Krótkie wypowiedzi reżyserów, aktorów
i producentów filmowych na temat Tupaca
Ernest Dickerson (reżyser filmu Juice)
-
Myślę, że
jest bardzo introspektywny. Na przykład, na planie "Juice",
podczas przerw w kręceniu filmu, spędzał mnóstwo czasu sam,
pisząc. Wie pan, on dużo rozmyśla. Zastanawia się, co naprawdę
dzieje się na świecie, co dzieje się w okolicy i opowiada o tym w
swojej muzyce. To co mnie w nim uderzyło, to jego nieustanne
rozmyślanie. Jego umysł ciągle pracował,
John Singleton (reżyser filmu Poetic Justice)
-
Podczas
kręcenia Poetic Justice Tupac na przemian akceptował i odrzucał
moje podejście jako reżysera i doradcy. Taka była nasza
codzienność. Sprzeczaliśmy się i godziliśmy. Tupac przemawiał z
pozycji, której nie można w pełni zaakceptować, jeżeli się nie
zrozumie patosu bycia czarnym, afrykańskim wygnańcem, pełnym siły,
cierpienia i gniewu, pozbawionym jakiegokolwiek celu i kierunku
ujścia dla tej energii, poza sztuką,
Tim Roth (grał razem z Tupaciem w flimie "Girdlock'd")
-
Był
czarujący, błyskotliwy. Myślę, że był dobrym aktorem. Moje
doświadczenia z nim - często śmialiśmy się razem. Oczywiście,
czasami wściekaliśmy się na siebie, to normalne, ale też dobrze
się bawiliśmy. W prasie pojawiło się mnóstwo artykułów,
insynuacji, że zasłużył sobie na śmierć, ale ja patrzę na niego i
myślę 'Kurcze, to świetny aktor'. Gdybym oglądał film nie grając w
nim, pomyślałbym 'Chciałbym pracować z tym facetem'. No więc to
jest tragedia. On ciągle pisał. Grał w filmie w dzień, a w nocy
reżyserował wideoklipy, albo je produkował, albo nagrywał muzykę w
studiu, a potem wchodził i pisał następne kawałki. Był bardzo
płodny,
-
Pracował
ciężej niż my wszyscy. Wieczorami reżyserował wideoklipy, potem
szedł do studia i nagrywał do czwartej czy piątej rano. Potem
oczywiście był bardzo zmęczony i spał kiedy tylko się dało, w
czasie każdej przerwy. Ale był profesjonalistą,
-
Bardzo dużo
mówił o umieraniu, bo wiedział, że to musi się stać. Wiedział, że
nie dożyje starości. To co się stało nie powinno było się
wydarzyć... On naprawdę chciał uciec od tego, czego się po nim
spodziewano, od tego, jak go zaszufladkowano. Chciał pójść dalej i
robić inne rzeczy. Dlatego właśnie nakręcił 'Gridlock`d'. To była
część tej zmiany - to bardzo dorosłe uczucie, on naprawdę
dorastał. Miał dość talentu, żeby tego dokonać, miał też na to
dość siły i pieniędzy. Ale z drugiej strony, nie umiał trzymać
języka za zębami. Rozmawialiśmy o tym, jak wyczerpujące jest
odgrywanie roli twardego faceta, jakim musisz być na ulicy, potem
przeczytałem wywiad z nim, w którym wypowiadał się o swoim życiu w
bardzo dojrzały sposób, a potem kolejny wywiad, w którym się na
kogoś wściekał. Tak jak u wszystkich, w jego osobowości walczyły
dwa przeciwstawne element- jeden dziecinny, a drugi bardzo
dojrzały. Tupac wiedział, że nie ma prostej drogi wyjścia z
sytuacji w jakiej się wtedy znajdował.
wypowiedzi na temat Tupaca zaczerpnięte z różnych wywiadów
z ludźmi związanymi z filmem Gridlock'd
Tim Roth:
W zasadzie był jasną postacią w filmie. Solidny gość. Postać, którą
grałem była wszędzie, a on był jakby moim tatą na filmie. Stale
musiał mnie pilnować, bo zawsze pakowałem się w kłopoty, mówiąc złą
rzecz w złym momencie.
Tak było na
ekranie, a jak było w rzeczywistości?
Po raz pierwszy spotkałem Paca zanim jeszcze został obsadzony.
Chciał grać rolę Spoona i powiedział do nich: '' jeśli ten gość nie
widział żadnego z moich filmów, nie pozwólcie mu ich zobaczyć, jeśli
nie słyszał mojej muzyki, nie pozwólcie, żeby jej słuchał i żeby
oglądał moje teledyski. Pozwólcie mi się z nim spotkać takim, jakim
jestem na prawdę, a nie jako osoba publiczna''. Dostał rolę no i
poznałem tego gościa, który miał 25 lat i znał postać, którą miał
grać. To był człowiek, który chciał zrobić wielki film. Po cichu
wchodziłem się do jego naczepy w ciągu dnia, kiedy nikogo w pobliżu
nie było. Odpoczywałem, pijąc piwo, on siedział tam i pisał. Miło
było na to patrzeć. Pracował nad tym. Jego sukces to nie był
przypadek. On był poetą. Niby był wielkim twardzielem, a ja nigdy w
życiu nie widziałem kogoś, kto się tak bał. Kręciliśmy w bocznej
uliczce scenę ukłucia nożem, a w koło biegały szczury. On był
dosłownie przerażony. Cały czas podskakiwał krzycząc: ''Widziałeś
to, to był szczur''. To było tak, jakby nagle stał się
czterolatkiem, rozśmieszyło mnie to.
Czy
związaliście się podczas filmu?
Tak, pracując z każdym aktorem, który gra z taką głębią, musisz się
na prawdę szybko z nim związać. Choć często byłem wkurzony na niego,
a on na mnie, to dowiedzieliśmy się o sobie bardzo wiele w krótkim
czasie, tak jakbyśmy się znali od dawna.
Preston Holmes (producent, pracował z Pakiem przy filmach "Juice"
i "Gridlock´d"): Duży uśmiech. Zawsze miał duży uśmiech. Kochał
dzieci, moja córka była zawsze ze mną, a on znał ją od kiedy była
jeszcze dzieckiem. Zaprosił mnie na przygotowania do nagrania
swojego teledysku, który był czymś w rodzaju zjazdu raperów - każdy
tam był. Moja córka i jej przyjaciółka spędziły cały dzień, żeby
wyglądać atrakcyjnie, ubrały skąpe wdzianka, a ja nie chciałem
pozwolić im na opuszczenie domu w czymś takim. Nie chciały słuchać,
więc w końcu się poddałem. Dostaliśmy się na plan, Tupac raz na nie
spojrzał i powiedział: ''Co robicie tak ubrane? Lepiej idźcie do
domu i włóżcie coś na siebie''. I mówił to poważnie. Taki właśnie
był.
Erica Huggins (producent): Byłam zaskoczona zdolnością Tupaca
do przenoszenia na ekran jego naturalnego rytmu, który jest tak
powszechny w jego piosenkach. Był poetą.
Damian Jones (producent): Początkowo każdy obawiał się Tupaca
ze względu na jego reputację. On kochał ten film i pod koniec
wszyscy pokochali jego.
Jasen Govine (strażnik szpitalny): Byłem zdenerwowany, bo to
była moja pierwsza scena filmowa i to z Timem Rothem i Tupakiem. Gdy
ją nagraliśmy, Tupac podszedł do mnie i powiedział: '"To było bardzo
zabawne'' i uśmiechnął się. Zawszę będę pamiętał tę chwilę.
Howard Hesseman (niewidomy): ''Gridlock'd'' to tytuł, który
odnosi się do sytuacji, w której nie ma wystarczająco miejsca i zbyt
wielu ludzi o nie walczy. Wydaje się, że o to chodzi w śmierci
Tupaca.
Bokeem Woodbine (Mud): Wydaje mi się, że w nadchodzących
latach kino i muzyka wejdą w erę, gdzie duże znaczenie będą mieli
ludzie renesansu. Tupac stoi dla mnie na czele tej grupy osób -
ludzie później spojrzą wstecz i stwierdzą, że Tupac był prawdziwym
renesansowym cudotwórcą. |