Gangsterska miłość - wywiad magazynu XXL
z Sugiem Knightem (X.2002)
tłumaczenie: Micpl
XXL: Jak
scharakteryzowałbyś twój związak z Tupakiem?
Suge Knight: Byliśmy jak bliźniacy, jak wujek i
siostrzeniec, jak ojciec i syn. Wiesz, doszło do tego, że on zawsze
mi ufał, a ja zawsze ufałem jemu. Spędzaliśmy ze sobą tyle czasu, że
mógł skończyć zdanie, które ja zacząłem, a ja mogłem dokończyć jego.
Dokładnie wiedzieliśmy, o czym myśli drugi. Pac nie chciał nagrywać
albo kręcić teledysku, jeśli mnie przy tym nie było. Kiedy
przyjeżdżałem mówił - "OK, teraz możemy zaczynać." W ten sposób
pokazywał, że jestem spoko.
Skąd brało się to
zaufanie?
Po tym jak postrzelono go w Nowym Jorku, większość
ludzi przysyłało mu kwiaty i listy. Ja wysłałem mu kamizelkę
kuloodporną z logo Death Row. W ten sposób mówiłem mu - zależy mi na
twoim bezpieczeństwie, ale będę traktował cię jak mężczyznę, a nie
jak dziecko. Krótko później Pac poszedł siedzieć. Mówiono o nim
wiele złego i praktycznie wszyscy go opuścili.
Opuścili go, bo
był w kłopotach?
Kiedy siedzisz, ludzie nie chcą ci pomagać, bo
większość traktuje cię jak inwestycję - nie jak przyjaciela, nie jak
osobę, nie jak mężczyznę. W tym czasie Pac miał żonę, Keishę i to
ona do mnie zadzwoniła. Powiedziała - "Nie znasz mnie, ale Pac
naprawdę chce się z tobą zobaczyć. Chce, żebyś go odwiedził." W
tamtym okresie miałem areszt domowy, na kostce nosiłem elektroniczną
bransoletkę, więc nie było mi łatwo odwiedzić go w więzieniu.
Czy było to
nielegalne, te twoje odwiedziny u niego?
Jak najbardziej. Ale uznałem, że facet potrzebuje mojej
pomocy i z jakiegoś dziwnego powodu chciałem mu pomóc. Położyłem
moją wolność na szali i poleciałem na wschodnie wybrzeże mimo tego,
że łamałem w ten sposób warunki zawieszenia wyroku.
Gdzie trzymali
Tupaca?
W więzieniu na północy stanu Nowy Jork. Trudno było się
tam dostać. Musiałem w Nowym Jorku wynająć prywatny samolot, którym
poleciałem ma północ do jakiegoś małego miasteczka, a stamtąd
samochodem pojechaliśmy do więzienia. Pac nie wyglądał najlepiej -
miał wiele na głowie. Powiedział, że nie ma pieniędzy, że wszystko
idzie nie tak, chciał, żebym odkupił prawa do jego piosenek za 25
tysięcy dolarów. Powiedziałem mu - "Jeśli bym to zrobił, byłby to po
prostu rabunek. Zrobię tak - dam ci 50 tysięcy, ale nie pozbywaj się
praw do nagrań." Pac odpowiedział - "Ale ja mogę napisać więcej
piosenek, piszę cały czas." Odpowiedziałem, że nie o to chodzi i
spytałem, jak się trzyma. Porozmawialiśmy trochę. Powiedziałem mu -
"Nie mogę cię dzisiaj stąd wydostać, ale dam z siebie 100 procent,
żebyś wyszedł - z moimi wpływami i kontaktami, mamy 95 procent szans
na sukces."
Co odpowiedział?
Zgodził się. Powiedział, że jego zdaniem Snoop i Dre
nie byli do końca lojalni wobec mnie i Death Row. Powiedział -"Wiem,
że jesteś lojalnym czarnuchem i odpłacę ci tym samym."
Jakie było podejście Paca do życia po
wyjściu na wolność?
Był bardzo pracowity. Chciał pracować i to było
ekscytujące. Kiedy przyjechał do Kaliforni, miał już gotowe
piosenki. Pierwszą, jaką nagraliśmy, była "Ambitionz As A Ridah." W
studio byliśmy tylko my dwaj. Puściliśmy muzykę, Pac zdjął
podkoszulek, wypił coś i nagrał wokal. To nie były interesy - nieźle
się przy tym bawiliśmy... Kiedy Pac nagrywał, zawsze byłem w studio.
Pracowaliśmy tak szybko, bo miałem areszt domowy - praktycznie
mieszkałem w studio, a Pac był tam ze mną. Każdy dzień zaczynaliśmy
od ogromnego śniadania. Potem braliśmy się do roboty, robiliśmy
przerwę na obiad, wychodziliśmy poimprezować, wracaliśmy do studia i
nagrywaliśmy jeszcze więcej kawałków.
W jaki sposób
pomagała mu twoja obecność?
W końcu miał kogoś, kto trzymał jego stronę, kto o
niego dbał - tylko o niego, a nie dlatego, że nagrywał przebojowe
utwory W końcu zrozumiał i mówił - "Wiesz, w końcu mam kogoś, kto
lubi mnie jako osobę." Odpowiedziałem - "Jeśli nie jesteś szczęśliwy
jako raper, nie musisz nim być. Nadal będziemy przyjaciółmi, nadal
będziemy się dobrze bawić." Nie naciskałem go.
O czym zwykle
rozmawialiście?
Pac opowiadał mi o swoim życiu, dzieciństwie. Nie
mieliśmy przed sobą tajemnic. Pac zawsze czuł się samotny, bo kiedy
dorastał, nie zawsze miał wokół siebie kogoś z rodziny, a kumple nie
zawsze dbali o jego interesy. Mówiłem mu - "Twoi przyjaciele
są moimi przyjaciółmi, a twoi wrogowie moimi wrogami." Żartowaliśmy
sobie - "Wiesz, nigdy nie miałeś kumpla takiego jak ja."
Później on nagrał o tym piosenkę, "Never Had A Friend Like Me."
Co robiliście dla
rozrywki?
Nie tylko pracowaliśmy razem, razem też imprezowaliśmy.
Chodziliśmy do klubów, do klubów ze striptizem. Chodziliśmy na
mecze, na plażę, do restauracji w Beverly Hills, gdzie rzadko
widywało się czarnych. Nie było dla nas granic - bywaliśmy w Compton
i w Beverly Hills. Byliśmy wszędzie, gdzie można się zabawić - w
Vegas odwiedzaliśmy kluby i kasyna, cieszyliśmy się życiem.
Normalnemu człowiekowi nie starczyłoby 50 lat, żeby zrobić to, co my
zrobiliśmy w tak krótkim czasie. Wielu ludzi tego nie rozumie, ale
są ludzie, którzy żyją długo i mimo to ich życie jest krótkie. Inni
żyją krótko, ale w tym krótkim życiu, są w stanie przeżyć bardzo
wiele. Tupac żył mocniej niż ktoś, kto ma 90 lat, bo tak wiele
zrobił. Zrozumiał, że jest supergwiazdą, kiedy poszliśmy na koncert
R.Kelly'ego. Kiedy fani R.Kelly'ego zobaczyli Paca, stracili zimną
krew i zaczęli gonić Tupaca. Zapanowało takie zamieszanie, że
ochrona chciała, żebyśmy opuścili koncert. Ale kiedy wyszliśmy,
wszyscy widzowie wyszli razem z nami.
Czy Pac ostro
imprezował?
Jasne. Mieliśmy imprezy, gdzie było pięciu facetów i 55
panienek, albo 40 panienek i tylko my dwaj. Jeździliśmy do Cabo San
Lucas w Meksyku. Miałem tam jacht, mieszkaliśmy na nim i nieźle się
bawiliśmy. Pewnego razu mieliśmy na jachcie pełno panienek i jacyś
ludzie na plaży zaczęli do nas machać. Powiedziałem - "Gdybyś był w
formie, tak jak ja, moglibyśmy tam popłynąć." Pac odpowiedział -
"Jeśli taki spaślak jak ty jest w stanie tam dopłynąć, ja też dam
radę. Jestem w lepszej formie!" Powiedziałem mu, że nie wydaje mi
się, że będzie w stanie przepłynąć taki dystans, ale on nie chciał
słuchać. Zdjęliśmy biżuterię i zegarki i wskoczyliśmy do oceanu. Pac
płynął przede mną, a ja się nie wysilałem. Nagle Pac się zmęczył.
Myślałem, że robi sobie jaja, ale on nie żartował. Powiedział -
"Muszę odpocząć." Złapał się mnie, a ja go podtrzymywałem, żeby mógł
złapać oddech. Z tym, że ja też byłem już zmęczony. Powiedziałem -
"Dawaj, musimy płynąć!" Pac zaczął tonąć, zanurkowałem i wyciągnąłem
go na powierzchnię. Ludzie zaczęli skakać do wody i ruszać nam na
pomoc. Powiedziałem - "On tonie, potrzebujemy pomocy!" Chwycili Paca
i wzięli go na brzeg. Kiedy dopłynąłem, byłem tak zmęczony, że
czołgałem się po piachu. Pac powiedział, że nie czuje płuc. Jakiś
facet chciał mu zrobić usta-usta, ale Pac nie chciał. Nacisnąłem na
niego z całych sił i z ust pociekła mu słona woda. Poniosłem Paca
całą drogę do autostrady, gdzie facet podwiózł nas pick-upem do
szpitala. Lekarz powiedział - "Nie wiem, co zrobiłeś, ale
wypompowałeś mu z płuc całą wodę. Gdyby nie to, już by nie żył."
Potem Pac przysiągł, że nigdy już nie będzie pływał w oceanie.
Jak wyglądał
proces twórczy Paca?
Jeśli zdarzyło się coś nadzwyczajnego, zamieniał to w
piosenkę. Wiele rzeczy, o których pisał Pac, pochodziło albo z jego
życia, albo z życia kogoś mu bliskiego. Na przykład, kiedy rapował o
czymś, co powiedział mu ojciec, było to oparte na tym, co mój ojciec
powiedział mnie, bo ja dorastałem z moim biologicznym ojcem, a Pac
nie. Pac nagrał piosenkę, gdzie mówił o tym, że jest nagroda za jego
głowę, a on ma troje dzieci itd. Pac nie miał dzieci - to ja miałem
troje dzieci. Tak więc Pac brał osobę, na której mu zależało, którą
lubił i umieszczał ją w piosence.
Czy Pac zawsze był
lojalny wobec Death Row?
Wiem na pewno, że Pac kochał mnie i kochał Death Row.
Ludzie mówią, że Pac nie chciał już być w Death Row, ale to nie
prawda. Pac nie chciał już pracować ze Snoopem. Było tak - Snoop
poszedł do jakiejś audycji radiowej i powiedział, że nie wie, co Pac
wyrabia, żeby nie słuchać, co Pac mówi. Snoop powiedział, że nagra
piosenkę z Puffym i z Biggiem. Kiedy Snoop to zrobił, Pac przyszedł
do mnie i powiedział - "Włącz szybko radio i posłuchaj, co ten
skurwysyn o mnie wygaduje! Zwrócił się przeciwko mnie. Mówi, że
będzie nagrywał z moimi wrogami. Nie mogę już trzymać z tym gnojem.
Snoop jest suką i nas nienawidzi. Będę dalej nagrywał dla Death Row,
ale nie chcę już z nim współpracować. Nie potrzebujemy ich - nie
potrzebujemy Dre, nie potrzebujemy Snoopa, żadnego z nich. Będę dla
ciebie ciężko pracował." Pac zadzwonił do Snoopa i powiedział, że
obije mu mordę.
Jak zareagował
Snoop?
Zaczął płakać i tak dalej. Jego żona była w ciąży,
powiedział wszystkim, że jeśli urodzi się chłopak, to nazwie go
Tupac - czego w końcu nie zrobił. Największy problemem, jaki mieli
ci goście było to, że zawsze trzymałem stronę Paca. Wszyscy byli o
niego zazdrośni.
A co z Paciem i
kobietami?
Powiem tak - ile razy słyszałeś, jak Pac mówił "Money
over bitches"? Pac nie planował się żenić i zmieniać się dla
kobiety. Pac nie znalazł kobiety, o której mógłby powiedzieć - "To
jest kobieta z którą chciałbym się ożenić." Jeśli coś takiego
powiedział, to pewnie o czwartej nad ranem po wypiciu trzech butelek
szampana.
Kim był
"prawdziwy" Pac? Playerem? Gangsterem? Bandytą? Poetą? Aktywistą?
Tupac był darem dla świata. I jeśli miał być bandytą i
gangsterem, to był taki na maksa. Jeśli chciał być playerem, to taki
właśnie był. Nie próbowałem go zmienić.
Co dzisiaj robiłby
Pac, gdyby żył?
Grałby w filmach, nagrywałby nadal gangsta rap. Ale
musisz zrozumieć jedno - ludzie zyskali więcej na jego śmierci niż
na jego życiu. Wielu ludzi robi dzisiaj interesy, bo twierdzą, że z
nim trzymali. Pac był facetem, który starał się pomóc wielu czarnym
braciom, a dzisiaj każdy z nich chwali się, że z nim pracował.
Jakiej muzyki słuchał Pac?
Na początku zawsze był to rap. Ale kiedy jechał ze mną
samochodem, zawsze grałem klasykę. Pac nie chciał tego słuchać,
twierdził, że nie żyjemy w latach 70-tych. Mówiłem mu, żeby wsłuchał
się w tekst - puszczałem Isley Brothers i Sama Cooke'a. Raz w Vegas
poszliśmy na koncert Gladys Knight i wzięliśmy ze sobą nasze matki.
Patrzyliśmy na Gladys, jakby była naszą matką, spodobało mu się to.
Jaka była ulubiona
piosenka Paca?
"A Change is Gonna Come" Sama Cooke'a. Od kiedy
pierwszy raz usłyszał ją w moim samochodzie. Każdy, kto go znał,
wie, że to była jego ulubiona piosenka.
Czy twoim zdaniem
są dzisiaj raperzy, którzy mogą kontynuować to, co robił Pac?
Nigdy nie będzie nowego Tupaca. Tak jak nie będzie
nowego Muhammada Ali czy Michaela Jordana. Ja Rule jest podobny do
Paca, ale nie robi tego w nieodpowiedni sposób - wie, że jest Ja
Rule i nie próbuje ukraść image Paca. Gdyby Pac żył, nie miałby
problemu z Ja i moglibyśmy się razem trzymać. O pozostałych, może z
wyjątkiem Treacha i Scarface, nie mogę tego powiedzieć.
Jak ty
pokierowałbyś karierą Paca gdyby żył?
Gdyby Pac był tu z nami, koncertowałby na stadionach i
nagrywał kawałki wyłącznie dla kobiet. Miał taką charyzmę, że faceci
uwielbiali to, co nagrywał, a jednocześnie kobiety za nim szalały.
Wymień jakąś cechę
Tupaca, o której ludzie nie wiedzą.
Pac nie zapominał i nie wybaczał. Jeśli mu na tobie
zależało, to naprawdę mu zależało. Wielu mówi - "Ja i Pac byliśmy
blisko, kiedy był młodszy, ale potem straciliśmy kontakt." Nie
działo się tak przypadkiem. Pac nie tracił kontaktu z ludźmi - nie
chciał po prostu mieć do czynienia ze skurwielami, którzy mieli go
gdzieś.
Czy dzisiaj Pac
jest tak wielki jak wtedy, kiedy żył?
Tupac jest klasą sam dla siebie - jest Elvisem z getta.
Powiem tak - kiedy byłem w więzieniu, ludzie wymieniali się kasetami
i płytami cały czas. Ale nikt nigdy nie wymieniał się nagraniami
2Paca. Kiedy siedziałem, słuchałem Paca przez cały czas, bo za nim
tęskniłem. Tęskniłem za nim bardziej niż za wolnością. Straciłem
wolność, w porządku, moje serce było wolne, mój umysł był wolny, mój
duch był wolny i wiedziałem, że pewnego dnia będę wolny. Ale Paca
nigdy nie odzyskam. Nigdy nie kłóciliśmy się i nie spieraliśmy. Ani
razu. Pac zawsze chciał mieć starszego brata. Pierdolić biznes,
pierdolić Paca jako artystę - straciłem najlepszego przyjaciela.
|