Wywiad przeprowadzony przed wydaniem albumu 2Pacalypse Now
(1991)
Kiedy puściłem
sobie twoje demo (album 2Pacalypse Now), naprawdę mnie to poruszyło,
nie wiem nawet od czego zacząć, ponieważ jest tam tak wiele faktów,
pomysłów i emocji. Jakie jest twoje główne przesłanie, które
chciałbyś przekazać poprzez swoją muzykę, bo słuchając już
pierwszego utworu Young Black Male widzimy, że chcesz pokazać całemu
światu swoje doświadczenia jak i przeżycia wielu z nas mieszkających
w tym kraju.
To, co mówię w Young Black Male to słowa wypowiadane ze
względu na panujący tutaj stan wyjątkowy i takie same poglądy na
wielu innych ludzi, tak to prawda, mówiło się o tym już chyba ze 30
milionów razy, ale pytanie brzmi, jak wydostać się z tej sytuacji.
Ja pokazuję nam naszą własną siłę, oraz naszą historię i nie mam tu
na myśli jedynie opowiadań o afrykańskich królach, ale świadectw
mówiących o naszej walce tutaj (w Stanach), o tym, że jesteśmy
żołnierzami. My przecież praktycznie zbudowaliśmy ten kraj, dlaczego
więc nie cieszysz się z bycia Czarnym, dlaczego chcesz być kimś
więcej. Wiem, kto zbudował ten kraj, dlatego mamy szansę na ponowne
odbudowanie naszej pozycji.
Jeśli potrafiliśmy wybudować piramidy, to nie
powinniśmy mieć problemu z odbudową naszej społeczności. Jeżeli
kiedyś istniała wśród taka kobieta jak Kleopatra, to nie powinno być
problemem obudzenie jej ducha w dzisiejszych dziewczynach. O to
właśnie mi chodzi, chcę być iskrą, która roznieci ponownie ogień
przeszłości. Chcę, żeby wszystko co Czarne było znowu piękne. Gdy
dzisiaj powiesz „Czarny” lub „getto” ludziom rzedną miny i zamykają
swoje samochody, a ja zmierzam do tego, że powiesz „Czarny” i u
wszystkich zauważysz błysk w oku. Tym właśnie będzie zajmował się
Tupac.
Cieszę się, że
używasz słowa „Czarny”, bo pamiętam czasy, kiedy do słownika weszło
słowo „Afro-Amerykanin”, czułem ten realizm za nim stojący. Gdy
byłem dzieckiem, czyli gdzieś pod koniec lat 60-tych i we wczesnych
latach 70—tych pamiętam dokładnie, jak ważne było dla Murzynów
otwarte powiedzenie: „Jestem Czarny i jestem z tego dumny. Nie
obchodzi mnie to, co mówisz o Czarnych, bo ja mówię ci, że Czarne
jest piękne. Po prostu wydaje mi się, że nie musimy wcale wracać do
Afryki, znaczy się powinniśmy wracać tam mentalnie, czyli szerzyć
wiedzę na temat swoich korzeni i spuścizny, ale przecież możemy być
dumni z wielu rzeczy tutaj...
Dokładnie. Jak już wcześniej wspomniałem, obecnie
znajdujemy się w stanie wyjątkowym i musimy zrobić wszystko, aby
przetrwać. Rozumiem zamysł nazywania siebie „Afro-Amerykaninem” w
celu stworzenia z tego terminu pojęcia globalnego, co ma oznaczać,
że czarny jest jedynie kolorem i że ktoś nie chce się czuć
ograniczony do tego słowa, ja natomiast właśnie na czarnym kolorze
chcę się skupić, ponieważ to Czarni zabijają Czarnych, bo to Czarni
przelewają krew ulicach, to Czarni mają w swojej społeczności
problem z ciążami nastolatek, to Czarni są uzależnieni od cracku i
to tych właśnie ludzi obieram za cel. A kiedy już pokochamy bycie
Czarnym, to z całą pewnością będziemy z radością określać się mianem
Afro-Amerykanów. To nie kłopot, nie jest to nic trudnego.
Musimy też do tego podejść bardziej osobiście, na
przykład, kiedy widzę na ulicy Czarnego, natychmiast obdarzam go
miłością, jestem po prostu prawdziwy. Gdy już pokochamy Czarnych,
będziemy mogli pokochać też Białych. Przecież oni są naszymi
sąsiadami, razem z nami żyją na tym świecie. Dlaczego Czarni myślą,
że Biali symbolizują Diabła? Ja uważam, że zło czai się wszędzie –
może się ono zagnieździć w Portorykańczykach, Białych, Czarnych, w
kimkolwiek. Musisz się po prostu wystrzegać zła. Tupac nie ma wizji
społeczności stworzonej ze wszystkich Murzynów, bo wśród nas jest
wielu złych ludzi. Chciałbym, żeby tworzyli je dobrzy Czarni. Tego
właśnie chcę.
Bardzo ważną
rzeczą jest spojrzenie na rzeczywistość taką, jaką naprawdę jest.
Niektórzy patrząc na muzykę patrzą na to, że ktoś nie przeklina czy
nie mówi o przemocy, ja natomiast uważam, że ważne jest trzymanie
się prawdy.
Zgadza się. Widzisz, ludzie czepiają się mnie, mówiąc –
Strzelasz do policjantów? Dajcie spokój, wszyscy doskonale wiedzą,
że to tylko utwór muzyczny mówiący o strzelaniu do policjantów.
Pomówmy może o tym, jak w rzeczywistości przedstawia się brutalność
policji. Możemy mówić o rzeczywistym przypadku Rodney’a Kinga albo o
piosence, która jest fikcją. Utwory takie jak I Don’t Give A (Fuck)
i Soldiers (Story) to utwory buntownicze. Podobnie jak w latach
60-tych, to jest muzyka płynąca z głębi duszy. Są to wojownicze
utwory mówiące o silnym Czarnym mężczyźnie, który odpowiada
kontratakiem.
Nigdy nie usłyszycie mojego utworu, w którym po prostu
podchodzę do policjanta i otwieram ogień, zawsze będzie jakiś
element prowokacji z jego strony, zawsze będzie chodziło o
samoobronę. Chcę przypomnieć (naszym ludziom), że mogą kontratakować
i o tym właśnie rapuję. Nie mówię o tym, że powinniśmy zawrzeć
pokój, ponieważ to są tylko marzenia, bo żebym ja mógł spokojnie
zasnąć, to muszę mieć przy sobie broń. Tak to widzę.
Brakuje mi dzisiaj
w wielkiej Ameryce jednej rzeczy. Jeśli przedstawiciele Ameryki
chcieliby się dowiedzieć, co dzieje się wśród Czarnych, a w
szczególności w gettach, to powinni posłuchać rapowych nagrań. Bo
nie tylko przedstawiasz jakąś historię, ale także przekazujesz pewne
emocje, weźmy jako przykład kawałek I Don’t Give A Fuck – kiedy go
słuchasz, możesz wczuć się w sytuację tej osoby i wiesz co ona
czuje, kiedy każdego dnia dostaje kopa w dupę.
Tak jest, każdego dnia. Właśnie o tym mówię. Ten utwór
jest prawdziwy, napisałem go pięć minut po tym jak wróciłem razem
Digital Underground z więzienia, aresztowano nas przykładając do
naszych skroni broń, a ledwie dwa dni wcześniej wróciliśmy z
ceremonii wręczenia pieprzonych Grammy. Strasznie mnie to
zdruzgotało, zrozumiałem wtedy, że gdziekolwiek byś nie poszedł,
zawsze pozostaniesz czarnuchem. Czułem się tak bezsilny. Doszedłem
do punktu, w którym okazało się, że nie ma wyjścia z tej sytuacji,
dlatego pierdolę to wszystko (ang – I don’t give a fuck). Gdy
nagrałem ten kawałek pytali mnie jak go nazwę, odpowiedziałem, że
jebie mnie to, w dupie mam tytuł, chcę, żeby ludzie słyszeli, co do
nich mówię.
To nie jest tak, że popisuję się, przeklinając. Po
prostu tak się wtedy czułem, takiego języka użyłem, chciałem, żeby
słuchający tego bracia także to poczuli i wiedzieli, że nie owijam w
bawełnę. Inni mówią do mas, aby dotrzeć do ciebie, natomiast dla
mnie jest to poziom osobisty, cała ta walka rozgrywa się między mną
a tobą. Ja nie chcę wywołać wielkiej rewolucji i zdobyć szerokiego
poparcia, bo wtedy nikt za mną nie pójdzie, ponieważ nie wiem
dokładnie, dokąd zmierzam. Ja idę po prostu do przodu, tam, gdzie
mnie nogi poniosą. Nie chcę nikogo prowadzić na wojnę, nie chcę
nikogo wpędzać w biedę – nic z tych rzeczy – podążam prosto naprzód.
Jedyne, co chcę osiągnąć, to żeby bracia uwierzyli, że mogą się
zjednoczyć i sami również podążać naprzód.
Nie chodzi o to, żeby tkwić w miejscu, musisz posuwać
się naprzód. Jeżeli coś nie wyjdzie tak jak powinno, trudno – takie
jest życie. To, jak żyjemy teraz z całą pewnością nie jest dobrym
wyborem. Nie będę żył w taki sposób, bo musi istnieć jakaś lepsza
droga. Panuje stan wyjątkowy, ale nie chcę, aby na dźwięk tych słów
ludzie wpadali w panikę. Nie chcę im mówić, żeby zabijali, bo to
jest złe. Niestety już to przerabialiśmy. Widzieliśmy już, co się
dzieje, gdy Czarni próbują walczyć zbrojnie, nie dysponując
odpowiednią wiedzą i mentalnym przygotowaniem do samoobrony – giną,
ponieważ nie mają szans na zwycięstwo. Jeżeli jednak spróbujemy się
zjednoczyć i wskazać naszego rzeczywistego wroga – wtedy mamy
większe szanse.
Czy uważasz, że w
latach 90-tych walka zbrojna powinna być częścią walki Czarnych?
Wydaje mi się, że musi to być pewna opcja. My, jako
Czarni musimy być otwarci na różne rozwiązania. Musimy być także
otwarci na różne opcje jako młodzi, a także jako ludzie. Jako Czarny
mężczyzna mam do wykonania trzy różne zadania. Nie chcę, żeby to
zostało odebrane jako rasizm, ale Biały musi zająć się tylko jedną z
tych rzeczy, a mianowicie być lepszym człowiekiem. Zaś ja muszę się
starać być lepszym człowiekiem, a także lepszym jako Czarny i młody.
Z tego właśnie powodu, ogarnia mnie trochę większa złość i moje
słowa będą wypływać prosto z serca, bo muszę walczyć o więcej
rzeczy, płaczę z większej liczby powodów i mam więcej z tego
wynieść, dlatego też będę pracował ciężej i tak naprawdę mało mnie
obchodzi, jeśli ktoś się poczuje tym urażony, bo w sumie jak możesz
czuć się urażony tym, że ja próbuję wydostać się z dołka.
Co takiego obraźliwego jest w tym, że staram się
przeżyć? To ja czuje się w takiej sytuacji dotknięty, bo mówisz mi,
żebym się zamknął i zginął. To właśnie mówią – Zamknij się i giń.
Kiedy Ice Cube mówił o morderstwach w getcie, było w porządku, ale
kiedy mówił o śmierci wszystkich innych, stało się to problemem. Nie
mówię również, że Ice Cube jest naszym Mesjaszem, ponieważ mówiąc
„zabij Żyda” popełnił błąd. Ponieważ to nie Żydzi są temu winni,
trzymajmy się rzeczywistości. Tak samo to nie Biali pobili mnie w
Oakland. Zrobiło to dwóch Białych gliniarzy - dwóch Białych
skorumpowanych gliniarzy. Tak to właśnie było. Musimy wskazywać
rzeczywistych wrogów.
Bardzo łatwo powiedzieć, że Biali są źli, naprawdę
bardzo łatwo to zrobić. Tyle, że w końcu okaże się, że nie wszyscy
Biali są źli, a Czarni będą nam krzyżować plany. Nie można też z
drugiej strony powiedzieć, że wszyscy Czarni są leniwi i źli, bo to
też nie jest prawdą. Ja chcę przemawiać głównie w imieniu Czarnych,
ponieważ my mamy więcej problemów, stawia się nam więcej warunków.
Nigdy nie usłyszysz, że do pewnych miejsc nie wolno wchodzić Białym.
Oni nigdy nie mieli tego rodzaju problemu. Ja takie problemy miałem,
dlatego mam na tym polu przewagę i nikt nie może mi powiedzieć, że
jest inaczej. To jest tak jak w przypadku, gdy Amerykanie pokonali w
walce o wolność Brytyjczyków, uzyskując w ten sposób przewagę.
Walczyli o swoją wolność wszelkimi dostępnymi sposobami. To tak
bardzo przeraża współczesną Amerykę. Oni w nas widzą tamtych ludzi,
z tą różnicą, że my mamy prawo do głosu po naszej stronie. Widzą, że
znajdują się w pozycji okupanta, a wiedzą doskonale, co dzieje się,
kiedy ciemiężeni walczą przeciwko okupantowi – okupowani zawsze
wygrywają.
Mimo tego, co tu
mówisz, wielu Białych dzieciaków interesuje się tą muzykę, oni
naprawdę łapią każde słowo...
Podszedł niedawno do mnie taki Biały dzieciak – miał
przy sobie album Digital Underground, Soundtrack do Juice, krążek
Raw Fusion, nagranie Ice Cube’a – on studiował tę muzykę jak jakieś
materiały religijne i doskonale wiedział, co kupuje. Nie kupował
tylko tego, co akurat było najpopularniejsze, ale to, czego chciał
posłuchać. To mi naprawdę zaimponowało, bo zdałem sobie sprawę z
tego, że my (raperzy) znajdujemy się w pozycji, dzięki której możemy
zmienić świat. To my tworzymy kulturę dzisiejszego ”rock and rolla”.
Cały świat słucha tego, co mamy do powiedzenia. I jeśli chcemy, żeby
cały świat słyszał jak mówimy – Chodź tu suko i dawaj dupy – to jest
tu coś nie tak. Jest to całkowicie zniekształcony wizerunek kobiet,
jaki oglądają dzisiaj młodzi ludzie.
Myślę, że wpadamy w te sidła, bo przecież AIDS wciąż
nas zabija. Naprawdę mamy stan wyjątkowy, z którym musimy sobie
jakoś poradzić. Uwielbiam to, że gdy jadę w okolicę zamieszkaną
przez Białych, to tamtejsze dzieciaki traktują mnie pokojowo, bo
niestety policja już nie, a dorośli wciąż mają mnie za czarnucha.
Dzieciaki specjalnie przyjdą z tobą pogadać. Nawet jeśli mam zły
humor, oni pytają się co słychać, ponieważ naprawdę interesuje ich
to, co masz do powiedzenia, oni wiedzą, o czym ty mówisz i ja to
uwielbiam. To trzeba pokochać. Jednocześnie nie możesz stracić
koncentracji. Mimo tego, że podoba mi się to, że słuchają mnie różni
ludzie, to pochodzę ze strefy objętej stanem wyjątkowym i mówię
głównie do moich ludzi. Do Czarnych. Słuchać mogą jednak wszyscy, bo
nie mówię tam niczego złego. 2Pacalyspe Now to mój plan bitwy.
Wszyscy mogą go przestudiować, bo nie mam nic do ukrycia.
Pomówmy teraz o
brutalności policji i to nie z powodu tego, że traktują o tym twoje
piosenki, ale dlatego, że wynika to z twoich osobistych doświadczeń.
Myślę, że wielu ludzi może zdziwić ta historia, czy mógłbyś zatem
opowiedzieć nam, co się wtedy wydarzyło?
Moim zdaniem takie rzeczy dzieją się każdego dnia i
kiedy ludzie otrzymują taką informację to ich to aż tak nie
zaskakuje, bo takie rzeczy się zdarzają. Zdarzyło się mnie i zdarzyć
się 27 innym młodym Murzynom. Takie przypadki odnotowuje się w całym
kraju. Może się to przytrafić każdemu. Powodem, dla którego mówi się
w telewizji o moim przypadku jest to, że tym razem trafili na kogoś,
kto ma trochę czasu i pieniędzy, żeby walczyć o swoje, ale co mają
powiedzieć ludzie, których na to nie stać? Obrońca z urzędu nie jest
w stanie wygrać w sądzie z policją.
Ja chcę zwrócić uwagę na fakt, że nie ma
sprawiedliwości bardziej niż na to, że zostałem pobity. Wytoczyłem
im pozew na 10 milionów dolarów i chcę, żeby cały świat to zobaczył
– oto, co dzieje się w Ameryce. Jeżeli to ma być państwo, którego
chcemy, dobra, nie ma sprawy, ale ujrzycie mnie w zupełnie innym
świetle. Dlaczego Patrick Henry mógł powiedzieć 'Dajcie mi wolność
albo zabijcie mnie', a kiedy ja to mówię, to chcą mnie wsadzić do
więzienia. A przecież wolność mi się należy do ciężkiej cholery. W
roku 1992 mam do niej prawo. W tym wywiadzie mówię o połączeniu się
Czarnych i jedności, ale przede wszystkim musisz okazać mi szacunek,
bo być możne podczas następnego wywiadu będę siedział za kratkami,
ponieważ muszę wystawić na próbę swoje życiowe zasady. I to właśnie
jest stan wyjątkowy, to nie tylko słowa, ja traktuję to poważnie.
Tylko do ciebie należy zastanowienie się nad sobą i odpowiedź na
pytania: czy jestem rasistą? Co takiego robię? Możesz być częścią
problemu lub współtwórcą rozwiązania. Jeżeli jesteś rasistą i tak
właśnie chcesz żyć, to w porządku, ale staniesz się ofiarą tego
rasizmu. Tak dzisiaj działa Ameryka. Tak jest na całym świecie –
staniesz się ofiarą rasizmu.
Pomówmy trochę o
twojej przeszłości i o rzeczach, które sprawiły, że jesteś tutaj
dzisiaj z nami. Mówiąc o twoich związkach z Digital Underground
musimy wspomnieć, że początkowo jeździłeś z nimi w trasę, zanim
dostałeś swoją szansę na wybicie się.
Pracowałem jako pomocnik (roadie). Podobało mi się to.
Jechaliśmy w trasę, byli tam Salt-n-Peppa i wszyscy inni, a ja nie
mogłem się z nimi pokręcić, bo musiałem zając się sprzętem. Shock G
i reszta obracała się w towarzystwie fajnych lasek a mnie można było
dostrzec gdzieś z tyłu jak czekałem przed magazynem na gościa, który
mi go otworzy, żebym mógł wsadzić tam gramofony i inne graty. Było
to dobre, ponieważ budowało we mnie złość, chciałem, żeby ludzie
mnie wreszcie usłyszeli. Chciałem jak najszybciej stamtąd iść. Wtedy
objął mnie stan wyjątkowy, musiałem zdobyć kasę. Wiedziałem, że nie
mogę być najzabawniejszym z nich wszystkich, nie potrzebowałem
sztucznego wielkiego nochala, bo już go miałem. Musiałem troszczyć
się o swoją rodzinę, bo pochodzę z długiej linii rewolucjonistów,
żołnierzy i bojowników o prawa obywatelskie i polepszenie bytu.
Pomyślałem sobie, że najlepszym sposobem na to, żeby moi ludzie i
mama byli ze mnie dumni była moja kariera estradowa, gdzie mogłem
się wypowiedzieć, być współtwórcą rozwiązań.
Powiedz nam jak to
się stało, że przeszedłeś ten szczebel wyżej – od zajmowania się
sprzętem do..
Kiedy nadchodził czas na wykonanie Tańca Humpty’ego, to
obojętnie czym nie musiałbym się zajmować w danym momencie, to
zawsze zakradałem się na scenę i tańczyłem, także, jeśli
przypatrzyłbyś się wtedy dokładnie, zauważyłbyś mnie tam z tyłu.
Następnie, co występ zbliżałem się o trochę do przodu i w końcu
znalazłem się na przedzie. Ludzie mówili potem, że mam w sobie sporo
energii i Shock poprosił mnie potem, żebym wykonał inną rzecz,
następnie dostawałem coraz więcej ról i w końcu się przebiłem.
Uwielbiam Shocka za to, że pozwolił mi to zrobić. Zastanowił się nad
tym jak pomóc choć trochę młodemu obiecującemu raperowi. I teraz
chcę mu pokazać, że podjął dobrą decyzję.
(My Czarni) Nie potrzebujemy więcej raperów,
koszykarzy, futbolistów, lecz ludzi, którzy myślą, naukowców, kadry
kierowniczej, matematyków, nauczycieli, potrzebujemy więcej
opiekuńczych ludzi i więcej kobiet, matek i ojców – nie potrzeba nam
już artystów estradowych. Wiem, że nie brzmi to zbyt wiarygodnie z
moich ust, ale to nie jest tak jak wam się wydaje i myślę, że ludzie
to zrozumieją, potrzeba nam społeczeństwa. Jeśli nasze społeczeństwo
będą tworzyć tylko koszykarze, futboliści, raperzy, tancerze i
aktorzy, a Michael Jackson będzie naszym Prezydentem, wtedy utkniemy
na dobre.
Wszyscy ci politycy też są szurnięci, bo powiedzcie mi,
co taki George Bush wie na temat 123 ulicy, o Teatrze Apollo? Czy
którykolwiek z nich coś o tym wie? Pokażcie mi chociaż jednego. W
ten sposób wysyłają młodym Czarnym Amerykanom negatywny komunikat.
Do kogo mam się zwrócić? Kto ma pilnować ich interesów? Nie powiedzą
mu: wiesz Bush, nie jest dobrze, że mówisz tylko do białych
dzieciaków, bo powinieneś mówić do całego kraju, dlatego przeprowadź
się z Białego Domu do getta. Dlaczego tego nie zrobi? To byłby
świetny Prezydent, wspaniały Prezydent. On powinien służyć ludziom.
Jak mam szanować kogoś, kto się mną w ogóle nie interesuje i nawet
nie ma takiego zamiaru.
Wiesz, co mnie
martwi w dzisiejszej polityce? To, że tak naprawdę nie mamy zbyt
wielu Czarnych liderów.
Kolor skóry nie ma tu znaczenia. Biali powinni... Kiedy
jeden Japończyk powiedział coś na temat Ameryki, to wszyscy się
wielce wzburzyli, przestali kupować japońskie produkty. Ale
wściekłem się, kiedy pewnego razu ktoś w telewizji obraził Czarnych
jako całość, a przecież Czarni zbudowali ten kraj, a prawdopodobnie
też stację telewizyjną, w której to powiedział, lecz wtedy nikogo to
nie oburzyło, nie było żadnego problemu, Bush śmiał się razem z nim.
Założę się, że Bush opowiadał sobie z Japończykami kawały o
Murzynach: - Gdzie można spotkać trzech czarnuchów na raz? - W
kolejce po zasiłek. – Ha, ha, ha. Tak to właśnie widzę. Nigdy nie
czułem się reprezentowany przez Busha. Nikt się nami nie interesuje
i jesteśmy zagubieni w tej dżungli, w której musimy przetrwać i to
przy pomocy wszelkich dostępnych środków. I nie chodzi mi o
poetyckie sposoby Malcolma X, ale o podejście Freda Hamptona na
przykład: wszelkimi dostępnymi środkami. Nie chodzi mi tu o
umieranie w chwale przed całą masą ludzi i pokazywanie tego w
telewizji.
Chodzi o obronę swoich praw, a jeśli to oznacza
dostanie kulki od Czarnego kolesia, który obraża Czarną kobietę, to
właśnie o tym mówię. Nie chodzi mi natomiast o śmierć od kuli
policjanta, czy walki z rządem lub jakieś marsze, ponieważ te marsze
tak naprawdę nie pomagają. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości co do
tego, to niech zapyta kogoś, kto ma teraz 40 lat i w wieku 20 lat
brał udział w takim marszu – dowiesz się, że ta osoba ma teraz takie
same prawa, jakie miała wtedy. Słyszałem ostatnio podczas
uroczystości obchodów miesiąca Czarnej historii, że Abraham Lincoln
zniósł niewolnictwo. Mówili o tym w 1992 roku. On mnie nie uwolnił
od tego brzemienia, ponieważ żaden człowiek, a już na pewno nie
Biały, jest w stanie mnie uczynić wolnym. Więzienia i system sądowy
nie bronią naszych interesów i dopóki się to nie zmieni, dopóty
będziemy borykali się z problemami: będziemy mieli wysoką
przestępczość w gettach, strzelaniny na koncertach, ludzi
utrzymujących się z zasiłków, narkotyki, ciąże wśród nastolatek, bo
to wszystko bierze się z tego, że nie jest tak, jak być powinno.
Obwiniam o to te państwo, ponieważ mogli temu zapobiec, dokładnie
tak jak Edgar Hoover poświęcał czas na zniszczenie Panter, mógł
równie dobrze poświęcić go na budowanie ich siły, aby wykorzystać je
potem do tego, żeby zmienić getto w lepsze miejsce, bo one dotarłyby
do większej liczby ludzi. Ten przykład pokazuje mi, że ktoś musi
podjąć się kontynuacji tego, co zaczęły Pantery, bo oczywiste jest
to, że były one dla nich zagrożeniem.
CIA, która broni tego kraju musiała ich szpiegować i
robili to tak bezwzględnie i zarazem nieudolnie, no coś tu jest nie
tak. Oczywistym było, że czegoś się czepialiśmy. Czego uczyły
Pantery? Jedności – zbierzmy się razem i wspólnie się brońmy. Nie
sprzątnęli tak szybko Marina Luthera Kinga, bo on walczył pokojowymi
metodami, więc dali mu trochę czasu, ale kiedy już ktoś mówił o
kontrataku, to uciszano go bardzo szybko. Wiem to, bo jestem
dzieckiem tych, których uciszono. W takiej właśnie atmosferze się
wychowałem i uważam, że to jest moim przeznaczeniem. Można
powiedzieć, że podtrzymuję rodzinny interes. Tak jest i oznacza to,
że jestem rewolucjonistą i będę terroryzował te państwo przy pomocy
swojej muzyki. Wiem, że z chęcią by mnie powstrzymali, ale nie można
mnie powstrzymać, nie można powstrzymać muzyki, bo jest ona
uniwersalna. Wszyscy uwielbiają muzykę płynącą z głębi duszy. Widzę,
jak Biali słuchają Marvina Gaye’a i cieszy mnie to. A potem widzę
jak Biali gliniarze biją Czarnych, a to już mnie smuci. Widzę
dobrych Białych i złych Białych. I tak samo robię z Czarnymi.
Mówisz o
„rodzinnym interesie”, nie wiem ile wtedy miałeś lat, ale czy masz
jakieś wspomnienia związane z twoją matką z wcześniejszych okresów?
Mam naprawdę zakręcone wspomnienia. Pamiętam, że jak
miałem 4 lata, po przebudzeniu się podszedłem do okna i usłyszałem
policjantów obserwujących nasz dom, rozmawiających przez
krótkofalówki: Czarna suka leży w łóżku, nie wiemy czy w domu
jeszcze ktoś jest. Tylko ja to słyszałem, bo wszyscy inni spali i
przez całe lata nie wiedziałem, co jest grane. Pewnego dnia
opowiedziałem o tym mojej matce, a ona wyjaśniła mi, o co w tym
chodziło. Wyobraź to sobie, to było jedne z moich wspomnień –
policjanci nazywający moją matkę czarną suką. To naprawdę nie było
miłe. Mówią, że Czarni są leniwi i nie są inteligentni, ale według
mnie to Ameryka jest najgłupszą z głupich, bo jak można nie
studiować własnej historii i nie widzieć tego, co się samej sobie
zgotowało?
Oni wychowują mnie na żołnierza, bo im więcej
policjantów mnie pobije, tym stanę się silniejszy; im większego chcą
ze mnie zrobić rasistę, tym większym zwolennikiem integracji się
stanę. Chodzi tu tylko i wyłącznie o przeżycie. Jesteśmy ludźmi, a
nie traktuje się nas jak ludzi. Nie ma chyba nic gorszego niż
Czarni. Dlatego nie popieram innej drogi, dodatkowo nie chcę,
żebyśmy wracali do Afryki, bo to my wybudowaliśmy ten kraj w całej
jego wspaniałości, bo muszę stwierdzić, ze jest to wielki kraj. Jest
to wspaniały kraj, problem jednak jest taki, że ludzie na górze
przepieprzają nasze pieniądze wysyłając je do Iranu czy jeszcze
gdzieś indziej. Wysyłamy miliardy na pomoc głodującym w Rosji,
podczas gdy u nas ludzie głodują w South Central.
Mamy loterię, gdzie jedna osoba może wygrać 25
milionów, podczas kiedy inni nie mają nic. Pokazują mi zdjęcia z
wydętymi (z głodu) brzuchami z Timbuktu, gdy takie dzieci mieszkają
w sąsiednim mieszkaniu. Mówią mi, żebym wstąpił do Armii, bo na
ulicy jestem nikim. Biali się boją (wstępować do Armii) więc coś tu
musi być nie tak. Takie sytuacje sprawiają, że trzeba ruszyć głową.
Wszyscy mówią, że Czarny mężczyzna jest silny. Czarni mężczyźni
przerażają Białych mężczyzn. Czarnych otacza ta mistyczna aura. W
rzeczywistości wcale tak nie jest.
Słowo „nigger”, to
jest interesująca sprawa, bo używa go wielu artystów, ale ty nadałeś
mu inne znaczenie.
Tak, N.I.G.G.A. – człowiek świadomy, osiągający
założone cele. Nie używam tego słowa tylko w taki sposób jak Cube,
nawet celowo nie umieściłem tego słowa na swoim nagraniu, bo nie
chciałem, żeby wszyscy się na nie rzucili. Bo potem mielibyśmy
koszulki z napisem „N.I.G.G.A.”, białe dzieciaki nosiłyby odznaki z
tym napisem i wszyscy inni chodziliby z tego rodzaju emblematem.
Zawsze tak jest jak wymyślamy coś fajnego – przychodzi Biały koleś i
za bezcen to od nas kupuje. Chcę, żeby to było coś, czym możemy się
kierować w naszym życiu. Czuje, że nie ma możliwości, żebym przestał
określać się mianem czarnucha, dokładnie tak samo, jak nie możliwe
jest, żeby sukinsyny przestały zwracać się do mnie używając tego
słowa. I zamiast pozwolić im zabrać mi to słowo, ja zabrałem je im.
Ono jest teraz moje. I kiedy teraz nazywają mnie czarnuchem, to
czynią mnie silniejszym. Mówcie tak sobie, proszę bardzo. A ci
wszyscy, którzy uważają, że postępuję w tym przypadku źle... Jeśli
nie cenzurowaliście tego słowa dwadzieścia lat temu, to dlaczego
cenzurujecie je dziś?
Przeprowadzałem
parę lat temu wywiad z (?) pracując jeszcze w radiu i ona
powiedziała dokładnie to samo, że była to dla Czarnych pewna
strategia na przetrwanie, bo jeśli nie jesteś w stanie powstrzymać
Białej Ameryki przed nazywaniem czy postrzeganiem cię w taki sposób,
to po prostu odbierasz im te słowo i zmieniasz jego znaczenie.
No właśnie, zabrać im to. I nie chodzi mi o sytuację
Czarni przeciwko Białym. Chodzi tu o walkę dobra ze złem. Uważam, że
możemy zrobić, co tylko chcemy i zabrać, co tylko nam się podoba,
ponieważ to do nas należy. Jeżeli masz rację i dobro po twojej
stronie, to naprawdę jestem głęboko przekonany, że nic nie jest w
stanie cię powstrzymać. Tego nauczyła mnie Ameryka, i to
wykorzystuję teraz przeciw niej. Kapitalizm, imperializm,
kolonializm – wszystko wykorzystuję przeciw nim, a oni tego
nienawidzą. Nie mogą znieść widoku Czarnego dzieciaka podróżującego
pierwszą klasą, na którego szyi wiszą złote łańcuchy, a na palcach
ma złote pierścienie. Gapią się na mnie i nie mogą tego znieść. Tak
bardzo tego nienawidzą. Nie znoszą tego, że po odbiorze bagaży oni
jadą taksówką, a na mnie czeka samochód z dużą kartka z moim
afrykańskim imieniem TUPAC. Nienawidzą takiego widoku – widzę to w
ich oczach. Nie znoszą mojego widoku, gdy siedzę w restauracji z
Czarną kobietą.
Jeszcze gorzej by było, gdybym był z Białą kobietą, ale
tak się nie zdarza, dlatego nie cierpią, kiedy nie nazywam swojej
kobiety dziwką czy suką. Dziwką to ja mogę nazwać białego,
skorumpowanego gliniarza, bo to on jest prawdziwą dziwką i to im się
nie podoba. Nie znoszą tego, że nie są w stanie przyporządkować mnie
do jednej kategorii. Gdy próbują mnie przypisać do gangsterów, ja
wbijam się w inny krąg. Podoba mi się w sobie coś takiego i podoba
mi się to, że coś takiego istnieje w Czarnych. Kocham samego siebie,
pamiętam, że kiedy byłem biedny, nienawidziłem się, a teraz siebie
kocham i wiem, jak to jest być przeklętym. Wiem też, co trzeba
zrobić, żeby to z siebie zrzucić – należy mieć trochę pewności
siebie. Tego nam brakuje i dlatego siedzimy cicho, znowu siedzimy
cicho. Oni sobie z nas żartują, jak mogą sobie żartować z tego, że
nosimy złote łańcuchy, kiedy oni noszą jakieś zwierzęce gówno? Jak
oni chcą mnie pouczać odnośnie przetrwania na tej planecie, skoro
moi ludzie byli na niej wcześniej? Jesteśmy równi, jeśli chodzi o
prawa, którymi powinniśmy dysponować, ale prawda jest taka, że każdy
z nas jest inny. Każdy z nas jest wyjątkowy. Biali powinni darzyć
nas uznaniem, jeśli my potrafimy darzyć ich.
Ciekaw jestem skąd
wzięło się twoje imię i co ono oznacza?
Tupac. Kiedy moja matka mnie urodziła, ledwo wyszła z
więzienia. Miała wokół siebie wiele silnych kobiet i zastanawiała
się, jak nazwie swojego syna. Była wśród nich kobieta z Peru, która
opowiedziała mojej mamie ludową opowieść o prawdziwym peruwiańskim
rewolucjoniście, który nazywał się Tupac Amaru. Tamtejsze małe
plemiona walczyły z rządem (konwistadorskim) i odnosiły zwycięstwa.
Rząd powiedział, że chce się spotkać z Tupakiem Amaru, bo ginie zbyt
wielu ludzi. Poprosili go o zaprzestanie walk, a w zamian chcieli mu
dać, czego tylko by sobie życzył. Tupac się zgodził i kazał przerwać
ogień, ale kiedy tylko to się stało, złapali go, odcięli mu głowę,
nogi i nabili go na pal, który postawiono w centralnym punkcie jego
wioski.
Za każdym razem, kiedy wymawiasz moje imię przypomina
mi się właśnie ta historia, przypomina mi ona o tym, żeby nigdy nie
iść na kompromis i nigdy się nie poddawać. Nie ma czegoś takiego jak
rozejm, jeżeli ludzie nie są wolni. To dlatego nie podoba mi się to,
że Ice Cube mówi o zabijaniu Żydów i Koreańczyków, ponieważ to jest
błąd. Dzisiaj walczymy przeciwko Białym, ale w następnym tygodniu
możemy walczyć razem z Koreańczykami przeciwko Ice Cubowi, bo on się
myli. Jak możesz uczyć kogoś czegoś złego? Nie potrzebujemy czegoś
takiego, cała masa sukinsynów już nas tego uczy. Teraz trzeba nas
nauczyć czegoś słusznego. To dlatego nie mówię, że jestem wzorem do
naśladowania. Pieprzyć to, naucz się czegoś ode mnie, a resztę
podpatrz u Fresh Prince’a. Patrz też na innych czarnuchów. Ucz się
na przykładzie innych, ucz się od kobiet. Każdy z nas jest trochę
walnięty. To jest prawdą tak samo jak to, że crack zabija.
Czy coś
pominęliśmy? Chcesz coś jeszcze powiedzieć zanim skończymy?
Mam nowy singiel –Brenda’s Got a Baby.
Mówiliśmy już o
paru utworach, ale chyba nie było nic o kobietach, co nie?(Tupac
przeczy) O cholera. (Tupac wtrąca: Chciałbym, żeby ludzie naprawdę
tego posłuchali). Wiesz, głupio trochę mówić o tym, że łza kręci się
w oku, ale takie właśnie emocje wywołuje ten utwór. Opisałeś coś, co
się zdarza, ale o czym pisze się w gazetach.
To prawda. Jest coś, czego nauczyłem się od Public
Enemy, z ich nagrań. Powiedzieli coś w rodzaju: „Miarą prawdziwego
mężczyzny jest to, ile jest w nim kobiety.” Wszyscy mówią o Czarnych
mężczyznach, nawet Public Enemy, a nigdy nie mówią nic o Czarnej
kobiecie, która ich przecież wydała na świat. To od niej wszyscy
pochodzimy. Wszyscy mówią, że pochodzimy z Afryki, a my pochodzimy
przecież od kobiety. Dlatego trzeba mieć więcej szacunku dla kobiet.
Chciałbym dodać taki akcent do swoich nagrań.
Skąd wzięła się
twoja inspiracja do napisania tej piosenki?
Inspirację wziąłem po przeczytaniu New York Post lub
Daily News – jednej z tych gazet. Był tam taki artykuł, który
przeczytałem pomiędzy zdjęciami w naczepie podczas kręcenia „Juice”.
Płakałem podczas jego pisania, dlatego wiedziałem, że inni też będą
płakać. A muszę dodać, że jestem osobą, której nie rusza byle co.
Płakałem, czytając o tej małej Czarnej dziewczynce zdanej na samą
siebie. Bardzo mnie to zabolało.
|