.
strona główna | powrót do listy wywiadów
.
.


Mój brat - wywiad z Shockiem G, XXL (X.2002)
tłumaczenie: Micpl


     XXL: Jaki był Pac, kiedy go po raz pierwszy spotkałeś?

     Shock G: Byłem w studio, miksowałem "Sex Packets". Pac wpadł i od razu zaczął, "Yo, ty jesteś Shock G? Jak leci, jestem Tupac. Mam od razu zarapować?" Czułem jego energię. Niektórzy ludzie przychodzą i są zdenerwowani, chcą na początek trochę odsapnąć, ale Pac od razu chciał rapować. Wziąłem go do pokoju z fortepianem i Pac zarapował, patrząc mi prosto w oczy. Później powiedział - "Chcesz usłyszeć coś jeszcze?" Nie miał jeszcze tego swojego stylu. Brzmiał jak Chuck D. Pierwszy wers jaki usłyszałem, był polityczny, edukacyjny. Jego pierwsze demo przypominało Public Enemy albo X-Clan. Podobało mi się, bo wtedy mieszkałem w Oakland i nie mogłem zrozumieć większości miejscowych raperów. Rymowali powoli, a wtedy to nie było jeszcze w modzie. Pac rymował z energią, ale dało się go bez problemu zrozumieć.
     Inna wtedy była dykcja. Wszyscy, których uważano wtedy za dobrych MC - KRS-One, Rakim, Craig G - mówili dobrym, wyraźnym angielskim. Pac zawsze brzmiał tak, jak to było modne danego roku, tak więc kiedy modny stał się styl NWA, Cube'a albo Scarface'a, Pac tak właśnie brzmiał. Pac był zawsze bandytą, po prostu nie wiedział jeszcze wtedy, jak umieścić to w muzyce. Nikt nie wiedział, bo NWA jeszcze nie zdobyło popularności. Pac nagrywał pozytywny rap, a gorzej zachowywał się poza studiem. Kiedy zdał sobie sprawę, że bycie czarnuchem sprawdza się także w muzyce, wprowadził to do swojego stylu rapowania.

    
Co działo się podczas tras koncertowych?

     Pac wiedział, że była to jego szansa i przy każdej okazji rymował. Kiedy była jego kolej do rapowania na scenie, to zamiast do publiki, rapował do zaplecza - chciał żeby Ice Cube i Chuck D go słyszeli. Flow Pac'a był przeciętny, ale jego teksty były niewiarygodne i nie rzucał słów na wiatr. Czuło się, że naprawdę wierzy w to, co mówi. Pewnego razu Pac wpadł do przebieralni, krzycząc - "Yo, nie zgadniecie! Chuck D powiedział mi właśnie, że mam niezły flow. Chuck D!" Potem wybiegł z pokoju i mówił to każdemu, kogo spotkał.

  
 Jaki był Pac wobec kobiet?

     Wiedziałem, że będzie gwiazdą, bo nawet kiedy był nieznany, wyhaczał tyle samo albo nawet więcej panienek niż ja i Money B - a my przecież byliśmy znani. Kiedy panienki wchodziły do pokoju, od razu leciały na Pac'a, podobało im się, w jaki sposób mówił i się poruszał. Czasami Pac robił to z panienkami, zanim nawet dotarliśmy do hotelu. Nie był taktowny. Wielu z nas olewało panienki po seksie, ale on był najgorszy. Mówił - "Co ta suka jeszcze tu robi?" Ale w głębi serca bał się, nie wiedział, jak je traktować. Martwił się, że coś im się w nim nie spodoba.

    
Jak wyglądał proces tworzenia Pac'a?

     Ostatni przychodził i pierwszy wychodził. Ja ślęczałem nad piosenką osiem godzin, a on był tam 40 minut. Wkurzał się, kiedy prosiłem go, żeby nagrał wokal jeszcze raz. Taki był. "Gotowe? Zadzwoń, jeśli będę jeszcze potrzebny." Potem kupował trawę, spotykał się z panienkami, cokolwiek miał do roboty... Zawsze był na haju. Nigdy chyba nie widziałem go trzeźwego, bo kiedy był trzeźwy, był nieszczęśliwy. Ciągle nad czymś myślał i pisał. Siedział na klopie i jeśli zadzwonił telefon, biegł do drugiego pokoju, żeby go odebrać. Cały kibel był zarobiony. Pac nie miał po prostu czasu na takie rzeczy. Czuł się jak Martin Luther King albo Malcolm X - wiedział, że w końcu go dosięgnie i chciał przedtem jak najwięcej zrobić.

   
 A kiedy nie pracował?

     Poza poezją i muzyką, Pac był dziwakiem. Był najgorszym koszykarzem. Nie trafiał nawet w tablicę. Ale zawsze mówił - "Dlaczego nie mogę zagrać?" Rozbijał każdy samochód w ciągu pierwszego tygodnia lub dwóch. Nie potrafił rozmawiać z policją, zawsze nas przez niego aresztowali. Miał chlew w domu. Jadł tylko pieczone skrzydełka. Wiedziałem, że nie planuje żyć długo, bo nigdy nie widziałem, żeby jadł warzywa. Mógł zjeść frytkę. Nigdy nie pił wody, tylko piwo albo koniak. Piwo, koniak, gorące skrzydełka, papierosy i trawa - to była dieta tego czarnucha.
     Chociaż był sławny, w głębi duszy Pac był jak chłopak z domu dziecka. Nigdy nie czuł się kochany, tak jakby nigdzie nie pasował. Czuł, że nikt go nie kocha, kiedy jest sobą. Tupac-bandyta był gwiazdą, ale Tupac Shakur-człowiek, po prostu facet, czuł się niekochany. Kiedy mówiliśmy mu, żeby przystopował, bo są tacy, którzy chcieliby go widzieć martwym, patrzył na nas, jakby chciał powiedzieć - o czym wy mówicie? Nie miałem nic, a teraz mam wszystko i to właśnie dlatego, że się tak zachowuję.

    
Często go widywałeś po tym, jak odszedł z Digital Underground? Czy się zmienił?

     Po tym jak przyszedł na moje przyjęcie weselne w 1994 roku, widziałem go może ze cztery, pięć razy i widziałem, że jest inny. Miał bardziej błyszczącą biżuterię, więcej tatuaży i nie był już chudym czarnuchem. Widziałem, że jest bardziej zestresowany. W studio palił więcej trawy i pił więcej Hennessy. Czasami spotykałem go otoczonego całą brygadą czarnuchów, chciałem zagadać, ale jego oczy mówiły - nie mogę teraz przystopować, to jest silniejsze ode mnie.

    
Co myślisz o Suge'u? Jak zmienił się Pac po przejściu do Death Row?

     Uważałem, że dobrze się stało. Kiedy patrzyłem na okładkę Vibe z Pac'iem, Snoopem, Dre i Suge'm, byłem z niego dumny. Cholera, popatrz na tego czarnucha. Kręcił się wokół nas i tych małych wytwórni. A teraz to. Jeśli chodzi o intencje Suge'a, to nie mogę się na ten temat wypowiedzieć, bo nie wiem. Wiem za to, że Suge był jedynym, który mógł utrzymać tego czarnucha na wodzy i to w taki sposób, w jaki chciał Pac.

    
Jak było w studio w tych późniejszych latach?

     W studio pracowaliśmy. Rozmawialiśmy o muzyce. Pac był podekscytowany, kiedy mógł puścić mi coś z nowych rzeczy. Mówiłem mu, co podoba mi się w All Eyez On Me, a on mówił tylko - "Tak, zrobiłem to dla Suge'a. Posłuchaj lepiej tego..." i puszczał Makaveli. Zbyt wiele złego się działo, żeby to ukrywać, widać to było w jego oczach. Nie chciał o tym mówić, a ja nawet nie podnosiłem tego tematu.

    
Jak to było imprezować z Paciem?

     Pac robił głupie rzeczy, ale nigdy nie było tak, żeby go nie zapraszać. Jeśli Pac był z nami, w pewien sposób czułem się bezpieczniej. Wiedziałem, że zdarzy się coś głupiego, ale kiedy imprezowałeś z Paciem, imprezowałeś na maksa. Wiedziałem, że będziemy ostro balować, wyrwiemy najlepsze laski. Wiedziałem, że czeka mnie ostra noc.

   
 Jak wyglądał twój związek z Paciem?

     Tupac był dla mnie jak rodzina. Kiedy wzywał mnie do studia, byłem tam. Kiedy ja go potrzebowałem, był tam. Wielu ludzi prosiło mnie, żebym z nim porozmawiał. Nawet jego matka mówiła - "Shock, on ciebie posłucha." Ale ja wiedziałem, że mnie nie posłucha. Mówiłem - "Hej, Pac, jestem w trasie. Masz tu klucz do mojego mieszkania. Jest tam spokojnie, nikt nie będzie wiedział, gdzie jesteś. Odpoczniesz sobie." A on na to - "Ale jutro lecę do Europy." Ja na to - "Człowieku, są na ciebie dwa albo trzy wyroki i wszyscy się martwimy." On na to - "Jedyne, co chciałem w życiu zrobić, to nagrać płytę i nakręcić film. I już to zrobiłem, nie mogę się teraz zatrzymać. Zrozum, Shock, mam to wszystko w dupie." Kiedy facet, któremu chcesz pomóc, patrzy ci w oczy i mówi takie rzeczy, wiesz, że nic nie wskórasz. Dalej się martwisz, ale nic nie możesz zrobić.

   
 Co poczułeś, kiedy zmarł?

     Każdy, kto znał Paca i powie inaczej, skłamie - pierwszego dnia była rozpacz, ale następnego spokój. Ten czarnuch przeżył strzelaniny z policją, został kilkukrotnie uniewinniony. Wiedziałem, że ciągle czegoś szukał i znalazł to w śmierci. Kiedy żył, był nieszczęśliwy. Pac do tego stopnia nie mógł znieść traktowania czarnych w Ameryce, że nie mógł spać po nocach. Dorastałem, słysząc o Malcolmie X, Kennedym, Gandhim, Jezusie, Bobie Marleyu, ale ich nie znałem. Czuję się szczęściarzem, że mogłem mieć do czynienia z Paciem. Bo Pac osiągnąłby ten sam poziom sukcesu, robiąc cokolwiek i gdziekolwiek, miałem szczęście, że zaczynał z nami, w Digital Underground.
 

 1997-2013 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...