Procesy sądowe
wstęp
|
1991-1992
|
1993
|
1994 |
1995-1996
Luty 1995
do październik 1995 – Więzienie i apelacja
Tupac odsiadywał
wyrok najpierw w Rikers Island, a w marcu 1995 przeniesiono go do
więzienia o zaostrzonym rygorze - Clinton Correctional Facility w
Dannemora, w stanie Nowy Jork. [więcej o pobycie Tupaca w więzieniu
przeczytasz w
wywiadach, których udzielił]
25 maja 1995 roku jeden ze strażników poczuł
dobiegający z celi rapera zapach palonej marihuany. Rzecznik
więzienia, James Falteau powiedział, że po tym fakcie przeprowadzono
test na obecność w moczu Shakura marihuany. Wynik był pozytywny.
Tupac otrzymał karę 60 dni ograniczenia swobody, co oznaczało, że
spędzał w celi 23 godziny na dobę i stracił takie przywileje, jak
chociażby korzystanie z więziennego sklepiku.
Shakur wspominał również o początkowo złych stosunkach
ze strażnikami, którzy nazywali go „czarnuchem”, źle traktowali i
składali na niego skargi – na przykład za zbyt dużą ilość poczty,
która do niego przychodziła – absurd.
Przyjaciółka Tupaca Jada Pinkett ofiarowała mu 100000$
właśnie na konto jego kaucji. 9 maja 1995 kaucja zostaje obniżona z
3mln$ do 1,4mln$, a początkowa umowa dotycząca wpłaty poręczenia
określała jej trzy składniki: 850 000$ wpłacone w formie zbiorowej
gwarancji przez Atlantic Records; 250 000$ wpłacone w postaci weksla
skarbowego przez Berta Padella; a suma 300 000$ wpłacona przez firmę
ubezpieczeniową. Prokurator Manhattanu oprotestował jednak te
postanowienie, co przedłużyło pobyt Shakura w więzieniu. 27 lipca
Członkowie Sądu Apelacyjnego Nowego Jorku głosami 3-2 zdecydowali
się przyznać raperowi możliwość opuszczenia więzienia za kaucja, ale
zaraz po głosowaniu od decyzji odwołał się prokurator, przez co
Tupac w dalszym ciągu musiał pozostać za kratkami. 21 września sąd
podtrzymał przyznanie Tupacowi zwolnienia za poręczeniem majątkowym.
12 października 1995 roku właściciel Death Row Records,
Suge Knight wpłacił 1,4 mln$ i Tupac wyszedł na wolność.– Jeżeli Bóg
pozwoli mi wygrać apelację, to okaże się, że spędziłem w więzieniu
11 miesięcy na darmo – powiedział później Tupac.
22.01.1996
– Widmo ponownego pójścia za kratki
Podczas rozprawy
w Los Angeles, sąd postanowił, że Tupac powędruje za kratki w
związku z nie odpracowaniem nałożonych na niego 15 dni pracy w
ekipie drogowej, co było częścią warunku zawieszenia wyroku w
sprawie z Allenem Hughesem. Zaraz po wyjściu z sądu Tupac uzyskuje
prawo do pozostawania na wolności, ponieważ godzinę po rozprawie
wpłaca kaucję w wysokości 52000$.
4 kwietnia nastąpiło odczytanie wyroku w tej sprawie.
Sędzia skazał Shakura na 120 dni pozbawienia wolności za złamanie
zasad zwolnienia warunkowego, z powodu nie odpracowania wcześniej
zasądzonego czasu dla Kalifornijskiego Wydziału Transportu. Sędzia
odrzucił tym samym argument Davida Kennera - adwokata oskarżonego –
mówiący, że raper nie zrobił tego, obawiając się o własne
bezpieczeństwo. Tupac złamał warunki zawieszenia wyroku, będąc
również aresztowanym w kwietniu 1994 za nielegalne posiadanie broni
oraz będąc skazanym w procesie z listopada 1994 roku. Tupacowi
pozwolono pozostać na wolności za kaucją, aż do momentu, kiedy
wyjaśni się sprawa jego apelacji. Dodatkowo nakazano mu zapłacić
1000$ grzywny.
Kiedy razem z prokuratorem Brownem opuszczał sąd, raper
zwrócił się do niego z pretensjami: - Dlaczego nie mogłeś mi dać 60
dni? Ja bym tobie czegoś takiego nie zrobił.
Potem Shakur powiedział – Przeraża mnie pęd prokuratora do
umieszczenia mnie w więzieniu. Mogą mnie wsadzić nawet na 120 lat,
ale ja i tak będę bogatszy niż oni wszyscy razem wzięci.
7.09.1996 – Pobicie Orlando Andersona i śmierć...
Tego dnia miała miejsce ostatnia bójka w życiu
Tupaca Shakura. Po meczu bokserskim w Las Vegas, w którym
uczestniczył kolega Tupaca Mike Tyson, raper wychodził z kasyna, w
którym odbywał się mecz i po drodze minął stojącego obok Orlando
Andersona. Jeden z członków świty Death Row szepnął coś Tupakowi na
ucho, po czym ten rzucił się na Andersona. Do Tupaca dołączyła
reszta świty, bijąc - jak się okazało - członka South Side Crips,
który rzekomo miał ukraść wcześniej łańcuch z emblematem wytwórni
Knighta. Po krótkiej chwili ekipa Death Row wyszła z kasyna. Orlando
Anderson nie zgłosił pobicia. Najprawdopodobniej to z powodu tej
bójki Tupac stracił życie, ponieważ jak się domniemywa, to Anderson
i jego kompani byli pasażerami samochodu, z którego padły strzały w
kierunku rapera.
Po śmierci syna i osadzeniu w więzieniu Suge’a Knighta,
Afeni Shakur wygrała proces przeciwko Death Row Records w wyniku
czego przyznano jej odszkodowanie oraz prawa do wszystkich utworów
Tupaca. William Garland - biologiczny ojciec Tupaca, po
śmierci artysty wniósł pozew do sądu, domagając się połowy majątku
Shakura. Warto dodać, że miał on z synem niewielki kontakt - dopiero
po zamachu w 1994 roku Tupac dowiedział się, że jego ojciec
faktycznie żyje. Mimo to Garlandowi udało się uzyskać 540,000
dolarów i zwrot kosztów sądowych w wysokości 350,000 dolarów.
Śmierć Tupaca Shakura stała się szansą dla ludzi
chcących uszczknąć odrobinę z majątku rapera: Jacques Agnant
wytoczył pozew przeciw majątkowi Tupaca, domagając się 200 mln$ za
zniesławienie. Roszczenie argumentował niemożnością znalezienia
pracy jako producent muzyczny, co miało być spowodowane słowami
Shakura, który określił go jako informatora i kapusia. Sędzia pozew
oddalił. C. Delores Tucker zaskarżyła majątek Tupaca na 10mln$ w
związku z – jak się wyraziła – zrujnowaniem jej życia seksualnego
przez treści utworów Tupaca. Pozew został oddalony. Orlando Anderson
pozwał majątek Tupaca o pobicie i 18 sierpnia 2000 osiągnięto ugodę,
której szczegółów nie ujawniono. Jubiler z Beverly Hills wniósł
pozew przeciwko Tupacowi, gdyż ten nie zapłacił za bransoletę z
białego złota zdobioną diamentami oraz złoty łańcuch do medalionu
zaprojektowanego przez Versace. Łańcuch wysłano do Niemiec w celu
przedłużenia; w międzyczasie Tupac zginął, więc biżuteria po
powrocie powędrowała do sejfu. Łączna wartość pozwu (razem z
odsetkami) wyniosła 93,000 dolarów.
Zakończenie
- Podczas całej mojej kariery zostałem
aresztowany chyba ze dwanaście razy – czy to za moje błędy, czy z
przeznaczenia, czy w końcu bezpodstawnie. Obojętnie jaki nie byłby
ich powód, miałem kontakt z policją częściej, niż bym sobie tego
życzył – powiedział Shakur.
- Ludzie związani z wymiarem sprawiedliwości nie tylko nie lubili
Tupaca, ale także nim pogardzali - opowiadał Charles Oagletree,
czarnoskóry prawnik Tupaca. - Działo się tak nie tylko dlatego, że
dużo mówił, ale również ze względu na to, że podążało za nim wielu
ludzi mających kłopoty z policją. On do nich kierował swoje słowa.
Policjanci doskonale wiedzieli jak się nazywa, bo wspomniał o nim
Bob Dole.
Na podstawie licznych źródeł opracował: Piotr Studziński
(c) 2005 Poznaj Tupaca
|