Kto zabił Tupaca Shakura? (cz.2)
autor: Chuck Philips
tłumaczenie: Piotr Studziński
Pomimo tego, że zbrodnia miała miejsce na oczach tłumu
i że ofiarą była sławna osoba, nikt jeszcze nie został aresztowany
pod zarzutem morderstwa. Rodzina Shakura, wielu jego przyjaciół i
niektórzy z czarnoskórych przedstawicieli świata rozrywki
przedstawiają tą sprawę jako przykład dwoistości wymiaru
sprawiedliwości. Jeśliby w ten sposób zginęła biała osobistość, to
jak twierdzą, odpowiedzialni za to ludzie zostaliby odnalezieni bez
ociągania się. Policja Las Vegas twierdzi, że ich śledztwo utknęło,
nie ze względu na brak wysiłku z ich strony, lecz z powodu braku
współpracy osób z otoczenia Shakura. Tłumaczy ich to jedynie
częściowo. Sprawozdanie LA Timesa odkrywa wiele pomyłek popełnionych
przez policję. Nie zwrócili oni uwagi na incydent, który miał
miejsce kilka godzin przed strzelaniną, a w którym Shakur brał
udział w pobiciu członka gangu w korytarzu hotelu w Las Vegas. Nie
uzyskali także zeznań członka ekipy Shakura, który był świadkiem
strzelaniny i stwierdził, że może rozpoznać napastników. Ten świadek
został zabity kilka tygodni później w nie mającej związku z tę
sprawą strzelaninie. Nie zajęli się informacją o tym, że ktoś
widział białego Cadilacka z wypożyczalni, podobnego do tego, z
którego oddano śmiertelne strzały w kierunku Shakura i w którym
napastnicy odjechali z miejsca przestępstwa.
Sierż. Kevin Manning z wydziału zabójstw policji Las
Vegas, który prowadził śledztwo, bronił swojego wydziału.
Powiedział, że detektywi zbadali tysiące wskazówek telefonicznych,
przesłuchali setki świadków oraz podążali za wieloma śladami, mając
do rozwiązania w tamtym okresie 168 innych morderstw. "Sprawa Tupaca
traktowana była jak każda inna w naszym wydziale," powiedział
Manning. "Ale wiecie co? Nie potrafimy rozwiązać jej sami. Jesteśmy
zależni od chcących nam pomóc obywateli. W przypadku Tupaca nie
mieliśmy przejawów jakiejkolwiek współpracy." The Times doniósł w
piątek, że dokumenty sądowe, a także wywiady ze śledczymi i
członkami gangów w tym ze świadkami przestępstwa wskazują na to, że
Shakur został zaatakowany przez Southside Crips", comptoński gang,
który chciał się w ten sposób zemścić za wcześniejsze pobicie
jednego z ich członków. The Times doniósł także, iż mężczyzna, który
został wtedy pobity oddał śmiertelne strzały. Poniższe
przedstawienie upadku śledztwa LVPD opiera się na tych samych, co
wyżej źródłach oraz na wywiadach z policją stanu Nevada, sześcioma
śledczymi policji Los Angeles, którzy brali udział w śledztwie i
trzema niezależnymi ekspertami ds gangów. Morderstwa popełnione
przez gangi są niezwykle trudne do rozwiązania, ponieważ zwykle
istnieje zbyt mało dowodów i świadków, którzy chcą mówić. Towarzysze
Shakura w szczególności nie mieli ochoty udzielać informacji. Tak
jak raper, wielu z nich posiadało kartoteki policyjne oraz głęboko
zakorzenioną wrogość do policji. W pewnym stopniu uczucie te było
odwzajemnione: Shakur pierwszy zdobył złą sławę poprzez teksty
przedstawiające przemoc skierowaną w stronę policji.
Problem był jednak głębszy: policja Las Vegas bardzo
powoli pojmowała, że źródła tej zbrodni wynikają z kłótni między
wrogimi gangami w Compton, także powoli działała, kiedy zdała sobie
wreszcie z tego sprawę. Aby zidentyfikować odpowiedzialnych za tą
zbrodnię, policja musiała przenieść swoje śledztwo do Compton i
wykorzystać swoich informatorów wewnątrz gangów. Gliniarze z Las
Vegas nie nadawali się do tego. Mieli za mało doświadczenia ze
śledztwami i kulturą gangów. Departament Policji w Compton posiadał
dostęp do gangowego podziemia. Jego funkcjonariusze znali wielu
członków gangów od dziecka. Zeznawali na ich procesach. Odwiedzali
ich w więzieniach. W zamian często posiadali cenne informacje.
Jednakże policja Las Vegas obawiała się, że śledczy z Compton byli
zbyt blisko związani z gangami i ich patronami zajmującymi się
przemysłem rapowym i że mogą ujawniać informacje. Policja Vegas
utrzymywała dystans w stosunku do wydziału ds gangów i ich śledztwo
szybko utknęło w martwym punkcie. "W jaki sposób gliniarz z Vegas ma
niby pojechać do Compton i namówić wpływowy gang uliczny do
współpracy w sprawie morderstwa?" zapytał Jared Lewis, wywiadowca
policji z Modesto, kierownik grupy Poznaj Gangi, która prowadzi
seminaria na temat zabójstw dokonywanych przez gangi dla policji z
różnych państw. "Śledztwa dotyczące morderstw dokonywanych przez
gangi są bardzo złożone," powiedział. "Nie było jeszcze łatwej do
rozwiązania sprawy. Potrafię zrozumieć dlaczego zatrzymało się ono w
tym właśnie punkcie".
7 września 1996
Wieczorem 7 września 1996, Shakur i szef jego wytwórni
muzycznej Marion "Suge" Knight byli obecni na meczu bokserskim wagi
ciężkiej pomiędzy Mike'iem Tysonem, a Brucem Seldonem, który odbywał
się w hotelu MGM Grand. Na walkę do Las Vegas przybyło także wielu
członków gangów z Los Angeles. Kiedy (Tupac) opuszczał hotel po
zakończonej walce, zaatakował mężczyznę w stojącego w korytarzu MGM.
Ochroniarze Shakura i Knight przyłączyli się do bójki. Poszkodowanym
był Orlando Anderson, lat 21, członek Southside Crips. Shakur i
Knight byli związani z rywalizującym z Crips gangiem z Compton Mob
Piru Bloodsami. Ochroniarze Shakura byli członkami Bloods. Bloods
rwali się do zemsty przeciwko Andersonowi, ponieważ pobił on jednego
z ich członków w centrum handlowym w Lakewood parę tygodni
wcześniej. Atak na Andersona stał się podstawą do kolejnego aktu
odwetu - tym razem przeciwko Shakurowi. Gwiazda rapu została
postrzelona 2,5 godziny później, kiedy wraz z Knightem czekali na
czerwonym świetle, a na ulicy roiło się od turystów i innych gapiów.
Strzały padły z białego Cadilacka, zawierającego czterech Cripsów.
Shakur odniósł potężne obrażenia klatki piersiowej i zmarł tydzień
później. Zaraz po strzelaninie, napastnicy wrócili do Compton, gdzie
chwalili się swoim znajomym i dziewczynom. Oddział do walki z
gangami w Compton został wkrótce zalany masą wskazówek mówiących o
zamieszaniu w sprawę Cripsów i "Baby Lane'a" - gangsterska ksywa
Andersona. Informatorzy donieśli, że widziano jak Anderson paraduje
z półautomatycznym pistoletem typu Glock, czyli z bronią, jakiej
użyto do zabicia Shakura. Śledczy przekazali tę informację do Las
Vegas. LVPD słyszało o bójce w MGM Grand i przeglądnęło taśmę wideo
przedstawiającą zajście. Nie wiedzieli jednak kim był Anderson i
dlaczego ten incydent miał jakiekolwiek znaczenie. Manning, dowódca
wydziału zabójstw, wydał w tamtym okresie oświadczenie, mówiące:
"Oficerowie śledczy nie mają powodu, aby twierdzić, że wcześniejsze
zajście (bójka w MGM) miało jakiekolwiek powiązanie ze strzelaniną."
Tydzień po strzelaninie, śledczy ds gangów z Compton, przeglądnęli
taśmę na prośbę policji Las Vegas. Zidentyfikowali ofiarę pobicie
jako Orlando Andersona, przedstawili jego powiązania z gangiem i że
ochroniarz, którzy się na niego rzucili nalezeli do Bloods.
"Powiedzieliśmy wtedy policji Vegas, że Southside Crips byli
odpowiedzialni za morderstwo i że strzelcem był Anderson,"
powiedział Bobby Ladd, który był wtedy śledczym w jednostce do walki
z gangami w Compton, a który teraz jest policjantem Garden Groove.
Policja Las Vegas utknęła w przekonaniu, że bójka w MGM jest
nieistotna. Manning powiedział dziennikarzowi: "Wygląda na to, że
jest to tylko ktoś, kto przechodził przez MGM i wdał się w kłótnię z
Tupakiem... Prawdopodobnie nawet nie wiedział, że jest to Tupac
Shakur." Wykreślając Andersona z listy podejrzanych, policja Las
Vegas nie starała się go wyśledzić w celu przesłuchania lub pokazać
jego zdjęcie członkom ekipy Tupaca, z których tuzin pozostało w Las
Vegas jeszcze przez tydzień po strzelaninie podczas kiedy raper
walczył o życie w miejscowym szpitalu. Policja nie zdołała także
odszukać dodatkowych nagrań wideo, na których widziano by gdzie
skierował się Anderson po bójce. W Las Vegas kamery ochrony są
wszechobecne, obejmują korytarze hotelowe, parkingi i inne miejsca
publiczne.
Członkowie gagnu Crips mówią, że Anderson i jego
wspólnicy przeszli tuż przed kamerami, kiedy zbierali się w Treasure
Island i MGM Grand aby zaplanować morderstwo, ale także kiedy
wsiadali do białego Cadilacka na parkingu przy Treasure Island.
Ponieważ kasyna kasują taśmy z kamer co siedem dni, potencjalne
dowody zostały stracone. "Przeoczenie walki gangów w MGM było
błędem," powiedział Wes McBride, przewodniczący California Gang
Investigators Assn. Emerytowany sierżant z wydziału gangów
Departamentu Szeryfa Los Angeles biorący udział w akcji Bezpieczne
Ulice, McBride prowadzi program o gangach dla akademii policyjnych.
"W kulturze gangów ta bójka jest zabójczym wykroczeniem,"
powiedział. "Kiedy publicznie poniżasz członka gangu, wtedy się
zemszczą." Lou Saveli, policjant z wydziału gangów nowojorskiej
policji i vice przewodniczący East Coast Gang Investigators Assn.
zgodził się z tym poglądem. "Jeśli strzelanina 'drive-by' zdarzyła
by się w Nowym Jorku, a potem dowiedzielibyśmy się, że trzy godziny
wcześniej miała miejsce bójka z udziałem członków gangów, w której
brała udział ofiara późniejszego morderstwa, to gwarantuję, że byłby
to nasz trop numer 1." Manning mówi teraz, że być może policja Las
Vegas źle oceniła znaczenie bójki w korytarzu MGM. W ostatnim
wywiadzie powiedział, że policja nie brała pod uwagę Andersona jako
podejrzanego, bazując na informacji, że został on zatrzymany przez
ochronę hotelową na tyle długo, że nie miał czasu, aby wejść w
posiadanie broni i urządzić zasadzkę Crips na Shakura kilka godzin
później. Manning powiedział, że ta informacja okazała się
nieprawidłowa, lecz odmówił rozwinięcia tego stwierdzenia.
Praca z członkami gangu
Prowadzący śledztwo mówią, że potrzeba specjalnych starań aby
sporządzić raport wykorzystując członków gangu. Ponieważ w kulturze
gangów na pierwszym miejscu jest szacunek, gangowi detektywi muszą
traktować bandytów i ich rodziny z ogromną grzecznością, nawet z
poważaniem. W zamian czasem dostarczane są im tajne informacje,
które pozwalają na wyjaśnienie niektórych spraw. To nie miało
miejsca w sprawie Shakura. Od pierwszych chwil kiedy policja
pojawiła się na miejscu zdarzenia, od razu niechcący zraziła
świadków, którzy mogli zidentyfikować napastników. Po wezwaniu
ambulansu dla Shakura, policja nakazała krwawiącemu z rany głowy
Knightowi i innym członkom ekipy Shakura wysiąść z samochodów,
trzymając ich na muszce. "Policja przystawiła nam broń do twarzy i
straszyła nas," powiedział raper E.D.I. Mean, który znajdował się w
samochodzie zaraz za Shakurem. "Kazali nam leżeć twarzą do ziemi
pośrodku ulicy. Nawet kiedy zorientowali się, że mówimy prawdę,
nigdy nas nie przeprosili." Policja Las Vegas powiedziała, że na
początku nie mieli pojęcia, czy Knight i inni byli podejrzanymi, czy
ofiarami. Po ustaleniu, że byli tymi drugimi, funkcjonariusze
patrolowi usadowili ich na krawężniku, gdzie czekali na przyjazd
detektywów z wydziału zabójstw. Zabrało im to około dwóch godzin.
Potem Manning i jego człowiek kolejno zapraszali do swojego
samochodu świadków i pobierali ich zeznania. Manning powiedział, że
"nie chcieli z nimi współdziałać". Knight, założyciel Death Row
Records podsumował relacje między świadkami i policją podczas
wywiadu z telewizją ABC w programie "Prime Time Live" dwa miesiące
później. Knight powiedział, że nawet jeśliby wiedział, kto zabił
Shakura, to nie powiedział by władzom Las Vegas. "To nie moja
robota," powiedział. "Nie dostaję pieniędzy za rozwiązywanie
morderstw. Nie płacą mi za donoszenie na ludzi." Funkcjonariusze
wywiadowczy byli zdegustowani. "Jest to typowe rozumowanie członka
gangu," powiedział Manning. "Najlepszy przyjaciel został zastrzelony
i nikt nic nie widział. Ja widzę to tak, jeśli ktoś mówi mi, że nie
chce ze mną rozmawiać, to po co mam do nich cały czas wydzwaniać? W
tym państwie obywatele mają swoje prawa."
Jednakże znalazł się jeden świadek, który chciał pomóc: 19 letni
raper Yafeu "Kadafi" Fula. Spędził większość swojego dzieciństwa na
tym samym osiedlu co Tupac i był mu szczególnie bliski. Fula, który
podróżował razem z Meanem za Shakurem, powiedział policji, że może
być w stanie zidentyfikować jednego lub więcej napastników. Fula był
jednym z tuzina, lub większej liczby ekipy Shakura, którzy pozostali
w Las Vegas po strzelaninie. Podczas tego tygodnia detektywi nie
podjęli żadnej próby skontaktowania się z Fulą. Jego jedyny kontakt
z policją miał charakter konfrontacyjny. 9 września, dwie noce po
strzelaninie, funkcjonariusze patrolowi zatrzymali kierowcę przed
szpitalem. Fula i inni towarzysze Shakura, którzy znali tego
człowieka zaczęli protestować i wdali się w starcie z policją. Fula
został zakuty w kajdanki i przeszukany, lecz nie przedstawiono mu
zarzutów. Po śmierci Shakura 13 września, Fula opuścił Las Vegas i
udał się do Atlanty, Los Angeles i w końcu do New Jersey, gdzie żyli
jego krewni. W międzyczasie śledczy z Compton zgromadzili garstkę
zdjęć członków gangów, znajdowało się tam zdjęcie Andersona.
Doręczyli te zdjęcia do Las Vegas. Manning powiedział, że detektywi
zadzwonili do adwokata Fuli, aby umówić się na spotkanie z
nastoletnim raperem, aby pokazać mu zdjęcia. Manning powiedział, że
nie dostał żadnej odpowiedzi. Policja nie starała się na własną rękę
zlokalizować Fuli. Po 10 listopada było już za późno. Fula został
zastrzelony na osiedlu mieszkaniowym Irvington, New Jersey.
Potencjalni świadkowie wypuszczeni
Wczesnym rankiem 2 października 1996, policja Compton, agenci
F.B.I. i członkowie Departamentu Szeryfa Los Angeles aresztowali
prawie dwa tuziny członków gangów, a także przejęli broń i amunicję.
Ich celem było stłumienie wojny gangów, która wybuchła po
postrzeleniu Shakura. Orlando Anderson znajdował się wśród tych
siedzących w areszcie w Compton. Nakaz jego aresztowania miał swoje
źródło w zabójstwie dokonanym przez gang sześć miesięcy później.
Inni członkowie gagnów siedzieli za narkotyki i posiadanie broni.
Policja z Compton wierzyła, że niektórzy z nich odpowiadają za
morderstwo Shakura lub coś o tym wiedzą. Dwóch detektywów z Las
Vegas brało udział w obławie na zaproszenie policji z Compton. Jeden
z nich przesłuchiwał Andersona przez około 20 minut. Przybywający z
wizytą detektywi odrzucili sugestię, aby przesłuchać innych członków
gangu. Oszołomiło to comptońskich gliniarzy, a także deputowanych z
biura szeryfa, którzy sądzili, że oczywistym jest użycie w tym
przypadku groźby zaskarżenia, aby uzyskać informacje na temat
śmierci Shakura. "Aresztowaliśmy zgraję członków gangu, którzy
doskonale wiedzieli co stało się z Shakurem - niektórzy z nich jak
sądziliśmy byli w tym białym Cadilacku," powiedział Ladd, dawniej
śledczy z Compton. "Policja Las Vegas nie wyraziła zainteresowania
aby z nimi porozmawiać. Oni ledwie przesłuchali Orlando." Andersona
wypuszczono dwa dni później, prokuratorzy odmówili wniesienia skargi
przeciwko niemu o zabójstwo. Śledczy z Las Vegas nigdy więcej z nim
już nie rozmawiali. Anderson został zabity 29 maja 1998 roku w myjni
w Compton podczas strzelaniny związanej z narkotykami.
Savelli, śledczy z wydziału gangów nowojorskiej policji
powiedział, że aresztowania w Compton stały się straconą okazją.
"Skala sukcesu, przy rozwiązywaniu tego typu zabójstw zależy
całkowicie od posiadania informatorów wewnątrz gangów," powiedział.
"Jeśli chodzi o informacje o przestępstwie opierasz się na członkach
gangu z raperskimi papierami. Jeśli nie uzyskasz informacji za
pierwszym razem, powracasz. Pokazujesz im sie dwa, trzy, cztery
razy. Koniec końców mówią. Jednakże nieustanne podążanie za nimi
jest niezbędne." Manning powiedział, że jego detektywi, operując
poza swoim stanem przekazali prawo do przesłuchań członków
Comptońskiego gangu tamtego ranka lub później. Władze Los Angeles
nie zgadzają się z tym twierdzeniem. Powiedzieli, że kiedy zaprosili
detektywów, aby przesłuchali podejrzanych, to nie było żadnych
przeciwskazań prawnych, aby tego nie zrobili. Manning powiedział
także, że jego detektywi poprosili, aby funkcjonariusze biura
szeryfa Los Angeles przesłuchali członków gangu w ich imieniu.
Śledczy szeryfa powiedzieli, że nie poproszono ich o przesłuchanie
podejrzanych w sprawie zabójstwa Shakura. Mówili raczej, aby
przekazać im wszystko, czego sie dowiedzą o tej sprawie, podczas
przesłuchiwania członków gangu w sprawie miejscowych zarzutów.
Manning powiedział, że nie żałuje sposobu w jaki jego
funkcjonariusze załatwili tę sprawę. "Nie można tak po prostu wejść,
odepchnąć wszystkich na bok i powiedzieć: 'Dobra, przejmujemy to
śledztwo," powiedział. "A nawet gdybyśmy tak postąpili, czy
sądzicie, że ci goście tak po prostu wszystko nam powiedzą, bo ich o
to pytamy? Czy uważacie, że przestraszylibyśmy ich tak bardzo, że
zaraz do wszystkiego by się przyznali?"
Biały Cadilac
Dwa dni po postrzeleniu Shakura, widziano w Compton dwóch
Cripsów, prowadzących białego Cadilacka z 1996 roku, na samochodzie
znajdowała się naklejka z wypożyczalni samochodów. Informator
powiedział miejscowemu oddziałowi ds gangów, że Crips odwiedzili
sklep ze sprzętem stereo, którego właściciel wykonuje także prace
związane z nadwoziem. W Las Vegas, jeden z ochroniarzy Shakura
strzelił do Cadilacka kiedy ten uciekał. Na ulicach Compton mówiło
się, że Crips pojechali do tego sklepu, aby naprawić usterkę.
Comptońska policja przekazała tę informację śledczym z Las Vegas,
którzy dodali ją do akt. Śledczy z wydziału ds gangów agitowali
każdą wypożyczalnię samochodów, aby ustalić, czy którakolwiek z nich
wypożyczała białego Cadilacka, który pojechał do Las Vegas, w
czasie, kiedy postrzelono Shakura. Ustalono, że wypożyczalnia Carson
udostępniła taki samochód człowiekowi, który mógł mieć powiązania z
gangsterskim podziemiem. Zrobiono fotografię pojazdu i opisano to w
raporcie. Policjanci z Compton powiedzieli, że przekazali tę
informację do Las Vegas. Manning powiedział, że jego detektywi nigdy
jej nie otrzymali. "Sądziliśmy, że odnaleźliśmy Cadilacka użytego do
popełnienia tej zbrodni," powiedział sierżant z Compton Robert Baker.
"Był to solidny ślad za którym należało podążać."
Sprawa korupcji
Śledczy mówią, że niezrozumiałym jest, że policja Las Vegas
miała obawy o bliską współpracę ze swoimi odpowiednikami z Compton.
Compton posiada historię politycznej korupcji, a pewne osoby z
Departamentu Policji podejrzewano o posiadanie pewnych związków z
gangami. W roku 2000, po latach kłótni z policją, burmistrz Compton
Omar Bradley oraz członkowie Rady Miejskiej rozwiązali miejscowy
departament policji i podpisali kontrakt z policją Los Angeles.
Jednakże w czasie, kiedy strzelano do Shakura, ekipa ds gangów
uważana była z jedną z najlepszych w południowej Kaliforni. Ludzie
związani ze śledztwem mówią, że policja Las Vegas obawiała się, że
władze miasta są w zbyt dobrych stosunkach z Suge'iem Knightem,
który wychował się w Compton, a zasilał pieniężnie kampanię wyborczą
Bradleya i znał także członków policji. Szef ochrony Knighta -
Reginald (Reggie) Wright Jr., jest byłym funkcjonariuszem policji w
Compton, a jego ojciec prowadził jednostkę ds gangów. Nazwisko
Knighta pojawiało się w niektórych spekulacjach na temat śmierci
rapera. Jedna z teorii mówi, że Knight zaaranżował zabójstwo rapera,
aby wykorzystać jego męczeństwo do celów komercyjnych. Policja Las
Vegas obawiała się, że ojciec Wrighta i inni mogą chronić Knighta
lub przekazywać mu informacje. Odmowa współpracy Knighta z policją
Vegas zaostrzyła tylko ich podejrzenia. Aby złagodzić te obawy,
Hourie Taylor, wtedy szef policji w Compton odsunął starszego
Wrighta od śledztwa w sprawie Shakura i zastąpił go Bakerem.
Niemniej jednak, śledczy z Las Vegas trzymali się od nich na
dystans. "Śledczy z najlepszymi informacjami z wewnątrz na temat
Southside Crips pracowali w jednostce ds gangów," powiedział McBride,
dawny śledczy z wydziału gangów Departamentu Szeryfa. "Oni byli
znakomitymi wywiadowcami. Ale nawet jeśli Las Vegas im nie ufał, co
stało na przeszkodzie, żeby przynajmniej ich wysłuchać? To nie jest
tak, że Las Vegas musiało to wszystko rzucić. Ja rozumuję tak, jeśli
nie jesteś blisko rozwiązania sprawy, to co masz do stracenia?"
Pomimo, że śledztwo w sprawie morderstwa Shakura pozostaje w
spoczynku od prau lat, niektórzy z dawnych funkcjonariuszy policji
Compton wciąż mają nadzieję na złapanie zamieszanych w to ludzi.
"Uważam, że sprawa morderstwa Shakura mogła zostać
rozwiązana - i wciąż może zostać rozwiązania," powiedział Tim
Brennan, śledczy z wydziału ds gangów, teraz pracujący w Biurze
Szeryfa. "Mamy już wszystkie wskazówki. Śledztwu brakowało wkładu
wywiadowców, którzy rozumieliby działalność gangów oraz kim są ich
przywódcy. Uważam, że sprawiedliwość wciąż może zatryumfować."