Wywiad Jona Petersa (HitEmUp.com) z ochroniarzem Tupaca Shakura -
Frankiem Alexandrem
tłumaczenie: Piotr Studziński
Wydaje się, że
przeznaczeniem było, abyś pełnił funkcję ochroniarza Tupaca?
Patrzę na to wstecz, spoglądam na wynik całej tej sytuacji i
było to jak wezwanie boskie, ponieważ Bóg był w to zaangażowany.
Zetknięcie się z Tupakiem i stanie się jego ochroniarzem było dla
mnie przeznaczeniem, z wieloma paradoksami takiego właśnie przebiegu
wydarzeń. To był Jego plan od dnia moich i Tupaca narodzin przez
cały ten czas, aż do dnia dzisiejszego, kiedy z tobą rozmawiam i
udzielam tego wywiadu. To wszystko tak właśnie miało być. Jest to po
prostu część naszego przeznaczenia, ścieżka, którą Bóg umieścił w
naszym życiu.
Wspominałeś,
że na początku tak naprawdę niezbyt dobrze znałeś Tupaca, ale
staliście się jak bracia i (Pac) obdarzył wielką miłością twoją
rodzinę. Jak opisałbyś twoje stosunki z Tupakiem?
Pamiętam Tupaca z 1994 i 1995 roku. Widząc Tupaca w mediach,
wiesz, kiedy klął do kamery, chodził na rozprawy, pluł w kamerę,
wznosił środkowy palec w górę i robił inne rzeczy tego typu, tak
naprawdę nigdy nie wyrobiłem sobie o nim opinii. Ja tylko oglądałem
wiadomości; słuchałem w wiadomościach tego utalentowanego brata i
myślałem, że musi przeżywać trudne chwile i troski, w które sam się
wpędzał. Strzelanie do nieumundurowanych funkcjonariuszy policji,
wiesz, wdawanie się we wszelkiego rodzaju bijatyki. On sam stawiał
się w kłopotliwym położeniu, które go spotkało. W takiej sytuacji
stajesz się częścią swojego własnego środowiska, otoczenia. Tupac
świadomie pakował się w kłopoty, ale oprócz tego nie mogł znaleść
spokoju w swoim wnętrzu.
Pewne rzeczy działy się w jego osobowości. Jego matka była
Czarną Panterą i rewolucjonistką, a on urodził się w tamtym okresie.
Dosłownie urodził się, aby zostać rewolucjonistą. (Pac) był w jej
łonie, kiedy ona przechodziła przez te wszystkie sprawy. Urodziła
go, sprowadziła na ten świat, a on już był żołnierzem. Był urodzony
dla czarnej rewolucji, wiesz i ja tak naprawdę nigdy nie miałem
innego zdania o Tupacu niż to prezentowane w mediach. Pierwszą i
ostatnią rzeczą, którą o nim wiedziałem było to, że został skazany
za domniemany gwałt. Poszedł do więzienia - słuchałem tutaj w
Kalifornii radia, w którym puszczali piosenkę Dear Mama z albumu Me
Against The World i powiedzieli, że Tupac Shakur w tym momencie
wsiada do samolotu i jest w drodze na Rikers Island, i że dedykują
następną godzinę jego osobie. Siedząc w samochodzie i słuchając tych
piosenek, właściwie po raz pierwszy usłyszałem jego muzykę, właśnie
z tego albumu.
Potem, kiedy wyszedł z więzienia, a nawet kiedy jeszcze
siedział, słyszałem o nim wiele rzeczy. Nigdy nie miałem zdania na
temat Tupaca. Nawet nie zacząłem słuchać rapu. Dopiero mój
przyjaciel skierował moją uwagę w kierunku rapu. (Był to) partner
treningowy, a było to w 1993 roku, kiedy wyszedł Chronic. To był
pierwszy album rapowy, który kupiłem i którego słuchałem, poznając
ten typ muzyki. Nigdy tak naprawdę nie obchodził mnie rap i
właściwie nigdy go w tamtym czasie nie słuchałem.
Staliśmy się sobie jednak bliżsi po tym, jak stałem się jego
ochroniarzem w studio. (Pac) przychodził, ja go witałem, otwierałem
drzwi, ponieważ były zamknięte. Przeszukiwałem jego ziomka, kiedy
wchodził, ponieważ nie przeszukuje się głównego artysty. Robiłem to,
ponieważ udawali się do studia, potem ich wpuszczałem i pozwalałem,
żeby robili swoje. Widywaliśmy się mimochodem, kiedy przychodził do
studia. W grudniu 1995 roku miał miejsce pewien incydent - byłem tam
wtedy. Dowiedziałem się, ze Snoop i Dogg Pound kręcili teledysk w
Nowym Jorku, a ponieważ wykonywałem swoje obowiązki jako ochroniarz,
reagowałem na wydarzenia. Podczas kręcenia teledysku ktoś zaczął
strzelać w kierunku naczepy. Wyprowadziłem z niej wszystkich,
zabezpieczyłem ich w vanie ochroniarzy i wyprowadziłem ich z planu.
Tej samej nocy wróciliśmy do Kalifornii i parę dni później
wróciliśmy do studia. Suge wezwał mnie do swojego biura i spytał:
"Co stało się w Nowym Jorku?" Wytłumaczyłem mu, co zaszło, a on
odparł: "Wszyscy nazywają cię bohaterem i wszyscy chcą abyś ich
ochraniał." Kontynuował - "Chciałbym mieć więcej ochroniarzy takich
jak ty." Powiedział, aby być przygotowanym i zobaczymy, co się
stanie, tak więc ostatecznie pozostałem ze Snoopem i Dogg Pound.
Kurupt chciał, abym był jego ochroniarzem. On, Daz i Nate Dogg.
Ostatecznie więc, gdziekolwiek oni się udawali, ja jechałem z nimi.
Zaczęliśmy kręcić teledyski. Zaczęliśmy udzielać się publicznie:
Soul Train, na Hawajach, kręcić teledyski i ogólnie robić tego typu
rzeczy. Tupac słyszał o wszystkim, no i w tamtym okresie nie miał
stałych ochroniarzy, tylko kilku, którzy się zmieniali. Jeden z nich
pracował przez dwa dni, a następny przez trzy i jeszcze inny przez
dwa dni, więc (Pac) w pewnym momencie stało się to dla niego
uciążliwe. Poproszono mnie więc, abym ochraniał Tupaca. Mój ziomek
Cedrick każdego wieczora telefonował do mnie, mówiąc: "Hej Frank,
dlaczego nie zaczniesz ochraniać Tupaca?" Ja na to - "Nie chcę
ochraniać Paca." On - "Dlaczego, człowieku, dlaczego?" Odparłem -
"Dlatego, że słyszę o nim tylko złe rzeczy, on stara się wszystkich
pozbyć. Wsiada do samochodu, pędzi sto mil na godzinę, przejeżdża na
czerwonych światłach i robi tego typu rzeczy, a ja nie mam ochoty
brać w tym udziału." Powiedziałem, że chcę wykonywać swoją pracę i
to mi wystarczy.
Właściciel Wright Way Security, Reggie White, zadzwonił do mnie
i rzekł - "Hej, chcę, żebyś ochraniał Tupaca." Odpowiedziałem mu -
"Człowieku nie chcę ochraniać Tupaca." Potem odezwałem się do niego,
mówiąc: "Mam pomysł, zrób zmiany ochroniarzy co dwa dni, tak abym
mógł się przyzwyczaić (do Paca). On na to - "Nie, nie, nie, nie
jestem pewien, czy chcę tak zrobić. Naprawdę potrzebujemy kogoś dla
jego ochrony." Powiedziałem - "Tylko w taki sposób mogę się na to
zgodzić." Zadzwonił więc do mnie pewnego dnia, mówiąc - "Dobra,
spróbujemy zrobić, jak mówiłeś. Będziesz pracował w poniedziałek i
wtorek, Kevin będzie pracował w środę i czwartek, a ja w piątek i
sobotę oraz ktoś będzie pracował w niedzielę." Odparłem - "Dobra, w
porządku, zróbmy tak." Tak właśnie zrobiliśmy. Z tego co wiedziałem,
Tupac sprawdzał swoich ochroniarzy w czasie tych rotacji - z każdym
zdarzało się wiele incydentów. Gdy z nim przebywałem, widziałem, że
każda nasza interwencja była uważnie obserwowana przez Tupaca -
patrzył, jak sobie z tym radziliśmy, jak go chroniliśmy, czy
dbaliśmy o jego sprawy, a ja po prostu wykonywałem moją robotę.
Okazało się, że Tupac chciał, abym został jego ochroniarzem. 16
marca 1996, gdy byliśmy w Las Vegas na walce Mike'a Tysona,
odebrałem telefon z Kalifornii, w którym Reggie powiedział -
"Człowieku, właśnie mieliśmy tu w Kalifornii spotkanie i mamy dla
ciebie propozycję." Ja na to - "Propozycję? Jaką propozycję?" Odparł
- "Damy ci podwyżkę i będziesz robił to i to." Spytałem - "Co to
jest?", ale nie chciał mi powiedzieć. Podejrzewałem o co chodzi, ale
nie miałem pewności i nie chcieli mi powiedzieć.
Tej nocy (Pac) przyjechał razem z Sugiem i Reggiem do klubu 662
w Las Vegas. Sprawdzałem wszystkich przychodzących i wychodzących z
klubu. Zauważyłem ich właśnie z przodu. Przyjechał Pac w swoim
nowiutkim Bentleyu. Wstałem więc i otworzyłem im drzwi, a on (Pac)
na to - "Hej, to Frank! Słyszałeś człowieku, słyszałeś?" Ja na to -
"Nie człowieku, o co chodzi Pac?" Powiedział - "Cholera czarnuchu,
będziesz moim ochroniarzem, będziesz moim ochroniarzem numer 1." Ja
na to - "Co?" Odparł - "Tak człowieku, wybrałem cię na mojego
ochroniarza." Potem odezwałem się - "Extra!" Tak to się właśnie
wydarzyło. Odprowadziłem go do klubu, gdzie spędziliśmy cały
praktycznie weekend.
Po zakończonej walce Mike Tyson przybył do klubu. Byli tam
chyba wszyscy. Wróciliśmy tego poniedziałku do Kalifornii, a ja
dostałem telefon, że mam jechać spotkać się z Pakiem w Penthouse
przy Wilshire. Pojechałem tam i od tego dnia byłem z Pakiem.
Jeździłem tam, gdzie jechał on. Gdzie on był, byłem i ja; nie mógł
się mnie pozbyć, choć czasami próbował to zrobić. Nie był to celowe,
po prostu w taki sposób traktował całą ochronę. Chciał sprawdzić,
kto potrafiłby się przy nim utrzymać. Ci wszyscy inni goście zawsze
próbowali coś od niego wyciągnąć. Ja nigdy nie próbowałem. Po prostu
przypadliśmy sobie do gustu i ochraniałem go. Tak to właściwie było.
Który z
momentów spędzonych z Tupakiem był najzabawniejszy?
Każdy dzień. Każdy dzień spędzony z tym człowiekiem był
bombowy. To było świetne, ponieważ gość był bardzo zabawny. Cały
czas mu powtarzałem - "Pac, minąłeś się z powołaniem, powinieneś być
komikiem." Chodzi mi o to, że był zabawny, no wiesz? Znałem Tupaca,
którego może nie znasz, którego nie znały media i inni ludzie.
Widziałem prawdziwego Tupaca. Widziałem Tupaca, który był
zainteresowany rodziną; opiekował się nią, troszczył się o moją
rodzinę, troszczył się o wszystko poza pluciem w kamery,
pokazywaniem środkowego palca i wiecznymi bójkami. Mimo wszystko
jedną z rzeczy, którą lubił najbardziej, były bójki. Pamiętam, jak
mi mówił - "Niech to szlag Frank. Nie biłem się od dłuższego czasu.
Człowieku, muszę się wdać w jakąś bijatykę." Odpowiedziałem - "Nie,
nie musisz." "Potrzeba ci tylko kolejnej sprawy w sądzie." On na to
- "Tak, maszrację."
Uważam, że
istnieje różnica pomiędzy prawdziwymi fanami Tupaca, a tymi, którzy
tylko słuchają jego muzyki. Polega ona na tym, że (ci pierwsi) zdają
sobie sprawę z istnienia jego drugiej strony.
Dokładnie. Istnieje jego druga strona. Głębsza strona.
Zwariowane przeciwieństwa.
Tak. Wiesz, że jego znakiem zodiaku były bliźnięta?
Tak.
I wiesz, że Bliźnięta posiadają swoje dwie strony. Jedna -
niegrzecznego chłopaka, natomiast druga to dobre, kochające serce,
które ciężko mu było komukolwiek pokazać. Był on człowiekiem
starającym się utrzymać swój wizerunek i ciężko mu było za nim
nadążyć...
Jaka jest
twoja ulubiona piosenka Tupaca?
Człowieku, mam ich sporo. Z albumu All Eyez on Me są to:
Picture Me Rollin', All Eyez on Me, Check Out Time; So Many Tears z
albumu Me Against The World; Heartz of Men z All Eyez on Me i
prawdopodobnie jedna z moich najbardziej ulubionych Only God Can
Judge Me, bo widzisz, gdy go ochraniałem, skończył właśnie All Eyez
on Me. W tym czasie bujaliśmy się razem. Wtedy to właśnie Tupac ŻYŁ.
Miał kabriolet SL i ja miałem takiego. Kiedyś miał udzielić wywiadu
dla MTV, rozmawiać miał z nim Bill Bellamy. Gdy przyjechaliśmy do
hotelu Bill B., powiedział: "Niech to szlag, niezły Benz Pac!" A Pac
mu na to - "To nie mój wóź, tylko mojego ochroniarza." A Bill mówi -
"CO?" I sprowadziliśmy to wszystko do dowcipu. Ale on (samochód) był
mój, zanim przyszedłem do Death Row. Miałem już swoje rzeczy i
myślę, że to także we mnie lubił Pac. Miałem już swoje, więc nie
próbowałem się uczepić pół jego płaszcza. Naprawdę świetnie się
bawiliśmy. Dużo się śmialiśmy, bo wiesz, on był zabawny.
Jak
określiłbyś stosunki pomiędzy Tupakiem i Snoopem na krótko przed
wypadkami w Las Vegas?
Była nienajlepsze. Pogorszyły się. Pac był wkurzony na Snoopa.
Ich przyjaźń zaczęła się rozpadać. W czasie kiedy byli ze sobą w
dobrych stosunkach, Pac i Snoop mieli wykonać "2 of Amerikaz Most
Wanted" w NBC. Snoop nie przyszedł się na próbie, co oznaczało, że
nie będzie go podczas głównego występu i Pac był wkurzony. Mieszkali
naprzeciwko siebie, w osobnych skrzydłach Penthouse i pamiętam, jak
rozmawiałem z moimi ziomkami, którzy byli ze Snoopem - "Myślę, że
spotkamy się później na próbie, a oni na to - "Nie, nie sądzę, żeby
Snoop chciał iść na próbę." Ja na to - "Co?" A on powiedział - "Nie,
on nie idzie." Nic nie powiedziałem, udaliśmy się na próbę, a Snoop
się nie pokazał. Tak więc Ice-T, który brał w tym udział z Tupakiem,
zaśpiewał piosenkę Karen Carpenter, było to...
"Nie przynoś mi kwiatów"
Tak, hej widziałeś ten występ?
Nie, nie
widziałem go.
No dobra. Naprawdę fajnie wyszło - wykonali razem wstęp do tej
piosenki. Wiesz, Pac musiał wystąpić solo, bez Snoopa i był z tego
powodu bardzo zdenerwowany. Potem pojechali razem do Nowego Jorku na
rozdanie nagród MTV i tam się pokłócili. Tupac powiedział, że Snoop
jest tchórzem, bo nie chciał się wstawić za Zachodnim Wybrzeżem.
Snoop nie chciał podsycać ognia, nie chciał się angażować w całą tą
sprawę między Wschodem i Zachodem. Właściwie to nie można winić za
to Snoopa, ale Pacowi nie podobało się to, że są w tej samej
wytwórni, a Snoop nie chciał się postawić. Ich wzajemne relacje
popsuły się bardzo szybko, bo widzisz, taki był Tupac; nie było dla
niego środka. Jeśli nie byłeś z nim, byłeś przeciwko niemu. Jeśli
się z nim nie bujałeś, to wchodziłeś mu w drogę i to nie były żarty.
W swojej książce wspomniałeś, że Tupac i Suge trochę się poróżnili i
że Tupac zagroził wezwaniem urzędu skarbowego do Death Row. Czy
wiesz cokolwiek o domniemanym incydencie, podczas którego Tupacowi
odmówiono dostępu do taśm studyjnych? Niektórzy ludzie mówią, że
Tupac chciał opuścić Death Row.
Tak. Wszystko to jest prawdą, wszystko. Wszystko to, co
powiedziałeś to prawda. Przebywaliśmy na planie Gridlock'd i Tupac
starał się ściągnąć kontrolę do Death Row. Pewnego razu mieliśmy
spotkanie, na którym powiedziano nam - "Nie pozwalajcie więcej
jakiemukolwiek artyście brać jakichkolwiek taśm ze studia." Nikt nie
mógł zabrać muzyki ze studia. To było spotkanie z ochroną. Tej
szczególnej nocy pojechałem do domu i jeden z ochroniarzy zadzwonił
do mnie - "Hej człowieku, Pac tu jedzie." Ja na to - "Po co?"
Odpowiedział mi - "On chce wziąć jakieś taśmy, a powiedziano mu, że
nie możemy go z nimi puścić." Zadzwoniłem więc do Paca i mówię - "Co
jest grane Pac?" Odpowiedział mi - "Hej Frank, co to za syf, że nie
możemy zabrać stąd naszych nagrań?" Powiedziałem - "Zabezpieczenia
człowieku. Suge powiedział, żeby nie pozwalać na wynoszenie
czegokolwiek ze studia." Pac wdał się w kłótnię ze strażnikiem,
który miał wtedy służbę, Pac najechał na niego, a zawsze kiedy coś
się działo, dzwonili po mnie. Po prostu nie pozwalano artystom na
wynoszenie nagrań. Nie mogli na to pozwolić. Powiesz Tupakowi, że
nie może wziąć swoich nagrań?
Przeprowadziliśmy wywiad z Fatalem, który wspomniał, że Tupac chciał
założyć Makaveli Records, którego dystrybutorem byłoby Death Row
Records. Czy to prawda?
Myślę, że aby Tupac mógł wystartować ze swoim projektem,
zamierzał wykorzystać pomoc Death Row przy dystrybucji. Może było to
coś, o czym Suge i Pac rozmawiali albo o czym wiedział. Fatal został
wyrzucony z Outlawz. Powiedział ci dlaczego?
Bo rozbił Land
Rovera?
To był Land Cruiser.
W środku nocy, gdy wszyscy spali, wziął kluczyki, wsiadł do Land
Cruisera i skasował go. Skasował na amen. Następnego dnia Pac
wyrzucił go z Outlawz i wysłał go z powrotem do New Jersey i był to
koniec Fatala.
Wiem, że śmierć Paca sprawiła, że twoja praca stała się o
wiele cięższa. Mimo wszystko chciałbym porozmawiać przez chwilę o
nocy w Vegas. Na początek - powiedziałeś, że nie wszystko było
całkowicie przygotowane. Nie było pozwoleń na broń i tak dalej. Czy
mógłbyś coś na ten temat powiedzieć?
Mieliśmy po prostu spotkanie ochroniarzy, podczas którego
powiedziano nam, że tego wieczora nie możemy mieć przy sobie broni.
Nie podano nam tak naprawdę żadnego powodu, poza tym, że chcieli
zrobić ten koncert charytatywny w klubie. Wszyscy zachowywali się
zgodnie z tymi instrukcjami. Kazano nam zostawić broń w pokoju, bądź
samochodzie. Ja, wiedząc, że jedziemy do klubu, schowałem moją broń
pod siedzenie. Plan był taki, że samochody będą przed klubem, także
gdyby się coś stało, mielibyśmy łatwy dostęp do broni.
Suge i Pac
pojechali tym samym wozem. Według mnie najlepiej było by mieć
swojego ochroniarza obok siebie. Czy to, że Pac i Suge jechali razem
nie było dziwne?
Śmiesznie, że zadałeś to pytanie, ponieważ w każdym wywiadzie,
którego udzieliłem, a udzieliłem ich sporo, wszyscy zadajecie to
samo pytanie, słowo w słowo. Sformułowane dokładnie w taki sposób,
jak ty to zrobiłeś. Pac i Suge jeździli razem wielokrotnie. Zawsze
jeździli we dwójkę, a ja wsiadałem razem z nimi. (7 września) już
prawie otwierałem tylne drzwi, żeby wsiąść, a Pac wyciągnął z
kieszeni kluczyki i dając mi je rzekł - "Jedź samochodem Kidady -
córki Quincy Jonesa - jedź jej wozem. Jedź z Outlwaz, gdyż będziemy
pewnie w klubie pili i chcę, żebyś nas potem odwiózł." Skończyło się
więc na tym, że nie pojechałem na tylnym siedzeniu; w przeciwnym
wypadku byłbym martwy i nie udzielałbym tego wywiadu. Pac i Suge
jeździli razem wielokrotnie.
Czy po tym
incydencie w MGM z Orlando Andersonem obawialiście się jakiegoś
odwetu?
Nie, nie. To była bójka, nic niezwykłego w niej nie było, tak
jak podczas innych bójek, które miały miejsce. Jeśli przebywałeś z
Death Row, to miałeś okazję oglądać parę bójek lub brać w nich
udział.
Zapewne
spoglądałeś wielokrotnie w przeszłość mówiąc - "a co, jeśli wszystko
potoczyłoby się inaczej?" Czy uważasz, że można było cokolwiek
zrobić, czy może na Tupaca przyszedł już czas?
Kolejne częste pytanie. To jest tak, po zakończeniu naszej
rozmowy mógłbyś być ostatnią osobą, która przeprowadzała ze mną
wywiad, bo mógłbym, wiesz, nie obudzić się rano. To jest
przeznaczenie i ani ja, ani ty nie możemy nic zrobić, aby to
zmienić. Tupac urodził się w czerwcu '71, zmarł we wrześniu '96 i
nikt nie mógł zmienić jego przeznaczenia za wyjątkiem Boga, ale taki
widać był plan. Życie Tupaca miało się tak potoczyć, miało się
zdarzyć to, co się stało - przeżył za pierwszym razem. Z Bogiem nie
ma gier. Przewidujesz swój los, mówisz o śmierci, przepowiadasz ją i
jeśli wciąż będziesz o niej mówił, to przyjdzie. Dostaniesz ją.
Jako
ochroniarzowi Tupaca sporo ci się oberwało. Wspomniałeś w swojej
książce, że byłeś kozłem ofiarnym. Potrafię sobie wyobrazić, że
musiało ci być naprawdę ciężko przez to przechodzić. Jak sobie z tym
radzisz i co ci pomogło?
Jak powiedziałem, brzemię jego śmierci spoczywało na moich
barkach przez długi czas. Powiedziałbym, że przez rok; nie
potrafiłem zaakceptować jego śmierci. Nie potrafiłem pogodzić się ze
sposobem, w jaki się to się stało. Nie potrafiłem pogodzić się z
tym, że nie mogłem wtedy nic zrobić. Ostatecznie wyszedłem z tego
stanu po dwóch latach, po rozmowie z jego matką. W czasie naszej
rozmowy przekazała mi swoje uczucia na temat śmierci jej syna, co
sprawiło wielką ulgę mojemu zbolałemu sercu i usunęło ból, który
odczuwałem z tego powodu. Czułem się jak kozioł ofiarny, gdyż
wydawało mi się, że Death Row odwraca się do mnie plecami. Nie
zdawali sobie sprawy z tego, kim jestem i co przeszedłem. Po prostu
nigdy nie wiedzieli.
Jak te doświadczenia zmieniły twoje życie i osobowość?
Jestem chrześcijaninem. Przybliżyło mnie to do Boga -
okoliczności związane ze śmiercią Tupaca. Niektórzy członkowie mojej
rodziny, paru moich najlepszych przyjaciół, moja dziewczyna -
wszyscy oni zmarli w przeciągu tego samego roku. Najpierw wypadek z
moim małym bratem, moja dziewczyna popełniła samobójstwo; jeden z
moich partnerów, 36 lat, zmarł na raka trzustki. Jeden z moich
starszych braci, który właściwie mnie wychował - często dawał mi
pieniądze - zmarł na raka. Jego syn popełnił samobójstwo. Zacząłem
po prostu odczuwać całą tą śmierć wokół mnie i byłem bliski
popełnienia samobójstwa; chciałem umrzeć. Jeden z moich partnerów
powiedział mi, ze Bóg wyznaczył dla mnie plan. Dla każdego z nas
wyznaczył cel, którego ja potem zacząłem szukać w moim życiu, życiu,
które miałem zamiar przeżyć. W poszukiwaniu Boga pytałem: "Co się
dzieje i dlaczego się to dzieje?" No wiesz, dlaczego się tak czuję,
dlaczego czuję, że śmierć jest przy mnie. Załamałem się i
stwierdziłem: "Nie mogę tego dłużej znieść." Udałem się do Boga i
poprosiłem o przebaczenie grzechów, o zabranie całego bólu i
zmartwień z moich barków. Pomoc nadeszła natychmiast i całe moje
życia od śmierci Tupaca stały się oczywiste. Widzę cel, który Bóg
wyznaczył mojemu istnieniu. Wziąłem pałeczkę od Tupaca, aby być jego
głosem i żeby o nim mówić, mówić o tym, jakim był typem człowieka i
o tym, co próbował zrobić. On Troszczył się o rodziny, o młodych.
Jestem dzisiaj duchownym dla młodych młodych. Mówię o tym wszystkim
dzieciakom. Rozmawiam z nimi, ponieważ ludzie mogą identyfikować się
z Tupakiem poprzez jego muzykę i dlatego, że byłem jednym z
ostatnich ludzi, którzy towarzyszyli mu każdego dnia. (Pac)
zaangażował się w "Miejsce Zwane Domem". (Pac) próbował założyć tą
organizację dla bezdomnych dzieci, żyjących na ulicy, dla
nastolatków, żeby dać im dom. Starałem się kontynuować jego dobre
działania i to jest właśnie jednym z celów filmu dokumentalnego "Before
I Wake". Jeśli wsłuchasz się w utwór "So Many Tears", to (Pac)
zaczyna go od modlitwy. Mówi: "Jeżeli umrę, zanim się obudzę" ("If I
shold die before i wake") - stąd wziął się tytuł.
To był początkowy tytuł, potem jednak zdaliśmy sobie właśnie
sprawę z tego, że "Before I Wake" to słowa z "So Many Tears". Nigdy
wcześniej na to nie wpadliśmy, ponieważ był to po prostu tytuł
roboczy, który pojawił się znikąd. Dokument ten wyjaśnia wiele
pytań, które mi zadałeś, a nawet jeszcze więcej. Program prowadzi
Michael Dyson - profesor, który właśnie wydał książkę o Tupacu. Na
DVD znajduje się dużo, dużo naprawdę dobrych wywiadów, wiele dobrych
materiałów filmowych. Wiele prywatnych rzeczy, których nikt nigdy
nie widział, ponieważ (Pac) pozwolił mi na zbieranie tych informacji
- pozwolił na nagranie taśmy video, która znajdzie się na filmie.
Pokazuję Tupca z bliska i osobiście. Zobaczycie go od naprawdę
zabawnej strony.
(Pac) czuje mnie i kamerę. Dokucza mi i robi rzeczy tego typu.
Zobaczycie, jak pracuje nad niektórymi piosenkami, które nie zostały
jeszcze wydane. Ten dokument jest naprawdę świetny.