2pac-forum.com – Ryan D. (XII.2012)
tłumaczenie:
Piotr Studziński
(10.03.2013)
Jak powstał zespół 5150?
Razem z moim kolegą Darrenem „Clarkiem Gable” Pagem robiliśmy od
jakiegoś czasu muzykę. Robił swoje i miał przyjaciół w Marin City,
zanim ja się tam przeprowadziłem. Następnie usłyszeli o mnie, a
później dołączył Tupac. Ja i Darren zawsze byliśmy razem. Na
początku 1990-91 roku, nasz przyjaciel, który był... Miał trochę
kasy i powiedział, że wyda nasz album. Kendrick Wells był
właścicielem naszej wytwórni płytowej, a kontrakt podpisaliśmy jako
grupa. 5150 to numer kodu w kalifornijskim prawodawstwie oznaczający
„uznany za chorego psychicznie na mocy prawa” (przepis zezwalający
odpowiednim służbom na pojmanie wbrew woli osoby wobec której
zachodzi podejrzenie, że w wyniku choroby psychicznej stwarza
zagrożenie dla siebie lub innych).
Jak i gdzie poznałeś Tupaca?
To było chyba w 1987 roku, tak mi się wydaje. Po przeprowadzce do
Marin City wpakowałem się w kłopoty i musiałem przenieść się na
Florydę. Znano mnie w tamtym czasie jako rapera. Potem Tupac
przyjechał do Marin i wszyscy mi powtarzali – Ej, jest taki koleś,
Tupac z Nowego Jorku. Musisz go poznać, rapuje i jest naprawdę
dobry. Musisz zmierzyć się z nim w bitwie.” W tamtych latach wszyscy
angażowali się w bitwy rapowe. Po moim powrocie do Kalifornii, stało
się tak, że... To było jak przeznaczenie. W dniu mojego powrotu,
kiedy wraz z ziomkiem wysiadałem z autobusu, natknąłem się na Tupaca
i jego kolegę. Podeszliśmy do siebie. – Ty jesteś Tupac? – A ty Ryan
D? Zaczęliśmy rozmawiać. Zwykle kolega, który się z tobą bujał,
robił beat box, poprosiłem więc, żeby coś zapodał. Ja zarapowałem,
potem Tupac. Robiliśmy tak przez około godzinę. Od tego momentu
zaczęliśmy się trzymać razem. Postanowiliśmy stworzyć zespół. Wtedy
to staliśmy się One Nation MC’s.
Kto tworzył ten zespół?
Tylko ja i Tupac. Darren, czyli Clark Gable był DJ’em. Clark Gable i
DJ Shaboo – koleś o imieniu Dimitrius. Mieliśmy kumpla Kevina, który
posiadał samochód i wszędzie nas zawoził, spełniając tym samym
funkcję specjalisty ds technicznych. Zatem grupę tworzyło dwóch
DJ’ów, technik i raperzy, czyli ja i Tupac. To było około 1987 roku
i w tamtym czasie nagrywaliśmy taśmy. Ja miałem prostą konsolę
miksującą (tzw. 808-mkę) i Clark Gable miał taką. W mieszkaniu mojej
mamy mieliśmy kilka odtwarzaczy winyli i tam nagrywaliśmy nasze
pierwsze kawałki.
Jaki tytuł nosił pierwszy utwór nagrany z Tupakiem?
„Fantasy” była naszym pierwszym kawałkiem. Tupac miał chyba 17 lat,
ja 19. Dwie 808-mki były w użyciu, a Darren (Clark) robił skrecze.
Napisaliśmy to wspólnie, chcieliśmy stworzyć coś na temat marzeń, na
temat laski. On napisał swoją zwrotkę, ja swoją. Wtedy wszyscy
pisali, a Tupac był wspaniałym tekściarzem. Dzięki niemu wzniosłem
się w tej dziedzinie na wyższy poziom. Zdałem sobie sprawę z tego,
że o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli chodzi o ścisłość, to tego
samego dnia nagraliśmy jeszcze kawałek Tupaca Never Be Beat i kilka
innych utworów. Było ich w sumie chyba 6 – cała EP-ka. Do dzisiaj
przetrwały 3 lub 4, pozostałe 2 gdzieś przepadły.
Kto stworzył podkład i zajął się produkcją Fantasy?
Clark Gable, który skreczował i nagrywaliśmy wtedy na żywo.
Dwukasetowy magnetofon, dwie 808-mki, dwa adaptery, a po bokach
wielkie głośniki. Można było zaprogramować tą 808-mkę, więc podkład
już był gotowy. Kiedy bit już był gotowy, to leciał cały czas, bo
był zapętlony. Nagraliśmy to za pierwszym podejściem.
Na twoim koncie na MySpace umieściłeś inną wersję, czy to wersja
oryginalna, czy remix?
To wciąż oryginał, tyle że zwyczajnie... Jakość tego nagrania była
słabiutka, bo były to kasety magnetofonowe, a nie taśmy studyjne.
Jeden z moich przyjaciół posiada oprogramowanie, dzięki któremu
udało się podnieść jego jakość.
Czy istnieje wersja w wysokiej jakości?
Nie, ja mam dobrą. Mam najlepszą z możliwych kopii, chyba że ma ją
jeszcze Gable. Muszę go zapytać, ale wydaje mi się, że ja dysponuję
najlepszą jakością.
Czy Never Be Beat wyprodukował ten sam człowiek?
Bit do tego kawałka stworzyłem ja i Clark Gable, bo korzystaliśmy z
dwóch mixerów. To była solowa piosenka Tupaca, rapował tam sam. Ja i
Gable wspólnie ją wyprodukowaliśmy. Ja kontrolowałem mixer, Gable
robił skrecze, a Tupac rapował.
Czy Never Be Beat było oryginalnym tytułem, czy może był to That’s
My Nigga?
Never Be Beat. Tupac jechał „I'll
never be beat, never be beat, never, that's, that's, that's my
nigga, tha-tha-that's, that's my nigga”.
Wtedy to był hicior.
Na potrzeby jakiego projektu nagrano te dwa kawałki: Fantasy i Never
Be Beat?
Na album One Nation MC. Mieliśmy jeszcze oryginalną wersję Panther
Power, którą wykonywaliśmy kilka razy w naszej okolicy. To był jeden
z naszych głównych kawałków. Kiedy nasze drogi się rozeszły, nagrał
ją później z kimś innym. Ta, którą wypuścili na rynek, to nie ja, to
nie oryginał. Tupac lubił ten utwór. Kiedy się rozchodziliśmy, ja
byłem zaangażowany w pewne sprawy i zbytnio nie interesował mnie już
rap. Pac przeniósł się do (Santa) Rosa, gdzie miał swoją małą ekipę
i dokonał remake’a Panter Power. Poinformował mnie o tym. Ja nie
miałem nic przeciwko temu, byłem zajęty innymi rzeczami. W filmie
Thug Immortal jest fragment naszego występu na scenie, gdzie
wykonujemy razem właśnie ten kawałek. Wiem, że oni (Majątek Tupaca)
posiada pełną kopię tego nagrania. Ja nie mam całego filmu. Nagrany
został nasz pełny koncert i wiem, że ktoś to ma.
Graliście to na żywo. Czy pamiętasz, jakie jeszcze piosenki
wykonaliście tego dnia?
Zagraliśmy Panter Power, a także One Nation MC’s, które było mixem
Ain’t No Stoppin’ Us Whiteheada. DJ skreczował ten kawałek, potem
rapowaliśmy, a następnie puszczał fragment „One Nation” z kawałka
One Nation Under a Groove (Funkadelic). Nie dysponuję już tym
nagraniem, nie mam tego na taśmie. To była kolejna z naszych dobrych
piosenek.
Mieliśmy też utwór o tytule O.N.E., z linijką: „Nobody
can fuck with the O the N, E, Nobody can fuck with the O the N, E.”
Była świetna, do niedawna pamiętałem cały tekst. Musiałbym chwilę
nad tym pomyśleć. Kiedy tylko ktoś chciał z nami bitwy, my
zapodawaliśmy właśnie ten wałek. Byliśmy nie do powstrzymania, a
ludziom odechciewało się po tym rapować.
Mam pytanie dotyczące piosenki I Thought You Knew aka You Don’t
Wanna Battle. Kto zajął się jej produkcją?
Ponownie ja i Gable. Wszystko robiliśmy
razem. Nagraliśmy to w domu mojej mamy. To były jedne z tych dni,
kiedy 17-letni Tupac powinien siedzieć w szkole. Nagrywaliśmy to u
mamy, bo mieliśmy tam te wielkie głośniki, które dał nam mąż
przyjaciółki od mojej mamy z Miami. To były wielkie głośniki – ponad
metr na metr wielkości. Cała okolica słyszała, co robimy.
Na albumie Legally Insane z 1999 roku znajduje się ukryty utwór pt.
You Don’t Wanna Battle. Dlaczego jest to ukryty track a nie
normalny?
Właściciel naszej wytwórni, Kendrick
wszedł w posiadanie materiału z Tupakiem, bo mieliśmy jeszcze trochę
naszych wspólnych nagrań. Zaraz po śmierci Tupaca chcieliśmy wydać
album-hołd dla Tupaca. Nagraliśmy kilka kawałków. Jednym z nich był
Here Today Gone Tommorrow (Dzisiaj jest, jutro go nie ma) – to jest
hołd dla niego, nakręciliśmy też do tego teledysk. Znajdziecie to na
YouTube. To miało się znaleźć na tym albumie. W pewnym momencie
pojawiła się nawet krótka zajawka na ten temat w MTV. Niestety,
wtedy prawnicy Tupaca się o tym dowiedzieli i wszystko zablokowali.
Wiedziałem, że nas pozwą, więc pytałem ich, czy mogę porozmawiać z
Afeni. Przyjaźnię się z nią, byłem tu cały czas, dobrze znam Afeni,
ale w tamtym okresie rozmowa z nią była tak samo prawdopodobna jak
rozmowa z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nie było żadnej
możliwości kontaktu. Można to było zrobić tylko i wyłącznie poprzez
prawników. Ja byłem artystą w mojej wytwórni, a Kendrickowi groził
proces. Taśmy studyjne z tym utworem były moją własnością. Potem
zrobiłem coś głupiego, czego zawsze będę żałował – przepisałem prawa
do tych taśm na Kendricka, a on stracił je na rzecz Afeni. Afeni ma
zatem te taśmy. Powiedzieli mi, że pewnego dnia je wydadzą, a wtedy
mi zapłacą. Chcą mieć utwory w dobrej jakości, których nie ma nikt
inny. Chcieli wydać album z nagraniami, które wykonał, zanim stał
się sławny.
Jesteś w posiadaniu cyfrowych kopii tych taśm?
Straciłem je. Przepisałem to na Kendricka,
a one je stracił w wyniku pozwu, to dlatego wydaliśmy ten kawałek w
taki sposób. Nie jest to oryginalna wersja. Oryginalna też krąży po
internecie. Ma ją Money B, jest tam zsamplowany James Brown, a Tupac
pełni rolę sędziego, a my prowadzimy ciągłą bitwę. Kendrick ukrył
zatem remix tego utworu, nie miał się on tam znaleźć. Album nie
sprzedał się nawet w 100000 egzemplarzy, więc nigdy więcej nic na
ten temat nie usłyszeliśmy.
Dlaczego ten ukryty track nie został zamieszczony w całości, tylko
został ucięty na końcu?
To zrobił Kendrick, może Tupac coś tam na
końcu jeszcze mówił, nie mam pojęcia.
Chciałbym cię zapytać o utwór What You Won’t Do For Love. Pamiętasz
go?
Tak. Istnieje kilka... Tupac kilkakrotnie
wykorzystywał swoje wersy. Pierwszą wersją, jaką pamiętam, była
wersja nagrana na żywo w studio i ona znajdowała się na papierze.
Później nagrał inne piosenki, wykorzystując część tego tekstu. Nigdy
nie zapomnę tej nocy: Shock G siedział przy pianinie, a paru innych
kolesiów z Digital Underground także z nami było. Byliśmy w studio,
paląc, pijąc, relaksując się – po prostu, miło spędzaliśmy czas.
Shock zaczął grać na pianinie, czego w ogóle nie było w planach. To
było w Starlight w Richmond, w przerwach między nagraniami wokali,
albo między poszczególnymi piosenkami. Mieliśmy chyba przerwę na
dymka i słuchaliśmy, jak Shock gra, a jest to wielki muzyk. Było nas
tam sześciu lub siedmiu i jak tylko Shock zaczął grać, wszyscy
rozpoczęliśmy freestyle. Potem Tupac wyciągnął z kieszeni swój rap i
powiedział, że to właśnie chce zarapować. Powiedział nam, jaki mamy
zaśpiewać refren, a my na szybko to omówiliśmy. Mógłbyś powiedzieć,
że nie mieliśmy tego przygotowanego, ale zwyczajnie zrobiliśmy to,
bo to była niezła zabawa. Nawet się nie zorientowaliśmy, że
rozpoczęło się nagrywanie. Uwielbiam słuchać tego kawałka, bo wydaje
mi się, jakbym tam był. Późniejsze Sucka 4 Love to remake tego
utworu. Nie nagrał tego jednak tak, jak z nami. Wydaje mi się, że to
były dwa różne teksty.
To jedna z moich ulubionych wczesnych piosenek Tupaca. Pamiętasz
może, kiedy to zostało nagrane? Późne lata 80-te, czy już 90-te?
To było w czasie, gdy Tupac nagrywał
2Pacalypse Now.
Istnieje odręczna tracklista do tego albumu, gdzie Tupac wymienia
cię jako wokalistę. Czy nagrałeś do tego utworu jakąś zwrotkę, która
nie została wydana?
Nie, nie. Ja tam tylko byłem. W zasadzie,
to podczas gdy Tupac nagrywał swój album, ja go wszędzie podwoziłem.
Miałem wtedy fajne auto i podwoziłem go do studia. – Zawieziesz mnie
do studia? – pytał. Rapowałem i w ogóle, ale w tamtym czasie, nie
byłem tym tak zainteresowany jak Tupac. Miałem w głowie inne pomysły
na zarabianie pieniędzy.
Wymienił także Shocka G i Money’a B jako wokalistów, ale to tylko
dlatego, że wszyscy się wydzieraliście w tle?
Dokładnie, taka była atmosfera –
tworzyliśmy atmosferę. Kiedy to słyszę, to przechodzą mnie dreszcze,
bo pamiętam każdą sekundę z tego momentu.
Czy możesz nam powiedzieć, jaką osobą był młody Tupac?
Był prawdziwy i do wszystkiego podchodził
z pasją. Bez dwóch zdań był artystą. Był on jedynym kolesiem,
jakiego wtedy znałem, który pisał wiersze i tego typu rzeczy.
Wydawało mi się to dziwne. Oboje pisaliśmy rapowe teksty. Mieliśmy
do tego specjalne zeszyty. Zaglądałem czasem do jego zeszytu i
czytałem jego teksty. Kartki jego zeszytu przedstawiały na zmianę –
rap i wiersz. Zawsze wydawało mi się to dziwne, ale wiesz, on był
inny. Kiedy tu przyjechał, jego imię – Tupac – też było dziwne.
Pochodził z Nowego Jorku, czy Baltimore – tak, czy owak ze
Wschodniego Wybrzeża – a to jest zupełnie coś innego, niż nasza
kultura. Mnie interesował rap i byłem w stanie od razu ocenić, że
był on najostrzejszym raperem, jakiego znałem. To było w erze Rakima.
Mówiłem moim kolegom, że mój ziom jest większym konkretem niż Rakim
i że z pewnością by go pokonał. Mogłem to opowiedzieć ludziom już
wtedy i mogę zrobić to teraz. Pac był wtedy naprawdę ostry i był w
stanie to zrobić. Wiesz, jego matka była uzależniona od narkotyków i
brakowało mu wielu rzeczy. Był przy tym naprawdę biedny – żył w
ubóstwie. Dysponował tylko jedną parą butów, taki był biedny. Ludzie
mu wtedy dokuczali i w ogóle. Zdałem sobie wtedy sprawę, że jest to
utalentowany koleś. Był oczytany. W domu jego matki znajdowało się
wiele książek. Często się tam kręciliśmy i odbywaliśmy poważne
rozmowy z jego mamą, bo była to poważna osoba, mimo tego, że ćpała
crack. Nie wpływało to jednak na jej umysł, była naprawdę mądra i
miła.
Czy chciałbyś się podzielić z fanami jakimś wspólnym – twoim i
Tupaca – wspomnieniem, które było zabawne lub w jakiś sposób
interesujące?
Człowieku, tyle tego było. Mam coś dla
ciebie. Kiedy pojechali w trasę, wtedy zaczął się stawać
rozpoznawalny.
Przebywał w trasie z Digital Underground, Public Enemy, The Afros,
Kid N Play i Queen Latifah.
To
było chyba w 1989 roku. Jednym z przystanków na trasie było nasze
miasto, gdzie dali duży koncert. Miałem wtedy taki duży samochód,
który wszystkim się podobał. Jechaliśmy do hotelu, w którym
zatrzymały się wszystkie gwiazdy. Kiedy dotarliśmy na miejsce, było
tam już z 500 osób – byli wszyscy. Pamiętam, jak wjechałem autem w
środek tego tłumu, a Tupac wystawał przez szyberdach, wszyscy się
wygłupiali, tłum wiwatował, jakbyśmy byli jakimiś gwiazdami, to było
niesamowite. Cała noc była super. Słyszałem, jak Chuck D opowiadał
swoje szalone historie.
Każdy z nich (gwiazd) uwielbiał Tupaca, każdy.
Podszedłem tam z Tupakiem, a on powiedział – To jest mój ziomek,
który się ze mną buja. Tupac mnie wszystkim przedstawił, a oni mieli
do niego duży szacunek. On wtedy był jedynie znany z jednej,
krótkiej zwrotki na kawałku Digital Underground. Każdy widział, że
jest w nim coś wyjątkowego. Najbardziej z tej nocy zapamiętałem to,
że była to era rapu i walczyliśmy na rymy każdy z każdym. Graliśmy
też w kosza z Queen Latifah. Pamiętam, jak graliśmy w kosza, paląc
skręty. Queen Latifah była konkretem i była niezła w kosza.
Zaskakująco dobra. Trafiała za 3 ze skrętem w ustach, rozumiesz?!
Była bardziej spoko niż reszta ziomów. Był tam też Heavy D.
Byliśmy w hotelu, w małych pokojach. W jednym z nich
było jakieś 50 osób, wszyscy rapowali. My stanęliśmy w drzwiach i
zaczęliśmy bitwę przeciw sobie przed tymi wszystkimi ludźmi. To było
świetne, chciałbym mieć wtedy telefon z kamerą, aby to nagrać. Ktoś
na pewno by to nagrał. Wszystkim się to podobało, ale Tupac był zły,
bo chciał dalej rapować, gdyż poczęstowałem go kilkoma dobrymi
wersami. Wszyscy sądzili, że wygrałem. Miło spędziliśmy ten czas. Na
zawsze zapamiętam tą noc. Wiedziałem, że Tupac będzie sławny, bo
kochały go wszystkie te gwiazdy. Flava Flav go uwielbiał. Wszyscy
chcieli spędzać z nim czas.
Czy istnieje jakieś nagranie wideo, gdzie ty i Tupac nagrywacie w
studio?
Nie, ale nagraliśmy kiedyś film, jak razem
z Tupakiem rapujemy do kawałka Black Sheep – Flavor of the Month.
Kupił sobie wtedy nowego kałacha i nowego Browninga 9mm, nagraliśmy
około 30 minut filmu, tak dobrze się wtedy bawiliśmy. To jedyny
film, gdzie jestem ja i Tupac, jeśli nie liczyć nagrania z Marin
City Festival. Jestem pewien, że Afeni ma ten film, który ja
nagrałem, bo znajdował się on wśród jego prywatnych rzeczy.
Dlaczego nigdy nie usłyszeliśmy wspólnej piosenki 2Paca i Ryana D na
albumie 2Paca?
W zasadzie to byliśmy już w trakcie
wykonywania pewnych ruchów. Zanim jednak do czegokolwiek doszło,
trafiłem na 90 dni do więzienia. Postawiono mi zarzuty związane z
narkotykami. Potem Tupac pojechał w trasę, a ja robiłem swoje, bo
jak już wspominałem, rap zszedł na dalszy plan. Potem rozpocząłem
pracę nad albumem 5150. Tupac był wtedy znany, ale nie był jeszcze
tak sławny. Ja robiłem swoje i on robił swoje. Potem zdarzyła się ta
strzelanina na koncercie w Marin City, co położyło kres wszystkiemu.
Co stało się z One Nation MC’s?
Jak już mówłem, Tupac bardziej interesował
się robieniem muzyki niż ja. Lubiłem rapować, ale miałem też
marzenia o wielkich rzeczach, o kasie, wiesz. Zacząłem bardziej
angażować się w uliczne interesy, a muzyki nie traktowałem poważnie.
Ja robiłem to dla zabawy, ale Tupac chciał zostać raperem i jakoś
tak się rozeszliśmy. Ja robiłem swoje, a on przeprowadził się do
Santa Rosa i skumał się z Ray Luvem i resztą. Robiliśmy nawet
wspólne koncerty ze Strictly Dope. Kiedy jeszcze rapowałem, miałem
kilka solowych kawałków i zrobiliśmy razem kilka dużych koncertów.
My, Mac Dre, Strictly Dope.
Kiedy ostatni raz widziałeś Tupaca?
Na dzień przed tym, jak musiałem się
zgłosić na policję (lub do więzienia). Byliśmy w studio i
nagrywaliśmy kawałek. Nagraliśmy rap na temat zioła o tytule Mary
Jane. Kendrick znajdował się w posiadaniu tego utworu, nagraliśmy go
na taśmę studyjną. Afeni go teraz ma, ale...
Tupac rapował na tym kawałku?
Jasne i nikt nigdy tego nie usłyszał. To
był remix utworu Mary Jane Ricka Jamesa. To było na taśmie, którą
straciliśmy podczas sprawy sądowej na rzecz Majtątku Tupaca.
Kiedy nagraliście Mary Jane?
Pamiętam, że było wtedy chłodno. Było to w
San Francisco, coś koło kwietnia 1991 roku.
Czy to nagranie miało znaleźć się na albumie 2Pacalypse Now?
Nie mam pojęcia, to była jedna z naszych
ostatnich rozmów. Powiedział mi – „Muszę to wydać, bo moi prawnicy
naciskają mnie, abym tego rodzaju rzeczy wydawał.” Pamiętam, jak mu
odpowiedziałem – Człowieku, nie potrzebujesz tego, po prostu mi to
przekaż. – Być może wykorzystam to na moim albumie – powiedział – i
muszę dopilnować tego, żebyśmy podpisali odpowiednie papiery w
związku z tym. Wiesz, nigdy nie doszło do usankcjonowania prawnego
tego nagrania, bo nigdy tego nie skończyliśmy. Nasze drogi się
rozeszły. Powiem szczerze, że zapomniałem o tym nagraniu. Wiem
jednak tyle, że znajdowało się na mojej taśmie studyjnej.
Jaki masz pogląd na to, w jaki sposób zarządza się Majątkiem Tupaca?
Ja rozumiem, jak działa ten biznes. Oni
starają się zarobić pieniądze. Majątek Tupaca ma za zadanie wspierać
finansowo jego rodzinę, żeby niczego im nie brakowało. Wiem, że
ponad wszystko najważniejsze byłoby dla niego to, że jego rodzina
nie musi się o nic martwić. Nie mam z tym problemu. Słyszałem, jak
ludzie żalą się, że wycięto ich zwrotki (z pośmiertnych utworów
2Paca). Wydawało mi się to jakimś szaleństwem, że umieszczają na
tych kawałkach nowych raperów i zacząłem się zastanawiać, czy Tupac
w ogóle by z nimi cokolwiek nagrał. Jednocześnie nie mogę mieć o to
pretensji. To są decyzje Afeni i może ona zrobić z wokalami Tupaca,
co jej się podoba. Niespecjalnie podobał mi się ten album 2Paca,
gdzie umieszczono tych wszystkich nowych raperów. Lubię zwrotki
Tupaca i tego chcę słuchać. Nie mogę jej za to winić, bo w sumie, to
dzięki temu on jest w obiegu aż do teraz. Uwielbiam jego solowe
nagrania. Moim ulubionym kawałkiem jest Who Do You Believe In.
Czy
możesz nam zdradzić, ile jeszcze niewydanych utworów 2Paca i Ryana D
pozostaje w archiwach?
Powinny to być jeszcze co najmniej 2-3
nagrania. Wiem, że nagraliśmy jeszcze kawałek z moim przyjacielem o
imieniu Blicker. Nosił on tytuł You Ain’t Dead Yet. Nie wiem, co się
z nią stało, ale on powinien go mieć. Rozmawiałem z nim pewnego razu
i powiedział mi, że musi go poszukać. Inna osoba powiedziała mi
jednak, że on go ma i chce go zachować, by w przyszłości na nim
zarobić. Nagraliśmy jeszcze inne utwory, ale zostały skradzione.
Może pewnego dnia pojawią się znikąd. Poza tym, jestem pewien, że
Afeni ma jeszcze kilka. Gość, który zajmował się produkcją (You
Ain’t Dead Yet), Blicker, był muzykiem i nie był stricte producentem
rapowym. Ten jego bit nie był zbyt dobry (śmiech), ale miał fajne
studio, w które włożył mnóstwo pieniędzy. Chciał, żebyśmy u niego
zarapowali. Byłem tam ja, Tupac, Ant Dogg i jeszcze jedna osoba,
której nie pamiętam. W tamtym czasie, osobę, której długo się nie
widziało, witało się słowami: „Jak leci bracie? Nie jesteś jeszcze
martwy?” W naszym nagraniu słowa te pojawiają się w refrenie. Nie
był to jednak dobry kawałek (śmiech).
Rozumiem. Wiesz, fani chcą zawsze słuchać nowych zwrotek Tupaca bez
względu na wszystko. Coś jeszcze chciałbyś powiedzieć jego fanom?
Zawsze uważałem, że spotkało mnie
niezwykłe szczęście, że dane mi było go znać. Kiedy pomyślę, jak
daleko zaszedł, to jest to niewiarygodne. Były przecież czasy, kiedy
jedliśmy tylko i wyłącznie zupki Top Ramen (odpowiednik Kuksu).
Żadnego innego jedzenia. Mieszkaliśmy w małym mieszkanku,
dzieliliśmy się dużą butelką piwa, małym workiem jarania i
oglądaliśmy Arsenio Halla. Gadaliśmy o tym, że pewnego dnia my
zawitamy do tego programu i to sprawdziło się w przypadku Tupaca.
Wielka szkoda, że trwało to tylko jakieś pięć lat, a potem już go
nie było. Jego twórczość żyje nadal. Mogę z dumą powiedzieć –
Nagrywałem z Pakiem, to był mój kumpel. Ludzie znają mnie właśnie
dlatego i to jest spoko. Nie zarabiam na tym pieniędzy. Podoba mi
się to, że mam tyle doświadczeń i to, że ludzie chcą słuchać
opowieści takich osób, jak ja – na przykład wy, chłopaki. Róbcie, co
do was należy, podtrzymujcie pamięć o Tupacu.