|
Nie jestem na
ciebie zły (I Ain’t Mad at Cha)
album: All Eyez On Me
tłumaczył: Piotr Studziński (26.12.2009)
korekta: Piotr Studziński (23.09.2017)
pierwsza wersja tłumaczenia
(c) PoznajTupaca.pl
[Intro - Tupac]
Zmiany, niech to szlag... Zmiany dla każdego z nas są chyba czymś
dobrym. Bez względu na to, co musicie zrobić, aby wydostać się z
getta, to jestem z wami. Nie jestem na was zły. W moim sercu jest
miejsce jedynie na miłość dla was. Rób swoje chłopaku To dla
wszystkich ziomków, z którymi jakiś czas nie rozmawiałem. Nie jestem
na was zły, wiecie, o czym mówię? Słyszałem, że robicie tam niezłą
rozpierduchę. Pakujecie się w kłopoty, lejecie na wszystko. Ale ja
nie jestem na was zły.
[Tupac]
Byliśmy kiedyś czarnuchami ulepionymi z jednej gliny
Wkręcaliśmy laskom ten sam bajer
Byłeś trochę mniejszy, ale wciąż dawałeś radę
Miałeś przygodę z poprawczakiem i wróciłeś na dzielnicę wkurzony
Pamiętam, jak nosiłeś loczki i nie wyniosłeś żadnej nauki z
przeszłości
Naćpany shermem wariowałeś ze swoim glockiem w ręku
Docierają do mnie wieści, że bardzo się zmieniłeś
O! Przeszedłeś na islam? No to koniec z handlowaniem narkotykami
Podobno wracasz do domu, właśnie wpłacono kaucję
Chcesz pójść prosto do meczetu. Ganianie za dupami już cię nie
interesuje
Chyba straciłem mojego młodszego ziomka, bo to już inny człowiek
Trafił do pudła i teraz już nie chce grzeszyć
Kiedy mówię o kasie, ty widzisz w tym walkę
Kiedy mówię ci, że żyję bogato, ty odpowiadasz, że to tylko kłopoty
Przyjmij moje gratulacje z okazji ślubu . Mam nadzieję, że twoja
żona wie,
Że ma mężczyznę na całe życie – bez ściemy!
Wiem, że oddaliliśmy się od siebie, pewnie już nie pamiętasz,
Że podobała mi się twoja siostra, ale nigdy jej nie zbajerowałem
Pamiętam jak po szkole rzucaliśmy się
Na pierwszego lepszego kolesia noszącego złe barwy
Teraz wszystko się zmieniło i nawet ze sobą nie rozmawiamy
Mam plan na wielką kasę, a ty nie jesteś zainteresowany
W głębi serca wiem, że byłeś tym samym kolesiem
Który rzucał wszystko, gdy nadchodził czas i zawsze wspierał ziomka
Nie żywię urazy, po prostu się śmieję
Twardo próbujesz wytrwać, więc śmiało, nie jestem na ciebie zły”
[refren - Danny Boy]
[Tupac]
Byliśmy jak dalekie kuzynostwo: biliśmy się, jeździliśmy po sobie na
wolnym
Cala okolica była na haju, wiedzieli, że nie byliśmy rodziną
Przyłapywano nas za schodami albo na dachu
Odurzam się i wspominam chwile, które razem dzieliliśmy
Nasze umysły opętane były zarabianiem kasy
Z czasem nauczyliśmy się żyć na przestępczej drodze
Cofając się w czasie, widzę, że byłem zbyt młody, by to zrozumieć
Zostałem skazany, bo spodobał mi się dźwięk wylatujących pocisków
Pomimo tego, że zostaliśmy rozdzieleni, powiedziałaś, że na mnie
zaczekasz
Nie oddawaj się nikomu, gdy ja będę w celi
Pocałowałem mamę na "do widzenia" i wytarłem łzy płynące z jej
samotnych oczu
Powiedziałem jej, że wrócę, ale wpierw muszę zmierzyć się z tym, co
zgotował mi los
Nie płacz mamo, bo nie jestem tu szczęśliwy
Przegrałem proces – koniec z uśmiechami przez następne parę lat
Oszaleję przez to, wyżywam się na gnojach w mojej celi
Myśląc sobie: Pewnego dnia wrócę
Powiedziałem mojej dziewczynie, że jak tylko stąd wyjdę
Może przygotować się na ostre rżnięcie
Ziomki chcą gdzieś wyskoczyć, ale mnie to tylko bawi
Bo jesteś wierną suką i nie jestem na ciebie zły
[refren - Danny Boy]
[Tupac]
Zgadnij, kto się przeprowadził? Ten czarnuch teraz baluje
Dziwki dzwonią, aby skorzystać, kurwy już rozkładają nogi
Koleś miał nic, a teraz ma wiele, dziesięciokaratowe złoto
Przeszedł drogę, od nikogo – do grubej ryby na dzielni
Oto Pan Miejscowy Celebryta nałogowo opychający kokę
Najbardziej znienawidzony przez wrogów, uciekający do luksusów
Kiedyś byłeś naszym czarnuchem, ale wybiłeś się, więc zapadła
decyzja
Teraz poniżymy cię, gdy będziesz nawalony
Za młodu, pełen bólu, gdy broń dochodziła do głosu
Odlatywaliśmy na marihuanowym haju, mając nadzieję na lepsze dni
Zbrodnia popłaca, a z czasem znajdziesz rym,
Który będzie niszczyć i poczujesz ogień czarnuchów z moich lat
młodości
Tak wielu ludzi odwróciło się do mnie plecami, tak wielu knuje coś
przeciw mnie
Że śpię z glockiem pod poduszką – kiedy to się skończy?
Wtedy, gdy z powrotem Bóg w proch mnie obróci
Nawet jako nieletni, nie chciałem wyleczyć się z tej choroby
Tak wiele pytań, chcą wiedzieć, czy nadal jestem po ich stronie
Wyprowadziłem się z getta, więc nie jestem już prawdziwy?
Wszyscy macie tak wiele do powiedzenia, ale ja się z was zwyczajnie
śmieję
Nie wiecie czarnuchy, ale nie jestem na was zły”
[refren - Danny Boy]
|