Kto zabił Tupaca Shakura? (cz.1)
autor: Chuck Philips
tłumaczenie: Piotr Studziński
Sprawa
morderstwa najbardziej znanego rapera na świecie, sześć lat po jego
śmierci pozostaje wciąż nierozwiązana. Policja Las Vegas nigdy
nikogo nie aresztowała. Wśród fanów Shakura szerzą się spekulacje i
różnego rodzaju teorie. Jedna z nich głosi, że właściciel wytwórni
Shakura - Suge Knight - zaaranżował zabójstwo, aby wykorzystać
męczeńską śmierć rapera do celów komercyjnych. Kolejna z
niesłabnących legend mówi, że Shakur zaplanował swoją własną śmierć,
aby uciec od presji bycia gwiazdą.
Długoletnie dochodzenie prowadzone przez Timesa
pozwoliło na zrekonstruowanie przebiegu zbrodni oraz wydarzeń do
niej prowadzących. Dowody zebrane przez gazetę wskazują na to, że:
- strzelali członkowie comptońskiego gangu zwanego Southside Crips,
mszcząc się tym samym za pobicie jednego ze swoich członków przez
Shakura kilka godzin wcześniej.
- Orlando Anderson, członek Crips, którego zaatakował Shakur, oddał
śmiertelne strzały. Policja Las Vegas nie brała pod uwagę Andersona
jako podejrzanego i przesłuchała go tylko raz i pobieżnie. Został on
potem zastrzelony w nie mającą związku z tą sprawą strzelaninie
gangów.
- Narzędzie zbrodni zostało dostarczone przez nowojorskiego rapera
Notoriousa B.I.G., który zgodził się zapłacić Cripsom milion $ za
zabicie Shakura. Notorious i Shakur rywalizowali od ponad roku,
znieważając się na nagraniach, rozdaniach nagród i koncertach. B.I.G.
został zastrzelony sześć miesięcy później w Los Angeles. Sprawa jego
śmierci także pozostaje niewyjaśniona.
- Przed śmiercią, Notorious B.I.G. i Anderson zaprzeczyli jakoby
mieli coś wspólnego ze śmiercią Shakura. Opis tego co wyżej
wymienieni oraz inni zrobili tamtej nocy opiera się na dokumentach
policyjnych i sądowych, a także na wywiadach ze śledczymi, świadkami
zbrodni i członkami Southside Crips, którzy nigdy wcześniej nie
mówili io tym zabójstwie poza gangiem.
Dwie Walki
7 września 1996 roku, Shakur przebywający na zwolnieniu za
kaucją, pojechał do Las Vegas, aby zobaczyć walkę bokserską o
mistrzostwo między Mike'iem Tysonem, a Brucem Seldonem, który
odbywał się w hotelu MGM Grand. Po skończonej walce Shakur
pogratulował Tysonowi i razem z Knightem i garstką ochroniarzy w
jedwabnych garniturach skierował się do wyjścia. W korytarzu MGM
jeden z ochroniarzy Shakura zauważył członka wrogiego gangu
Southside Crips czekającego koło wind. Tym bandziorem był 21-letni
Orlando "Baby Lane" Anderson, który niedługo przed tym pomógł swemu
gangowi obrabować i pobić jednego z ochroniarzy Shakura w centrum
handlowym w Lakewood. Anderson ma na swoim koncie wiele aresztowań
za kradzieże, napady i inne przestępstwa. Policja z Compton
podejrzewała go o udział w co najmniej jednym morderstwie. Po
pobiciu ochroniarza Shakura, Anderson zabrał mu rzadki medalion
Death Row, co było zniewagą dla honoru Knighta i ciosem dla gangu
Bloods. Bloods byli wściekli od paru tygodni, czekając na okazję do
zemsty. Teraz niespodziewanie stał tam przed nimi Anderson. Shakur
podszedł do Cripa pytając: "Jesteś z południa?" Zanim Anderson miał
okazję cokolwiek powiedzieć, Shakur uderzył go. Wtedy wkroczyli jego
ochroniarze także zadając mu ciosy i kopiąc go, aż Anderson padł na
ziemię. Knight także się przyłączył - zaraz przed tym jak ochrona
hotelowa przerwała 30 sekundową walkę, którą uchwyciła hotelowa
kamera. Shakur i jego świta przeszła tryumfalnie przez kasyno,
kierując się do wyjścia. Udali się do hotelu Luxor, gdzie Death Row
zarezerwowało ponad tuzin pokoi. Po dostarczeniu na miejsce Shakura
i ochroniarzy, Knight jechał około 15 minut do swojego mieszkania
znajdującego się w obrębie zamkniętego osiedla w
południowo-wschodniej części miasta. Według planu mieli się potem
spotkać na koncercie dobroczynnym dla młodych bokserów, gdzie
wystąpić miał Shakur i inni członkowie Death Row. Nazwa klubu stała
się emblematem tego, jak gangi przeniknęły do biznesu rapowego. Na
klawiaturze telefonicznej 662 oznacza "mob".
Planując odwet
Trzęsący się i posiniaczony Anderson pozbierał się z podłogi mając
naprzeciw tuziny zaskoczonych gapiów. Ochrona MGM i policja Las
Vegas starali się przekonać do tego, aby złożył skargę na
napastników, on jednak odmówił. Anderson skierował się na Pas (Strip)
i przeszedł przez most dla pieszych do Hotelu Excalibur, gdzie
zameldował się z dziewczyną. Wiadomości o bójce szybko przeniknęły
do podziemia gangu. Zanim doszedł do swojego pokoju, jego pager już
dzwonił od telefonów innych Crips, zgodnie z tym co powiedział potem
znajomym. Anderson oddzwonił do kolegów i umówił się na spotkanie w
hotelu Treasure Island. Zmienił ubranie i wsiadł do taksówki,
kierując się w stronę hotelu z neonową dekoracją przedstawiającą
czaszkę i skrzyżowane kości. Treasure Island służył już od lat jako
siedziba Crips na czas meczów bokserskich. Gang wynajął trochę
luksusowych samochodów i podróżował przez pustynię całą grupą,
następnie oddali kluczyki parkingowym i udali się do swoich pokoi
hotelowych zarezerwowanych pod fałszywymi nazwiskami. Całe
przedsiębzięcie finansowane było ze sprzedaży narkotyków. Cały ten
rytuał nie miał wiele wspólnego z boksem. Wielu członków gangu nigdy
nie oglądało walk. Przyjeżdżali się tu zabawić i pohulać po walce:
pijąc, oddając się hazardowi, narkotykom i prostytutkom. Inne gangi
uliczne także tak robiły, przyjeżdżając z Harlemu i Atlanty
przejmowały placówki na Pasie. Zanim Anderson dojechał do Treasure
Island, ponad tuzin gangsterów zaszyło się w pokoju zarezerwowanym
dla Crips. Obłoki z palonej marihuany wyległy na korytarz. Kiedy
Anderson otworzył drzwi polewano alkohol. Gang był wściekły. Temat
dyskusji brzmiał następująco: kto ma pociągnąć za spust? Zgodnie z
tym, co mówią obecni tam wtedy ludzie, Crips zamierzali zastrzelić
Shakura po jego występie w klubie 662. Plan zakładał, że przed
klubem będą czekały dwa samochody uzbrojonych Crips. Gang
skontaktował się z kryjówką Crips w Las Vegas, wynajętym domu gdzie
mieli w zwyczaju przechowywać narkotyki i broń oraz przestępców,
którzy popełnili wykroczenia w Los Angeles. Powiedzieli obecnemu tam
człowiekowi, żeby aby przyniósł jakąś broń do hotelu.
Mordercy do wynajęcia
Dla Crips pobicie Andersona było wielką zniewagą,
gwarantującą szybki i śmiertelny odwet. Gang pomyślał sobie:
dlaczego by nie zarobić na tym jeszcze trochę pieniędzy? Zdecydowali
się zapytać największego wroga Shakura, czy nie chciałby za to
zapłacić. Gang zaaranżował spotkanie z Notoriousem B.I.G.,
brooklyńskim raperem, którego prawdziwe imię brzmi Christopher
Wallace, a który nienawidził Shakura i walczył z nim od ponad roku.
Początkowo bliscy przyjaciele, teraz wyśmiewali się z siebie przy
różnych okazjach, włączając w to wywiady i nagrania. W utworze pt.
"Hit 'Em Up" Shakur chwalił się, że spał z żoną Wallace'a i
przyrzekał, że go zabije. Groźby między raperami i ich wytwórniami
Death Row i Bad Boy Enterntainment przerodziły się w serię napadów i
strzelanin. W jednej z nich zastrzelony został ochroniarz Death Row
w Atlancie w 1995 roku. Bojąc się o bezpieczeństwo Wallace'a jego
przyjaciel załatwił mu ochronę złożoną z członków Crips, która miała
go chronić na zachodzie. Przez lata płacono gangowi, aby dostarczył
Wallace'owi ochronę podczas jego pobytu w kasynach Las Vegas,
klubach w Hollywood i na rozdaniach nagród w Los Angeles. Poza
gotówką Wallace umożliwił im dostęp do gwiazd, lasek i kulis
muzycznego biznesu. Wallace zaczął się afiszować ze znakami gangu
Crips i pozdrawiał ziomków na koncertach, a czasem nawet zapraszał
członków gangu na scenę. Namówił gang do zabicia Shakura i obiecał
hojnie za to zapłacić. 7 września 1996 Crips zdecydowali się
skorzystać z propozycji. Wysłali swojego przedstawiciela, który udał
się do apartamentu położonego na ostatnim piętrze hotelu MGM, gdzie
Wallace zameldował się pod fałszywym nazwiskiem. Nie był obecny na
walce Tysona z Seldonem, ale szybko dowiedział się o zajściu z
Andersonem. Wallace zebrał kilku bandytów i sympatyków rapu ze
wschodniego wybrzeża, aby dowiedzieć się co Crips o tym wszystkim
myślą. Zgodnie z tym co mówią świadkowie tamtych wydarzeń, wysłannik
Crips wyjaśnił, że gang jest gotowy, aby zabić Shakura, ale liczy na
milion $. Wallace zgodził się pod jednym warunkiem, powiedział
świadek. Wyciągnął naładowanego Glocka 40 i położył na stole. Nie
chciał aby Shakur tak zwyczajnie umarł. Chciał mieć satysfakcję z
faktu, że śmiertelna kula pochodziła z jego broni.
Na Pasie
To była parada gangsta rapu. Kobiety flirtowały i prosiły o
autograf. Fotografowie robili zdjęcia. Knight prowadził karawanę co
najmniej pięciu samochodów Death Row w kierunku klubu 662. Około 23
policja zatrzymała Knighta za zbyt głośne puszczanie muzyki z
samochodowego odtwarzacza i nieprawidłowe umieszczenie tablic
rejestracyjnych. Shakur i Knight żartowali z policjantami i odwiedli
ich od wypisania im mandatu. Potem czarne BMW skręciło w prawo we
Flamingo Road i skierowało się na wschód w stronę klubu. Parę chwil
później Anderson i trzech innych Crips zjechali windą na parter
Treasure Island. Skierowali się na przyhotelowy parking. Stojąc
przed hotelem, czekali, aż służący przyprowadził białego Cadilaca
rocznik 1996 i otworzył drzwi. Wsiedli do środka i włączyli się
swoim lśniącym sedanem do ruchu. Piąty Crip w starym, żółtym
Cadilacu, spotkał się z nimi na poboczu drogi i zaczął jechać zaraz
za nimi. Jechał sam, z karabinem AK-47 leżącym na przednim
siedzeniu. Przed Treasure Island samochody stały w korku zderzak w
zderzak. Samochody trąbiły. Kierowca białego Cadilaca zapalił
papierosa. Za nim siedział Anderson. Crip siedzący na przednim
siedzeniu pasażera podał Andersonowi naładowanego Glocka od
Notoriousa B.I.G.. Czterech mężczyzn dyskutowało zablokowanie klubu,
w którym miał wystąpić Shakur. Po zatrzymaniu się na światłach
pomiędzy Caesars Palace i Barbary Coast hotel, Cadilac skręcił we
Flamingo i skierował się na wschód ku klubowi 662. Kiedy mijali z
prawej strony hotel Bally, kierowca zauważył karawanę luksusowych
samochodów z przodu po lewej stronie. Samochody, w których siedzieli
członkowie Mob Piru Bloods i pracownicy Death Row zatrzymały się
naprzeciw hotelu Maxim z powodu czerwonego światła. Przejście dla
pieszych zapełnione było turystami. Konwój prowadziło czarne BMW
Knighta. Shakur siedział na siedzeniu pasażera. Byli w samochodzie
sami, nieuzbrojeni. Crips nie mogli uwierzyć w swoje szczęście.
Zdecydowali się porzucić swój plan i natychmiast zaatakować. Cadilac
przejechał szybko obok konwoju i zatrzymał się koło czarnego BMW.
Shakur tego nie zauważył. Flirtował z kilkoma kobietami po swojej
lewej stronie. "Zauważyłem czterech czarnych mężczyzn, jak
podjeżdżają w białym Cadilacu," powiedział raper z Atlanty E.D.I.
Mean, który znajdował się w samochodzie zaraz za Shakurem.
"Zobaczyłem jak z tylnego siedzenia ktoś wystawił broń przez okno
kierowcy." Posypały się kule, wybijając szyby w BMW. Shakur starał
się przedostać na tył samochodu aby się ukryć, jednak cztery kule go
trafiły, niszcząc jego klatkę piersiową. Wszędzie było pełno krwi.
"Usłyszeliśmy strzały i spojrzeliśmy w prawą stronę," powiedział
Knight. "Tupac starał się dostać na tylne siedzenie, a ja złapałem
go i przycisnąłem na dół. Strzały nie ustawały. Jeden trafił mnie w
głowę." W tym chaosie ani Knight, ani Mean nie wiedzieli kto
strzelał. Kierowca żółtego Cadilaca nie miał szansy, aby wystrzelić
ze swojego AK-47. "To zdarzyło się tak szybko. Trwało to góra trzy,
cztery sekundy," stwierdził Mean. Po tym zajściu biały Cadilac
skręcił z piskiem opon za róg. Ochroniarz znajdujący się w tylnej
części karawany strzelił w kierunku uciekających napastników. Aby
zmylić świtę Shakura, żółty Cadilac popędził za białym, jakby miał
zamiar go gonić. Knight zawrócił z piskiem opon swoje ostrzelane BMW.
Konwój Death Row podążył za nim aż do Pasa, gdzie ten zatrzymał swój
pojazd na krawężniku. Policja Las Vegas szybko zjawiła się na
miejscu wydarzeń. Po wezwaniu ambulansu, nakazali wszystkim innym z
Death Row wyjście z samochodów trzymając ich na muszce. Policja
zmusiła Knighta, który krwawił z rany na głowie, aby położył się
twarzą do ziemi. Zanim policja zorientowała się, że Knight i jego
towarzysze są ofiarami, a nie podejrzanymi, Crips wrócili do swoich
pokoi hotelowych i zabrali stamtąd swoje rzeczy. Anderson i jego
zaprzyjaźniony gang wyjeżdżali naprzemiennie na autostradę, aby
uniknąć skupiania na sobie uwagi, każdy z nich jechał osobnym
samochodem. Dwóch młodszych członków gangu pojechało z powrotem
przez pustynię białym Cadilackiem. Wciąż panowała ciemność, kiedy
napastnicy zniknęli poza granicą Californi.
Epilog
Chirurdzy z UMC usunęli Shakurowi prawe płuco, aby zatrzymać
wewnętrzne krwawienie. Kiedy jego stan się pogorszył, podłączono go
do respiratora. Zmarł sześć dni po strzelaninie, matka była u jego
boku. Wallace powrócił do Nowego Jorku, gdzie nagrał płytę "Life
After Death", która zawierała zawoalowane odniesienia do strzelaniny
w kilku utworach. Według tego co mówią Crips, Wallace zapłacił
gangowi przez pośrednika 50 000$ z obiecanego 1 miliona$ tydzień po
śmierci Shakura. W marcu 1997 roku Wallace przyjechał na rozdanie
nagród Soul Train Music Awards do Los Angeles i na związaną z nim
potem imprezę w muzeum Petersena. Został zastrzelony, kiedy siedział
w swoim Chevrolecie Blazerze, gdy samochód stał na światłach na
Wilshire Blvd. Nikt nie został nigdy oskarżony o to morderstwo. Dwa
dni po postrzeleniu Shakura, wybuchła w Compton wojna między
gangami, gdyż Bloods oczekiwali zemsty na Crips. Seria strzelanin
typu "drive-by" zakończyła się trzema ofiarami śmiertelnymi i 12
rannymi, włączając w to 10 letnią dziewczynkę. Informatorzy
powiedzieli policji, że widziano Orlando Andersona wymachującego
pistoletem typu Glock. Policja Las Vegas przesłuchała Andersona
tylko raz. Powiedzieli, że nie mogą wszcząć przeciwko niemu
postępowania w sprawie morderstwa Shakura, ponieważ świadkowie z
ekipy Shakura odmówili współpracy. Anderson powiedział, że nie miał
nic wspólnego ze śmiercią Shakura. "Jeśli mają przeciwko mnie te
wszystkie dowody to dlaczego mnie nie aresztują?," powiedział rok po
strzelaninie. "Oczywistym jest, że jestem niewinny." 29 maja 1998
roku w Compton Anderson został zastrzelony podczas dyskusji w myjni
samochodowej, jak twierdzi policja nie związanej z morderstwem
rapera. Trzej pozostali Crips, którzy byli tamtej nocy razem z
Andersonem nadal żyją w Compton. Żaden z nich nigdy nie został
przesłuchany przez policję odnośnie morderstwa.