.
strona główna | powrót do listy wywiadów
.
.


2pac-forum.com – Mouse Man (XII.2013)
tłumaczenie ze słuchu: Piotr Studziński (30.12.2013)


     Cześć, jak się miewasz? Czy wciąż jesteś związany z muzyką?

     Pewnie, pracuję w studio w Baltimore. Wciąż trochę piszę, ale przede wszystkim skupiam się na wybijających się artystach. Pomagam miejscowym chłopakom poukładać ich interesy. Sam życzyłbym sobie, żebym miał przy sobie kogoś takiego w tamtych czasach. Kiedy nagrywałem z Pakiem, nie miałem pojęcia o prawach wydawniczych i tego typu sprawach.

     W jaki sposób pojawiła się ksywa Mouse Man?

     O rany! Jestem niskim kolesiem. W mojej dzielnicy grywałem w futbol, a że byłem najszybszym dzieciakiem ze wszystkich, to mówili na mnie Mouse. Najlepsze jest to, że to Tupac dodał tego drugi człon (Man), kiedy przyjechałem do Oakland w Kalifornii pomóc mu w nagrywkach. Staliśmy się mężczyznami (więc było to naturalne). Znałem Paca, od kiedy mieliśmy po 13 lat. Dodatkowo mam na imię Dana, a to żeńskie imię, więc cieszyłem się, że przylgnął do mnie Mouse, bo z dwojga złego, to było lepsze. (śmiech)

     Czy pamiętasz, kiedy poznałeś Tupaca?

     Było to w 8 klasie Junior High School. W skrócie było to tak, że Tupac pobił się z moim kolegą i ja ich rozdzieliłem. Po szkole wsiedliśmy do tego samego autobusu, jak również wysiedliśmy na tym samym przystanku. Cała ta kłótnia w sumie powstała z błahego powodu: mój kolega był w łazience, a Tupac zajął w klasie jego miejsce. Gdy ten wrócił, wywiązał się konflikt. Takie tam bzdety. Następnego dnia po szkole nawiązaliśmy rozmowę na temat We Rock Crew, dobrej ekipy z naszego miasta. Tupac mieszkał dwie ulice ode mnie. Każdego ranka gadaliśmy na przystanku i w ten sposób zbliżyliśmy się do siebie. Przed Born Busy założyliśmy razem grupę Eastside Crew. Born Busy powstało, gdy rozpoczęliśmy naukę w Baltimore School For The Arts. Mój wujek zajmował się dilerką na dzielnicy i dawał nam pieniądze za to, że rapowaliśmy dla niego. Występowaliśmy dla takich ludzi za kilka dolarów. Ja byłem królem beatboxu. Rapowaliśmy nawet na kilku pogrzebach - tak źle to wyglądało w naszej okolicy. Tak zrodziły się kawałki Babies Having Babies i inne pozytywne rymy.

     Wspomniałeś o Born Busy. Ty byłeś wtedy Slick D, prawda?

     Dokładnie, a Tupac był MC New York. Wszystko, co było związane z Nowym Jorkiem, to było coś! (Chodziło o znaczenie PR-owskie jego ksywy). To zwracało uwagę ludzi.

     Powiedziałeś mi, że urządzaliście sobie zawody, kto najszybciej napisze zwrotkę. Czy możesz powiedzieć nam coś więcej na ten temat?

     Dzięki temu Pac był taki szybki na późniejszym etapie swojej kariery. My robiliśmy coś takiego każdego dnia. Dawaliśmy sobie przykładowo 10 minut. Nie przygotowywał tekstu wcześniej. Siedział 30 min, słuchał podkładu, pisał tekst i szedł zarapować go tak, jakby od dawna znał go na pamięć. To właśnie wzięło się z naszych dziecięcych zawodów. Niesamowite.

     Wszyscy wiemy, jak szybki był Tupac pod koniec swojej kariery, ale czy był taki za młodu?

     Z początku nie. Pierwotnie pisaliśmy 3-4 linijki w 5 minut. Potem pisaliśmy na dany temat. Chodziłem do jego domu przy Greenmount Avenue i razem pisaliśmy rapy. Nawijka zawsze była na temat, ale Pac nie wiedział, jak robić beat box, co dla mnie było niefortunne, bo mnie wychodziło to fantastycznie, a też chciałem rapować. Wiele z tego, co rapował, napisaliśmy razem. Wiedział, jak to robić, uczęszczał w końcu na lekcje teatru dramatycznego. Nie był wtedy zbyt popularny. Ja byłem wychowywany przez dziadków, ale miałem nieco więcej niż on. Dzieciaki często się z niego wyśmiewały, bo był biedny. W szkole średniej zacząłem się nim opiekować, aby mu pomóc przetrwać, bo to był mój najlepszy przyjaciel.

     Czyli zajmowałeś się beat boxem w Born Busy...

     Tak, bo jego beat box był do bani. (śmiech) Mieliśmy taki numer Switch It Around, gdzie on zaczynał rapować, a ja jechałem z beat boxem, po czym zmienialiśmy się rolami, ale był w tym kiepski. Stwierdziłem więc, że ja lepiej zajmę się beat boxem. (śmiech) Było fajnie.

     Poza Tobą i Tupakiem był jeszcze trzeci członek Born Busy, czy możesz nam o nim powiedzieć coś więcej?

     Był to Darrin Bastfield. Chodził razem z Tupakiem do szkoły. To był prawdziwy artysta. Poznaliśmy się podczas szkolnego Beaux Arts Ball, który był czymś w rodzaju balu przebierańców. Zmierzyliśmy się z nim i jeszcze trzema innymi chłopakami w bitwie rapowej. Ja i Pac na czterech kolesi. Zamordowaliśmy tych sukinsynów. Po tej bitwie Pac stał się naprawdę popularny. Ćwiczyliśmy każdego dnia, bez wyjątków, więc nasz rap był naprawdę dobry. Po tym wydarzeniu zaprzyjaźniliśmy się z Darrinem i jego DJ'em Gerardem. Wtedy właśnie nagraliśmy Babies Having Babies, bo Gerard miał mikrofon, głośniki i adaptery. Wtedy nagraliśmy tę taśmę.

     Jak powstała nazwa Born Busy?

     A to nic takiego, hip hop był dla nas chlebem powszednim. Ja zajmowałem się też tańczeniem breaka. Wiesz, to zabawne, bo moja babcia nie znosiła tego wszystkiego. Tego naszego stylu a la Run DMC. Chciała, żebyśmy wynieśli śmieci, wyszli z psem, posprzątali jego gówno i tym podobne. Powiedziała mi kiedyś "Niech to szlag! Wiecznie jesteście zajęci (busy) tym waszym rapem". Pac to podchwycił i stwierdził, że jesteśmy Urodzonymi Zarobasami (moje swobodne tłum. nazwy Born Busy). Darrin i jego kolega nie byli z naszej okolicy, więc nie mogliśmy używać nazwy Eastside Crew dla nowego zespołu.

    Czy pamiętasz pierwszy utwór napisany wspólnie z Tupakiem?

   Był to kawałek Babies Having Babies. Słyszałeś go już. Dotyczył ciąży wśród nastolatek i tego, że nie są na to gotowe, bo same są jeszcze dzieckiem. Wielu chłopaków nienawidziło nas za to. To było coś w stylu Keep Ya Head Up. Pod względem wykonania było to coś w stylu Run DMC.

     Ile prawdy jest w tym, że Tupac wykorzystał pomysł z Babies Having Babies podczas pisania utworu Breanda's Got A Baby?

     Tak, miało to jakiś wpływ, ale kluczowym faktem był artykuł, który przeczytaliśmy w Nowym Jorku. Tak, czy inaczej oba te nagrania są do siebie podobne. Początkowo nienawidziliśmy tego utworu (Brenda's...). Mieliśmy tyle mocnych kawałów, a wybrali akurat ten. Okazało się to jednak sukcesem, bo nikt w tamtym czasie czegoś podobnego nie robił. Było to jak powiew świeżego powietrza i stało się dość popularne.

     Kilka lat temu miał ukazać się projekt pod tytułem Shakurspeare, w który byłeś zaangażowany. Powiesz nam coś więcej?

     Razem z moim kolegą, artystą, Darrinem Bastfieldem chcieliśmy kilka lat temu przekazać pokojowe przesłanie. Miał on przez to sporo problemów, co jest chore, bo nie chciał niczego sprzedawać, czy coś w tym rodzaju. Pac miał tam freestyle'ować, ja na beat boxie, ktoś inne robił skrecze. Pac miał wołać na końcu "Peace! Peace Peace!". Chcieliśmy pokazać jego wcześniejsze niewydane rymy i muzykę. Było z tego sporo problemów. Wytwórnia Universal wysłała nam żądanie porzucenia prac nad tym projektem, to samo Death Row oraz Amaru. To było dziwne. To było częścią mojego życia, dlaczego więc nie mogę wydać czegoś, w czym uczestniczyłem? To byłoby coś, co pomogło by jego dziedzictwu i byłoby wkładem w tą kulturę. Z jakiegoś powodu nie chcieli, abyśmy się tym zajęli. Obłęd. Chciwość miała tu spore znaczenie, Wydaje mi się, że wynika to z faktu, jak prawnicy zajmują się pewnymi sprawami. Pojęliśmy walkę i wypuściliśmy trochę rzeczy do sieci.

     Czy uważasz, że zostanie on wydany w przyszłości?

     Cokolwiek jest związane z Pakiem, to każdy chce z tobą o to walczyć. To smutne, ale taki jest biznes.

     Nagrania z czasów Born Busy nie są najlepszymi w dorobku Tupaca, ale jako fan, musisz to usłyszeć.

     Dokładnie tak! Dowiesz się wtedy, kim on tak naprawdę był.

    Tupac zaprosił cię do Oakland, abyś pomógł mu w pracy nad albumem Troublesome, który później stał się krążkiem pod tytułem Strictly 4 My NIGGAZ.

    My robiliśmy wszystko od początku. Ja, Tupac i Mopreme przychodziliśmy do studia, zapuszczaliśmy muzykę i wczuwaliśmy się w jej klimat, wymyślając jakiś motyw. Niektóre rzeczy mu się podobały, inne nie. Nie twierdzę, że pisałem Pacowi teksty, ale w kwestii koncepcji, jak najbardziej byłem aktywny. Black Cotton, NIGGA, czy Keep Ya Head Up zostały zainicjowane kolektywnie. To samo robiliśmy za dzieciaka. Pac często bywał przybity i nie miał na nic ochoty i wtedy ja podnosiłem go na duchu i upewniałem go, że jest w stanie coś zrobić. Inspirowałem go w kwestiach hip hopu. Wydaje mi się, że to dlatego chciał, żebym przyjechał do Oakland. Wkurza mnie to, że... Wiesz, nie pokazywałem się w filmach dokumentalnych, gdzie ludzie opowiadali bzdury, jak to nie byli blisko z Tupakiem. Po części jest to też moja wina... Kiedy w tych filmach jest mowa o Baltimore, akcja przenosi się do School of Arts. Dla mnie oczywistym jest, że nie możesz mówić o początkach Tupaca w Baltimore jako rapera, bez wspomnienia o mnie. (Podczas prac na d Strictly) poprosił o pomoc mnie, a nie kogoś innego. Nikt nic nie mówi o Mouse Manie. Miałeś wywiad z Kendrickiem Lesane (kuzynem Tupaca), on powiedział ci o mnie. Pozdrowienia dla niego. Ja nie próbuję stać się sławny. Chcę po prostu, aby mówiono prawdę.

    Większość ludzi kojarzy cię z kawałka Black Cotton - z wersji oryginalnej ma się rozumieć. Masz jakieś wspomnienia związane z tym utworem? To było twoje ostatnie nagranie z Tupakiem, prawda?

    Tak. Było to także ostatnie nagranie Big D (Deona Evansa) i Tupaca. To był szalony dzień. Kilka dni wcześniej miały miejsce pewne wydarzenia w hrabstwie Marin. Doszło tam do strzelaniny. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Pac rozdawał tam autografy i podszedł do niego jakiś koleś z pretensjami o to, co powiedział na temat Marcin City w magazynie The Source. Nie powiedział wtedy nic obraźliwego. Mówił prawdę. To tak, jakby o Baltimore powiedzieć wtedy, że mieszka tu pełno ćpunów. Szczera gadka. Wywiązała się strzelanina. Mopreme'a aresztowano. Ruszono za nami w pościg, gdy próbowaliśmy uciec z Marin. Niestety złapali nas. Dwa dni po tym wydarzeniu, Atron przeniósł nas do Los Angeles. To był cholernie smutny dzień. Mopreme siedział w areszcie. Udaliśmy się do studia Echo Sound. Big D zapodał ten swój bit i szczęki nam opadły. Staraliśmy się coś do tego napisać. Byliśmy tam tylko ja, Pac i Big D. Ten kawałek powinien znaleźć się na albumie, ale wyszło, jak wyszło.

    Co sądzisz po pośmiertnym remiksie tego nagrania?

    Pominęli Mouse Mana! Nikt nie darzy uznaniem Mouse Mana za to, co zrobił z Pakiem. Spoko. Na youtubie możesz znaleźć remiks wraz z moją zwrotką, który jest naprawdę niezły. Pozdrawiam wszystkie dzieciaki, które robią takie remiksy. Ja nigdy nie dostałem za to pieniędzy, pewnie dostał je ktoś inny. Wcześniej byłem naprawdę wkurzony o taki rozwój wypadków, ale teraz pogodziłem się z tym. Jest, jak jest. Ja wiem, czego dokonałem i moi ludzie też to wiedzą. To w sumie moja wina (śmiech). Teraz właśnie staram się pomóc dzieciakom, aby nie znaleźli się w takiej sytuacji.

     Nagraliście również wspólnie z Tupakiem Brothers In The Pen aka Niggaz In The Pen.

     To był niezły hit. Też miał się znaleźć na Strictly. Zdziwiłem się, że ten utwór się nie zmieścił.

     Brothers In The Pen jest wersją przyjazną radiu, a Niggaz In The Pen niezbyt. Co było powodem nagrania tych dwóch wersji?

     To miał być singiel, więc musieliśmy wprowadzić kilka zmian. Truman Jefferson przesłał mi materiał video z tej sesji, który jest dla mnie bezcenny. Ten film pokazuje zasadniczno, jak wyglądała nasza praca w studio. Widzisz, jak palimy i piszemy tekst razem z Mopremem. Paca wtedy nie było, a kiedy się pojawił, zaczął wypytywać, co mamy. Pac chciał się ścigać z nami w pisaniu zwrotek. (śmiech). Raz napisał coś w 10 minut i zapytał mnie: "Kto teraz pisze najszybszą zwrotkę?" To była dziecinada. "A, pierdol się, Pac. Wiadomo, że ty" (śmiech).

     Jakie łączyły was relacje po 1993 roku? Po tym czasie nie uczesniczyłeś już w jego karierze.

     Nie jestem przydupasem i nie jestem wyznawcą/uczniem. Wiele się kłóciliśmy. O różne głupoty. O coś, co zrobił, albo jak się zachował. Ja mówiłem mu wprost: "Nie zachowałeś się właściwie". "Powinieneś zrobić to i tamto". Reszta jego towarzystwa przytakiwała mu we wszystkim. Nie ja. Ja go znałem od 13 roku życia, muszę trzymać się prawdy. Tylko dlatego, że jego pozycja jest teraz na wyższym poziomie, to mam się mu kłaniać w pas? O, nie. To nie jest w porządku. My byliśmy jak bracia. Raz powiedziałem mu, że będzie jak Will Smith. Pac się o to wkurzył, to wyjaśniłem mu, że chodziło mi o to, że będzie grał w filmach i zarabiał dużo kasy, jak Will Smith. - Jebać Willa Smitha! - odpowiedział. Pac był w gorącej wodzie kąpany.

     Rozmawiałeś z nim później?

     Przeprowadziłem się z powrotem do Baltimore na 6 miesięcy, potem do Nashville, a potem do Atlanty, gdzie wpadłem na Money'a-B. Następnie Pac robił coś w Baltimore i rozmawialiśmy. Opowiedziałem mu, czym się wtedy zajmowałem i gdzie mieszkałem, ale nic z tego nie wynikło. Zapytał, czy nie jestem na niego zły, to odpowiedziałem mu, że nie, bo nie mam o co. Mieliśmy rozbieżność zdań i to jest normalne. Pożegnaliśmy się i to tyle. Nie było między nami napsutej krwi. Potem pojawiło się THUG LIFE i zdziwiłem się, skąd wzięli się ci kolesie? Mopreme'a znałem, ale reszta? Nie zrozum mnie źle, pozdrawiam ich wszystkich, ale to było moje pierwsze wrażenie. Poznałem ich potem, np Rated R'a. Zresztą, z Mopremem tez się pokłócił. Później ja i Mopreme objechaliśmy kraj. Byliśmy w Baltimore i Nowym Jorku. Odwiedzaliśmy różne studia i nagrywaliśmy muzykę, usiłując nagrać demo. Potem wrócił do Kalifornii wspomagać Paca i też było to zrozumiałe. Jakiś czas temu wpadłem na Money'a B i nagraliśmy hołd dla Tupaca pt. Eyez On Mill Ticket (http://www.youtube.com/watch?v=qXma9AkemJQ)

     Jakie jest twoje zdanie na temat Tupaca w Death Row? Shock G powiedział mi w wywiadzie, że w czasie ery Makaveli nie poznawał swojego przyjaciela. Jakie są twoje odczucia?

     Ja go rozpoznawałem. Zdecydowanie tak. Czasem jednak nie poznawałem go, bo miał tak wiele twarzy. On przystosowywał się do otaczającego go środowiska. Chciałeś pogadać o polityce? Proszę bardzo. A może o poezji? Nie ma sprawy. Posiadał tą umiejętność. Wielu MC tego nie potrafi, bo tkwią w jednym wymiarze. Albo wydaje się im, że są gangsta, albo że są zabawni. Hip hop był bardzo zróżnicowany, a Pac był ponad to. Chciał wypełnić swój kontrakt i spierdalać stamtąd. (śmiech) Popatrz na jego twarz i dostrzeżesz to.

     Mam teraz interesujące pytanie od członka naszego forum, Psychola1982 (Piotr Studziński, Poznaj Tupaca! Tak, udało mi się wcisnąć swoje 3 grosze). Virgil Simms z Jive Records podobno zaoferował tobie oraz Tupacowi kontrakt nagraniowy w wieku 13 lat, czy to jest prawda?

     Tak, to prawda. To było straszne. Tupac płakał z tego powodu. Byliśmy za młodzi. Wystąpiliśmy wcześniej w Centrum Kultury Cherry Hill na imprezie Mantronixa, gdzie grał również Just Ice i oryginalny DMX. I taki Roger miał młodszego brata, który naśladował Michaela Jacksona. A jego starszy brat pracował w radio. Załatwił nam ten występ a tydzień po nim wpadł do naszego mieszkania... To jest niesamowite. Zaoferował nam kontrakt. Mieliśmy kawałek Rock On. A co najlepsze później pojawił się kawałek Just Ice'a o tym samym tytule (śmiech). Matka Tupaca nie zgodziła się na to. Tupac był wkurzony. Ja w sumie też, bo moja rodzina nie widziała w tym nic złego. Prawie zapomniałem o tym epizodzie!

     Czy możesz przybliżyć nam kawałki Rock On i Nigga Please?

     W Nigga Please chodzi o to, że Pac stara się umówić z dziewczyną, a ja wpadałem mu słowo z kwestią: "Czarnuchu, daj spokój!" (Nigga, please!). Simms to zobaczył i chciał nam załatwić kontrakt. To był w sumie nasz pierwszy występ dla tak dużej publiczności.

     Czy nagrano te kawałki, jak zbiór Born Busy?

     Nie. Nigdy nie nagraliśmy Nigga Please.

     Istnieje niewydany kawałek Born Busy, Us Killing Us, możesz nam coś o nim powiedzieć?

     To był pozytywny utwór. Wiesz, w okolicy dochodziło do rabunków - dzieciaki kradły kurtki NBA albo nawet takie z emblematami wyższych szkół. Pac był wychowany w klimacie Czarnych Panter. To był nasz obowiązek. To jest w sumie niesamowite, bo byliśmy tacy młodzi. Mówimy o tym, że bracia zabijają się nawzajem i jak bardzo jest to bezsensowne. W naszej dzielnicy było naprawdę źle. Byliśmy na kilku pogrzebach i chcieliśmy przekazać nasze przesłanie innym ludziom. W tamtym czasie uczestniczyliśmy w konkursie organizowanym przez jedną z bibliotek. Chodziło nam również o stawanie się lepszym człowiekiem. Us Killing Us został nagrany. Miałem to nagranie, ale nie mogę go znaleźć.

     Kolejne ciekawe pytanie od Psychola1982 :) dotyczy chwili, gdy spotkaliście Herby'ego Lovebuga, menedżera Salt N Peppy. Podobno zignorował was, gdy wykonywaliście przed nim kawałek Check It Out.

     (Śmiech) Człowieku, wygrzebujesz ciekawe rzeczy. Wszyscy wiedzieli, gdzie zatrzymały się Salt N Peppa. Chyba nawet Heavy D w tamtym czasie występował, ale nie jestem pewien. Pojechaliśmy więc do tego hotelu. Wpadliśmy na Lovebuga na korytarzu. Zignorował nas. Byliśmy dzieciakami. Wiem, że później Herby tego żałował. Nam złamało to serca i przysięgliśmy, że ktokolwiek w przyszłości będzie miał z nim do czynienia, powie mu na ten temat kilka cierpkich słów. Wiem, że Pac lub któryś z jego przyjaciół wpadł na niego na późniejszym etapie jego kariery i rozmawiał z nim na ten temat.

     Wiele osób nie wie, że użyczałeś głosu w krótkich kwestiach w Changes, Troublesome 92, czy innych utworach...

     Jestem wszędzie, człowieku (śmiech). Troublesome jest zajebiste! Wykonaliśmy to nawet podczas występów na Monsters of Rap w Oakland. Byli tam również Naughty By Nature i Queen Latifah. Mieliśmy do wykorzystania tylko jakieś 10-15 minut. Materiał wideo z tego wydarzenia krąży gdzieś po kraju. Musisz go znaleźć człowieku, bo jesteś jak pieprzony historyk Tupaca. Koncert pokazywany był w systemie pay-per-view, a dochody miały zasilić szkoły w Oakland. Tam po raz pierwszy wykonaliśmy na żywo Troublesome. Wcześniej codziennie ćwiczyliśmy. Obok Black Cotton, Troublesome to jeden z moich ulubionych kawałków. Co do tych krótkich kwestii, to ja i Mo(preme) zawsze byliśmy pod ręką. Odbywało się to oczywiście bez wpisów wewnątrz okładki albumu. (śmiech) Poza wspomnianym utworem, zarapowaliśmy też Brenda's Got a Baby, czego nienawidziliśmy, ale trzeba było to zrobić tak, czy inaczej (śmiech) Nie pamiętam innych utworów.

     Opowiesz nam o swojej przyjaźni z Mopremem?

     Pac zadzwonił do mnie z informacją, że będzie u Arsenio Halla wraz z Digital Underground. Widziałem, jak wykonywał Humpty Dance i było to świetne! Kilka dni później zadzwonił ponownie i opowiadał o biznesie, w który chce mnie wkręcić. Początkowo nie byłem zainteresowany. Chciałem dokończyć szkołę i w ogóle. Rok później przyjechał wraz z Man Manem do Baltimore. Ubrany był w odlotowe ciuchy i zaproponował, aby mu pomagał tak, jak kiedyś. Po kilku miesiącach zdecydowałem się pojechać do Oakland i wtedy poznałem Mopreme'a, który mieszkał niedaleko od Paca. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Rok później założyliśmy zespół Wicked and The Mouse Man.

     Czy wasz wspólny album miał zostać wydany?

     Pewnie. Pracowaliśmy nad umową z Priority, ale nie podpisaliśmy kontraktu, bo Pac miał o wiele poważniejsze plany względem nas. Chciał założyć własną wytwórnię i kręcić własne lody. Nigdy nic z tego nie wyszło, ale taki był plan. To było jeszcze przed erą THUG LIFE. Nagraliśmy wiele rzeczy. Kilka z nich nagraliśmy z członkiem Above The Law. Podróżowaliśmy z Kalifornii przez Baltimore po Nowy Jork i gdzie się tylko dało, zadawaliśmy się z ludźmi, którzy robili bity. Nagraliśmy conajmniej 10-15 kawałków. Każdego dnia byliśmy z Pakiem w studio i kończyło się to nagraniem 1-2 utworów. Było tak codziennie. Nie znaliśmy ich przeznaczenia. My mieliśmy umowę na album z Universal i dostarczaliśmy im 10 tracków, z których miał powstać nasz album. Cześć z nich zyskała aprobatę wytwórni, część nie. Mówili przykładowo - Nie podoba nam się kawałek 2,3 i 10. Wracaliśmy więc do studia. Byliśmy po prostu kreatywni.

     Czy możesz nam opowiedzieć o Candle Light Memorial Service dla Darrena Barreta, który został zastrzelony w waszej okolicy? (Kolejne z moich pytań, które weszło do wywiadu)

     To był jeden z pogrzebów, podczas których występowaliśmy. Nazywali tego chłopaka Snoopem. Spotykaliśmy się z nim na miejscowym placu zabaw, z którego przeganiali nas starsze chłopaki, żeby pograć w kosza. On pokazał nam, jak z nimi rozmawiać. Wspierał nas. Potem wydarzyło się wiele niemiłych rzeczy na dzielnicy, a Snoop nie został zabity przez inną ekipę, ale przez własnego ziomka. Wydarzyło się to tuż obok mojego domu. Stało się to w ostatni dzień tamtego roku, a wszyscy byli pijani i naćpani, i strzelali w powietrze ze swoich pistoletów. Jeden z nich strzelił w głowę Snoopa. Na jego pogrzebie zarapowaliśmy Us Killin Us (Genocide).

     Brałeś udział w filmowaniu teledysku If My Homies Called. Jakieś wspomnienia z tego czasu?

     To był jeden z najlepszych dni w moim życiu! (śmiech) Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten tekst, pomyślałem, że to jest właśnie o mnie. Kiedy usłyszałem I Ain't Mad At Cha, też byłem przekonany, że to jest o mnie.

     Naprawdę?

     Kiedy rapuje pierwsze linijki tego kawałka, WIEM, że mówił o mnie. To nie może być o nikim innym. Wracając do If My Homies Call, to był to mój pierwszy plan zdjęciowy do teledysku. To był kurewsko zabawny dzień, człowieku. Spójrz na ten teledysk - wygłupiamy się tam i jest fajnie.

     Wróćmy wspomnieniami do chwili, gdy Tupac został postrzelony i kiedy zmarł.

     Byłem wtedy u fryzjera. Byłem tam wtedy z takim gościem, który był jego największym fanem na świecie. Kiedy usłyszeliśmy, że został postrzelony, zdziwiliśmy się, ale byliśmy przekonani, że wyjdzie z tego. Prawdziwe czarnuchy nie umierają, będzie dobrze (śmiech). Niedługo potem zmarł i był to prawdziwy obłęd. Przez chwilę nie mogłem w to uwierzyć, ale przeżyłem już wiele okoliczności, które wskazywało na to, że tak się to skończy. Pamiętam, jak dawaliśmy raz występ w (nie jest pewien nazwy). Dali nam połowę pieniędzy z góry, a drugą połowę mieliśmy dostać, kiedy zjawimy się na miejscu. Byłem tam ja, Mopreme i Pac i ziomek Man Man. "A jebać to, idziemy stąd" - powiedział Pac. Uspokajali go, że jeszcze sprzedają się bilety i tak dalej. Minęło kolejne pół godziny, a Pac znowu "Pierdole to! Zmywamy się!" A oni mu na to - Nigdzie nie pójdziecie... (śmiech) Jak już mówiliśmy, musisz trochę wyluzować. No i po 20 min zaczęliśmy występ od Brendas Got a Baby. Było wiele takich sytuacji, że mogliśmy stracić życie. Kiedy więc usłyszałem, co się stało, pomyślałem sobie - Znowu to samo, nic nowego. To było bardzo smutne.
 

 1997-2014 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...