O
awanturze na koncercie w Lansing – wywiad Jeffa Woodsa (lato 1993)
tłumaczenie ze słuchu:
Piotr Studziński
(02.02.2013)
Niektóre występy są naprawdę
fajne, ale podczas części z nich czarnuchy chcą nas przetestować i
widzą potem, że to nie jest fajne, bo ja bronie swojego i pokażę im
wszystkim. Przez całą karierę pokazuję sukinsynom, że nie będę się z
nimi pieprzył. Kocham moich ludzi, ale nie mogę zachowywać się
normalnie, dopóki oni nie okażą mi szacunku. Dlatego za każdym
razem, kiedy ktoś nas obrazi, to będą kłopoty, rozumiesz? Wolałbym
jednak przyjechać i po prostu zagrać koncert, w szczególności tutaj,
bo lubię to miejsce. Człowiek chce przyjechać i zarapować, ale jeśli
komuś zaczyna odbijać, to zaczynają się kłopoty.
Wiem, że nie chcesz o tym rozmawiać, ale wróćmy do tego, co stało
się w Lansing. Byłem na ciebie zły. Człowieku, całkowicie straciłem
do ciebie szacunek.
Niby dlaczego?
Bo ci odwaliło, nie miałeś powodu, aby tak się zachować. Powiedz mi
szczerze w szczegółach, co wtedy zaszło i dlaczego się wściekłeś i
zacząłeś całą tą historię z kijem baseballowym?
No dobra. Po pierwsze, możecie mi
wszyscy naskoczyć! Miałem ze sobą kij baseballowy, bo z takiego
rekwizytu korzystam podczas swojego występu. Te sukinsyny nie
zapewniają nam żadnej ochrony, więc nosimy ze sobą baseballa dla
własnego bezpieczeństwa podczas koncertów. Po drugie, czarnuchy z
THUG LIFE są dla bandytów. Na zawsze. Mój czarnuch znajdujący się
wśród publiczności wołał mnie, więc zeskoczyłem ze sceny, żeby
zobaczyć, co jest grane. Gdyby sukinsyny nie zgromadziły się wokół
mojego menedżera, który trzymał kasę, nie miałbym w Lansing żadnych
problemów. Gdyby ludzie pozostali wśród publiczności i nie wchodzili
na pieprzoną scenę, zarapowałbym swoje i pojechałbym do domu. Ktoś
jednak musiał wejść na scenę w środku mojego występu i pouczać mnie,
co mam robić. Potem ktoś zaczął się czepiać mojego menedżera, który
stał z moim pieniędzmi wśród publiczności. No i zaczęło się. Jeśli
ktoś tego nie rozumie, niech spierdala. Ja nie mam fanów, mam tylko
ziomków. Jeśli oni nie są po mojej stronie, to jebać ich. Żyję
życiem na bandyty. Wszyscy wiedzą, w jakim żyjemy świecie i
przeciwko jakim sukinsynom jestem. Jeśli nie są po mojej stronie,
jeśli nie chcą, abym wygrał, to niech się pierdolą. Ja próbuję żyć i
wygrać. Jeśli chcą mnie widzieć w pudle albo martwego, to niech sami
to zrobią lub pomogą innym to zrobić, jak ten koleś w Lansing. On
chciał mnie wysłać do więzienia, ale ze mną nie ma tak łatwo.
Jak wyglądała ta sytuacja?
Wszyscy mówią o tym syfie, ale tak
naprawdę nie uderzyłem nikogo żadnym kijem, nawet się na nikogo nie
zamachnąłem. Jedyne, co się wydarzyło, to tyle, że ktoś stał obok
mojego ziomka i poszedłem zobaczyć, czy aby na pewno nic mu nie
jest. My jesteśmy zdani tylko na siebie, a to jest ich miasto.
Organizator koncertu może powiedzieć wszystkim, gdzie się
zatrzymaliśmy i ktoś może próbować nam coś zrobić.
Pomówmy o twoim albumie. Są na nim naprawdę niezłe kawałki. Czy jest
kawałek na tej płycie, który najbardziej lubisz?
Tak, Soujlas Revenge.
Co jest w niej wyjątkowego?
Jest to druga część. Pierwszą
próbowali zbanować, druga się przebiła. Tak najkrócej mogę ją
scharakteryzować.
Na tym albumie masz kilka miażdżących kawałków, np. Holler If Ya
Hear Me. Co takiego chciałbyś wytłumaczyć naszym ludziom?
To, że chcę żołnierzy, sukinsynów,
którzy będą się wstawiać za czarnymi. Ludzi, którzy będą czegoś
chcieć w 1994 roku. Chodzi mi o czarnuchów, wśród których
wychowujesz się całe życie. Prawdziwych czarnuchów. W to się
angażuję.
Jak radzi sobie twój poprzedni album?
2Pacalypse Now, szło mu dobrze i
sprzedał się w jakiś 300 (tysiącach sztuk).
Podobał mi się utwór Brenda’s Got a Baby, to było niezłe. Jaki
miałeś cel w tym, aby nagrać tego rodzaju piosenkę?
Taki, by pokazać ludziom moją
druga stronę. Nie chciałem być jak wszyscy inni. Jestem prawdziwym
bandytą, a prawdziwy bandyta troszczy się o całą rodzinę: córkę,
mamę, tatę – wszystkich. Ma to pokazać, że jestem wrażliwy na los
innego człowieka, a w szczególności młodej czarnej kobiety.
Jakie są twoje dwie ulubione piosenki na tym albumie?
Part Time Mutha i Young Black Male.
Dlaczego?
Bo Part Time Mutha była ostatnim
kawałkiem, jaki nagrałem, a Young Black Male pierwszym, który
kiedykolwiek nagrałem.
Walka, którą toczymy, sprawia że albo umieramy za sprawą narkotyków,
albo z powodu przemocy gangów, co zatem chciałbyś powiedzieć naszym
ludziom, w szczególności tym, którzy żyją naprawdę hardkorowo?
Jeśli masz zamiar być bandytą,
bądź nim dla nas. Bądź nim dla swoich ziomków i możemy wygrać. Bądź
prawdziwy, nie udawaj. W ten sposób nigdy się nie pogubisz.
Pogadajmy chwilę o filmie Poetic Justice, gdzie grasz chłopaka Janet
Jackson. Twoje filmowe imię to Lucky. Czy możesz nam w kilku słowach
o nim opowiedzieć?
To historia ulicznej miłości. Janet jest
fryzjerką, ja jestem listonoszem i mam córkę. Matka mojej córki jest
uzależniona od cracku. Chciałem stworzyć rodzinę, ale nie wyszło,
próbowałem więc innego sposobu i Janet jest jedną z tych możliwości.
Justice ma naprawdę ciężkie życie...
Tak, Justice ma uliczną
mentalność. To jest naprawdę fajny film i myślę, że ludziom się
spodoba. Nie ma w nim zbyt wiele akcji, ale jest w nim sporo głębi.
Film ten przedstawia styl życia Czarnej Ameryki, o którym nie
słyszymy zbyt wiele.
W jaki sposób John Singleton wkręcił cię do tego filmu?
Wiedział, że jestem prawdziwym
czarnuchem i bandytą, z którym chciał pracować.
Czy chciałbyś jeszcze coś na koniec powiedzieć?
Taaa. Jest to wielu sukinsynów,
którzy chcą cię tylko pozwać (i nic więcej). Jest też wielu
czarnych, którzy (tak naprawdę) nie są czarni. Bądź ostrożny. Jest
ciężko, ale żyj życiem bandyty!
|