótnię z Outlaws. Widziałem całą scenę z balkonu i zanim ktoś zdążył pomyśleć dwa razy, byłem gotów przy drzwiach mówiąc: ''Załatwmy to''. (Pac) podążał za mną schodami i był gotów zacząć okładać tego sukinsyna. Mówię do niego: ''Nie, nie, nie. Ten ktoś jest chudym sukinsynem i jest sam, zobaczmy lepiej, co się tu dzieje.'' Po przybyciu okazało się, że Pac znał gościa i wszystko zostało załatwione, ale spodobało mu się to, co we mnie zobaczył, ponieważ Pac był czystym wojownikiem. Wchodził w płomienie, nie odchodził od nich. Obojętne, czy było to dla jego dobra czy nie, nie przejmował się tym. Miał to we krwi. Na lepsze lub gorsze, przypuszczam, że jest to także we mnie. Jak zwykle, walka się zakończyła i Pac zaczynał błaznować ze swoich chłopaków. Błaznowanie i przechwałki były częścią jego zachowania. ''Wielki, pieprzony Frank uderzył na schody, a wy wszyscy głupie sukinsyny pobiegliście do windy'' nabijał się z nich.

     Nie był to jedyny raz, gdy Pac widział mnie w akcji. Kolejna taka sytuacja miała miejsce podczas kręcenia teledysku do ''To Live and Die in L.A.'' w Crenshaw Mall w South Central L.A. Jacyś gówniarze się tam kręcili i zadzierali z Pakiem. Obrócił się, aby się dobrać do jednego z nich, a ja powiedziałem: ''Pac, to tylko dzieciaki.'' Wtedy ktoś w nas czymś rzucił. Obróciłem się i Pac widział, że to zrobiłem. Poszedł pogonić sukinsyna, ale zanim mógł cokolwiek zrobić, rzuciłem drinka, którego miałem w ręce i pchnąłem gościa tak mocno, jak tylko potrafiłem, wpychając go z powrotem do tłumu. Słyszałem Paca mówiącego za mną: ''Cholera człowieku, zawsze musisz się wpieprzać mi w drogę'' - żartował. ''Nigdy nie mam szansy niczego zrobić, bo zawsze ty wyskakujesz!'' Spojrzałem na niego i powiedziałem: ''Tym właśnie jestem. Jestem ochroniarzem. Trzymam cię z dala od kłopotów, ja będę tym, który pakuje się w kłopoty, załatwię wszystko.'' Odeszliśmy z powrotem do naczepy i zaczął mówić do Lil Homies: ''Gdzie, do cholery wszyscy byliście?! Wdalilśmy się tam w kolejną bójkę, były tam te małe czarnuchy, to wy powinniście być tam i walczyć! Oni byli w waszym wieku. Pieprzony, dupny Frank, pieprzony Rottweiler, Pit Bull Frank, wskoczył ponownie w środek tego gówna.'' W tamtym czasie, miałem Rottweiera o imieniu Snoop. Teraz mam dwa. Niech Bóg je błogosławi. Są najlepszymi psami. To było zabawne, bo Pac nie miał pojęcia, jak lubiłem tą rasę. Prawda jest taka, że mieliśmy wiele wspólnego.

     Tak, czy owak, Pac miał swoich wszystkich ziomków gotowych, by tam wrócić. Powiedziałem do nich: ''Pieprzyć was wszystkich, poszli sobie.'' Byliśmy w naczepie i wszyscy byli gotowi do kręcenia sceny na świeżym powietrzu, jeżdżenia po okolicy w kabriolecie. Mimo to, Pac nie pozwolił im na żadne rozluźnienie. ''Powinniście być ze mną, gdziekolwiek idę. Kiedy opuszczam naczepę, wszyscy powinniście być na planie. Kiedy się gdzieś wybieram, wszyscy powinniście być w tle, także w momencie, gdy coś takiego, jak to wyskoczy, możecie to załatwić. Frank też nie może wszystkiego widzieć.'' Miał hobby w oszukiwaniu ochroniarzy, zanim mnie poznał. Próbował tego na początku, ale zrezygnował, gdy zdał sobie sprawę z tego, że mnie nie oszuka. Kiedy poznał mnie lepiej, powiedziałem do niego na uboczu: ''Pac, nie możesz mnie oszukiwać. Oszukasz mnie i wpakujesz się w jakieś kłopoty, jeśli nie będziesz miał wiarygodnego świadka. Oszukasz mnie, coś się stanie i oboje będziemy mieli kłopoty.'' Wziął sobie tę radę do serca i jedyny raz, gdy publicznie mnie zgubił, to w dniu strzelaniny. Do dzisiejszego dnia, zastanawiam się, dlaczego byłem wybranym. Mogę się tylko domyślać. Pac zna odpowiedź na to pytanie, teraz wie tylko Bóg i kiedy zobaczę Paca ponownie, będę wiedział.

     Im więcej przebywałem wokół niego, tym bardziej rozpoznawałem postacie, które się w nim siedziały. W dosłownym znaczeniu tego słowa, był klaunem, totalnym komediantem. Znać go, oznaczało lubić go. Mówiłem mu cały czas, że przegapił telefon. Był taki śmieszny. Nie było dnia pracy z nim, w którym bym się nie śmiał. Był tak samo niebezpieczny, jak zabawny i sympatyczny, co bez wątpienia powodowało wiele ciekawych rzeczy. Ta sprzeczność martwiła wielu ludzi, ale nie martwiła mnie. Tak jakoś rozumiałem to, a on nie kierował na mnie gówna.

6. Śmierć za rogiem >>>

 1997-2012 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...