Wywiad z Tupakiem przeprowadzony przez
Matsa Nileskära na potrzeby szwedzkiego radia.
Pojawił się w audycji Soul Music Show w październiku 1994
Z tej strony bandyta na zawsze, Tupac i nie mamy czasu nie dziwki.
Jesteśmy w Soul Music Show w stacji P3 z Matsem. Pieprzyć świat...
Mój ziomek mówi „pieprzyć świat” od dziesięciu lat i nikt na jego
temat nic nie mówi. Jak tylko ja powiem: „Pieprzyć świat”,wszyscy
zaczynają świrować. Bill Clinton może wyciągnąć swojego kutasa i
nikt nic nie powie, a jak Tupac wyciągnie kutasa, to chcą go wsadzić
do więzienia. Nie rozumiem tego. Wszyscy powinniśmy podlegać tym
samym zasadom. Zasady muszą obowiązywać wszystkich mężczyzn, kobiety
i dzieci. Nie może być tak, że bogatych obowiązują inne zasady, a
biednych inne. Jeśli tak się stanie, doprowadzi to do wojny.
O to właśnie chodzi w THUG LIFE. Pokazuję wam, że jeśli
nękacie pewną grupę ludzi, to obróci się to przeciwko wam. Jeśli
butelkę (z benzyną) podpalisz to wybuchnie, wszędzie rozpryśnie się
szkło, wszędzie będzie pełno krwi, pojawią się niewinne ofiary – my
tego nie chcemy, dlatego właśnie rapujemy, a nie czaimy się w
krzakach, polując
na skurwieli. Nie jesteśmy tacy, jakimi nas przedstawiają.
Opowiadamy nasze historię, idziemy w pierwszym szeregu,
przedstawiamy najświeższe wiadomości (z getta). Głośmy
(nienajlepszą) nowinę o nadchodzącej apokalipsie.
Tak to właśnie jest. Śpiewam bluesa jak sam skurwysyn.
Mam to, czuję to. A to, że brzmię podobnie jak Scarface i cała
reszta? Oni wszyscy są prawdziwymi czarnuchami. Prawdziwy rozpozna
prawdziwego. Brzmię podobnie do nich, bo oni są prawdziwi i ja też.
Brzmi to zatem podobnie. Jeśli chodzi o mój styl, to pochodzi on
prosto z mojego serca. Nie próbuję zachowywać się brawurowo i
odważnie. Staram się być sobą i opowiadać o drzemiących we mnie
uczuciach. W moim sercu siedzi mężczyzna, który nigdy nie umrze.
Opowiadam jego historie. Historie, których się boją i których nie
chcą słuchać.
Jest w tym wszystkim
tak wiele smutku...
Bo wiele smutku jest w moim – naszym – życiu. Kato
umarł, a właśnie urodziło mu się dziecko. Ludzie, którzy nie mają
dzieci wciąż żyją, a jemu właśnie urodziło się dziecko i zginął.
Wiemy, co jest grane i co się stanie. Kolejny dzieciak bez ojca –
wiemy, co to spowoduje. Staramy się tu być dla właściwych powodów i
robić to, co powinniśmy, ale to wszystko jest popierdolone. I
owszem, jest w tym ból, wszędzie wokół jest ból, który nie ustaje.
(Dear Mama) nie jest tylko o mojej mamie, lecz o
wszystkich mamach. Nie mamy tatusiów... A nawet, jeśli ich mamy, ale
że są oni zbyt zmęczeni walką z systemem i nie mają możliwości nas
osobiście wychować. On już dłużej nie ma prawa nas wychowywać, jakby
to rząd chciał wychowywać dzieci. Jeśli rząd chce wychowywać
dzieci... a jak widzimy nie potrafi nawet prowadzić państwa, to
dzieciaki zaczną się buntować. Jeśli już zaczniemy się buntować, nie
mając odpowiedniej wiedzy, jak to robić, to będziemy podpatrywać,
jak robi to rząd. Gdyby tak kierować się tym, co widzimy w
telewizji... Nie podglądamy tylko raperów...
Ameryka myśli, że czarni są głupi, że (czarne)
dzieciaki oglądają telewizję, widzą, jak raperzy mówią: „Pierdol się
dziwko” i to właśnie wyłapują - to czysta bzdura! Nie to przyswajamy
i nie dlatego strzelamy, rozwalamy wszystko –to nie stąd biorą się
takie zachowania. My patrzymy jak Ameryka jedzie na Haiti, bije
sukinsynów, pozbawia ludzi ich mieszkań, wprowadzając tam swoich
ludzi. Widzimy, jak Ameryka jedzie do... Gdzie oni teraz walczą? Yyy...
W Kuwecie. Strzelają do ludzi, bombardują świątynie, mówiąc, że to w
imię miłości. Bombardują szkoły, szpitale, niszczą całe narody.
Obserwujemy, jak Ameryka poprzez swoją armię okrąża cały naród, aby
nie docierało do nich jedzenie. Duszą cały naród: dzieci i
wszystkich innych. To samo robią bandyci na ulicach. Działamy na
zasadzie: cel uświęca środki. Przejmujemy kontrolę nad naszymi
dzielnicami. Nie robimy tego w jakiś wspaniały sposób, ale wiesz jak
to jest podczas wojny zło trzeba zwalczać złem.
Wierzę, że za każdym razem, kiedy mi grożono i wymagało
to stawienia oporu, to stawiłem go – i nie tylko ja, ale także moja
rodzina. Potrzebę kontrataku mam we krwi. Będę próbował tak długo,
aż moje czarnuchy zaczną robić to samo. Jeśli do tego doprowadzasz,
to takie są skutki. Jeśli zagonisz do narożnika jakiegoś psa, czy
jakąkolwiek osobę, to wtedy właśnie mają miejsce najbardziej zacięte
walki. Wtedy właśnie wyprowadza się najlepsze ciosy.
Tupac, jak udało ci się przetrwać te
wszystkie aresztowania i wszystkie te kontrowersyjne sytuacje,
nagłówki gazet pytające: „Czy ten człowiek oszalał?”
Dzięki wierze w Boga, dzięki wierze w grę i dzięki
przekonaniu, że wszystko, co dobre, przychodzi do tych, którzy
pozostają prawdziwi. Przydarza mi się to nie bez powodu. Zauważałem
pewne rzeczy, naciskałem określone guziki i działo się to, co się
działo. To nie problem. Znaczy się, to jest problem, ale nie będę im
tego mówił, tylko przejdę przez to z podniesioną głową, a jeśli będą
chcieli zesłać na mnie jeszcze więcej problemów, to i z nimi dam
sobie radę, będę walczył dalej aż do ostatniego razu. A jeśli
dojdzie do tego, że sięgnę po broń i zacznę strzelać w akcie
samobójczej desperacji w drodze do (więzienia) San Quentin to tak
właśnie będzie, ale mam nadzieję, że uda się rozwiązać to wszystko w
każdy inny sposób, ale nie w taki.
Czy to wszystko
było niesprawiedliwe?
Jasne. Gdybym rzeczywiście był przestępcą, siedziałbym
w więzieniu. Ameryka nie jest bezlitosna. Nie wypuszczają z
więzienia czarnuchów, którzy nie są winni. Nikt na ulicy, a już na
pewno nie czarnuchy... Na ulicach nie ma czarnuchów, które tego nie
zrobiły. Oni przyjdą po mnie, jeśli cokolwiek zrobię. Gdybym
rzeczywiście zrobił coś złego, to siedziałbym w więzieniu i
dostawałbym lanie. Tak to już jest, bo nie mam aż tylu pieniędzy,
żeby wymigać się (od więzienia).
Bez względu na wszystko, chyba już zwariowaliśmy.
Oszaleliśmy. Próbujemy mówić, że nasze dzieci nie są szalone. Już
nie jesteśmy dobrzy. Posłuchaj, jak rozmawiamy. Zobaczysz to. Gdyby
wsadzili mi do głowy coś takiego, za pomocą czego widziałbyś to, co
ja, gdy zamykam oczy, też byś oszalał. Nie mamy wyboru, musimy
podążać naprzód. Musimy przygotować lepszy grunt dla kolejnego
pokolenia i to właśnie robimy. Wszystko jest popierdolone – takie
nam wszystko zostawiono i teraz nie możemy z tego zrobić nic dobrego
dla kolejnego pokolenia, możemy jedynie starać się wyeliminować z
tego tak wiele złych rzeczy, jak tylko się da, zanim stąd
odejdziemy. W tym kraju, czarnoskóry człowiek dysponuje maksymalną
siła przez około pięć lat. To właśnie wtedy, gdy jesteś
nastolatkiem, jesteś silny, chcesz podnosić ciężary, chcesz walczyć
o swoje. Z chwilą, gdy przekraczasz 30 lat zabierają
ci serce i duszę, i nie masz już ochoty dalej walczyć – tak właśnie
jest w
tym kraju.
Jeśli nie wierzysz, wystarczy, że się rozejrzysz: nie
zobaczysz głośno wypowiadających swoje zdanie 30-latków. Zobaczysz
jedynie młodych czarnuchów w moim wieku mówiących głośno. Dzieje się
tak dlatego, że w pewnym wieku zabierają Ci serce i duszę. Każdy,
kto jest już zmęczony i nie ma już ochoty do walki, a posłucha
naszej taśmy THUG LIFE, znowu jej nabierze, będzie krzyczał THUG
LIFE, może zrobi sobie jakiś tatuaż. To jest zaraźliwe. To nawet nie
jest rapowanie, my pozwalamy opowiadać historie naszym zmarłym
ziomkom.
Jednocześnie
zarzuca ci się, że kierujesz się stereotypami...
Oceniam to jako farsę. Właśnie opowiedziałem ci o
rzeczach, których te państwo dopuszczasię przed naszymi oczami.
Gdybym był taki zły, byłoby więcej trupów. Jak to możliwe, że nie
mam tych wszystkich trupów na koncie? Jak to możliwe, że tyle ciał
jest na ich koncie? Zapytaj mieszkańców jakiegokolwiek państwa,
niekontrolowanego przez Amerykę, a na którego terenie znajdowały się
wojska amerykańskie. Opowiedzą ci o morderstwach, gwałtach,
kradzieżach, pobiciach, strzelaninach, zamykaniu w więzieniach –
czyli coś, czego my bandyci (thugs) jeszcze nie zaczęliśmy robić.
Dla mnie wygląda to tak, jak to powiedział Scarface – a
zrobił to najlepiej ze wszystkich – „Ameryka zawsze obwinia nas, gdy
coś się spierdoli”. Teraz nasze państwo jest kupą gówna. Obecnie
jest ono kupą gnoju. I to nie jest tak, że musimy być kupą gówna,
tylko jest tak dlatego, że oni tak chcą. Biedni zabijają biednych,
bogaci sprzedają biednym marzenia o byciu bogatym. Nie mieliśmy
jednak nigdy okazji zaznać bogactwa.
Odniosłem sukces, jestem znany. Chcę jednak pokazać, że
nie jestem tym jednym, że bandyta drzemie w każdym. Ja przedstawiam
to solo, bo skupiona jest na mnie uwaga. Lubię przebywać w grupie,
bo jest się bardziej zdecydowanym i skrupulatnym – można zdziałać
więcej. Mam więcej głosów, więcej pomysłów. Poza tym, jesteśmy
niezależni, rozproszeni, dzięki czemu bomba ma większą możliwość
rażenia. Jesteśmy jak pięć części szrapnela, pięć osób, gdybym to
był tylko ja, byłbym jak kamikadze. Postrzegam siebie jako
urodzonego ulicznego kombinatora w prawdziwym znaczeniu tego słowa.
Wykorzystałem możliwości, dzięki ciężkiej pracy piąłem się do góry.
Wcześniej ktoś mną kierował, teraz ja zatrudniam osobę, która
kieruje moją firmą menedżerską. Wszystko zmieniłem, zrozumiałem moje
przeznaczenie.
W ciągu pięciu lat zrobiłem z siebie milionera, więc
jest to wspaniałe. Pomogłem zarobić miliony wielu ludziom, teraz
czas abym sam tyle zarobił. Zarobiłem miliony dla firm
fonograficznych, zarobiłem miliony dla firm produkujących filmy,
zarobiłem miliony dla wytwórni Digital Underground.
Uważają, że jestem zły, że moje pokolenie jest złe. Złe
myśli i mordercze zamiary, które znajdują się w moich genach, a
które przekaże mojemu dziecku wstrząsną całą Ameryką i każdym, kto
ją wspiera. To, co ja mówię jest niczym w porównaniu do tego, co
będą mówiły moje dzieci. Wierz mi. Mój syn lub córka powie o mnie,
że byłem gnojkiem. Będą to widzieć i nic na to nie poradzę, ale będę
w stanie zaatakować, aby pokazać, że ich ojciec coś robił. Wszyscy
mają dzieci – to właśnie czyni cię bandytą (thug) na całego. One są
takie niewinne. To jest niesamowite, patrzę jak Mack uczy swoje
dzieci grać w kosza, ale jednocześnie wyjaśnia im, na czym polega
„życiowa gra”. Białe dzieciaki nie muszą przez to przechodzić, one
nie muszą uczyć się dwóch światów, wystarczy, że nauczą się, jak żyć
w jednym z nich.
Otworzy się ziemia i pochłonie zło. Ziemia symbolizuje
tu biednych. Biedni spowodują otwarcie się świata i pochłonięcie
bogatych. Bogaci będą za grubi i w ogóle. Bogaci będą zbyt bogaci, a
biedni będą zbyt biedni, głodni, rozumiesz? Może nawet dojdzie do
kanibalizmu, biedni być może zjedzą bogatych. (śmiech) Jest ciężko.
Jestem młodym, czarnym mężczyzną i płacę podatki, które nigdy nie
docierają do mojej społeczności. Gdyby był jakiś sposób na to, aby
nie płacić rządowi ani jednego pierdolonego centa i zamiast tego
przekazywać pieniądze czarnej społeczności, to zrobiłbym to. Jeśli
zrobiłbym to i Ameryka zaatakowałaby mnie, a ja odpowiedziałbym
kontratakiem, to nikt by się za mną nie wstawił. Żadne państwo na
świecie nie zrobiłoby tego. Wszyscy lubią oglądać buntownika, ale
nikt niechce mu pomóc.
Popatrz, co stało się na Haiti, ten koleś zrobił
rewolucję. Ameryka nawet nie jest ich sąsiadem, a pojechali tam i
wywalili go z jego własnego domu. To właśnie robimy na osiedlach,
przejmujemy nad nimi kontrolę, płacimy czarnuchom, strzelamy
do czarnuchów. To właśnie robi rząd, więc jak można mówić, że robimy
źle? To nasza wojna. Cholera, niektóre czarnuchy mają większą władze
niż Colin Powell i jest tak codziennie. My jednak nie zbieramy
pochwał. W zamian ściga nas urząd skarbowy i wydział do walki z
narkotykami. To sprawa polityczna – chcą, abyśmy my zarabiali w ten
sposób (sprzedając narkotyki) pieniądze, które potem nam zabierają i
wykorzystują do produkcji większej ilości narkotyków. Dzięki nam
bogacą się. To, że nosimy złote pierścienie i tego typu rzeczy, to
nic. To nasz sposób, aby powiedzieć: „Pieprzyć ten świat”. THUG LIFE
polega na tym, aby wyjść na powierzchnie i w moim przypadku
powiedzieć: „Pieprzyć ten świat”. Świat tak naprawdę się tobą nie
przejmuje. Musimy zatem stworzyć własny świat.
Myślę, że czarnuchy zmęczone są już napadami na sklepy
i jeśli dojdzie kolejny raz do zamieszek, to poleje się rzeka krwi.
Naprawdę. Ameryka zdaje się o tym nie wiedzieć, oni myślą, że to
jest zabawa i będziemy się bawić dalej. Zabawa się skończyła. Będą
morderstwa. To będzie jak bunt Nata Turnera z 1831 roku*. Tak się
stanie. Niech lepiej Ameryka coś zrobi, bo jak patrzę na te dzieci,
dzieci, moja siostrzenica przykładowo, one mają te szaleństwo w
oczach.
* Nat Turner – przywódca największego buntu czarnych niewolników na
południu Stanów Zjednoczonych. Bunt zaczął się od odwiedzania
kolejnych domów, uwalniania niewolników i zabijania wszystkich
białych, których napotkano. Korzystali z noży, siekier zamiast z
broni palnej, aby nie zwracać na siebie uwagi. Oszczędzono kilka
domów, gdzie mieszkali biedni biali. Po pojmaniu został skazany na
śmierć – powieszono go, ścięto mu głowę i poćwiartowano. (źródło -
wikipedia)
|