.
strona główna | powrót do listy wywiadów
.
.


Tupacnation.net - Kurt Kobane, producent z Death Row (IV.2013)
tłumaczenie ze słuchu: Piotr Studziński (30.06.2013) i (25.08.2013 - część druga)


     Czy zechciałbyś powiedzieć fanom coś na temat tzw. „wack room” (kiepskiego pokoju)

     Początkowo było to coś w rodzaju przechowalni, gdzie trzyma się zepsuty sprzęt. Każde studio ma taki pokój. Dzisiaj nazwalibyśmy to studiem przedprodukcyjnym. Mieli tam jedynie maszynę do robienia perkusji, klawisze oraz niewielki mikser. Pracowali tam Tyrone i D. Harper – osoby odpowiedzialne za album Makaveli. Tyrone od początku robił niesamowite rzeczy. Harper był gościem od R&B, który nie mógł sobie znaleźć miejsca w wytwórni. Musiał nauczyć się, jak robić hip-hop. Nie chodziło o to, że ludzie pracujący w tym pokoju byli słabi, lecz o jego wyposażenie. Miałem z Suge’iem spotkanie na temat zakupu lepszego sprzętu do tego studia. Kazał mi wszystko spisać, a menedżer studyjny miał to zakupić. – Od teraz będziemy ten pokój nazywać „tym pokojem, gdzie robią kasę” – powiedział Suge. To stąd będą pochodzić nowe pieniądze zarobione dla Death Row. Tam powstał album Makaveli. W tym studiu pracowali ludzie związani z okolicami Chicago lub Środkowego Zachodu. Stamtąd pochodziło nasze brzmienie. Nie chcieliśmy brzmieć jak Dre i Dogg Pound, lecz jak coś zupełnie nowego.

     Hurt Em Badd opowiadał mi, że po przyjściu do Death Row Tupaca, Snoop był zazdrosny, że przestał być najważniejszym artystą w wytwórni, czy to prawda?

     Osobiście nigdy się z tym nie spotkałem. Może Hurt powiedział tak, bo widział coś, czego ja nie widziałem lub słyszał coś, czego ja nie słyszałem. Snoop i Pac byli jak bracia.

     Czy byłeś kiedyś świadkiem owianego złą sławą karania artystów w Death Row?

     Pewnie, działo się to cały czas. Jeśli to się komuś przytrafiło, to znaczy, że coś zrobili. Działo się tak z ich winy. Jeśli jako producent przechwalałeś się na temat swoich umiejętności albo ukradłeś komuś muzykę, to z pewnością coś by ci się stało. Jeśli do studia przychodziła jakaś znana postać, a ty zachowywałeś się jak jej fan, to z pewnością by ci się oberwało. To nie było tak, że ktoś się nad kimś znęcał i obrywał z byle powodu.

     W jaki sposób do Tupaca trafił twój podkład muzyczny, który później wykorzystano w utworze M.O.B.?

     Uznanie za to należy się Hurt Em Baddowi. Ja miałem największe rozeznanie w branży muzycznej ze wszystkich obecnych tam osób. Nasza twórczość nie trafiała do Snoopa i reszty. Kiedy usłyszałem, że Pac jest w pobliżu, zapytałem Harpera, dlaczego by mu nie zaprezentować czegoś z naszego repertuaru. Nikt akurat nic wtedy nie miał pod ręką, więc sam zasiadłem przed konsolą i zrobiłem dwa bity. Trzecim był M.O.B., który skleciłem naprawdę szybko. Wyszło to naturalnie, bo bardzo lubię kawałek 2Paca Death Around the Corner, to jeden z moich ulubionych. Stworzyłem więc coś podobnego pod względem perkusji. Spodziewałem się, że wybierze ten pierwszy, który był bardziej w stylu Death Row i Zachodniego Wybrzeża. Dałem taśmę menedżerowi studyjnemu. Minął tydzień i nic. Sądziłem, że nie spodobało mu się to. Hurt Em Badd powiedział mi później, że ten koleś nie przekazał taśmy Pacowi, bo według jego opinii było to słabe.

     Sądzisz, że było to spowodowane zazdrością?

     Zdecydowanie. Ten facet chciał być producentem, ale nie był zbyt dobry, dlatego został menedżerem studia. Jego zadaniem było zarządzanie studiem, dzielenie czasu studyjnego miedzy artystów i dopilnowanie, żeby nikomu niczego nie brakowało. Nie cierpiał takiej roboty. Ja, jako nowy człowiek w firmie od razu kierowałem się do największej gwiazdy w wytwórni. Hurt Em Badd powiedział mi, gdzie znajduje się moja taśma, wziąłem ją, sam poszedłem do Tupaca i dałem mu to. On był niezwykle skromny. Takim go zapamiętałem. – O! Dziękuję ci bardzo. Dzięki! – powiedział Tupac. – Nie ma sprawy, po to tu jestem – odrzekłem. Pojechałem coś zjeść i przyjechałem godzinę później. Kiedy pojawiłem się ponownie, wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli. Byli jakoś cicho, coś tam do siebie szeptali i nie miałem pojęcia, co jest grane. Hurt Em Badd powiedział mi, że Pac mnie szuka. Niech to szlag – pomyślałem – po co może mnie szukać? Słyszałem, że wybrał jeden z moich podkładów, ale nie wiedziałem który.
     Tamtej nocy opuścił już studio. Kiedy przyjechałem nazajutrz, siedział na kanapie z trzema laskami, odpoczywał. – Jak tam z tym bitem? – zapytał. – Ale, o którym bicie mówisz? – upewniałem się. – Ten gangsta bit – powiedział. – One wszystkie są gangsta, o który ci chodzi? – dopytywałem. – O trzeci – rzekł. – Trzeci? – Tak, trzeci, masz go już gotowy? – Dobra, daj mi czas do poniedziałku. Jak już mówiłem, zrobiłem go 15 minut i chciałem nad nim popracować, aby brzmiał dokładnie tak, jak tego oczekiwałem. Zrozumiałem jednak, że pracował na takiej zasadzie, że jak potrzebował podkładu, to potrzebował go natychmiast, więc powiedziałem sobie – dobra, pieprzyć to. Kiedy powiedziałem „poniedziałek”, rzucił mi takie spojrzenie, że o, Boże... Miał wtedy sesję z Mike’iem Mosley’em, producentem, który zrobił kawałek Ratha B Ya NIGGA. Tak, to było to, bo w studio był Richie Rich oraz Outlawz. Następnie Pac był gotów na M.O.B. Nie miał jeszcze wtedy tego tytułu. Ciekawą historią jest to, że klawisze, których używałem, nie posiadały odpowiedniej wtyczki do maszyny, która nagrywała taśmy. Spędziliśmy 30-40 minut, zastanawiając się nad tym, w jaki sposób przenieść ten kawałek na taśmę. Pac siedział z blantem w ustach, rzucając mi ponownie to swoje spojrzenie, oznaczające że miałem się z tym uporać w 25 minut. Wsparli mnie inżynierowie, którzy doradzili, aby Pac zrobił swoje, a my potem uporamy się z tym bitem. Pac wymyślił tytuł, napisał tekst nagrał, a potem zapytał Outlawz, czy są już gotowi. Fatal nagrał swoją zwrotkę, Mopreme także.
     Ludzie tego nie wiedzą, ale utwór ten miał się znaleźć na albumie All Eyez On Me. Na pierwszym krążku jest 14 kawałków i tyle samo miało być na drugim, ale jest tam 13. M.O.B. to ten brakujący utwór. Stało się tak dlatego, że ten menedżer studyjny spieprzył sprawę z podczas procesu miksowania, a potem było już za późno. Potem przepadła taśma matka. Pamiętam, jak pytał mnie o nią Johnny J. M.O.B. nie znalazło się na albumie i nie zostało zastąpione innym nagraniem.

     Czy możesz nam opowiedzieć o pobiciu w Death Row Sama Sneeda?

     Tak, siedziałem naprzeciw Sama Sneeda, kiedy zebrał oklep. To był szalony dzień. Kiedy siedzieliśmy w studyjnej kuchni, Sam rozmawiał z Tupakiem o tym, że ma dla niego bit. Pac był zainteresowany. Nie było żadnego problemu. Wszystko jednak zmieniło się na zebraniu. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że Dre opuścił Death Row. Zostało to ogłoszone na tym spotkaniu. Poruszono temat teledysku Sama Sneeda, w którym występowali sami ludzie ze Wschodu. Ne pewno WU Tang. Suge zaczął zadawać kolejnym osobom pytania. – Rage, czy wystąpiłaś w tym teledysku? – Nie. – Daz, Kurupt, czy wystąpiliście w tym teledsku? – Nie. – A ty, Snoop? – Nie. – Sam Sneed, czy nagrywasz dla Death Row Records? – Pewnie – odparł. – To dlaczego nie masz ludzi z Death Row w swoim teledysku? – zapytał Suge.

     Czy twoim zdaniem, w tym szczególnym momencie uwzięli się na niego, bo nie mogli się dobrać do Dre’a?

     W tamtym momencie, tak. Suge pytał dalej. – Rage, czy Sam Sneed oferował ci jakieś podkłady? – Nie. Potem zapytał kogoś innego, a ten odpowiedział, że Sam chciał od niego kasę za to. – Sam – powiedział Suge – jesteś w Death Row, dlaczego więc wystawiasz rachunki osobom z Death Row? Pomyślałem sobie – Pac, przysięgam, że słyszałem, jak Sam mówił ci, że ma dla ciebie bit. Pac nie wspomniał o tym i wtedy zrozumiałem, że obojętnie, co by Sam nie powiedział, nie jest w stanie zmienić tego, co miało się stać. Następne pytania dotyczyły tego, że Dre rzekomo jest gejem. Michelle opowiedziała historię, jak zadzwoniła pewnego razu do domu Dre. Telefon odebrał Bruce, człowiek, który napisał książkę „Rollin’ With Dre”. Ten gość był podobno męskim striptizerem. Jaki koleś chodzi do klubów ze striptizem, aby oglądać tam facetów i jeszcze się z nimi zaprzyjaźniać? Michelle opowiadała, że po telefonie do Dre’a, odebrał Bruce. Zapytała go, co robi i powiedział jej, że jest w łóżku. Zapytała o Dre’a i Bruce natychmiast podał słuchawkę. Pytanie brzmiało, co oni razem robili w łóżku? Takie historie opowiadali ludzie na tym zebraniu.

     Jaka była rola Travona Lane’a, Neckbone’a i Bountry’ego w Death Row? Czy to byli artyści, czy tylko opłacani ludzie?

     To były ziomki Suge’a. To byli najbardziej w porządku ludzie na świecie. Nawet byś nie pomyślał, że są członkami gangów. Przychodzili do studia, żartowali z nami. Spędzali z nami czas, w tzw. „wack room”.

     Wspomniałeś, że byli członkami gangów, czy Tupac także nim był?

     Pod koniec, tak. Należał do Bloods. M.O.B.

     Czy przed śmiercią Tupaca słyszałeś o incydencie w Lakewood Mall, gdzie rzekomo Travonovi Lane’owi skradziono naszyjnik Death Row?

     Nie. Nikt o tym nie mówił. Znałem Tray’a. Nie pamiętam, żebym widział go kiedyś bez tego naszyjnika. Wiedziałbym o tym.

     Co myślisz o Davidzie Kennerze?

     Człowieku, David Kenner... On był jak z kreskówki. Kiedy się pojawiał, wyglądało to tak, jakby pracował dla mafii, jakby był mafiozem. Ale był w porządku. Nie mówił zbyt wiele.

     Powiesz nam coś o wycieczce (Death Row) do Cabo San Lucas? Byłeś tam, kiedy Death Row pojechało tam, po wyjściu Tupaca z więzienia?

     Pewnie. Ten wyjazd to było święto z okazji uniewinnienia Snoopa w procesie o morderstwo. Kręciliśmy tam też teledysk Danny’ego Boya do Slip N Slide.

     Czy chciałbyś porozmawiać o incydencie, podczas którego zostałeś przyjęty do gangu?

     Zostałem przyjęty do Mob (Piru) w Cabo San Lucas i była to jedna z najbardziej szalonych nocy w moim życiu. Tej nocy byłem także świadkiem tego, jak pewna osoba, nazwijmy to, „złamała regulamin Death Row”. Trzeba było wiedzieć, jak się zachować w poszczególnych sytuacjach. Był taki artysta, którego uświadomiliśmy, żeby nie zachowywał się jak te psychofanki. W noc, kiedy przyjęto mnie do M.O.B., wzięli takiego gościa do innego pokoju. Był tam Pac, Hammer i wielu innych ludzi. Zacząłem się zastanawiać, co oni mu kurwa tam zrobią. Potem zapytałem tego kolesia, co mu się stało i powiedział, że mówili, że zachowuje się jak groopie, że kreci się przy znanych ludziach. Powiedział, że napuszczali nawet na niego Danny Boy’a, aby go pobił.

     Czy możesz nam przybliżyć proces inicjacji?

     Byliśmy wtedy kompletnie pijani. Ja, Danny Boy i Troy jechaliśmy gdzieś samochodem. W pewnym momencie zorientowałem się, że jedziemy gdzieś w głąb Meksyku, gdzie nie ma żadnych świateł. Jechaliśmy jakąś mega wąską drogą. Zatrzymaliśmy się w jakimś miejscu, gdzie akurat były światła. Czekali tam na nas Pac, Hammer, David Kenner – wszyscy tam byli. To było dziwne. Stałem tam z uśmiechem na twarzy. - Jesteś już z nami dość długo - Suge zaczął przemowę - spędzasz dziennie czas z moim synem (Danny Boy’em), jesteś w naszej rodzinie. Zaczął tą gadkę o rodzinie. – Myślisz, że to są żarty? – rzucił któryś z nich. – Myślisz, że robimy sobie jaja? Nie wiem, czy przez to, że byłem pijany, miałem uśmiech na twarzy, czy co, ale zaczęło się to robić przerażające. Mimo alkoholu, starałem się patrzeć ludziom w oczy, żeby domyślić się, o co chodzi. Następne, co pamiętam to: bum, bum, bum, bum, bum, bum. (spadły na niego ciosy). To była inicjacja. Pozbierałem się jakoś i zastanawiałem się, co to do kurwy nędzy było. – Od teraz nie będziesz miał już nigdy żadnych zmartwień – powiedział Suge. – Jeśli coś będzie cię trapić, przyjdź do mnie. Jeśli ktoś będzie cię niepokoił, przyjdź do mnie. Jeśli będziesz miał jakikolwiek problem z kimkolwiek, daj mi znać. Jesteś w naszej rodzinie. Patrzę na tego prawnika i myślę sobie – Niech to szlag, to wszystko działo się na oczach cholernego prawnika. Pac też tam był. Troya wzięli gdzieś indziej. Pac dał mi chusteczkę, abym otarł krew, Hammer mnie uściskał i to był zupełnie inny klimat. Nikt w szczegółach dotychczas o tym nie wiedział. Od tego czasu zasiliłem szeregi Mob Piru Bloods.

     Twierdzisz zatem z całą stanowczością, że Tupac był członkiem gangu?

     Zdecydowanie. Był Piru Bloodem.

     Zajmowałeś się produkcją kawałka M.O.B, czy według ciebie to hymn gangu?

     (śmiech) Pewnie. Wiedziałem to od samego początku. To jest coś, co spodobałoby się Suge’owi w tamtym czasie. Pac zrobił to dla Suge’a. Zwrot Money Over Bitches to jeden ze sposobów, aby dać wyraz swojej postawie (przynależności), a niektórzy nie wiedzą, co to znaczy. (Ten skrót) oznacza to tak naprawdę coś innego, ale nie mogę o tym mówić.

     Pytam, bo ludzie poddają w wątpliwość znaczenie tego zwrotu.

     A co im się wydaje, że to znaczy?

     Ludzie sądzą, że należy ten zwrot traktować dosłownie jako Money Over Bitches lub Money Organisation & Bussiness.

     Tylko ludzie, którzy są w Mob (gangu Bloods, Mob Piru) znają prawdziwe znaczenie. Jeśli ktoś inny, kto należy do Mob będzie chciał to wyjaśnić, spoko, ale to na pewno nie będę ja. (śmiech) Mob wciąż istnieje.

     Niektórzy ludzie mówią, że Tupac mógł się bać Suge’a Knighta, czy coś ci wiadomo na ten temat?

     Nic z tych rzeczy! Oni byli jak bracia. Byli ze sobą bardzo blisko. Ja sam nie bałem się Suge’a. Suge nie zachowywał się tak w stosunku do każdego. Jest strasznym facetem, ale ja jestem małym gościem i nie widziałem powodu, dla którego miałby mnie pobić. Dlaczego Pac miałby się obawiać Suge’a?

     Czy było w Pacu coś takiego, co sprawiało, że nie chciałeś z nim przebywać?

     Był trochę postrzelony i wydaje mi się, że to brało się z władzy, którą posiadł. Wyjaśnię to na własnym przykładzie: kiedy tylko znalazłem się w kręgu władzy, tzw. kręgu  Untouchables (Nietykalnych), stałem się inną osobą. – Nie chcesz tego zrobić? Dobra, zaraz wykonam telefon – mówiłem. To były tego typu sytuacje. Nawet w sytuacjach publicznych, gdy mówiłeś komuś – No dobra skurwysynu, ja jestem w Death Row – to ta osoba milkła. To jest władza. Wyobraź sobie Paca, który nigdy nie miał tego rodzaju władzy. To może ci uderzyć do głowy. Zaczynasz robić pewne rzeczy i zachowywać się w określony sposób, bo możesz sobie na to pozwolić. Do momentu, kiedy nie uzyskasz tego rodzaju władzy, nie zrozumiesz, jak może to wpłynąć na twoją psychikę. Jeśli na mnie miało to taki, a nie inny wpływ, to co dopiero na niego (Paca). On był taką osobą, z którą nie chciałem spędzać całego swojego czasu, bo nigdy nie było wiadomo, która jego strona się objawi. W szczególności biorąc pod uwagę ilość alkoholu, która krążyła po studio. Był wszędzie. Każdej nocy w Can-Am panowała imprezowa atmosfera. Każdej nocy wszyscy opuszczali studio kompletnie pijani, więc wszystko mogło się wydarzyć. Nie chciałbyś tam być każdej nocy.

     Czy możesz nam wyjaśnić powstanie kawałka Bad Boy Killaz?

     Podpatrywałem, jak Dr Dre wykonuje pewne rzeczy. Death Row słynęła z kontrowersji. Powiedziałem zatem, że brakuje nam dissów w stylu Dre Day. Wiedzieliśmy, że mamy problem z Bad Boy, ludzie też to wiedzieli, więc zdissujmy ich kawałkiem Bady Boy Killaz! Było to przed Hit Em Up. Koncepcja opierała się na przerobieniu utworu BIGa One More Chance i tam, gdzie mówią „Biggie daj mi jeszcze jedną szansę”, chcieliśmy, żeby Biggie mówił „Death Row, dajcie mi jeszcze jedną szansę.” Mieliśmy tam wciągnąć naszych nowych artystów. Outlawz nagrali zwrotki, Pac nagrał, a nawet Devante zarapował coś na Puffy’ego, bo miał z nim problem. Myślę, że to nagranie miało wpływ na kształt Hit Em Up, bo Pac mówi w nim o „Bad Boy Killaz”.

     Masz pojęcie, gdzie podziało się to nagranie?

     Powiem teraz o czymś, co chciałem, aby zrozumieli ludzie z Wide Awake (firma, która obecnie dysponuje materiałem Death Row). Jako, że każdy mógł zabrać twoją taśmę i nagrać coś na niej, a ty nawet o tym byś nie wiedział, wymyśliliśmy pewną metodę. W celu ochrony tych taśm stwierdziłem, że musimy umieszczać nagrania w różnych punktach taśmy. Na taśmie mogłeś mieć napisane, że to taśma ze Slip and Slide Danny Boy’a, ale gdy minęła 10 minuta pojawiał się kawałek Bad Boy Killaz. Nie wypisywaliśmy jego nazwy na puszcze z taśmą, więc był to taki ukryty utwór. Zauważyłem potem, że inni inżynierzy zaczęli robić to samo. Czasem nagrywało się na jednej taśmie jeden kawałek, to my nagrywaliśmy dwa lub trzy, ale nie opisywaliśmy tych dwóch ostatnich. Przecież M.O.B. nie wyszło na światło dzienne aż do 2001 roku.

część druga

     Kurt, przebywałeś w domu Suge’a w Vegas, czy możesz nam coś o tym powiedzieć?

     To był szalony dzień. Zacznę od początku: najpierw spotkaliśmy się w domu Suge’a w Compton. Ja, Hurt ‘Em Badd i Danny Boy przyjechaliśmy tam mniej więcej w tym samym czasie. Gdy pojawił się Pac, zaczął wykrzykiwać – Makaveli Records! Makaveli Records! To był w sumie pierwszy raz, kiedy usłyszałem jak wymawia tą nazwę. Naprawdę promował Makaveli Records.

     Czy wiesz, kto miał zająć się dystrybucją jej nagrań?

     To miała być Death Row i któraś z głownych wytwórni, jak MCA czy Universal, nie pamiętam już dokładnie, która. Wiele osób nie wie, że Death Row miało przejąć cały dział czarnej muzyki z MCA, w skład którego wchodzili: Aaron Hall, Bobby Brown, Christopher Williams, Mary J Blige, czy Jodeci. To dlatego te osoby często znajdowały się z nami w studio. (W domu Suge’a) zebrali się głównie Bloods, the Mob. No i pojechaliśmy do Vegas. W pewnym momencie pojawia prosty fragment drogi przez pustynię o długości 20 mil (37km). Urządziliśmy sobie wyścig, kto pierwszy go przejedzie. Kastro jechał z nami. Opuścił szybę i to samo zrobił Pac. Wtedy usłyszałem, że słucha Nasa. Przez jakiś czas jechaliśmy obok siebie (auto w auto) w stronę Vegas. Kiddada prowadziła. Pac przysłuchiwał się płycie Nasa. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że twierdzenia o tym, że Pac zawarł pokój z Nasem w Nowym Jorku były prawdziwe. Z uwagą słuchał jego materiału. Kiedy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, Pac wkurzył się na jakiegoś dzieciaka, który był jego fanem. Nie wiem, czy on mu coś powiedział, czy chciał zrobić sobie z nim zdjęcia. To było dziwne, bo nigdy nie widziałem, żeby Pac reagował z taką złością. Zdarzały się chwile, że tracił kontrolę, a my musieliśmy go uspokajać.

     Na kogo się tak wściekał? Cóż oni takiego robili?

     To byli jacyś uczniowe, bo obok stał szkolny autobus (śmiech). Zastanawiałem się, co takiego musieli mu powiedzieć, że tak go to wkurzyło. Może ktoś powiedział, że lubi Biggiego, czy coś w tym rodzaju. Nie wiem, co to było, ale Pac wkurzył się nie na żarty. To jest to, o czym wcześniej wspominałem – władza. To może ci uderzyć do głowy i przestajesz być sobą.
     Na tym odcinku prostej drogi, olaliśmy wszystko i zaczęliśmy się ścigać: najpierw 160, potem 180 na godzinę. W zależności, jakim podróżowałeś autem, dochodziliśmy do 240-250 km/h. W pewnym momencie nieoczekiwanie wjechaliśmy w deszcz i zaczęliśmy tracić kontrolę nad samochodami. To był szaleństwo. Przez cały dzień działy się bardzo dziwne rzeczy. Zatrzymaliśmy się wspólnie i zaczęliśmy sprawdzać, czy wszystko jest w porządku. Nikt nie zauważył, że brakuje Damona Thomasa. Jechał Lamborghini, więc pomyśleliśmy, że jest przed nami. Kiedy dojechaliśmy do Vegas, okazało się, że rozwalił swoje auto i w kiepskim stanie znajduje się w szpitalu. Któreś z nas musiało się wrócić do niego, żeby zabrać taśmę studyjną z utworem, który miał zostać puszczony przy wejściu Tysona na ring. Damon Thomas, którego znamy z The Underdogs, miał umowę wydawniczą z Babyface i korzystał z aliasu The Assasin, aby móc pracować z Death Row. Ostatni raz widziałem Paca, kiedy po przyjeździe do hotelu Luxor przebrał się, a następnie wskoczył do taksówki i gdzieś pojechał. Ten koleś był mega gwiazdą i nie korzystał z limuzyny, ale ze zwykłej taksówki. Taki to był gość. Przecież on miał w kieszeniach masę przeróżnych rzeczy.

     Czy byłeś na walce tego wieczora?

     Nie. Najbardziej interesowała nas impreza w klubie, bo to miała być duża rzecz. Dlatego też olaliśmy te walkę. Do klubu przyjechaliśmy i tak już spóźnieni. Kiedy tam dotarliśmy, ochroniarze powiedzieli nam, że Suge i Pac zostali ostrzelani. Powiedziano nam, żebyśmy to zachwali dla siebie. Pojechaliśmy prosto do szpitala. Widzieliśmy, jak na sali operacyjnej leży zabandażowany i w ogóle. Byliśmy tam do środy i pamiętam, jak lekarz mówił Afeni, że muszą go wprowadzić w stan śpiączki, bo za bardzo się rzuca, cokolwiek to miało znaczyć. Musieli go uspokoić.

     Jaka panowała atmosfera w tym szpitalu?

     To był obłęd. Powodem, dla którego my tam byliśmy, były śmiertelne groźby. Do szpitala dzwonili ludzie i mówili, że nie dokończyli dzieła i że wiedzą, w jakim pokoju leży. My wiedzieliśmy, w którym pokoju leży, więc część z nas stała na zewnątrz, żeby nikt nie wykonał drive-by i nie ostrzelał tego miejsca. Musieliśmy odganiać reporterów, to było szaleństwo.

     Czy widziałeś Tupaca w tym pokoju?

     Nie, nie lubię takich widoków. Danny Boy tam wchodził. Zaśpiewał mu kawałek Change Is Gonna Come. Powiedział mi tylko, że strasznie to wygląda, że nawet bym go nie poznał i że jego głowa jest bardzo opuchnięta. Nawet on go nie poznał. (W szpitalu Kurt przebywał do środy) Po otrzymaniu wiadomości o jego śmierci, pojechałem do szpitala i panowało tam straszne zamieszanie. My nie rozumieliśmy tego, jak wielki był Pac dla tych wszystkich ludzi. Przyszli fani, pojawili się ludzie, którzy wypowiadali się tak, jakby go znali – wkurzało mnie to. Wszystkie te media i w ogóle. Pamiętam, że Hammer przyszedł mnie uspokajać, bo chciałem rzucić się na reporterów.

     Czy możesz nam powiedzieć, co dalej działo się w szpitalu po tym, jak uspokajał cię Hammer?

     Opuściliśmy szpital. Pojechaliśmy do hotelu. Potem wszyscy spotkaliśmy się z Afeni. Wszyscy byli naprawdę przybici sytuacją, a ona jedna wyskoczyła nagle – Nie! To nie tak powinno wyglądać! Nie powinniście się tak czuć! Byliśmy w szoku. Ludzie, którzy to widzieli, zgodnie stwierdzili, że przemawia przez nią Pac. Wyglądało to tak, jakby wstąpił w nią jego duch. Zobaczyliśmy, skąd wzięło się to u Paca, to ona była taką właśnie osobą. Naprawdę niezwykłym było zobaczyć to, jak Afeni przeistacza się w Paca.

     Czy uczestniczyłeś w spotkaniu w domu Suge’a w nocy, kiedy zmarł Pac?

     Przebywaliśmy w domu Suge’a w Vegas, który znajduje się zaraz obok domu Tysona. Suge nie mówił zbyt wiele o całej sytuacji. Panował grobowy nastrój. Zapaliliśmy sobie chronic (śmiech). Keisha Cole była z nami, a miała wtedy 12 lat, ale to zupełnie inna historia. Nie paliła z nami, także spoko (śmiech). Pac miał bzika na jej punkcie. Byliśmy w okrytym złą sławą czerwonym pokoju, z czerwonym dywanem z emblematem Death Row na ziemi. Wyglądało to jak typowe spotkanie Death Row. Suge palił cygaro. Każdy mówił o tym, co czuje. Potem Suge powiedział, że ma coś, co musimy zobaczyć. Puścił nam teledysk I Ain’t Mad At Cha i byliśmy w szoku, bo były tam przedstawione podobne wydarzenia (jak te w Vegas). Powiedział, że wydamy to jako singiel i co my o tym myślimy. Pokazał nam też grafikę z albumu Makaveli, na której wisi na krzyżu. Riskie to namalował.
     Później zaczęliśmy rozmowę na temat tego wieczora (strzelaniny). Frank Alexander powiedział, że jego zdaniem to była robota policji. Według niego, sposób, w jaki strzelająca osoba korzystała z broni, nie był przypadkowy. Wyglądało to jak strzelanie wytrenowanego oficera policji. Wiesz, policja strzela w określony sposób (Kurt prezentuje dźwiękowo strzały jeden za drugim i w krótkich seriach następujących po sobie). Zdziwiło mnie, dlaczego nam to mówi, przecież my nie zajmujemy się śledztwem w tej sprawie. Wiele działo się w L.A., o czym my nie wiedzieliśmy i trzymaliśmy się od tego z daleka (woja gangów). Kilka osób wróciło do L.A., w tym Suge. Suge wrócił tego samego wieczora, kiedy rozmawialiśmy w jego domu. My zostaliśmy w Vegas jeszcze trzy dni. Przywieźliśmy ze sobą rzeczy, które należały do Paca, np. biżuterię.

     Czy przyglądałeś się biżuterii?

     Oczywiście. Dziwnie się czułem, bo oto jest facet, z którym jechałem do Vegas, a teraz wracamy i jedyne, co po nim zostało, to pudło z zakrwawioną biżuterią.

     Jaka panowała w Death Row atmosfera po waszym powrocie do Kalifornii?

     Spokojna. Studio już nigdy nie było takie same. Trzeba było pracować nad wieloma rzeczami związanymi z albumem Makaveli. To nawet nie miał być zasadniczo album.

     Czy ten album naprawdę nagrano w 7 dni?

     Być może. Zrobiono go naprawdę szybko. Początkowo to miało być coś w stylu mixtape’a, co będzie sprzedawane w swapmeatach (tanie markety osiedlowe). To nie miała być ogólnokrajowa płyta. Płytą ogólnodostępną miał być album One Nation. Pac miał wylać całą swoją frustrację (na Makaveli), a potem pracować nad tym nowym albumem (One Nation).

     Czy miałeś szansę pracy przy albumie One Nation?

     Bardziej interesowała mnie praca nad One Nation niż na Makaveli, bo ten pierwszy miał być wydaniem oficjalnym, ogólnokrajowym. Nie było mnie w studio przy Makaveli, bo nawet wykonując prace poprodukcyjne, musisz płacić za korzystanie ze studia. Dlatego wolałem One Nation. Patrząc na to z perspektywy czasu – bardzo głupie posunięcie! Powinienem tam siedzieć razem z nimi. Miałem jednak materiał gotowy na album One Nation.

     Rozmawialiśmy wcześniej o incydencie w Lakewood Mall. Czy prawdą jest, że za zdobycie naszyjnika Death Row można było otrzymać nagrodę? (od wrogów DR)

     Tak, wszyscy o tym wiedzieli. Dlatego też wszędzie jeździliśmy razem, bo nikt nie chciał zostać okradziony. Na ulicach panowało wiele animozji z powodu tego, co się na nich wydarzyło w tamtym czasie. Ludzie zaliczali oklep, dlatego pojawiły się te nagrody.

     Toczy się dyskusja, czy te nagrody wyznaczył Puffy i Bad Boy czy uliczny gang Rollin’ 60’s Crips.

     Wątpię, aby Puffy miał odwagę wyznaczyć nagrodę za kogokolwiek z Death Row. To była sprawa uliczna.

     Czy według ciebie Orlando Anderson zabił Tupaca?

     Musiałbym odpowiedzieć na to pytanie przecząco – NIE. Byłem w kręgu ludzi znajdujących się najbliżej całej sytuacji, ale czasem to wypacza pogląd i potrzeba na to spojrzeć z perspektywy. Moja odpowiedź wiąże się z tym, jak to wszystko zostało zorganizowane. To samo w przypadku Biggiego. To nie był prosty odwet ulicznego gangu.

     Pewna osoba powiedziała mi, żeby nie wspominać osobie Reggie’go White’a i że nie jest to dobry pomysł, żeby o nim mówić...

     Wiem, że Danny go wybitnie nie lubił. Ale taki właśnie Reggie był. Jak chcesz, możemy o nim mówić, nie mam teraz z nim żadnych kłopotów. Miałem z nim problem wcześniej. Otwarcie mówiłem o tym, że nie podobało mi się to, w jaki sposób załatwiał pewne sprawy.

     Czy byłeś obecny na przyjęciu bożonarodzeniowym Death Row, kiedy napadnięto na Marka Anthony’ego Bella?

     Tak, byłem na tej imprezie, ale nie uczestniczyłem w tej sytuacji. Był tam Dr Dre. W zasadzie to był ostatni moment, kiedy widziałem razem Dre, Suge’a i Paca. Wszyscy dobrze się bawili i nie wyglądało na to, że dzieje się coś złego. Nie rozumiem jednak, po co tam przychodził ten koleś związany z Bad Boy’em?

     Zgodnie z tym, co mówił (Bell), otrzymywał groźby przed tą imprezą i doskonale wiedział o panujących animozjach.

     To co on sobie myślał? Że jest nietykalny? To chyba najgłupsze, co mógł zrobić. Odnośnie animozji, to mnie też to dotykało w Death Row, gdy Suge miał wyjść z pudła. Dokładnie tak samo, jak z Hurt ‘Em Baddem. Kiedy tylko zaczął pracować z Tupakiem, ludzie donosili Suge’owi, że nie chce on zrobić takiej, czy innej dla nich rzeczy. To samo spotkało mnie, ale znałem już tą metodę i nie chciałem być następny. Odszedłem, ale zostawiłem wszystko, co należało do Death Row. To nie było tak, że zabrałem tyle, ile potrafiłem unieść i uciekłem. Nigdy więcej już z nikim z Death Row nie rozmawiałem. Rozmawiałem jedynie w Sylwestra z Suge’iem kilka lat temu. Nie wyczułem żadnej animozji.

     Czy dane ci było pracować z Johnny-J’em?

     Tak, ale był on zupełnie innym rodzajem producenta. Dużo samplował. Wszystkie jego podkłady składały się z sampli innych nagrań. Robił z tego pętlę i dawał Pacowi. Gdy Pac nagrał swój wokal, dodawali instrumenty. Ja robiłem wszystko od początku, nie samplowałem. Inna sprawa, że za wszystkie kawałki z All Eyez On Me trzeba było zapłacić (sample). Jeśli jesteś producentem, ta odpowiedzialność spoczywa na twoich barkach. Słyszałem, że Johnny J miał pewne roszczenia finansowe i problemy z Tupakiem, no ale kto zapłaci za sample?

     Moment, czy właśnie powiedziałeś, że Tupac i Johnny J mieli jakiś zatarg?

     Tak, poróżnili się o pieniądze. Wydaje mi się, że ten zatarg był bardziej między J’em a Death Row, niż między nim a Pakiem. Wiem, że Johnny J był naprawdę w porządku gościem, ale nagle stał się nielubiany.

     Czy ta niechęć pochodziła z obozu Tupaca?

     Tak, słyszałem, jak mówiło o tym kilkoro z Outlawz. Nigdy jakoś specjalnie w to nie wnikałem, ale wiem, że chodziło o pieniądze. Johnny J chciał kasy. Nie wiem nawet, czy zapłacili mu za All Eyez On Me.

     Kurt, jakie jest twoje ulubione wspomnienie związane z Tupakiem?

     Kręgle. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że ten koleś nie jest dobry w żadnym sporcie (śmiech). To było lato 1996 roku. W tamtym czasie Tupac był już mega gwiazdą. Był tam Hammer, Pac, Suge, Mary J Blige i Misha, która jest matką dziecka Puffy’ego i była tam ze Suge’iem. Pomyśleliśmy sobie, że to już jest konkretna gangsterka w jego wykonaniu (śmiech). To samo, kiedy widziałem Faith Evans w studio. – Co jest, kurwa? Faith Evans – dziwiłem się wtedy.

     Ona wszędzie temu zaprzecza. Czy widziałeś chemię między nią, a Pakiem?

     Nie wiem do końca, jak to się skończyło, ale sytuacja wyglądała na jedną z rodzaju takich, gdzie jesteś pewien, że twój ziom zaliczy tą laskę jeszcze tego samego wieczora (śmiech). Nie wiem, co ona w ogóle robiła w Death Row (śmiech). Rzeczy tego typu były na porządku dziennym. To była nierealna sytuacja, grałem sobie w kręgle z Tupakiem, Suge’iem, Mary J Blige, MC Hammerem i matką dziecka Puffy’ego. Ze względu na późną porę, poza kilkoma osobami, prawie nikogo nie było na hali. Kiedy jednak te osoby zorientowały się, kim jesteśmy, zaczęły robić sobie zdjęcia z Hammerem, bo mimo wszystko, Hammer zawsze będzie wielką gwiazdą. Oglądanie, jak Pac gra w kręgle, było najśmieszniejszą rzeczą na świecie. Pomyślałem sobie, że ten koleś zdecydowanie powinien pozostać przy rapie. (śmiech). Nikt inny nie opowie o takich rzeczach, bo większość ludzi posiadania tylko wspomnienia ze studia.

     Powiesz nam coś o przeprowadzce Death Row z Can-Am w Californii na Bahamy? Czy to prawda?

     Tak, przenosiliśmy tam wszystko. To było w listopadzie 1996 roku. Przenosiliśmy tam cały sprzęt, wszystkie taśmy studyjne. Can-Am było kompletnie martwe.

     Co czułeś, kiedy w latach 1997-1999 pojawiły się te wszystkie bootlegi? (nielegalnie upubliczniona muzyka).

     To było dziwne. Wiele z tych kawałków nawet ja nie słyszałem. Nie spodziewałem się, że aż tyle nagrał. Byłem zdumiony, że ludzie mają do tego dostęp. Nie byłem zaskoczony tym, ze coś się pojawiło, ale tym, jak dużo tego było. Wiedziałem, że ktoś tam ma jakąś taśmę, czy dwie, ale pojawiały się Makaveli od 1 do 11. Zastanawiałem się jedynie, kiedy do cholery wyjdzie M.O.B. Ten kawałek był ukryty i nikt nie miał do niego dostępu.

     To był jeden z utworów, co do którego fani nie mieli pewności, że istnieje, do czasu, kiedy ujrzał światło dzienne.

     Miałem w tamtym czasie wykonać 6 kawałków, ale nie wiem, gdzie się podziały. Spotkałem Daza w studio w Nowym Jorku. To było znowu dziwne, bo osoba, która prowadziła w tamtym czasie Death Row, nie powiedziała mi, że miałem zrobić 6 kawałków na tym albumie. Nie chcieli, żebym się o tym dowiedział. A że byłem spoko gościem, to ktoś z Interscope powiedział mi, że mają ten kawałek i że moja wytwórnia powiedziała im, że to nie ja go wyprodukowałem.

     Jakie jeszcze inne kawałki wyprodukowałeś dla Tupaca podczas pracy w Death Row Records, co zapewne zdziwi fanów?

     Głownie będzie to Bad Boy Killaz. Chciałem znaleźć to nagranie przed wszystkimi innymi. Nagraliśmy tyle rzeczy, o których słuch zaginął.

     Czy po sukcesie Until The End of Time i porażce Loyal To The Game istnieje jeszcze szansa na to, że otrzymamy album Tupaca odpowiedniej jakości?

     Oczywiście, ale my musimy zająć się jego przygotowaniem. Powiem ci, kto powinien się tym zająć: JA! (śmiech). Ja, Hurt ‘Em Badd, niektórzy z producentów zaangażowani przy Me Against The World. To musi być materiał dobrej jakości. Wszyscy musimy razem zasiąść przy stole i musi być jeszcze ktoś – Outlawz. Potrzeba ludzi, którzy są obecnie dobrymi producentami, bo ten album nie może brzmieć tak, jak w 1996 roku. To przybliżyło by Paca młodszemu pokoleniu, które słucha gównianych remiksów. Dzisiaj musisz się wręcz sprzeczać z nimi, że Pac był rzeczywiście tak dobry (bo po remiksach tego nie słychać). Oni słyszeli tylko album zrobiony przez Eminema.

     Ja to rozumiem, wielu fanom się to nie podoba, ja go wręcz nienawidzę.

     Dzieciaki, które słyszały ten album, a są w wieku lat 11-14 nigdy wcześniej nie słyszały prawdziwego Paca. Będę wkrótce rozmawiał z Hurt ‘Em Baddem, żeby coś podziałać w tej sprawie. Dajcie nam przynajmniej taką możliwość. Johnny-J’a już z nami nie ma. Nie mogą już się do niego zgłosić, a to kolejna osoba, która w szczególności powinna zostać w to zaangażowana. DJ Quik – jego też trzeba mieć na uwadze.

     My (fani) chcemy porządnego albumu Tupaca, bez kombinowania przy głosie i tempie i mówię tu w imieniu wielu osób.

     Żadnego zmieniania jego słów, żadnych pozdrowień dla G-Unit (śmiech). Korzystanie z właściwych wokali. Pac nagrywał główny wokal a potem dubel. To tak na wypadek, gdyby gdzieś brakowało jakiegoś słowa. Jeśli tego nie wiesz, to możesz wykorzystać ten dubel jako główny wokal. Tylko ludzie, którzy z nim pracowali, wiedzą o tym. Devante doskonale o tym wie.

 

 1997-2013 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...