.
strona główna | powrót do listy wywiadów
.
.


Rolling Stone – wywiad Chucka Phillipsa z Tupakiem (VIII.1993)
tłumaczenie ze słuchu: Piotr Studziński (6.01.2013)
 

     Twoja muzyka wzbudza wiele kontrowersji, jak te rzeczy o gliniarzach, ale kiedy słuchałem twojej muzyki, to dostrzegam, że poruszasz w niej wiele innych spraw – kwestie społeczne w takich kawałkach jak Papa’z Song, Part Time Mutha, Brenda’s Got a Baby. Pomówmy trochę o tym, dlaczego ludzie skupiają się tylko na tych agresywnych rzeczach.

     Nie wiem, co powiedzieć.

     Powiedz, dlaczego napisałeś kawałki o tematyce społecznej jak Papa’z Songe czy Part Time Mutha.

     (Zrobiłem to) bo chciałem wypowiedzieć swoje zdanie. Wyrosłem na zwyrodnialca, rozumiesz? Chciałem wyrazić siebie i uciszyć demony, które we mnie drzemią. Tak, jak wszyscy inni, wyrażam w ten sposób swoje zdanie. Nie ma za tym jakiegoś skomplikowanego planu, po prostu młody sukinsyn wypowiada się na dany temat. Mam do tego prawo.

     Mówisz wiele o rasizmie. Jak to jest dorastać w przestępczym otoczeniu. Pomówmy o rasizmie w kulturze. Co sądzisz o Ameryce?

     Co myślę o Ameryce?

     Tak.

     (Śmieje się) Nie wiem. Nie mogę ci powiedzieć. A co ty sądzisz o Ameryce?

     Nikogo nie obchodzi, co mam do powiedzenia na temat Ameryki. Myślę, że jest tu wszystko pojebane, ale nie ma to znaczenia, ja nie jestem artystą. Tylko prowadzę z tobą wywiad. Dużo o tym rapujesz...

     No właśnie, to dlaczego mnie o to pytasz, skoro mnie słyszałeś?

     Wiesz, wiele osób nie słuchało twoich tekstów, być może to jest pierwszy raz, kiedy o tobie usłyszą. Być może twoja opowieść sprawi, że kupią twoje nagranie.

     Nie, to nieprawda. Chcesz, żebym powiedział ci, co sądzę o Ameryce. Chcesz, żebym, zaczął najeżdżać na Amerykę. Za każdym razem, kiedy czytałem Rolling Stone, to widziałem, że to gazeta dla białych. Ty chcesz przysporzyć mi jeszcze większej ilości wrogów. Chcesz, żeby jeszcze więcej osób zaglądało w moje okna. Chcesz, żeby jeszcze więcej radiowozów kręciło się wokół mojego domu. Nie chcę się w to plątać. Wiem, że teraz (podczas wywiadu) będzie to miłość i pokój, ale naprawdę nie mam ochoty na to, aby ludzie tworzyli mi jeszcze więcej wrogów. Już teraz zbyt wielu sukinsynów zagląda w moje okna. Wiesz, jaka jest Ameryka. Słyszałeś, jak o tym mówię. Wiesz także, jak Ameryka postępuje ze mną, dlaczego więc, wiesz... O co chodzi?!

     To nie tak. Zadałem to samo pytanie Ice Cubowi...

     Wiem, ale ja nie jestem Ice Cube. Nie zadawaj mi tych samych pytań, które zadałeś jemu. Zadawaj mi pytana dla Tupaca Shakura. Zapytaj mnie o nowe rzeczy, bo teraz właśnie pracuję nad czymś nowym.

     Jakie pytania zatem powinienem tobie, według ciebie, zadawać?

     Nie wiem. Rób to z sercem, rozumiesz? Wiem, że wiesz, kim ja jestem, bo pisałeś o tym syfie, który się wydarzył. Dlaczego więc, podchodzisz mnie w ten sposób?

     Nie próbuję cię podejść, zwyczajnie zadaje ci pytania.

     Zapytaj może o to, co sądzę na temat tego, że ten (Tupac) 22 latek obrażany jest praktycznie przez wszystkich w całym kraju. Zapytaj, co sądzę o tym, że te wszystkie sukinsyny piszą o mnie, nawet mnie nie znając. Mogę mówić o tym, że nie mówią o moim kawałku Keep Ya Head Up, ale mówią o nagraniu, z powodu którego rzekomo pewien glina, wiesz... Pomówmy o tym syfie.

     Jaka jest twoja opinia na temat wyroków Koona I Powella? (policjantów, którzy pobili Rodney’a Kinga)

     Uważam, że zamiotą to wszystko pod dywan. To właśnie będą zrobią. Zrobią tak, żeby nastroje na ulicy się uspokoiły. Poświęcą ich. Przepraszam, ale nie pokażą, że morale policjantów jest kiepskie i że nie chcą ochraniać ludzi, bo potrzebują kogoś, kto będzie nadstawiał dalej swój tyłek.

     Gdy rozmawiałeś z reporterami, głównie czarnoskórymi reporterami, czy oni uważają, że te wyroki więzienia są odpowiednio długie? Czy sądziłeś, że w ogóle zostaną skazani na więzienie?

     Lepiej by było, żeby robili swoje na ulicy niż przebywali w więzieniu, ale, kurcze... Jeśli będą musieli iść do pudła, to pójdą. W sumie nie ma to większego znaczenia, bo zaraz po tym, jak się tam znajdą, to trafią na ochronki. To nie będzie przypominało pobytu w więzieniu, lecz raczej wakacje.

     Nie wiem, czy czytałeś o tej sprawie z wyświetleniem Poetic Justice...

     Myślę, że to ironiczne. To kino znajduje się niedaleko mojego domu. W ciągu ostatnich dwóch lat oglądałem tam każdy przesycony przemocą film, jaki puszczali. (Akurat w tym kinie?) Tak. Nie mogłem jednak obejrzeć filmu, w którym zagrałem.

     Jak ci się wydaje, dlaczego tak się stało?

     Ponieważ ci ludzie to rasiści. Oni tak naprawdę nie chcą, aby kręcili się tam czarni wśród tych wszystkich białych. Sądzili, że Poetic Justice przyciągnie publikę z getta, a tak naprawdę był to film dla wszystkich. Takie postępowanie sprawiło im jednak tylko problem, bo zaraz potem przyjechał Def Jam wraz z całą ekipą. Także w zasadzie to samym sobie zagrali na nosie.

     Kilka minut temu powiedziałeś, że dziennikarze – włączając w to mnie – piszą tylko o wybranych sprawach i piosenkach. Jakie masz zdanie na temat mediów, czy uważasz, ze zbyt koloryzują to wszystko?

     Źle się z tym czuję, bo jestem młody. Ja tylko staram się jakoś przeżyć, dokładnie tak, jak wy. Wiem, że wykonujecie swoją pracę, ale ja robię to samo. Nie jestem jak Public Enemy, nie mam ze sobą S1W (ochroniarzy). Ja jestem sam – tylko Tupac. Nie mam ze sobą Czarnych Panter. Za wszystkim, co mówię, stoją moje własne usta i moje 75 kilogramowe ciało. Rozumiesz? Jeśli stawiasz mnie pod ścianą i sądzisz, że to jest fajne, to mówię ci, że tak nie jest. Naprawdę obrabowali mnie gliniarze, którzy patrzyli na mnie z obłędem w oczach. Otrzymuje dziwne telefony. Ludzie krążą koło mojego domu, także białe chłopaki. Tyle, że ja nie mogę iść na policję, bo policja mnie nienawidzi. To co mam zrobić? Sam muszę sobie z tym poradzić. Chciałbym wiedzieć, jak wielu artystów musi przez coś takiego przechodzić. Żyję w jakimś żołniersko-policyjnym świecie. Traktuje się mnie jak... Boli mnie to, bo co z tymi wszystkimi dobrymi rzeczami, które zrobiłem przy okazji Brenda’s Got a Baby? Odwiedzałem za darmo różne szkoły, zanim zaczęła to robić cała reszta. Nikt o tym niestety nie wie, bo nie brałem ze sobą kamery. Nie chcę być Panem Karmiącym Głodnych, czy coś. Odwiedzałem te szkoły i rapowałem tam za darmo. Rozmawiałem z dzieciakami, ale o tym nikt nie napisał ani słowa. Byłem w szkołach średnich, w szkołach dla trudnej młodzieży, którą wyrzucali z innych szkół.

     Jechałeś tam dać koncert i zwyczajnie pogadać z dzieciakami?

     Spędzaliśmy razem czas i rozmawialiśmy. Ja też byłem kłopotliwym dzieciakiem, też chodziłem do takich szkół. Nikt też nie mówi o tym, ze odwiedziliśmy jedno z więzień federalnych i rapowaliśmy dla osadzonych za darmo. O tym nie mówią, nikt nie dzieli się takimi historiami.

     Właśnie do tego zmierzałem. Mówisz o różnych rzeczach. Słyszałem może z 1/3 twoich nagrań. W dwóch nagraniach, które ostatnio słyszałem, mówisz o innych kwestiach. Na przykład ten kawałek o ojcu: nie stajesz po niczyjej stronie. Mówisz z perspektywy dziecka, a na końcu z perspektywy ojca. Pomówmy o tym, że nie jesteś kolesiem, który pisze tylko utwory na temat glin, ale tez o różnych innych rzeczach.

     Zacznę od tego, że trzymam stronę młodego czarnego mężczyzny. To miał być mój znak rozpoznawczy. Chciałem rapować o sprawach, które dotyczą młodych czarnych mężczyzn. Kiedy to zaczynałem, to nie zdawałem sobie sprawy, że zbiorę cięgi za wszystkich młodych czarnych i że stanę się sztandarowym obiektem ataków mediów za całą czarną młodzież. Zrobiłem to, bo w ten sposób mój materiał źródłowy nigdy nie był w stanie się wyczerpać. Skoro jestem jednym z nich, to mogę o tym rapować. Wychowałem się bez ojca, więc wiele z tego całego... Wiesz, wpływa to na moje życie codzienne. Ma to wpływ na to, w jaki sposób udzielam wywiadu, w jaki sposób występuję na scenie, jak piję albo nie piję. Jak rzucam się na kogoś – ten fakt ma wpływ na wszystko. Wpływa to na mnie tak, jak wpłynęłoby na każdą inną osobę. Jestem jednak raperem, to moja praca.
     Gdybym miał inną pracę, na przykład, byłbym listonoszem, to wciąż miałbym te same problemy, z tym że wróciłbym do domu, poszedł sobie gdzieś i tam sobie z tym radził. Ze względu na to, że jestem raperem, nie mam okazji posiedzieć spokojnie w domu. Od kiedy jestem raperem, mam ludzi wokół, krzyczących – Jak tam człowieku? Dlaczego obrażasz policję? Dlaczego obrażasz Janet? Jak tam film? Tak jest wszędzie, dokąd pojadę. Taką płacę cenę za sławę i zaakceptowałem to. Akceptuję obie strony, mówmy zatem o obu tych stronach. Nie chcę opowiadać o wszystkich rzeczach, które zrobiliśmy i w ogóle – niech to samo wyjdzie. Obecnie musze być odpowiedzialny za wszystko to, co powiedzą media. Oni muszą sprawdzać to, o czym mówią, ponieważ obciąża się mnie za to odpowiedzialnością, a ja mam dopiero 22 lata. Nie bawię się żaden aerobik czy podnoszenie ciężarów, jestem zwykłym małym czarnuchem. Im więcej na mnie zrzucają (odpowiedzialności), tym więcej dźwigam na barkach i będę to robił aż do śmierci, ale chciałbym też pożyć jeszcze te kilka lat na tym pieprzonym świecie. Nie mogę się nawet nacieszyć moją nowo zdobytą sławą. Zbieram tam wiele ataków, jestem tak często w sądach.

     Nie czeka cię czasem teraz proces z powodu tych gliniarzy z Oakland? Chodzi mi o pozew, który ty im wytoczyłeś. Rozmawiałem z twoim prawnikiem i powiedział mi, że rozpocznie się on w październiku.

     Tak, ale idzie to tak wolno. Wszystkie sprawy... Przez wszystkie te lata nie miałem kartoteki, aż do zeszłego roku. Nie sądzisz, że to cudowny zbieg okoliczności? Niech może jakiś psycholog wypowie się, dlaczego przestępca zaczyna być przestępcą dopiero wtedy, gdy zacznie zarabiać kasę.

     Ja nie wiem. Dlaczego?

     Bo tak chce mnie postrzegać społeczeństwo. Kiedy chciałem, żeby postrzegano mnie jako profesjonalnego czarnego biznesmena, to Dan Quayle mówił w telewizji o wycofaniu moich nagrań z radia, wycofaniu całego mojego albumu ze sklepowych półek, a było to jeszcze przed rozpoczęciem procesu. On mnie już osądził, a sąd nie zdążył jeszcze wydać wyroku na tego kolesia, który zastrzelił glinę! Jego jeszcze nie osądzono, a mnie tak. Ta sytuacja sprawiła, że całkowicie zwątpiłem w Amerykę. Ja jestem obywatelem tego kraju. Też mógłbym żyć z pomocy społecznej. Jak tylko stanąłem na nogi, nie korzystałem już z zasiłku.
     Płacę podatki i muszę przechodzić przez całe to gówno. Policja może mnie pobić, a ja wciąż płacę podatki. To Ameryka jest mi coś winna, a nie odwrotnie. Wiceprezydent powinien otwarcie mnie chronić. On powinien toczyć moją walkę, on powinien działać przeciwko policji (która go pobiła). Jeśli jest Prezydentem, jeśli mnie reprezentuje, rozumiesz? Nie wiem, do kogo mają zgłaszać się po pomoc młodzi czarni mężczyźni. Do kogo mamy się zgłosić, jeśli łamane jest prawo lub nie przestrzega się go w prawidłowy sposób? Potrzebna jest rewolucja. To właśnie stało się 1776 roku (wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych) i z całą pewnością to stanie się w 1990-którymś, jeśli tego nie wyprostują. Jeśli nie będę miał się do kogo zwrócić, to ja będę tym sukinsynem, do którego będą się zwracać inni młodzi czarni mężczyźni i oni (Ameryka) tego nie chce.
     Obrazy, które mam w głowie, historie, które mam w głowie i moje strategie są czymś, co sprawi, że bieg historii nie będzie dla nich szczęśliwy. Będzie jeszcze gorzej. Ja jestem produktem tego społeczeństwa. Mogę szczerze powiedzieć, ze nie jestem analfabetą – potrafię czytać, chodziłem do artystycznej szkoły średniej. Nigdy nie złapano mnie na handlu narkotykami, napadach z bronią w ręku – nic z tych rzeczy. Miałem czystą kartotekę, rozumiesz? Jedynym przypadkiem, kiedy miałem problem z policją, był moment, w którym odpowiedziałem krzykiem na krzyk funkcjonariusza. Broniłem wtedy swoich praw. W każdym innym kraju, gdybym miał jeszcze biały kolor skóry, to byłbym prawnikiem, Tomem Cruisem z filmu Firma, ale że jestem czarny, to jestem Tupac, morderca gliniarzy 2. Nie jest to fajne.

     Opowiedz mi trochę o School of Performing Arts (w Baltimore). Uczyłeś się tam aktorstwa?

     Uczyłem się tam aktorstwa, baletu, ćwiczenia wokalne... Miałem wtedy jakieś 14 lat, była to 9 klasa.

     Jak długo się tam uczyłeś?

     Trzy lata. Podczas ostatniego roku, musiałem opuścić szkołę, bo byłem bezdomny. Nie miałem w domu prądu, nie miałem się jak uczyć do egzaminów. Musiałem się uczyć na dworze, a kiedy robiło się ciemno, wracałem do domu i uczyłem się przy świecach. Odbijało się to na mojej psychice i na psychice mojej mamy. W dodatku w tamtym czasie poroniła. Patrzyłem, jak moja matka leżała na podłodze, krwawiąc - właśnie straciła dziecko. Zastanawiałem się, do jakiego college’u pójdę, mówiłem sobie, że nie mogę rzucić teraz szkoły, ale mama powiedziała, że muszę jechać do Kalifornii. To wyglądało jak scena ze starego filmu – „Jedź na Zachód. Jedź tam, by żyć.” To było jak jakiś sen.
     Opuściłem więc szkołę, pojechałem do Kalifornii, zatrzymałem się o przyjaciółki mojej matki z czasów (Czarnych) Panter. Mama pracowała kiedyś nad sprawą sądową jej męża, więc była to taka przysługa. Zostałem tam, ale ciążyła na mnie spora presja. Nie wiedziałem, jak to jest być młodym czarnym mężczyzną pod presją w normalnym domu, bo takiego nie miałem. Dodatkowo miałem swoje własne problemy. Bez względu na wszystko, nastał mój okres dojrzewania i przechodziliśmy przez wiele problemów. W końcu zostałem wyrzucony z jej domu. Nie miałem domu rodzinnego, nie miałem matczynego domu – było to w kalifornijskim Marin City.
     Skończyło się na tym, że zamieszkałem z DJ’em z Marin, bo tylko tam mogłem się zatrzymać. Byłem tam ja, DJ, rapowałem trochę przez chwilę, ale byłem dla nich taką maskotką, nigdy nie traktowali mnie jak człowieka. Zawsze traktowali mnie jak maskotkę. Nie miałem tam żadnej rodziny. Szybko się nauczyłem, że na Zachodnim Wybrzeżu rodzina to potęga. Na Wschodzie nie jest to aż tak widocznie, ale na Zachodzie o twojej sile stanowi liczba członków rodziny. Tak samo jest chyba na Południu. Nie miałem rodziny i pakowałem się w kłopoty.
     Wyjechałem stamtąd do Santa Rosa, połączyłem swoje siły z raperami z Digital Underground. Zatrudniłem się jako roadie, nosiłem ich bagaże podczas tras koncertowych w całym kraju. Torowałem sobie drogę na scenę. W końcu udało mi się wystąpić po raz pierwszy w kawałku Same Song. Shock mi pomógł, teraz już rapowałem. Później pojechaliśmy w tournee, wykonywałem teraz Humpty Dance. Money B jechał na casting. Jeździłem wtedy razem w samochodzie Pugdee’ego, bo nie miałem swojego auta. Gdziekolwiek on wysiadał, ja wysiadałem. Tak dostałem się na casting. Nie chciałem tam tylko siedzieć, więc przesłuchano i mnie. Koniec końców dostałem te rolę.

     Jak to jest, że jesteś tak dobrym aktorem? Czy to z powodu szkoły w Baltimore? Ludzie naprawdę doceniają twoje zdolności aktorskie. Pewnie jesteś z tego dumny?

     Jestem z tego bardzo dumny. Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że moje granie jest bardzo autentyczne. Kamera łapie prawdziwe emocje. Prawdopodobnie nie mógłbym zagrać żadnej komedii, bo zostałbym wygwizdany. Jeśli jednak chcesz zobaczyć ból, to człowieku, mam coś dla ciebie. Mogę pokazywać ból cały dzień – mam tego sporo. Miałem ciężkie życie i chciałbym zrobić z tego coś pozytywnego.

     W Poetic Justice także zostałeś dobrze oceniony. Co robiłeś, aby przygotować się do takiej roli? Czy ludzie wiedzieli od razu, że potrafisz to zagrać? Ile miesięcy zajęły ci przygotowania do tej roli?

     Wiedzieli, że dam radę, ale musiałem pracować ciężej niż przy poprzedniej roli. Przeprowadziłem się do L.A. Nikt nie rodzi się ekspertem. Pod koniec kręcenia filmu znałem już L.A., znałem ludzi, wiedziałem, komu można, a komu nie można zaufać. Wiedziałem, dokąd można chodzić, znałem miejscówki, poznałem (Sunset) Strip. Nie były to tylko miejsca, w które powiedzieli mi, że mogę chodzić. Nikt nie musiał mi mówić, dokąd mam pójść. Byłem w takich miejscach, w których nawet John (Singleton) jeszcze nie był, rozumiesz? Poznawałem ludzi, których nawet John nie znał. To ja jemu mówiłem, że członkowie gangów pojawią się na planie następnego dnia – bądź ostrożny. Oni (gangsterzy) informowali mnie o tym.

     Czyli szedłeś tam i studiowałeś...

     Nie studiowałem! Nie jestem dziennikarzem, mimo że rapuję jak dziennikarz, to nim nie jestem. Uczę się jedynie tego, żeby przetrwać. Nie uczę się czegoś, o czym mam opowiadać. Skorzystałem z tego i żyłem tym. Sądzę, że tak im się odwdzięczyłem – nie nauczając tego nikogo innego. Tak robili Indianie i spierdolili to, bo zbyt wiele nauczyli białych, a jedyne, co biali zrobili w całej naszej historii, to przyjęli naukę i zniszczyli cię własną bronią. Przyjąłem całą naukę, której udzielili mi gangsterzy, alfonsi, handlarze, złodzieje, prostytutki, homoseksualiści i wykorzystałem to, abym sam mógł przetrwać. Oni akceptują życie w rynsztoku. Gdy ja wydostałem się do prawdziwego świata, zrozumiałem, że wszyscy żyją w ten sposób. Wszystkim się wydaje, że to jest super życie. Rozwala mnie taka opinia, bo wiesz, tu niby mam wydostać się z getta, do tego lepszego miejsca i okazuje się, że ludzie mieszkający poza gettem są gorsi od tych z getta.

     Co przez to rozumiesz?

     Zarabiają kasę i po prostu mają wszystko gdzieś. Chodzi o świat rozrywki, filmu, media i ludzi, zwykłych ludzi. Wszyscy ci ludzie mają serce z kamienia i w ogóle mają wszystko gdzieś, włączając w to Wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. FBI, ktokolwiek. Mają to w dupie, zwyczajnie cię dymają.

     Czy o tym mówisz właśnie w kawałku Point The Finga?

     Oni wskazują na mnie palcem, nazywając mnie złym facetem. W rzeczywistości jednak, niczym Tony Montana i Scarface, to oni są tymi złymi. Są gorsi ode mnie. Wskazując jednak na mnie palcem, w oczach społeczeństwa wyglądają lepiej. To jest zagrywka w stylu J. Edgara Hoovera. Tak długo, jak ludzie myślą później, że jestem mordercą policjantów, to nie widzą, jak tamte sukinsyny same rozwalają gliniarzy. Ja nie zabiłem żadnego gliniarza! Mam tu na myśli na przykład Davida Koresha, który rozwalił 15 policjantów, ale uwierzyli mu, bo Bóg był z nim. No to Bóg jest też ze mną, rozumiesz? Nie postrzeliłem żadnego sukinsyna.
     Nie życzę nikomu, aby stała mu się krzywda. Przyrzekłem jedynie, że cały dzień i każdego dnia będę się bronił. Mówię tylko o tym. Nie powinienem o tym w zasadzie teraz mówić, ale w tych kawałkach mówię jedynie o obronie – samoobronie.  Nigdy bym nie powiedział – "idź, zabij policjanta, zabij każdego policjanta, który jest przy życiu". Nigdy tak nie powiedziałem. Mówiłem tylko o obronie własnej. Jeśli mówię „zabij nieuczciwego gliniarza”, to nie znaczy to samo co „zabij gliniarza.” Mówię o nieuczciwym/rasistowskim policjancie. Gliniarz może powiedzieć: zabijmy tych złoczyńców. My nie możemy o nich powiedzieć mordercy złoczyńców (crook killers). Nie mogę tego zrozumieć. O to chodzi właśnie w mojej muzyce. Jeśli system nie może sobie z tym poradzić; jeśli gliniarz może pomóc innemu glinie, to rozwiązanie sytuacji należy do nas. Jak tylko zaczęło się o tym rapować, zaczęły się dziać pewne rzeczy.

     Przeprowadziłem wywiad z Dr Dre, zanim wyszedł jego album. Dre miał wiele kłopotów z prawem z powodu przemocy, której był autorem. Aresztowali go kilka razy w zeszłym roku i jak twierdzi, część z tych zarzutów ludzie zwyczajnie zwalili na niego. Mówił, że nie szukał kłopotów, one same za nim podążały. Od kiedy stał się popularny, zdarzało mu się pakować w kłopoty, jak na przykład bójki, bo ludzie często go podburzali. Ty w zeszłym roku miałeś wiele incydentów, które...

     O tym właśnie ci mówiłem. Nigdy wcześniej nie miałem policyjnej kartoteki. Nigdy! Dopóki nie zacząłem rapować. Wiesz, niektóre sukinsyny chwalą się swoją kartoteką jak jakimś medalem. Snow chwali się, że ledwo co wyszedł z więzienia. Że właśnie kogoś dźgnął. Idźcie się na nim wyżywać. Żaden dziennikarz nie powie jednak ani jednego złego słowa na temat tego białego chłopaka. Ja nikogo kurwa nie dźgnąłem, a sale sądowe tylko czekają, żeby wydać na mnie wyrok. Nie zmienię się jak Jacksonowie, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Będę na ulicy, będę przebywał wśród ludzi, bo tak się wychowałem i taką robię muzykę. Będę tam spędzał czas, chodził do takich klubów, do jakich mam ochotę chodzić. Jeśli będę miał ochotę, to się upiję, a mogę to zrobić, bo skończyłem 21 lat. Gram w filmach, żeby zarobić na ten alkohol, to są moje pieniądze. Właśnie ukończyłem drugi film, czy mogę więc trochę z tej okazji poświętować?
     Obojętnie, co robię... Jeśli gdzieś idę, to podąża za mną 30 osób. Czy mogę powiedzieć im, że mają sobie iść do domu? Co mam zrobić? Mam ich pobić, bo za mną idą, bo się na mnie patrzą? Tak właśnie zachowuje się rasistowska policja, ale nie ja. Mam wokół siebie przestępców, ale nie mogę im powiedzieć, że mają spadać, bo są przestępcami. „Masz kartotekę, odejdź ode mnie”. Oni nie mają do kogo innego iść. Spędzam czas pośród takiego elementu. Ten element natomiast powoduje pewne spięcia. Jeśli spędzam czas z jednym gangiem, bez znaczenia, czy to czerwoni czy niebiescy, to przeciwny gang może się wkurzyć. Tak samo policja. Policja robi więcej zamieszania niż sobie jesteś w stanie wyobrazić. Gdy odbywa się jakiś koncert, na który zostały wyprzedane bilety, to wściekamy się, dokładnie tak samo, jak cała banda białych, kiedy braknie biletów na ich występ. Żyjemy wedle tych samych zasad, według których żyje cały kraj, ale traktuje się nas inaczej, bo dla nich jesteśmy ludźmi na najniższym poziomie.

     Rozmawiałem telefonicznie z twoją matką. Chciałem pogadać z twoim ojcem chrzestnym, ale on nie chce w ogóle ze mną rozmawiać. Pomówmy o Czarnych Panterach. Na swoim pierwszym albumie wspominałeś o nich. Czytałem o nich, ale nie znam twojej historii, a twoja mama niezbyt wiele o tym mówiła. Powiedz mi coś o wpływie, jaki na Ciebie mogły wywrzeć. Czy uważasz, że Czarne Pantery odniosły sukces?

     Myślę, że odniosły sukces, bo mnie zrodziły. Wierzę, że jestem potomstwem Czarnych Panter. Wyniosłem naukę z ich doświadczeń. Media ich wrabiały, a rząd był wobec nich strasznie okrutny. Powstały w czasie rządów w FBI J. Edgara Hoovera, homoseksualisty z wielkim problemem. Z naprawdę wielkim problemem. One były jego ofiarami. Nie wiedzieli, że jeśli pozwoliliby Panterom na kontynuowanie swojego programu, to przestępstw byłoby o połowę mniej. Nie pozwolili jednak na to. Władza może na drugim końcu Ameryki uratować jakaś wymierającą kulturę, ale zamiast nam pomóc, to niszczyli naszą kulturę całymi dniami.
     Pytasz mnie, jakie były plany Panter, co chciały zrobić. Chciały, aby czarni zrobili coś dla samych siebie. Nie chodziło o nienawiść do białych, ale o bycie bardziej czarnym. O nie zawieranie mieszanych małżeństw, lecz pozostawanie we własnym kręgu, aby promować czarną miłość między kobietą i mężczyzną i rodzić więcej dzieci. Jeśli mielibyśmy więcej dzieci, to mielibyśmy większą populację. Gdyby ta większa populacja posiadała własne firmy, mielibyśmy więcej pieniędzy. Większa kasa, to większa władza. Większa władza, to większy zasięg terytorialny, co z kolei przekłada się na większą ilość ludzi (podążających za nami).
     COINTELPRO, rodzaj programu służb wywiadowczych stworzonych przez J. Edgara Hoovera, dostrzegł, że Czarne Pantery zyskiwały rozgłos w całym kraju, bo robiły świetną robotę – taką jak robi teraz THUG LIFE. Czarne Pantery skłaniały ludzi do tego, aby żądali wolności i porządnych domów/osiedli – mówiły o pozytywnych rzeczach. Wtedy (COINTELPRO) rozpoczęło ich infiltrację. Ich agenci wstępowali w szeregi Panter tylko po to, aby siać zamieszanie w stylu: „chodźcie, idziemy zrobić strzelaninę w ogrodzie botanicznym.” Wszyscy myśleli, że zrobiły to Pantery, bo ci ludzie byli ubrani jak Pantery, ale w rzeczywistości byli to gliniarze. Krzyczeli, są Panterami, ale to byli gliniarze wysłani przez FBI. Istnieją dokumenty urzędowe, które potwierdzają ten syf.
     To samo z Fredem Hamptonem – wynajęli ochroniarza, który przekazał im plany mieszkania Hamptona. Robiła to policja! Policyjna obława nadeszła w środku nocy. Nikt nie zadawał żadnych pytań, tylko dokonali egzekucji. Ten człowiek (Hampton) zmarł we własnym łóżku. Wiedzieli, gdzie jest jego łóżko. Niech ktoś mi powie, że nie byli go w stanie zatrzymać? Czy komuś tu się wydaje, że nie potrafię czytać? Myślicie, że nie wiem, co tam zaszło? Jestem wytworem społeczeństwa, które otwarcie mówi mi, że moje życie jest nic nie warte. Jedyny sposobem na to, abym stał się pozytywnym członkiem społeczeństwa jest przystąpienie do białego społeczeństwa.

    Jaki jest twój wkład jako artysty...

     Nie mówią o mnie – i dobrze o tym wiesz – gdy mówię ludziom „głowa do góry” i „dalej walczcie”. 

     Wiesz, ludzie mówią, że twoja złość i różne cechy, które uwypuklasz jako aktor...

     Bo to jest na ekranie. To samo, co na ekranie, robię podczas moich koncertów i jestem taki na codzień, co zresztą słyszysz. Jeśli widzą to na żywo, to boją się tego, ale jeśli to samo mają na ekranie, to idą po popcorn i rozsiadają się wygodnie w fotelach. Wtedy jest inaczej – kochają to. Wtedy ludzie są po twojej stronie.

     Czy uważasz siebie za bojownika?

     Uważam się za rewolucjonistę i żołnierza. Walczę na ulicach (thuggin’). Walczę przeciwko społeczeństwu. Walczę przeciwko systemowi, którego jestem wytworem.

     Czy myślisz, że pozwanie tych gliniarzy z Oakland...

     To niczego nie zmieni. Wszystkie pozwy przeciw mnie pojawiły się po moim pozwie, a tamte rozprawy rozpoczęły się wcześniej. Minął już rok od tego wydarzenia. Już prawie uporałem się z tamtymi pozwami, a żeby tamta sprawa wyszła na światło dzienne, po tym jak zostałem pobity, potrzeba roku. Mam blizny, zdjęcia i całą kurwa resztę. Ja nie wierzę w ten system.

     Pojawiło się kilka spraw w ostatnich miesiącach – sprawa posiadania broni, pobicia kierowcy limuzyny...

      Sprawę z bronią mam dlatego, że się broniłem. Mało brakowało, a stałbym się ofiarą kradzieży samochodu. Przejechał obok mnie van pełen ludzi i zaczęli coś tam krzyczeć. (fragment niezrozumiały) Miałem broń do samoobrony tak, jak policja ma broń i kamizelkę kuloodporną, tak miałem je ja i za to mam iść do więzienia. Teraz muszę uporać się z zrzutami. Teraz jestem winny. Żadnej samoobrony, żadnej wolności – to mnie nie dotyczy. Prawo do posiadania broni – mnie nie dotyczy. To oni pogwałcili moje prawo do posiadania broni. I to dzieje się w Los Angeles, gdzie trup ściele się gęsto każdego dnia. Mówią mi, że nie mogę być uzbrojony. Czytam w gazetach, że ludzie dostają kulkę w łeb za samochód, którym jeżdżą. Ja jeżdżę nowym Mercedesem 300E z tymi wszystkimi bajerami, rozumiesz? Na niskoprofilówkach, bez przyciemnianych szyb, bo za to mnie z pewnością zatrzymają (policjanci). Ludzie jeżdżą za mną do domu, do studia czy na strzelnicę. Im więcej gówna podawane jest w gazetach, tym bardziej w to wierzą. Wszyscy na ulicy sądzą, że jestem mordercą policjantów. Przypinają mi wszystkie inne rzeczy.

     Myślisz, że to jest tak, jak ujął to Dre, te miejsce i czas? Jak to widzisz? On mówił, że nie szuka kłopotów, ty też mówisz, że tylko się bronisz.

     Wkurzam się, gdy ludzie mówią „pojawiające się kłopoty”, bo nie mają o pewnych rzeczach pojęcia. To nie pojawiające się kłopoty, bo problemy zaczęły się wcześniej. Problemy są od zawsze na ulicy. Kłopoty pojawiają się, bo tak to jest w naszym codziennym życiu. Nikt się z nimi nie mierzy. Nie obchodzą one nawet Prezydenta, którego niedawno wybrano i który mówił, co zamierza zrobić w przyszłości. Nas w tych rozważaniach zupełnie pominął. Zadajemy pytania, dlatego pojawiają się problemy. Gdziekolwiek bym nie pojechał, podążają za mną kłopoty, wiesz, bandyci.

     Piszesz o tych rzeczach, czy uważasz, że to jest jakiś sposób na to, aby ten problem rozwiązać? Że jest to sposób na informację zwrotną dla społeczeństwa?

     Irytuje mnie to. Zrozumiesz to tylko na przykładzie Wietnamu – ja jestem weteranem z Wietnamu. Gdybyś tak mnie postrzegał i rozmawiał ze mną, jak z kimś takim, to lepiej byśmy się rozumieli. Gdyby ludzie mnie tak postrzegali, to też byśmy się lepiej rozumieli. Rozumieliby lepiej każdego młodego czarnego mężczyznę, który opuszcza getto. Nie mam na myśli zrozumienia każdego czarnego mężczyzny, a jedynie tych, którzy przeżyli coś takiego. Dlaczego ludzie są na tyle głupi, że teraz, kiedy chcą coś dać czarnym, to dają to tym, którzy już coś kuźwa mają? My wciąż nic nie dostaliśmy. Były zamieszki, nastał pokój i nie dostaliśmy kurwa nic. Wciąż jednak chętnie rozdają wyroki dożywocia za to, że ktoś coś ukradł ze sklepu.
     Zabija mnie to człowieku. Myślę, że powinni nam wypłacić odszkodowanie za to, co zrobili nam przez te wszystkie lata/wieki. Nie mogę jednak o tym mówić, bo okaże się zaraz, że to spisek, czy coś. Dlatego mówię o sobie. W następnym roku ukaże się mój nowy album i będę rozmawiał tylko i wyłącznie z dziennikarzami, którzy dobrze o mnie napiszą. Czerpię naukę z naszej historii, czytam książki o tej tematyce, jestem molem książkowym. Czytam o Hooverze i o ludziach, którzy byli u władzy. Czytałem o tym, jak Hoover załatwiał swoje problemy z mediami. Jeśli ktoś mówił o nim coś złego, to dobierał mu się do tyłka, rozumiesz? Robili im zdjęcia, gdy się pieprzyli i potem ich szantażowali, kumasz? Albo zwyczajnie ich bili i ludzie ci przestali wypisywać te rzeczy na temat Hoovera. Sądzę, że tak właśnie powinienem robić. Muszę się bronić. Nie mam armii lub policji, która będzie bronić mnie i moich zasad. O to właśnie chodzi w THUG LIFE.

     W utworze 2Pac’s Theme mówisz o tym, że nie jesteś wzorem do naśladowania. Jak sądzisz, dlaczego wszyscy mówią, że raperzy powinni być wzorami do naśladowania. Nie mówią tego o artystach rockowych, ale o raperach.

     Bycie wzorem do naśladowania oznacza: nie przeklinaj, nie mów o bólu, mów o tym, że powinniśmy się zmienić – tego właśnie chcą. Prawdziwe sukinsyny mówią o syfie takim, jakim jest, jak do niego doszło, jak bardzo boli i jak możemy go uniknąć. Nie chcą, żebym, mówił, że boli mnie oko i niezbyt dobrze na nie widzę, bo w getcie nie ma odpowiedniej opieki zdrowotnej. Nie mogę powiedzieć im, że od 10 lat nie byłem u dentysty, bo nie mam za co. Dla młodego czarnego mężczyzny nie ma żadnej opcji, żeby podreperował sobie uzębienie. (Ameryka) lata od kraju do kraju leczyć ludzi, ale nie chce wyleczyć tych, którzy mieszkają na jej własnej ziemi. Biali mogą sami o siebie zadbać. Dobija mnie to. Jeśli jestem częścią tego kraju, to mam zamiar mówić, co w nim jest nie tak.

     Kiedy mówisz o bólu w swoich kawałkach, wiesz, słuchałem dużo rapu, pisałem wiele o rapie i twoje teksty są bardziej psychologiczne niż wielu innych raperów. Nie ma tam zbyt wiele przechwałek czy obrażania, za to jest psychologiczne podejście do opisywanych postaci. Podążasz za nimi. Może się mylę?

     Rozumiem te postacie, ale chciałem nadać im realnego odwzorowania. Jeśli mówisz, że kogoś zabijesz, to o wiele bardziej efektywne to będzie, jeśli pokażesz, że ten człowiek jest już martwy. Jeśli pokażę, co dzieje się w mojej głowie, będziesz mógł zrozumieć, dlaczego pociągam za spust. Doszedłem do tego, oglądając filmy. Wszystkie dobre filmy wnikają w głąb umysłu bohatera, pokazując jego prawdziwe oblicze. Pokazują jego spektrum emocji, co sprawia, że się załamał albo podniósł. Pokazujesz, co go złamało lub kto go złamał, jak go złamano i wtedy rozumiesz, dlaczego stracił głowę. Dlatego chcę, aby ludzi mnie zrozumieli. Tak samo jest z mediami, one powinny mi pomóc, a nie mnie dobijać. Pokażcie mi rzeczy, które mogą mi pomóc. Pokażcie mi ludzi, z którymi przeprowadziliście wywiady, którzy byli w podobnej sytuacji i udało im się z tego wyjść.

     Wspomniałeś o ulubionych filmach. Które z nich lubisz najbardziej?

    Moim zdecydowanie ulubionym filmem, obrazem, który sprawił, że zapragnąłem zostać aktorem, zapragnąłem zostać raperem i jest podstawą moich tekstów, jeśli chodzi o to, co sprawia, że ludzie cierpią, to Cooley High. Pokazuje on przyjaźń. Pokazuje, jak otoczenie zewnętrzne wpływa na ludzi, a ludzie mogą być wspaniali. Według mnie to pierwsze połączenie Szekspira i współczesności. Pokazuje, jak te chłopaki się przyjaźnili, jeden z nich był gwiazdą koszykówki i właśnie miał iść na studia. Musiał jedynie wydostać się z getta, bo getto było jak obszar działań wojennych. Na śmierć i życie. Jeśli jesteś gdzieś indziej, nie wygląda to tak samo.

     Kiedy to obejrzałeś?

     Jak byłem mały i oglądałem go zawsze, kiedy tylko go puszczali, bez względu na to, co wtedy robiłem. Kiedy pojawiała się ta ostatnia piosenka, płakałem. Nie mogłem przestać płakać. Dziwiłem się, jak to możliwe, żeby film wywołał takie emocje. Skąd oni wiedzieli, że miałem ziomka, którego tak dobrze rozumiałem? Oczywiście, że tego nie wiedzieli, umieścili w tym filmie prawdziwe uczucia. Tak jak z Poetic Justice. Nie zmuszałem się do płakania – płakałem naprawdę. Wkurzałem się potem na Johna Singletona, bo ciągle robił ponowne ujęcia, a ja tak nie potrafię. Będziesz miał potem jedno ujęcie, kiedy płaczę i jedno kiedy nie płaczę. Robię to przez jakieś 30 sekund, a potem z powrotem przyjmują tą ponurą minę. Patrzę na to jak na coś w rodzaju kolejnego źródła ulgi. To było prawdziwe. Może publika tego nie widziała, ale te emocje tam były. Tego nauczyłem się z Cooley High.

     Którzy aktorzy z tego filmu przypadli ci do gustu najbardziej?

     Glynn Turman i Lawrence, jakkolwiek ma na nazwisko, ten koleś, który grał koszykarza.

     Co w tym filmie skłoniło cię do bycia raperem?

     Siła tej opowieści. Ten ból. Myślałem sobie, że mamy przejebane, bo nie mamy nic poza bólem. Pomyślałem sobie, niech to szlag, nasz ból od lat jest na sprzedaż. Sprzedajemy nasz ból białym, ale nie wykorzystujemy go do wyleczenia samych siebie. Dzięki temu możemy przetrwać. Dotarłem do tego punktu, a jeśli do niego dojdziesz, tego już tam nie będzie. Wiem, że niektórzy z moich ziomków nie zdają sobie sprawy z tego, że poza gettem istnieje życie. Ja też tego nie wiedziałem, dopóki Shock nie wziął mnie ze sobą w trasę i pojechałem do Japonii. Zauważyłem, że nie grają według tych samych reguł, co my. Nie mieściło mi się to w głowie, jak media mogą wpływać na całą rasę. Oni tam dotykali mojej skóry, chcieli zobaczyć czarną skórę i to w telewizji. Biali nie robią z nami czegoś takiego. Mało tego nawet względem samych siebie czegoś takiego nie praktykują.

     Powiedz mi, jakie czytasz książki, czy skąd czerpiesz informacje, coś, czego ludzie się nie spodziewają...

     Na pewno tego – i to jest rzecz numer jeden – że prawie każdej nocy słucham soundtracku Les Miserables. Są to dwie płyty i słucham ich każdej nocy. Moim drugim ulubionym nagraniem jest Gospel at Colonus i zostało to wydane na taśmie. Słuchałem tego, ucząc się roli. Widziałem ten występ w telewizji i próbuję zdobyć kopię dla siebie. Sprawia to, że staje się neutralny. Pochłania to mój ból i sprawia, że mogę naprawdę cieszyć się życiem.

     Które z kawałków na twoich albumach wywołują taki efekt?

     Keep Ya Head Up na drugim albumie i Brenda’s Got a Baby pierwszym albumie – i może jeszcze Part Time Mutha – to są kawałki, które... Nie wiedziałem dokładnie, co robię, ale te kawałki wyszły prosto z mojego serca. Dziewczyny w szkołach mówiły o tym, jak ich tatusiowie je wykorzystują i tego typu rzeczy. Pomyślałem sobie wtedy: Cholera, Bóg chce, żebym to właśnie robił, zostanę kaznodzieją. Jeśli nie doprowadzą mnie do ruiny, to zostanę kaznodzieją.

     A nie jesteś już nim teraz? Chciałem cię o to zapytać na początku: do czego potrzebny ci jest rap? Docierasz do ludzi z innymi kwestiami. Czy tego chcesz, czy nie, docierasz też do ludzi z tym agresywnym przekazem. Wyrażasz coś, co ludzie rozumieją. Pomówmy o tym pomyśle z kaznodzieją, co starasz się zrobić, kiedy piszesz tekst?

     Akurat dziś to komuś powiedziałem i tak właśnie się czuję – czuję, że spłynął na mnie Duch Święty, ale nie taki, o jakim uczą w kościele. Mój Duch Święty nie ma mi za złe, że zapalę skręta, czy napiję się alkoholu. Mój Duch Święty nie chce, żebym siedział na dupie. On chce, abym... Nie wiem dokładnie, co to jest, ale On chce, abym łączył ludzi i żeby oni widzieli pozytywnego... Nie pozytywnego w rozumieniu społeczeństwa, bo dla mnie pozytywny oznacza czarnucha, który zgarnia kasę i nie ginie, wciąż ma ten ogień w sobie. Osobiście myślę, że to właśnie nam robią – nie jesteśmy martwi ciałem, lecz duchem, żyjąc na tym świecie.
     Wielu moich czarnuchów już nawet nie potrafi marzyć. Rozwala mnie to. Chcę, żeby ludzie znowu mogli marzyć. Chcę iść tam, gdzie nikt jeszcze nie zaszedł i mówić rzeczy, których nikt wcześniej nie mówił. Chcę robić takie rzeczy, których nikt inny jeszcze nie zrobił i wtedy ponownie rozniecę tę iskrę, którą sprawi, że wszyscy zaczną marzyć. Wtedy na nich też spłynie Duch Święty. Mnie Duch Święty kieruje w tę stronę, ale u kogoś innego być może zabije nowotwór albo sprawi, że ktoś zostanie lekarzem, rozumiesz? Stanie się to z powodu tego, co mówię. Usłyszą Keep Ya Head Up i pomyślą sobie – o, zrobię teraz to. Albo usłyszą Crooked Ass Nigga i postanowią – teraz zrobię co innego. Tak długo, jak będę w stanie ich poruszyć, to właśnie będę chciał robić.
     Muszę być jedynie artysta i wyrażać siebie. To moja praca. Musze też gadać o tych rasistowskich gliniarzach, rozumiesz? Jeśli widzę rozbitą rodzinę, to musze o niej powiedzieć, jeśli widzę nadużywanie narkotyków, to też będę o tym mówić. Jeśli młody czarny mężczyzna spędza większość czasu na haju, paląc chronic, to też o tym powiem. W przeciwnym wypadku nie będę prawdziwy względem tego, co obiecałem zrobić, a obiecałem że będę mówił o zarówno dobrych, jak i złych sprawach związanych z młodym czarnym mężczyzną. Staram się nas zjednoczyć.

     Trudno pisze ci się teksty? Pochłania to dużo twojego czasu?

     Wcześniej to było łatwe, ale teraz muszę się zastanowić, kto będzie to cenzurować.

     Wiem, że twoja wytwórnia miała z tym jakiś problem? Tak. Biorąc pod uwagę twoje rzemiosło, uważam, że jesteś dobrym tekściarzem i czy zajmuje ci to sporo czasu, czy po prostu wypisujesz to co masz w głowie?

     Wszystko piszę w studio w dzień nagrania danego kawałka. (Jeśli chodzi o muzykę) to wybieram odpowiednich ludzi, którzy będą czuli ten klimat.

     Wiele z twoich kawałków jest wolniejszych i bardziej funkowych niż reszta nagrań na rynku. Tempo jest dużo wolniejsze.

     Ja jestem z Nowego Jorku i w niektórych kawałkach wciąż możesz to usłyszeć. W Nowym Jorku tak to wygląda (szybciej), ponieważ takie jest to miasto – szybkie samochody, poganianie klaksonem i dlatego też taka tam jest muzyka. W Kalifornii jest inaczej, na lajcie (wolniej). Jest spokojnie, relaksująco. W Kalifornii możesz być cały dzień na haju i nic nie przegapić. Tu możesz sobie jeździć powoli po ulicach w furze z ’64 roku. W Nowym Jorku nie ma na to szans. Nauczyłem się tego w Kalifornii i to jest częścią mojej muzyki. Jeśli opowiadam o moim dobrym dniu w Kalifornii, o relaksie, to i muzyka musi być spokojniejsza, musisz to poczuć. Zamiast usłyszeć, musisz mnie poczuć.

     Co będzie następne? Pracujesz teraz nad nowym albumem?

     Tak. Mówiłem ci o tym Duchu Świętym, nie wiem, może to będzie coś w stylu Ghetto Gospel (Ewangelia Getta). Jakaś religijna rzecz. Na razie pojawiam się w MTV, pracujemy razem z THUG LIFE, scalamy grupę.

     Wystąpisz w jakich filmach?

     Tak. Rozmawiam właśnie z Monsterem Kodym z Eight Tray Gangsta Crips nad filmem Making Over Crip. Mam nadzieję, że uda się to zrealizować.

     Jeszcze nie ma na ten film kontraktu?

     Nie, pracujemy nad tym.

     Jeszcze nad czymś pracujesz, co jest związane z filmem lub rapem?

     John (Singleton) ma dla mnie przewidzianą jakąś niewielką rzecz w przyszłości, ale nie mogę na razie o tym mówić.

     Jeszcze coś poza wspomnianymi wcześniej?

     Tak, chciałbym wystawić sztukę.

     Jesteś jej autorem, czy chcesz w niej występować?

     Już została napisana. Będę w niej występował. Chciałbym pojechać z tym w jakieś rejony typu Wirginia, żeby mogli zobaczyć trochę dobrego teatru. Chciałbym zrobić taki hołd dla sztuki.

     Czy ty ją napisałeś?

     Nie, ktoś inny. Wydaje mi się, że ta sama osoba, która napisała Soldiers Story.

     Pracujesz jeszcze nad czymś, może coś będziesz reżyserował?

     Jeszcze nie, jeszcze nie.

     Piszesz jakieś powieści?

     Pracuję teraz nad niewielkim scenariuszem.

     Piszesz jakieś krótkie fikcyjne historie?

     Nie. Kiedyś pisałem wiele poezji, która zmieniła się w rap.

     Masz jakiś ulubiony program telewizyjny? Oglądasz w ogóle telewizje?

     Tak, oglądam. Lubię Roseane, bo to naprawdę silna kobieta, lubię ją. Lubię Home Improvement (Pan złota rączka), lubię tego gościa, bo jest naprawdę zabawny. Lubię oglądać komedie i pośmiać się.

     Czytasz jakieś książki?

     Tak, przeczytałem ostatnio książkę o J. Edgar Hooverze. Właśnie przeczytałem książkę Monstera Kody’ego. Teraz czytam scenariusze, więc nie mogę zbytnio pogrążyć się w książkach.

     Masz jeszcze jakieś niespodzianki w zanadrzu? Dre powiedział mi, na przykład, że uwielbia pikniki, że jest dobrym kucharzem...

     Jestem dobrym kucharzem, potrafię ugotować wszystko.

     Jeszcze coś takiego, o co ludzie by cię nie podejrzewali? Może sport?

     Nie, może to zaskoczy wiele osób, ale nie potrafię w nic grać. Potrafię jedynie boksować.

     No dobrze, dziękuję bardzo za wywiad.

     Dzięki, że poświęciłeś swój czas.

     Jeśli chciałbym jeszcze z tobą pogadać, to z kim muszę się kontaktować?

     Zadzwoń do Watani Tyehimby.

     OK, dzięki.
 

 1997-2013 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...