Tupac: szczerze i
bezpośrednio.
Right On! (1992)
Tupac: Podobają mi się te wywiady jak na razie. Są naprawdę ciekawe.
Right On!:
Ostatnio byłeś bardzo zajęty, prawda?
Tak, okres pomiędzy moim albumem a filmem 'Juice' był
bardzo gorący. Pracowałem też z Digital Underground.
Faktycznie byłeś
bardzo zajęty.
To prawda, ale ponieważ każda rzecz była inna, podoba
mi się to. Tego właśnie chciałem i spodziewałem się, że nie będzie
łatwo.
Pomówmy o tym, jak
dostałeś rolę w 'Juice'. Jak zwróciłeś na siebie uwagę Ernesta
Dickersona?
Na przesłuchanie trafiłem właściwie przypadkowo -
towarzyszyłem mojemu przyjacielowi, Money P z Digital Underground.
Wszyscy czytali role. Każdy myślał, że jestem Treachem z Naughty By
Nature, więc kazali mi się też zaprezentować. Powiedziałem, że
nazywam się Tupac i jestem z Oakland, a oni na to: "nieważne,
czytaj".
Czyli stwierdzili,
że twój wygląd pasuje do ich koncepcji roli?
Chyba tak. Byłem cały ubrany na czarno w ciuchy
Raidersów [drużyna futbolowa z Oakland] i w ogóle. Nie chodzć tak na
codzień, jednak wtedy to miałem na sobie i widocznie spodobało im
się.
Więc
zaprezentowałeś się tylko raz i dostałeś już rolę?
Co ty, musiałem przychodzić chyba ze dwadzieścia razy.
Czy myślisz, że od
czasu, gdy film się pokazał, wielu ludzi zaskoczyła twoja rola i to,
w jaki sposób grałeś? Bo chyba niewielu z nich wiem, że studiowałeś
przez jakiś czas aktorstwo?
Tak, teraz ludzie zwracają bardziej na mnie uwagę. Ci,
którzy spotkali mnie już, teraz robią to jakby po raz drugi, wiesz,
o co mi chodzi. To mnie zaskakuje, ale raczej pozytywnie.
A czy zaskoczyłeś
sam siebie, gdy oglądnąłeś film?
Zaskoczyło mnie samo dostanie roli. Nie wierzyłem, że
mi się uda. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Cały czas, gdy idę ulicą i
ktoś mnie rozpoznaje, czuję się niezręcznie... a potem myślę - no
tak, to ten film.
Wielu ludzi już go zobaczyło. I pełno
plakatów wszędzie.
Tak, plakaty są wszędzie.
Czy chciałbyś
zagrać jeszcze kiedyś?
Pewnie, dobrą rolę za dobre pieniądze.
Czy ma znaczenie,
kogo byś grał?
Tak, potrzebuję innych wyzwań. Nie podejmę się już
podobnej roli, chyba że to będzie druga część filmu.
Gdy zacząłeś pracę
na planie, to czy coś cię zaskoczyło? Czy pokrywało się z tym, co
myślałeś wcześniej o tym?
Pod niektórymi względami było gorzej, pod niektórymi
lepiej.
Gorzej ze względu
na długi okres pracy?
Tak, pracowałem do późna.
Pewnego dnia
przyszedłem na plan, gdy kręcono scenę z walką DJów. I to wszystko
trwało jakieś sześć godzin!
Tak. I to nie jest fajne. Znaczy, zaufaj mi - w filmie
to trwa tylko chwilę. To wszystko było naprawdę trudne dla mnie.
Kawał ciężkiej roboty - całe to bieganie, skakanie, wspinanie się.
Ale udało się.
Pozwól, że zapytam cie o sprawę z wycięciem pistoletu z plakatu
reklamującego 'Juice'. Co czujesz w związku z tym?
Wiesz, to mnie rusza, że pozwala się temu białemu
gościowi - Christianowi Slaterowi - trzymać na plakacie reklamującym
'Cuffs' broń i do tego reklama jest zaraz obok plakatu z 'Juice'. On
może mieć gnata, a czarnuchy nie? Nie podoba mi się to. Nie podoba
mi się, że w 'Ostatnim Skaucie' Bruce Willis ma broń, zaś Damon
Wayans piłkę. Nie podoba mi się to. Nie podoba mi się, że w
'Terminatorze' gościu trzyma wielką, super-ekstra spluwę i jest
amerykańskim bohaterem. Wiesz, o co mi chodzi. Ten słynny generał z
Pustynnej Burzy. Wielkie spluwy, wielkie spluwy. Czarnuchy nie mogą
mieć spluw i to jest problem.
Gdy robiliście
zdjęcie, broń była normalnie, a dopiero potem ją zatuszowali?
Tak.
A jakie odczucia
miał Ernest?
On jakby to przewidział, więc nie denerwował się
zbytnio.
Prawdopodobnie
zrobili to ze względu na jakieś wydarzenia z przeszłości. Wygląda na
to, że zastosowali zasadę osądzania jednego wydarzenia na podstawie
drugiego, a tego nie można cały czas stosować.
Tak, jakby próbowali własnie to pokazać. Gdybyśmy byli
z tym pierwsi i pierwsi wypuścili ten film, pewnie zdobylibyśmy
większy rozgłos. Ale skoro był przed nami inny czarny film, to nie
powinno tak wyglądać. Wiesz, o co mi chodzi?
Jaka jest
najdziwniejsza rzecz, która przytrafiła Ci się w kontaktach z fanami
od czasu nakręcenia filmu?
Byłem z 31-letnią zamężną kobietą. To było już dla mnie
za dużo! Za dużo. Ze wszystkim innym dałbym sobie radę. Ale nie
przypuszczałem, że rap i te filmy sięgają tego pokolenia. To było po
prostu dziwne.
Czy ona była
gotowa zostawić swoją rodzinę, czy to był tylko lekki skok w bok?
Nie, nie chciała nikogo opuszczać. Chyba dotrzymywała
swoich obietnic.
Ale ty masz 21
lat?
20.
Zwykle napotyka
się w życiu starsze osoby. To pewnie cześć tego wszystkiego.
OK. Ale i tak mi się podobało. Naprawdę.
Spotkałem tego
młodego człowieka, który grał 'Q' i podczas rozmowy odniosłem
wrażenie, że wydaje się starszy niż jest. Dobrze wiedzieć, że młodzi
czarni mężczyźni są dojrzali.
Staramy się, jak możemy!
Cofnijmy się do czasu, gdy mieszkałeś w
Baltimore i zdecydowałeś się wyjechać do Kalifonii. Co skłoniło cię
do tego?
Brak pieniędzy. Moja matka brała narkoryki. Byłem
biedy. Moja matka właśnie poroniła. Musiałem się stamtąd wyrwać, aby
przeżyć.
Znałeś tam kogoś?
Jedną osobę - żonę mojego ojca chrzestnego, Geronimo
Pratta. Był wtedy w więzieniu, więc przyjechałem do jego żony.
Mieszkałem przez jakiś czas u niej, a potem musiałem poszukać czegoś
nowego.
Więc były to dla ciebie
ciężkie czasy?
Hmm.. tak.
I potem spotkanie
z Digital Underground.
To było moje wybawienie. Shock G i inni, którzy to
wszystko ciągnęli. Byłem wtedy w mieście. Przyjechał pociąg, padło
hasło 'wszyscy wsiadać' i dojechałem tu, gdzie jestem teraz. Cały
czas jadę tym pociągiem.
Nagrałeś solowy
album i jesteś jednocześnie częścią grupy?
Tak, cały czas jestem w tym pociągu. Tylko że teraz mam
juz swój samochód
Więc może nagrasz
z nimi coś jeszcze?
Już nagrałem. Nadal jestem integralną częścią grupy.
Pomówmy o albumie.
W którą stronę poszedłeś w jego tworzeniu?
Chciałem być prawdziwy. Chciałem stworzyć coś, czego
czarni mężczyźni mogą słuchać i co nie będzie jakąś krótkotrwałą
modą, nic na pokaz. Nie chciałem bazować na niczyjej popularności.
Wiesz, o co mi chodzi. Czułem, że mam coś do powiedzenia moim
współbraciom, a nic do tej pory nie mówiłem. 'Young Black Male', 'Trapped',
'Soulja Story' [utwory z płyty]. Chciałem, żeby wiedzieli, że jestem
jednym z nich w 100% i w pełni rozumiem ich problemy.
Powiedz nam trochę o
histori, która kryje się za utowrem 'Trapped'.
Trapped to prawdziwa historia opowiadająca jak młodzi
czarni mężczyźni wpadają w pułapkę stereotypów, z której nie ma
wyjścia. Utwór nie daje nam odpowiedzi; mówi jedynie, że jesteśmy w
pułapce. To taki mały hymn.
Czy sam napisałeć
słowa?
To jedyna piosenka, przy tworzeniu której ktoś mi
towarzyszył - zwykle piszę samemu.
Czy wiesz, jaki będzi
następny singiel?
'Brenda's Got A Baby'.
Nad jakimi innymi
projektami pracujesz?
Pracuję z tą kobietą - A Sister Named Mister. Ona
będzie siłą dla kobiet. Będzie mówić w ich imieniu, jednak nie
będzie wystawiać swojego ciała, aby sprzedać się lepiej. Nic z tych
rzeczy.
Coś w stylu
działalności politycznej?
Nie będzie też małą Sister Souljah. To prawdziwa czarna
kobieta z mikrofonem. Będzie reprezentować siłę czarnych kobiet i
nie będę potrzebował do tego pokazywania jej we wszystkich gazetach.
Zdobędzie szacunek mężczyzn, utożsamiając siłę kobiety. Ona ma teraz
18 lat, a jej pierwszy utwór to 'Don't Forget Where You Came From'
[nie zapomnij, skąd jesteś]. Bo wszystkie czarnuchy mówią: 'jestem z
Bronxu, pochodzę z Brooklynu', a pochodzisz przecież z macicy. Nie
możemy o tym zapomnieć.
Czy podpisała
kontrakt z tą samą wytwórnią co ty?
Nie. Oprócz niej mam jeszcze grupkę dzieciaków: Gold (Nothing
Gold), którzy mówią o przyszłości czarnego mężczyzny, o tym, czego
potrzebujemy i co już osiągnęliśmy.
Więc masz swoją
firmę producencką?
To właśnie The Underground Railroad.
Czyli jesteś zajęty na
wszystkich frontach?
No jasne.
Czy któryś z
twoich projektów lubisz bardziej niż pozostałe?
Cóż, na razie kocham ich wszystkich tak samo, bo
jesteśmy rodziną, jednak mocno angażuję się w Mistera, ponieważ to
ważne dla nas mężczyzn, aby mieć kobietę u swego boku. Moim
ulubionym jest Underground Railroad; jest też grupa - mój brat i ten
gościu Mouse. Na pewno wystartują z impetem. Mają najlepszą muzykę.
Zapewne sporo
podróżowałeś. Czy masz jakieś ulubione miasto do występów lub
odwiedzin?
Oprócz mojego rodzinnego miasta - Oakland - kocham Nowy
Jork, bo to moje drugie miasto rodzinne.
Czyta nas wielu
młodych ludzi. Czy masz jakąś radę dla tych, którzy próbuję dostać
się do biznesu, a może masz coś im do przekazania ogólnie?
Nie potrzeba nam 1000 raperów. Potrzebujemy 500 raperów
i 500 naukówców. Nie każdy umie tworzyć. To po pierwsze. Po drugie -
nie zamierzam po prostu zabraniać robienia czegoś. Chcę, abyście
doświadczyli życia na własnej skórze. Żyjcie pełnią, ale uczcie się
na swoich i cudzych błędach. Wiesz, o co mi chodzi - każdy podejmuje
decyzje samemu. Przecież zabranianie przez kogoś to podejmowanie
decyzji za ciebie. Decydujcie za siebie i żyjcie swoim życiem.
Jeżeli chcesz być narkomanem i przegrać, to twój wybór. Jeżeli
chcesz coś osiągnąć i być kimś, to też zależy od ciebie.
Powiedz mi coś o
sobie. Jak opisałbyś swoją osobowość?
Jestem jak mój znak zodiaku - bliźnięta. Mam dwie
strony - jedną głośną, ostrą, bezwzględną, pobudliwą i drugą -
introwertyczną, spokojną, cichą, poetycką. Myślę, że jestem Tupaciem
- żołnierzem. Walczę z głębi mojej duszy, z serca. Jestem
wojownikiem do końca. Zawsze musiałem być taki.
Wykorzystałeś swoje
sytuację, jak tylko mogłeś najlepiej.
Z pewnością się starałem.
|