1. Początki |
2. Skrzyżowanie
|
3. Trasy koncertowe Digital Underground
|
4. Hollywood i tatuaże |
5. Trasa Public Enemy i 'Nothing But Trouble'
|
6. Znowu w trasie z PE
|
7. Początek końca przyjaźni |
Wcześniej tej wiosny byliśmy w każdym miejscu tego państwa, a
teraz wracaliśmy do wielu z tych miast. Oklahoma to było miejsce,
gdzie ludzie i policja nie była zbyt przychylnie nastawiona do
koncertów rapowych w ich stanie. W tamtym okresie istniały dwa
otwarte zagrożenia dla białego społeczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Jednym z nich było N.W.A - Niggaz With Attitude, prowadzone przez
Eazy'ego-E. Drugim był zespół Public Enemy prowadzony przez Chucka-D.
Władze lokalne myślały, że PE to było N.W.A.
Oklahoma to nie było najlepsze miejsce na bratanie się z
miejscową ludnością, dlatego siedzieliśmy głównie w autobusie, we
własnym gronie. Jednakże pewnym kłopotem było zbyt długie w nim
siedzenie bez jakichkolwiek dziewczyn. Byliśmy już tak znudzeni, że
bardziej już się nie dało. Kiedy wreszcie nadszedł czas na koncert,
poszła plotka, że ktoś włamał się do garderoby Public Enemy i ukradł
pewne rzeczy. Krążyło wtedy wiele plotek. Chodzi o takie różne
głupoty, że policja nie dopuści do koncertu i tak dalej. Największą
z plotek było to, że ktoś włamał się do garderoby Public Enemy,
podczas kiedy zespół znajdował się na scenie. Taka plotka była
nieprawdopodobna, ponieważ Public Enemy podróżowało ze swoimi
własnymi ochroniarzami, The Security of The First World.
Dodatkowo w każdym mieście, do którego udawali się Public Enemy,
ochrona Nation od Islam - 'Fruit of Islam" oferowała im swoje
wsparcie. Public Enemy to była ostatnia grupa na świecie, która
mogłaby mieć problem z ochroną. Tym niemniej Tupac chodził wte i we
wte wielce poirytowany na myśl o tym, że ktoś włamał się do
garderoby Public Enemy i mówił: "Musimy znaleźć tych suknsynów!"
oraz "Musimy złapać tego gnoja, nie możemy na to pozwolić!"
Kiedy wrócliśmy do naszego pokoju w Oklahomie, lobby hotelowe
było zapchane, kobiety, dziennikarze i zwykli ludzie. Policja też
tam była, a Tupac w swojej niekończącej się potrzebie do bratania
się z innymi zespołami, popatrzył na pewnego kolesia i wskazał go
palcem. Mieliśmy ponad 100% pewność, że to nie był ten koleś, który
włamał się do garderoby, ale Tupac wybrał obojętnie kogo spośród
tłumu ludzi i powiedział, "To on!" Tupac wziął to na siebie,
podbiegł i pobił tego bezbronnego hotelowego gościa. Pac wiedział,
że jak tylko zacznie bić tego faceta, to wszyscy do niego
podbiegniemy i powstrzymamy go od zabicia tego człowieka. Zanim to
się jednak stało, Chuck-D i Public Enemy zauważyli, że Pac jest po
ich stronie. Tamtej nocy Pac jechał razem z Public Enemy w ich
autobusie na następny koncert.
Tupac i Digital Underground dali pokaz prymitywnej seksualności
podczas przyjęcia urodzinowego Chucka-D. Gdzieś na południu, Tupac,
Shock-G i Money-B zdecydowali się opuścić spodnie i porównać
wielkość oraz kształt swoich penisów, było to podczas przyjęcia
Chucka-D. Właśnie w tym momencie ludze z 'Fruit of Islam' weszli do
tego pokoju z miejscowymi dziećmi na sejsę z autografami.
Południowa odnoga naszej trasy była naprawdę ciężka. Było
gorąco, a południowe dziewczyny były takie piękne. Wsparcie, którego
udzielali nam podczas trasy Public Enemy "Fruit of Islam"
powodowało, że czulismy się bardzo komfortowo. Naprawdę
wiedzieliśmy, że oni nas chronią.
Za kulisami często robiliśmy dziwne rzeczy oraz
przygotowywaliśmy się do koncertów. Money-B, Tupac i Shock-G kłócili
się między sobą o to, kto ma najwięcej umiejętności i kto ma
największego kutasa. Shock-G miał na sobie nos i okulary Humpty'ego,
siedzieli tam z kutasami na wierzchu i patrzyli na siebie. Fruit of
Islam weszli wtedy do pokoju, zobaczyli to wszystko i od razu
stamtąd wyszli. Było to szalone i strasznie zawstydzające zarazem,
ponieważ do dnia dzisiejszego nie wiem, co ci ludzie sobie o nas
teraz myślą. Jakby tego było mało, ludzie z Nation of Islam mieli
tam wrócić, aby zebrać autografy dla miejscowej grupy dzieci.
Powiedzieli, "Chcemy waszych autografów" i w tym momencie Tupac,
Money-B i Shock-G odwrócili się do nich trzymając swoje kutasy w
rękach.
Wieczór po naszych wielkich nowojorskich koncertach, nasz agent
talentowy, Cara Lewis, zabrała nas na obiad do jednej z naprawdę
szpanerskich restauracji. Była agentem dla wszystkich hip hopowych
artystów w William Morris Agency i była ona naprawdę miłą panią.
Była naprawdę fajna, pieściła nas pod stołem po jajach, robiła
wszystko, co tylko musiała, aby zostać naszym agentem. Działy się
wielkie rzeczy, wspomniała nam wszystkim, że członek ekipy Spike'a
Lee - Ernest Dickerson kręci tutaj film i wszyscy byli tym bardzo
podekscytowani. Chciała, żebyśmy tam poszli na przesłuchania i
uważała, że Money-B świetnie się nada do tego filmu. Tak więc
Mon(ey-B) tam pojechał, a Tupac się do niego przyczepił jako
wsparcie.
Na planie filmowym, reżyser i jego ekipa dawała Money'owi-B
wskazówki. Kiedy Tupac widział, że Money'owi-B niezbyt dobrze idzie,
stanął za nim i powiedział: "Chodzi ci o to?" i zrobił to lepiej niż
Money-B. Tupac znajdował się obok Money'a-B, odtwarzając jego rolę
przed całą ekipą filmową, oni go zobaczyli i powiedzieli: "O to
właśnie chodzi chłopcze, kim jesteś?"
Tupac ukradł w tym momencie rolę Money'owi-B. Money-B został
poproszony o występienie w przesłuchaniach, ponieważ miał taki
łagodny, chłopięcy wygląd. Był młodym mężczyzną, ale wyglądał jak
nastolatek. Tupac jednak dosłownie tam wkroczył i po raz kolejny
olej przyszedł na skrzypiące koło. Najdziwniejsze w tym wszystkim
jest to, że sądze iż Money-B nie chciał, żeby Tupac z nim pojechał.
Mon i Tupac rywalizowali między sobą o uwagę. Bycie razem w trasie
może być troche nerwowe, a Tupac był irytyujący i agresywny. Jestem
prawie pewien, że Money-B nie chciał, aby Tupac tam z nim jechał.
Tupac wiedział jednak, że tego chciał i udało mu się. Reszta
przeszła do historii filmu. Dzięki roli w 'Juice' Tupac się wybił.
Tupac zawsze chodził własnymi drogami. Nigdy nie trzymał się
planu gry i zawsze robił coś inaczej. Byliśmy w Nowym Jorku, grając
koncert w jakimś dużym colleage'u i prowadząc te oburzające bitwy z
innymi artystami jadącymi z nami w trasę przy użyciu broni na wodę.
Bardzo zaprzyjaźniliśmy się z innymi artystami jak, Queen Latifah, z
którą wiele podróżowaliśmy, bo znajdowała się w tej samej wytwórnii
co my - Tommy Boy Records. DU poznało ją i jej ekipę bardzo dobrze.
Ekipa Queen Latifah składała się z takich osób jak: Treach z
Naughty By Nature i Apache, wydała ona wtedy singiel z Mony Love pod
tytułem "Ladies First". Podróżowanie z Latifah było bardzo fajną
rzeczą.
Wszyscy znajdowaliśmy się w tym miłym hotelu i prowadziliśmy bardzo
poważną bitwę wodną, a ekipa Digital Underground posiadała bardzo
szczególny plan strategii. Tupac, rzecz jasna, postanowił nie
podążać za tym planem i działać na własną rękę. Walczyliśmy na
hotelowych korytarzach, strzelając do każdego, kogo tylko
zobaczyliśmy. Nam odbijało, ale to, co robił Pac, to już naprawdę
przechodziło ludzkie pojęcie.
Działał na własną rękę i został okrążony przez ekipę Queen
Latifah, złapali go i strzelali mu w głowę. Tego Tupac naprawdę nie
lubił. Stracił panowanie nad sobą i zaczął świrować. Gdzieś w wirze
walki, Tupac został dorwany przez ochronę hotelową, pozbawiony
swojej broni i wyrzucony z hotelu. Musiał udać się do naszego
autobusu i tam spać. Skończyło się na tym, że spał na tyłach
autokaru z Mony Love, która ulżyła mu w cierpieniach. Tupac uprawiał
seks z tą brytyjską raperką.
Z okazji powrotu Tupaca do domu na Brooklynie, Digital
Underground pojechało limuzynami na coś, co miało być zjazdem
rodzinnym rodziny Tupaca. Okazało się, że był to zjazd Nowojorskiego
odłamu Partii Czarnych Panter.
Nowy Jork zawsze był ciekawym miejscem, a za każdym razem,
kiedy tam pojechaliśmy, działo się coś wyjatkowego. Ta szczególna
wycieczka nie odbiegała od powyższych standartów. Wcześniej, podczas
trasy poznaliśmy Treacha i jego ekipę z Naughty By Nature, a Pac
zaprosił ich wszystkich do naszego pokoju hotelowego. Tak więc
trzymaliśmy się z tymi dzieciakami i z tym nowojorskim tłumem.
Bardzo zaskoczyło mnie, że niektóre z tych dzieciaków wciąż żyło
ulicznym stylem. Pamiętam, że po pewnej nocy, kiedy wszyscy
spędzaliśmy czas w tym samym pokoju hotelowym, Treach i Apache
rozmawiali na temat "obrobienia" sklepu spożywczego, który znajdował
się po drugiej stronie ulicy, zaraz na przeciw hotelu. Skończyło się
na tym, że dałem im trochę pieniędzy, żeby nie musieli tego robić.
Następnej nocy Treach wrócił do nas. Było fajnie, razem spędzaliśmy
czas, Digital Underground stwierdziło, że fajnie by było pojechać z
Tupakiem na jego zjazd rodzinny. Treach pojechał razem z nami.
Mieliśmy limuzyny i pojechaliśmy z tego szpanerskiego miejsca
na Manhattanie, przez całe miasto, do jakiegoś miejsca na
Brooklynie. Ja jestem chłopakiem z Kalifornii i nigdy nie widziałem,
żeby budowano tak wysokie budynki, nawet autostrada przechodziła pod
nimi. Jak tylko przyjechaliśmy, obdarzano nas tylko miłymi
uczuciami. Podchodzili do nas różni ludzie, a Pac był bardzo
szczęśliwy, ponieważ to było świętowanie z powodu jego powrotu. DU
zostało wszystkim przedstawione, a wszyscy zostali przedstawieni nam
jako taki, czy owaki "Brat", bądź taka, czy owaka "Siostra". Kiedy
usiadłem sobie z menadżerem DU, zdałem sobie sprawę, że
znajdowaliśmy się na zjeździe Partii Czarnych Panter. Rodziną Tupaca
były Czarne Pantery, a my o tym nie wiedzieliśmy. Ja wychowałem się
wśród Czarnych Panter z Oakland, ale poznać Czarne Pantery z Nowego
Jorku to było niesamowite przeżycie. Tupac miał małe kuzynki i były
one milutkie, dopóki nie zachciało im się zabrać mojej biżuterii.
One nie żartowały, naprawdę miały taki zamiar.
Miałem na sobie wszystkie te nowe pierścienie i inną biżuterię,
a im się ona podobała. Stały się bardzo agresywne i chciały mnie jej
pozbawić. Mimo to było fajnie, bawiliśmy się, tańczyliśmy i
jedliśmy. Graliśmy koncerty na największych arenach świata, a oto
tutaj byliśmy na zjeździe rodzinnym Tupaca w dwupokojowym mieszkaniu
na Brooklynie i było zajebiście! To była najlepsza z imprez
domowych. Naprawdę bardzo fajnie spędziliśmy ten czas, a moje
wspomnienia z Nowego Jorku są bardzo miłe. Wiem, że dla Tupaca ten
powrót do domu wiele znaczył, powrót w chwale zwycięzcy.
Joe Louis Arena w Detroit, w stanie Michigan było miejscem,
gdzie publiczność krzyczała na Tupaca za to, że miał na sobie
nieprawdziwe złote łańcuchy. Tupac musiał zostać powstrzymany przed
zaatakowaniem tych ludzi.
Tupac lubił wszystkie najnowsze rzeczy. Jednak wtedy był to
okres przed tym, zanim Pacowi się udało i zarobił duże pieniadze.
Miał na sobie biżuterię, ale niekoniecznie była ona prawdziwa.
Większość z jego biżuterii to było zwykłe srebro i miał tego na
sobie sporo. Miał wiele łańcuchów, pierścieni i innych rzeczy. Na
nieszczęście dla Tupaca, Detroit było bardzo surowym miastem,
miastem twardzieli, ale też bardzo nowoczesnym.
Nie wiedzieliśmy dokładnie, jak to się zaczęło, ale skończyło się na
tym, że Pac i publiczność wrzeszczeli po sobie, sytuacja była bardzo
napięta. Kiedy doszła reszta Digital Underground, Tupac reagował już
bardzo emocjonalnie.
Publiczność oskarżyła Tupaca, że nosi fałszywą biżuterię,
grożąc mu, ze skopie mu tyłek. Wzięliśmy go ze sceny i
powiedzieliśmy mu, żeby dał sobie z tym wszystkim spokój. Dzięki
temu, co nam wtedy odpowiedział, wiem doskonale, że w filmie Juice
Pac grał siebie. Wziął nas na bok i zwrócił się do nas dokładnie
tymi samymi słowy (co w Juice) mówiąc, że jeśli nie będziemy chcieli
wyjść tam razem z nim i pobić tych wszystkich kretynów, to okażemy
się tchórzami. W tym momencie musiałem wkroczyć i zwrócić mu uwagę:
"Pac, ona rzeczywiście nie jest prawdziwa!" "Co mamy niby zrobić?
Wykończyć ich wszystkich po kolei? Człowieku, masz na sobie fałszywą
biżuterię!" Wydaje mi się, że on nie mógł znieść tego, że został
obrażony czy też ośmieszony. Kiedy oni tak na niego krzyczeli, czuł
się naprawdę urażony. Jeśli by musiał, był gotów stawić czoło całej
publice. Jeśli tylko wiedział, że ktoś trzyma jego stronę, to był
gotów to zrobić.
Tym niemniej, w tym szczególnym przypadku, nie byliśmy po jego
stronie, co spowodowało, że wściekł się jeszcze bardziej. Tupac był
gotów bić się sam z nimi wszystkimi i to było straszne. Poraz
kolejny musiał zostać powstrzymany, odprowadzony do hotelu i
uleczony przez jakąś laskę.
W Birmigham, w stanie Alabama, Digital Underground zostało
ostrzeżone przez miejscowego Szeryfa, że panują tam surowe prawa
dotyczące obsceniczności. Mimo to, krzyczący Tupac został
aresztowany.
Podróżowaliśmy przez część Stanów Zjednoczonych, określaną mianem
"Strefy Biblijnej" - w tych południowych i środkowozachodnich
miasteczkach panowały surowe prawa chroniące moralność. Tamtej nocy
Birmigham w stanie Alabama było straszną, niewielką miejscowością.
Ludzie byli tam uroczy. Kochali nas i było miło, ale miejsce samo w
sobie, jak i jego władze były niesympatyczne.
Za kulisami ostrzeżono nas, abyśmy nie przeklinali, nie
dotykali genitalii i nie robili podobnego typu rzeczy, ponieważ
pójdziemy za to do więzienia. Digital Underground miało problem,
ponieważ pierwsze słowa, które wygłaszaliśmy po wejściu na scenę
brzmiały "Oh shit, oh shit, let me hear you say Fuck It Up Digital
Underground!" Podczas naszych koncertów zabawialiśmy się z
nadmuchiwanymi lalkami. Tego wieczora zrobiliśmy dokładnie to samo.
To było szaleństwo, byliśmy opętani, było zajebiście. Kiedy już
minęła znaczna część naszego występu, podszedł do nas nasz
ochroniarz i wyszeptał nam na ucho: "Dzisiejszej nocy idziecie do
więzienia."
Ośmiu funkcjonariuszy z biura szeryfa stało po obu stronach
sceny. Pod koniec naszego występu wykonaliśmy "The Humpty Dance" i
wszyscy artyści, którzy grali przed nami oraz wszyscy ludzie
znajdujący się za kulisami weszli na scenę i bawili się razem z
nami. Zwykle było nas tylko pięciu na tej scenie, ale tamtej nocy na
scenie znajdowało się około trzydziestu osób, wszyscy tańczyli i
bawili się. Ja zacząłem zdejmować swój kostium, bo nie miałem
zamiaru iść do więzienia.
Zdjąłem go i zeskoczyłem ze sceny, wmieszałem się w tłum i tym
sposobem udało mi się wyjść spokojnie na zewnątrz. Reszta starała
się zrobić to samo. Shock-G i Money-B wahali się ponieważ wciąż
rapowali, ja jednak nie czekałem. Koniec końców zdjął swój
plastikowy nos i resztę kostiumu i podążył za mną w stronę
publiczności. Tupac był ostatnim, który zszedł ze sceny, a kiedy
zeskoczył, wziął ze sobą przenośny mikrofon. Wciąż rapował, dlatego
światło punktowe podążało za nim, nawet kiedy był wśród
publiczności. Ludzie Szeryfa nie mieli problemów ze złapaniem go i
odprowadzeniem go do więzienia. Musieliśmy wpłacić za niego kaucję.
Wydaje mi się, iż Pac myślał, że będzie o nim mowa w magazynie Ebony
czy Jet. Fakt faktem, że Tupac szukał sławy i znalazł ją w więzieniu
Birmingham.
W Phoenix, w stanie Arizona, podczas koncertu promocyjnego
stacji radiowej, Tupac uprawiał seks z ośmioma kobietami podczas
jednej nocy.
Phoenix, w stanie Arizona to wielkie miasto. Strasznie mi się
podobało, było w dechę, niesamowite. Ten koncert, to było coś w
stylu letnich koncertów organizowanych przez stacje radiowe.
Występowaliśmuy przed rzeszą 60000 ludzi. Wstęp na tą imprezę był
darmowy - promocja radiowa. Było coś wyjątkowego w tym dniu, gorące
powietrze, dziewczyny miały na sobie bardzo skąpe stroje, było tam
także pełno znanych osobistości. Wcześniej tego samego dnia, kiedy
załatwialiśmy nasze pokoje hotelowe, na korytarzach już stały
czekające na nas dziewczyny. Pac i ja dzieliliśmy pokój i kiedy
poszedłem na górę wprowadzić się do mojego pokoju, on juz tam był i
był "zajęty". Przed próbą dźwiękową wyruchał sobie już jedną
dziewczynę. Poszliśmy na probę dźwiękową, a Tupac zabrał ze sobą
jeszcze kilka takich lasek. Wróciliśmy z powrotem do hotelu, a Tupac
zaczął szaleć. Nie wiem, czemu tak zareagował, może to miało coś
wspólnego ze słóńcem, albo z pustynnym upałem.
Tupac uprawiał seks z popularną raperką Yo-Yo, co było częścią
jego taktyki, aby zaprzyjaźnić się z obozem Ice'a Cube'a. Jednym z
największych ówczesnych wydarzeń w hip hopie, było opuszczenie przez
Ice'a Cube'a zespołu N.W.A. Cube porozumiał się z producentami
Public Enemy - The Bomb Squad - odnośnie wyprodukowania jego
solowego albumu. On był kimś, wiedzieliśmy to, ponieważ DU otrzymało
wcześniej kopię tego albumu i puszczaliśmy go w naszym autobusie.
Podobało nam się, że Cube się do nas przyłączy. To było wspaniałe.
Kiedy wreszcie przyjechał, miał ze sobą swoją ekipę i było miło.
Zauważyliśmy, że miał ze sobą raperkę o imieniu Yo-Yo, która
wystepowała na jakiś jego nagraniach. Ice Cube i reszta pochodziła z
N.W.A. i mieli swoją surową reputację. Tak więc kiedy pojawiła się
ta raperka Yo-Yo, która była bardzo piękna i dosyć przyjacielsko
nastawiona, to zakładałem, że jest związana z Cubem. Wszyscy nic nie
kombinowaliśmy, bo szanowaliśmy to - wszyscy prócz Tupaca. Jak się
okazało, Yo-Yo była tylko artystką w obozie Ice'a Cube'a. Nikt z nas
wtedy o tym nie wiedział, więc trzymaliśmy się od niej z daleka.
Tupac dostrzegł w tym znakomitą okazję, żeby się do niej dobrać.
Sądzę, że ta dwójka po spędzonej wspólnie nocy, stala się bardzo
dobrymi przyjaciółmi i taki stan rzeczy utrzymywał się jeszcze przez
jakiś czas. Wiem, że wszyscy żałowali iż odpuścili sobie Yo-Yo.
Tupac nas skasował.
W San Diego, w stanie Kalifornia, pod koniec trasy, Tupac
uderzył w twarz członka miejscowej ekipy, przez co został potem
zaatakowany ochroniarz DU.
Jedną z rzeczy, z których dumne było Digital Underground, była
nasza ochrona, a w szczególności ten ochroniarz, który nas pilnował.
Nasz ochroniarz był niesamowitym człowiekiem. Był za Czarnymi, palił
zioło, był instruktorem i ekspertem w dziedzinie sztuk walki,
specjalistą od broni i strategii wojskowej i nie pozwalał na jakieś
bzdurne akcje. Każdy inny ochroniarz musiał kłaniać się naszemu,
nawet ochrona S1W Public Enemy. Po jakimś czasie stało się to
śmieszne, ponieważ za każdym razem, kiedy DU skumało się z jakąś
inną ekipą, nasz ochroniarz szkolił ich ochronę. DU miało
najlepszego ochroniarza w branży. Tan człowiek całe życie podróżował
bez żadnych problemów, poza San Diego. Podczas próby dźwiękowej,
jeden z miejscowych speców skrzyczał Tupaca, na co w odpowiedzi Pac
postanowił uderzyć go w twarz.
Tupac podszedł do niego, uderzył kolesia i uciekł za kulisy.
Niezbyt się to spodobało miejscowej ekipie, co szybko
rozprzestrzeniło się jak ogień na całą arenę. Pod koniec wieczora,
gdzieś w okolicach ostatniego utworu zauważyłem grupkę największych
samoańskich ochroniarzy jakich w życiu widziałem. Podczas "The
Humpty Dance" jest taka część występu, kiedy śpiewaliśmy: "Samoańczycy!
Tańczcie Taniec Humpty'ego!" ja otwierałem butelki szampana i
wylewałem go na tychże Samoańczyków. To było szaleństwo. Nie wiem,
czy poczuli się tym obrażeni, ale to że Tupac uderzył w twarz
jednego z ich kolegów na pewno miało znaczenie. Samoańczyk mierzący
6 stóp 4 cale wzrostu i ważący okolo 400 funtów podszedł do naszego
ochroniarza i uderzył go. Nasz człowiek nawet nie wiedział, że do
tego dojdzie. Ten Samoańczyk zaatakował naszego ochroniarza,
ponieważ Tupac wdał się w jakieś gówno, a nasz ochroniarz wkroczył
między Paca i kłopoty.
Jednak kiedy ten 400 funtowy mamut uderzył naszego ochroniarza,
pomyślałbyś, że właśnie oglądasz film z Terminatorem. Nasz
ochroniarz nawet się nie wzdrygnął. Przyjął cios z pełną jego siłą,
potem powoli się obrócił, popatrzył na tego Samoańczyka i zaczął go
gonić po całej arenie San Diego. Po drodze bił każdego Samoańczyka,
którego napotkał, ale w szczególności tego, który go uderzył. To
wszystko zdarzyło się przez cudactwa Paca. Tupacowi wspaniale
wychodziło zaczynanie jakiejś kłótni.
Kiedy trasa się skończyła, Tupac zakłócał prace na planie filmu
"Juice", bezustatnnie wdając się w bójki i paląc trawkę. Tym
niemniej jednak udało mu się doprowadzić ten film do końca, a sam
film zdobył uznanie krytyków.
Pamiętam, jak w 1989 roku, kiedy pracowaliśmy nad demem dla
Strictly Dope, Tupac zawsze prosił o parę buchów z mojego skręta,
ponieważ paliłem wiele trawy. Nie było mi z tą myślą najlepiej, bo
wydaje mi się, że on nie miał wtedy nawet 18 lat, a prosił mnie o
skręta. Dałem mu trawkę i paliliśmy wspólnie w naszym pokoju. Zawsze
podczas trasy mogłem znaleźć trawkę, ale teraz trasa się zakończyła,
a Tupac pracował na planie "Juice"
Tupac odgrywał w filmie główną rolę, ale tak mu odbijało, że
każdego dnia producenci grozili, że go wyleją. Podczas napadów
złości skierowanej w niewłaściwą stronę, Tupac groził swoim
menadżerom, że ich pozwalnia. Pac przestał być miły, fajny i
powodować drobne kłopoty, zaczął być poza wszelką kontrolą. Dzwonił
do naszego menadżera, mówiąc coś takiego: "Sukinsynu, jeśli nie
przyjedziesz do dealera (Mercedesa) Benza na godzinę czwartą,
zwalniam cię!" Tupac wykorzystywał naszego menadżera do granic
możliwości i dlatego żadne inne sprawy Digital Underground nie były
załatwiane. Wtedy właśnie założyłem zespół Force-1-Network. Sprawy
Digital Underground nie były załatwiane ponieważ Tupac skupiał całą
uwagę naszych wszystkich menadżerów. Pac był teraz kimś, kręcił film
w Nowym Jorku i potrzebował jakiegoś wsparcia, ponieważ nie było tam
nikogo z DU. Powiedziano nam, że Tupac bił się z innymi aktorami
występującymi w filmie, palił w swojej naczepie skręty tak, jak
robił to DU na planie filmu Dana Aykroyda, on robił to jednak bez
żadnego umiaru. Tupac nie potrafił zrobić niczego w taki sposób,
żeby nie doszła do nas informacja, że są przez niego jakieś
problemy. Można porównać go do nieokiełznanej kuli ognia.
7. Początek końca przyjaźni >>> |