.
strona główna | teksty po polsku
  .
.

 


 

Otwórz ogień (Open Fire)


album: R U Still Down?
tłumaczenie: Marcin Grela, pomoc: Marcin Samsel i Piotr Studziński (20.03.2008)
korekta: Piotr Studziński (26.12.2014)
pierwsza wersja tłumaczenia
(c) PoznajTupaca.pl


Dobra, zaczynamy

[Tupac]
Powiedz mi, ilu prawdziwych skurwysynów mnie rozumie?
Palę blanta i będę zjarany, aż te zazdrosne skurwysyny mnie nie zabiją
Wydostałem się z rynsztoka – wybierz swojego bohatera
Ważę 165 (funtów) i pozostanę na haju aż do śmierci, nie mając sobie równych
Mam na ciebie wyjebane, więc lepiej się ukryj
Bo będę zmuszony skopać ci tyłek. Mam to wszystko gdzieś
Jestem chory na umyśle, dlaczego tak się mną interesują?
Potrzeba całej armii skorumpowanych gliniarzy, żeby mnie dorwać
Czarnuchy wiedzą, że zawsze jestem czujny, bo żyję pod presją
Muszę spać ze spluwą, a pod szafką trzymam dodatkowy magazynek
Na Boga! Od dnia narodzin, gotów jestem na śmierć
Nie chcę problemów, ale czarnuchy wariują i zaczyna się wojna
Otwieram ogień do moich przeciwników, nie przejmuję się.
Lepiej mieć kamizelkę, bo inaczej dostaniesz w klatkę i umrzesz
To męski świat, czarnuchy zostają ograne i leci kolejna seria
Mam nadzieję, że dożyję następnego dnia.
Jestem prześladowany przez tych tajniaków, komu mogę zaufać?
Moja matka denerwuje się, myśląc, że to antynarkotykowy nalot
Trzeba na siebie zarobić, a problemy idą w parze
Żyjemy narkotykowym życiem, bandyckim życiem i każdy dzień może być ostatnim
Czy strzelę, gdy nadejdzie czas? Nawet nie pytaj
To konsekwencja szybkiego życia
Sześć funtów towaru dla moich czarnuchów, muszę się dorobić
I odzyskać pieniądze. Masz towar i daj mi sześciocyfrowa sumkę
Czy to policyjny nalot? Słyszę syreny i biegnę się ukryć
Przeskakuję ogrodzenie i otwieram ogień

Dobra, zaczynamy

[Tupac]
Skurwysyny siedzą mi na ogonie, a stoję w korku. Czy skończy się tragicznie?
Wyłaniam się zza rogu niczym Magic
Pędzę 90 na godzinę na autostradzie i pogrywam sobie
Z tymi głupimi kurwami podczas szybkiej ucieczki
Nie odwracam się, nie rezygnuję, to żadne zmartwienie
Wy pedalskie frajery lepiej mnie pochowajcie
Kończy się paliwo, czas zaparkować i już jestem na nogach
Jesteśmy w getcie – jak niby chcą tu złapać bandziora? (śmiech)
Uciekłem im, bo jestem sprytny
Podbiłem do sąsiada o przysługę, teraz już wiecie, że gracze trzymają się razem
Patrzę na wszystko z dachu, plując flegmą
Na gliniarzy, którzy mnie ścigali. Dziwki!
Będę przestępcą aż do śmierci, skurwysynu
Otwieram ogień do was, frajerzy

Dobra, zaczynamy

[Tupac]
Nie próbujcie mnie śledzić, bo wyjeżdżam ze stanu
Muszę opłacić jebane rachunki, więc przemycam towar
Zmieniam tablice, zabieram mojego czarnucha i teraz się bujamy
Obracam takimi ilościami, jakby to był kradziony sort (śmiech)
Powiedz mi, kogo się obawiasz? Pozostanę poza miastem, dopóki się nie uspokoi
Mam wystarczająco dużo towaru, by wytrwać cały rok
Muszę przez nich uciekać przed policją i nie mam dokąd pójść
Z wyłączonymi światłami jadę po wiejskiej drodze
Nie dorwą mnie żywcem. Prędzej zginę, niż zostanę więźniem
Wolałbym otworzyć ogień
Skręcam, mając 90 na blacie. O kuźwa!
Te szmaty są tuż za mną
Strzelają i trafiają w moje pieprzone opony
Wyskakuję z auta i otwieram ogień, frajerze!

Hahahaha, Thug Life!
Nie poddaję się tak łatwo

 1997-2015 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...