.
strona główna | powrót do listy artykułów
...
.


"Upadek Tupaca"
Connie Bruck, New Yorker, 7. lipca 1997
Tłumaczenie artykułu: Radek Obuchowski (Majlo)


     Tupac Shakur był jedną z największych gwiazd gangsta rapu. Ale wplątał się w kolizję kultur, gdzie gangi z dzielnic biedoty spotkały się z multimiliardowym przemysłem fonograficznym.

     Kiedy 25 letni Tupac Shakur został śmiertelnie postrzelony w Las Vegas zeszłej jesieni, siedział na miejscu pasażera BMW 750 Sedan prowadzonym przez Mariona Suge'a Knighta, szefa Death Row Records. Death Row, wiodący producent gangsta rapu z zachodniego wybrzeża, jest muzyczno-biznesowym fenomenem. Firma ta zarobiła 75 milionów dolarów brutto w ciągu ostatnich lat. Pierwszy album, który Tupac nagrał dla Death Row, "All Eyez On Me", który został wydany na początku 1996 roku sprzedał się w nakładzie ponad pięć milionów płyt. Tupac wcześniej nagrał jeszcze trzy inne albumy, ale nigdy nie osiągnęły one statusu pięciokrotnej platyny. Mimo to, dni poprzedzające jego morderstwo nie były dla niego bardzo błogie. Oczywiste jest to, iż była to zbyt wygórowana cena, którą Tupac musiał zapłacić za porzucenie Suge Knighta.

     Nawet dla szorstkiego przemysłu muzycznego, który na przestrzeni historii miał skłonności do ekscesów i powiązań z podmiotem kryminalnym, Death Row było miejscem nadzwyczajnym. Dla Knight'a niczym było wręczenie Tupacowi garści studolarowych banknotów na weekendowe wydatki. Biuro Knighta w Los Angeles było pomalowane na czerwono, kolor Bloods'ów, jeden z głównych miejskich gangów. Ochroniarz z wykrywaczem metalu stał przy drzwiach wejściowych studia Death Row. "Do dzisiaj nie byłem w takim studiu, gdzie żeby wejść do środka musisz być przeszukany" - powiedział mi weteran biznesu muzycznego z Los Angeles, który pracował z Tupaciem. "Mają tam listę ludzi, którzy mogą wejść do środka z bronią. Więc musisz wiedzieć, ci goście moją broń, a do frontowych drzwi jest daleko, a jest tam jeszcze ochrona, która może spróbować zatrzymać cię jeśli będziesz chciał wejść. Nawet, jeśli dostaniesz się tam....Niektórzy z tych ochraniarzy....to byli gangsterzy, którzy dopiero, co wyszli z więzienia. Spojrzą się na ciebie przewiercając cię wzrokiem. Nie musieliby nawet otwierać ust."

     Narzędziem Knight'a było zastraszanie. Mówi się, że zmusił on do rozebrania się w męskiej toalecie jednego z dyrektorów rywalizującej firmy zajmującej się czarną muzyką, a następnie kazał mu spacerować na goło po biurze tejże firmy. Knight - olbrzymi, 142 kilogramowy mężczyzna ma pokaźną kartotekę obfitującą w gwałtowne występki. Nawet w czasie jego najlepszego zachowania -- powiedzmy, że taka sytuacja miała miejsce podczas kontaktów z białymi kierownikami jednej z najważniejszych firm działających w branży rozrywkowej - to i tak w powietrzu wisiało poważne zagrożenie. Pewien człowiek powiedział mi o negocjacjach, które prowadził w swoim na pozór bezpiecznym biurze. Knight przyszedł z ochroniarzem. Kiedy negocjacje osiągnęły moment krytyczny, ochroniarz ostentacyjnie pochylił się do przodu, tak, aby broń, którą nosił w kaburze za kurtką, była dobrze widoczna.

     Przez pewien czas, aura przemocy była Knight'owi sprzyjająca. Zapewniało mu to ogromną licencję na wiele drobnych rzeczy (np. wielogodzinne przeczekiwania innych dyrektorów firm bez możliwości na choćby słówko sprzeciwu) oraz na wiele większych. Producenci muzyczni i filmowi, którzy twierdzili, że Death Row było winne im pieniądze byli zbyt przestraszeni, aby tego żądać lub podać dłużnika do sądu. Zadatki na przemoc były także znaczącym czynnikiem zniechęcającym kogokolwiek, kto mógłby rozważać wygadanie się przedstawicielom prawa o wątpliwych praktykach. Co więcej, to nie powstrzymało go od robienia interesów z dwoma korporacyjnymi gigantami przemysłu rozrywkowego. Death Row jest finansowane od momentu swojego powstania przez swojego dystrybutora, Interscope, który przez lata częściowo należał do Tima Warner, i w którym Universal ma pięćdziesiąt procent udziałów od początku zeszłego roku.

     Jakkolwiek, sprawy Knight'a, po morderstwie Tupaca, zaczęły się rozwikływać. W lecie 1992 roku, wyciągnął pistolet na dwóch raperów, George'a i Stanley'a Lynwooda, za używanie telefonu w studiu. Po uderzeniu pistoletem jednego z nich rozkazał im uklęknąć grożąc, że ich zabije oraz każąc im ściągnąć spodnie. Został skazany za napaść i dostał wyrok w zawieszeniu. Jednakże cztery lata później, na krótko zanim Tupac został zabity, Knight wziął udział w pobiciu pewnego człowieka w Las Vegas co naruszyło warunki wyroku w zawieszeniu. W lutym tego roku rozpoczął odsiadkę dziewięcioletniego wyroku w więzieniu stanowym w San Luis Obispo. Na dodatek, zostały wytoczone warte setki milionów dolarów procesy przeciwko Death Row (największy z nich ma związek z majątkiem Tupaca, został on zdefraudowany o pięćdziesiąt milionów dolarów, a także domagane jest odszkodowanie wynoszące sto pięćdziesiąt milionów dolarów). A może być i jeszcze więcej. Grupa agencji, włączając FBI, DEA i IRS prowadzą śledztwa w sprawie zarzutów prania pieniędzy, związków z ulicznymi gangami, handlem narkotyków oraz przestępczością zorganizowaną w Death Row.

     "Myślę, że Tupac obalił jedno z największych imperiów zła moich czasów", mówi jeden z jego przyjaciół, który wychowywał się w przemyśle muzycznym. Nie miał zamiaru koloryzować Tupaca; ten przyjaciel, jak i wielu innych zwraca uwagę, że Tupac był bardzo rozdarty między tym, do czego sam odnosił się jako swoja "zła" i "dobra" strona. Jego ciemniejszą stroną było to, iż wydawało się, że zdobył zwierzchnictwo podczas swojego pobytu w Death Row. Pomimo to, przyjaciele ci upierają się, iż nie był to prawdziwy Tupac. Prawdziwy Tupac był utalentowanym, sympatycznym, wyczulonym na cierpienie młodych czarnoskórych ludzi z biednych dzielnic. I prawdziwy Tupac miał opuścić Death Row, zanim został zabity.

     Słusznie lub nie, imię Tupaca stało się synonimem gwałtownych rapowych tekstów oraz "bandyckiego życia" (zwrot, który Tupac wytatuował sobie wzdłuż talii). Za życia był cenzurowany przez polityków i, jak inni raperzy, był powstrzymywany przed graniem koncertów w niektórych miejscach, ponieważ sponsorzy nie mogli zabezpieczyć się przed zagrożeniem chaosu wśród fanów. Jakkolwiek w tym samym czasie był podejrzewany przez wielu słuchaczy ze swojego rdzennego getta, iż nie był, jak to się mówiło, na tyle bezwzględny, aby pasować do swojego archetypicznego statusu rapera-gangstera.

     Te sprzeczne opinie o Tupacu odzwierciedlają, do pewnego stopnia, rasowe oraz socjalne przepaście. Fani rapu upierają się, iż raperzy są autentycznymi reprezentantami życia w getcie: to, że żyją życiem, o którym rapują, to, że ich zachowanie -- handel narkotykami i przemoc -- opisywane przez raperów przedostaną się do dominującego nurtu kultury. Większość gorliwych fanów oraz konsumentów rapu to, w rzeczywistości, biała młodzież ze średniej klasy społecznej. (Siedemdziesiąt procent ludzi, którzy kupują rapowe płyty to biali.) Istnieje strach przed gwałtownym i zmarginalizowanym wpływem tej kultury na podatność młodych ludzi. Strach, który podsyca polityczne debaty, i który jest zaostrzany przez powszechne przyjmowanie hip-hopowego stylu.

     Oczywiście kontrowersje jeszcze nigdy nie zaszkodziły w tym biznesie. Wręcz przeciwnie. Tupac rozumiał to doskonale, tak samo jak dyrektorzy firm fonograficznych, którzy stali w kolejce, aby skorzystać na jego talencie oraz na jego złej sławie. Im bardziej Tupac wpadał w kłopoty z prawem, tym więcej wiarygodności zyskiwał na ulicy--czym stał się bardziej rentowną gwiazdą rapu. Olbrzymi sukces komercyjny gangsterskiego rapu utworzył osobliwe oraz niestabilne ogniwo pomiędzy światem gangów z biednych dzielnic, a przemysłem fonograficznym wartym miliardy dolarów. Tupac mawiał czasami, że uważał swoje piosenki za paraboliczne przypowieści, a teraz to już jest jego własne życie--jego podróż w głąb tych dwóch światów i jego poświęcenie w momencie kiedy zbiegły się one ze sobą--to wydaje się niemalże alegoryczne.

     Świat Suge Knighta i południowo-centralnej części Los Angeles dalece różni się od tego, w którym dorastał Tupac, chociaż każdy na swój własny sposób odbierał przemoc. Afeni Shakur, matka Tupaca, była członkiem Czarnych Panter. Na początku 1971 roku, w czasie, gdy była w ciąży z Tupaciem, była sądzona za spisek wysadzenia kilku domów towarowych w Nowym Jorku. Dwudziestu jeden członków Czarnych Panter, których oskarżono wraz z Afeni, zostało uniewinnionych na miesiąc przed narodzinami Tupaca. Imię nadano mu na cześć "ostatniego wodza Inków, który był torturowany, brutalizowany i zamordowany przez Hiszpańskich konkwistadorów...wojownik", mówi Afeni. Jego nazwisko, Shakur, to nazwa pewnego rodzaju klanu zaczerpnięta przez grupę czarnoskórych, nowojorskich nacjonalistów.

     Zwrot "Czarna Siła" była "niczym kołysanka kiedy byłem dzieckiem", Tupac wspomina na wstępnym przesłuchaniu, które odbyło się w 1995 roku (w sprawie z powództwa cywilnego, w którym był oskarżony o to, iż niektóre z jego tekstów wpłynęły na pewnego młodego człowieka, który zamordował policjanta z Texasu). Tupac przypomina sobie jak był nastolatkiem i mieszkał w Baltimore: "Nie mieliśmy światła. Siadałem na zewnątrz przy świetle ulicznym i czytałem autobiografię Malcolma X. To było dla mnie takie prawdziwe, to że nie miałem w domu światła, to że siadywałem na dworzu na ławkach czytając tę książkę. To mnie zmieniło, to mną poruszyło. Oczywiście później czytałem książki mojej matki napisane przez takich ludzi jak...Patrice Lumumba i Stokely Carmichael, "Uchwyć Czas" autorstwa Bobby Seale'a oraz "Brat Soledad" autorstwa George'a Jackson'a. Mama opowiadała mi wszystkie historie o rzeczach, które robiła, widziała lub w które była zaangażowana. Sprawiała tym, że czułem, iż jestem częścią czegoś. Zawsze wpajała mi to, że jestem Czarnym Księciem rewolucji".
     W samej rzeczy Tupac był rewolucjonistą, ale nie takim jak polityczni działacze lat 60. Afeni i jej przyjaciele byli zaangażowani w coś, co postrzegali jako działalność rewolucyjną dla dobra ich społeczności. Tupac oraz jego ziomkowie gangsta raperzy paradowali obwieszeni złotą biżuterią inkrustowaną w diamenty, jeździli Rolls Royce'ami i rywalizowali między sobą w pokazach niesamowitych ekscesów. Niemniej jednak, Tupac nie zapomniał kim byli jego przodkowie. "W mojej rodzinie każdy mężczyzna o nazwisku Shakur, który przekroczył wiek piętnastu lat został albo zabity, albo osadzony w więzieniu", powiedział Tupac w swoim wstępnym przesłuchaniu. "Obecnie nie ma Shakurów płci męskiej, którzy żyją, którzy są wolni, i którzy nie mają dziur po kulach lub kajdanek na swoich rękach. Nie ma ani jednego."

     Liderzy ruchu czarnoskórych nacjonalistów, do którego należeli pozostali Shakurowie, zostali praktycznie wyeliminowani, w dużej mierze dzięki wysiłkom FBI. W 1988 roku, ojczym Tupaca, Dr. Mutulu Shakur, który otrzymał tytuł w dziedzinie akupunktury w Kanadzie i wykorzystał swoje umiejętności w programie do walki z nadużywaniem narkotyków, został skazany na sześćdziesiąt lat więzienia za popełnienie napadu z bronią w ręku oraz morderstwa. Przestępstwa, o które został oskarżony zawierały także zarzut usiłowaniu kradzieży opancerzonego samochodu Brink'a w 1981 roku. W zajściu tym zginęło dwóch policjantów oraz strażnik (w sprawie tej oskarżona została także liderka The Weather Underground - Kathy Boudin). Mutulu został także uznany winnym organizację odbicia z więzienia ciotki Tupaca - Assaty Shakur (Joanne Chesimar). Została ona skazana w 1977 roku za zamordowanie policjanta z New Jersey. Z więzienia zbiegła i udała się na Kubę. Ojciec chrzestny Tupaca, Elmer (Geronimo) Pratt, jest byłym liderem Czarnych Panter, który został skazany za zabicie nauczycielki podczas napadu w Santa Monica w 1968 roku. Dostał dwadzieścia siedem lat. Jego wyrok został cofnięty kilka tygodni temu na podstawie tego, że rząd zataił podczas procesu korzystne dla niego dowody (najbardziej znaczące jest to, iż głównym świadkiem w jego sprawie był płatny informator policji.)

     To był rodowód nie dający spokoju. Tupac często powoływał się w swoich tekstach na Mutulu, Geronimo i innych "więźniów politycznych". "To tak jakby były ich słowa w moim głosie", mawiał. "Ja po prostu kontynuowałem to, czego oni nie skończyli. Próbowałem nadać temu połysk, próbowałem być nową jakością, nową generacją. Starałem się, aby byli ze mnie dumni". Jednakże jednocześnie nie chciał być nimi, ich rewolucją, bo w większości przypadków zostały po nich tylko popioły.

     W procesie dwudziestu jeden Panter, matka Tupaca broniła się sama przed powierzchownymi zeznaniami kluczowego świadka oskarżenia, który okazał się rządowym agentem pod przykrywką; po skazaniu, ta niedouczona, lecz intelektualnie potężna kobieta nabrała wielkiego znaczenia w kręgach liberalnych, zaproszono ją na rozmowę do Harvardu i Yale, subsydiowano jej mieszkanie na Riverside Drive w Nowym Jorku. Tupac i jego siostra Sekyiwa, która urodziła się w 1975 roku, stał się małą Panterą-osobistością w kręgach lewicowych. "Wtedy wszystko się zmieniło, zmieniła się fala polityczna", powiedział Tupac w tym wstępnym przesłuchaniu. "Przeszliśmy na zasiłki z opieki społecznej, mieszkaliśmy w gettach Bronxu, Harlemu, Manhattanu". Tupac oszacował, że "mieszkał w osiemnastu różnych miejscach" zanim rozpoczął edukację w szkole średniej.

     W tym przesłuchaniu, Tupac powiedział, że do czasu gdy miał dwanaście lub trzynaście lat Afeni zaczęła mieć poważne problemy z narkotykami i alkoholem. (Afeni nie zgadza się z tym. Twierdzi, że Tupac miał wtedy lat siedemnaście.) Tupac nie wiedział kim był jego ojciec, ale był blisko z Mutulu, który był ojcem Sekyiwy i mieszkał z nimi kilka lat. Wtedy też Mutulu zostawił go w wieku 10 lat schodząc do podziemia. Było to po napadzie na Brink. Podczas gdy ich kontakt nie został do końca zerwany ("Gdy czułem, że mnie potrzebuje, robiłem wszystko co musiałem, żeby się do niego dostać, nawet jeśli miał mnie tylko zobaczyć--i machał mi taki szczęśliwy", Mutulu wspomina). odbijało się to na Tupacu. Agenci FBI potrafili podejść do Tupaca w szkole i zapytać się czy przypadkiem nie widział swojego ojczyma. (Mutulu był na liście FBI "Dziesięciu najbardziej poszukiwanych" przestępców do czasu, gdy został złapany w 1986 roku).

     Rodzina przeprowadziła się do Baltimore. Kiedy Tupac miał czternaście lat został przyjęty tamtejszej szkoły artystycznej. "Dla dzieciaka z getta, szkoła artystyczna w Baltimore to niebo", powiedział Tupac podczas przesłuchania. "Uczyłem się baletu, poezji, jazzu, muzyki, wszystkiego, Szekspira, grania, dosłownie wszystkiego. Przedmioty naukowe też". Zapytany przez swojego pełnomocnika czy w tym czasie był w jakimkolwiek gangu, Tupac odpowiada, "W gangu Szekspira. Byłem królem myszy w Dziadku do Orzechów....Nie było gangów. Byłem artystą". Pierwsze wiersze napisał, gdy był w szkole podstawowej w Nowym Jorku, a od tego nie było daleko do pisania rapowych tekstów. Swoje teksty pisał szybko i z wielką łatwością i wkrótce śpiewał dla Geronimo Pratt'a i dla innych więźniów.

     Tupac spędził dwa lata w szkole artystycznej w Baltimore. Kiedy przyszedł po raz pierwszy, Donald Hicken, były nauczyciel, wspomina: "Tupac był naprawdę utalentowanym aktorem z cudownym instynktem mimetycznym i zdolnością przeistaczania się w różne postacie....Jego twórczość była zawsze oryginalna, nigdy nikogo nie naśladował, to, co robił było jedyne w swoim rodzaju. Nawet w tej utalentowanej grupie dzieciaków rzucał się w oczy. "Jeden z jego przyjaciół ze szkoły, Avra Warsofsky, powiedział mi, że nie było żadnej oznaki wojowniczej i dążącej do konfrontacji strony Tupaca, która ujawniła się później i dominowała w jego image'u. Był drogą i słodką osobą", mówi Warsofsky. "W szkole były zatwardziałe dzieciaki z dzielnic biedoty, oni kradli--ale on taki nie był, ani trochę".

     Idylla ta skończyła się kiedy zachowanie Tupaca w domu stało się nie do zaakceptowania. Jak to opisał w swoim przesłuchaniu, nie miał pieniędzy na jedzenie i ciuchy; było to kiedy mieszkał w domu zamożnego kolegi z klasy i nosił jego ciuchy. To jednak nie trwało długo. "Więc musiałem wrócić do domu...ale moja matka była w ciąży i ćpała cracka. Miała chłopaka, który ją bił. Nie mieszkaliśmy na swoim. Wynajmowaliśmy mieszkanie od kogoś. Nigdy nie mogliśmy spłacić czynszu. Zawsze musiała słodko gadać do tego starego, białego właściciela, żeby pozwolił nam zostać przez kolejny miesiąc. Przystawiał się do mojej mamy. Nie chciałem tam być ani chwili dłużej, więc rzuciłem szkołę artystyczną, wsiadłem w autobus i udałem się w podróż, bez pieniędzy, przez cały kraj do Kaliforni". Miał wtedy niecałe siedemnaście lat.

     Tupac mieszkał przez pewien czas w Marin City z Lindą Pratt, żoną uwięzionego Geronimo Pratt'a. Marin City to miasto na północ od San Francisco, w którym mieszka biedna społeczność. Potem, razem z matką przeprowadził się do Kalifornii. Ale szkoła w Kalifornii nie była dla niego niebem. "Nie pasowałem tam. Byłem odludkiem....ubierałem się jak hipis, kpili ze mnie cały czas. Nie umiałem grać w koszykówkę, nie wiedziałem kim byli zawodnicy koszykówki...byłem celem dla....ulicznych gangów, często dawali mi w kość i tym podobne rzeczy...Myślałem, że jestem dziwny, bo piszę poezję i nienawidziłem się, że utrzymywałem to w tajemnicy...To było naprawdę dziwne".

     Matka była dla Tupaca mityczną postacią, jednak z drugiej strony straciła u niego szacunek. Natomiast jego stosunek do swojej spuścizny był w dużej mierze ambiwalentna. "Czasami oburzał się, gdy nazywano go głosem Czarnych Panter lat dziewięćdziesiątych", powiedziała mi Karen Lee, jedna z publicystek zajmująca się jego tematyką, "a czasami chciał nim być". Lee powiedziała, że Tupac był wściekły, że dawni przyjaciele jego matki nie zrobili nic, żeby chociaż spróbować uratować ją i jej dzieci kiedy uzależniła się od narkotyków. Istotnie, kiedy zatrzymał się w Marin City--był pozbawiony środków do życia, bez miejsca do zamieszkania (Tupac i Afeni walczyli ze sobą zawzięcie, on oskarżał ją o kłamstwa wobec niego na temat jej uzależnienia)--to głównie ludzie z ulicy starali się mu pomóc. Man Man (Charles Fuller), przyjaciel, który później został jego menedżerem, zapewniał mu miejsce do spania i trzymał z daleka od handlowania narkotykami.

     Jego los zaczął nabierać kształtów w 1990 roku kiedy dostał pracę w rapowej grupie Digital Underground jako tancerz i menedżer. Jednak prawdziwy przełom nastąpił w następnym roku, kiedy został wyłowiony przez Interscope--drobną firmę, która dopiero co została założona jako spółka przez producenta fonograficznego Jimmy'ego Iovine'a, magnata rozrywki Ted'a Field'a (następca fortuny Marshal'a Field'a) i Time'a Warner'a. Tom Whalley, który pozyskał Tupaca dla Interscope, przyniósł nagrane przez niego demo. Ted Field dał je swojej nastoletniej córce. Powiedziała ojcu, że nagranie bardzo jej się spodobało. Whalley wspomina jak bardzo uderzył go wygląd Tupaca, jego "prezencja" oraz jego talent. Przypomina sobie jak niegdyś powiedział do swojego asystenta: "Czy kiedykolwiek widziałeś takie oczy?"

     Interscope zyskało miano indywidualisty w muzycznym biznesie, produkując głównie "alternatywny" rock i gangsterski rap, który czerpał tematykę z kultury gangów Centralno-Południowego Los Angeles. Pierwotnie rap pochodzi ze wschodniego wybrzeża. Jest elementem kultury hip hopowej z lat 70. XX wieku, który zawiera także graffiti i break dance. Hip hop wybił w 1979 roku międzynarodowym hitem "Rapper's Delight". Dopiero pod koniec lat 80., wraz z pojawieniem się gangsterskiego rapu, okazało się, że jest to ogromnie rentowny biznes--zwłaszcza kiedy zyskał on szeroką widownie białej młodzieży, tak samo jak miało to miejsce z bluesem, jazzem i wczesnym rock and rollem. W 1991 roku, Interscope wydało pierwszy album Tupaca - "2Pacalypse Now", w którym pełno było wojowniczych tekstów ukazujących przemoc między młodymi czarnoskórymi ludźmi i policją. Wiceprezydent powiedział, że ten album nie ma miejsca w naszym społeczeństwie.

     We wstępnym przesłuchaniu, które miało miejsce w 1995 roku, Tupac został poproszony o interpretację kilku piosenek z "2Pacalypse Now". Wyjaśnił, że robił tak, aby przedstawić główną postać tym, którym zdaje ralacje, ponieważ uważa, że: "zanim zrozumiesz co mam na myśli, musisz wiedzieć jak żyłem albo jak żyją ludzie, do których mówię....nie musisz się ze mną zgadzać, ale po prostu zrozum o czym mówię. Przynajmniej postaraj się to zrozumieć." Powiedział także, że nie popiera przemocy przeciwko policji, lecz po prostu opowiada prawdziwe historie zaczerpnięte z życia młodych, czarnoskórych ludzi--w swoich historiach ostrzega, że przemoc wobec policji często prowadzi do śmierci lub więzienia. W jednej z piosenek śpiewa: "Twierdzą, że jestem brutalny tylko dlatego, że nie siedzę cicho". Ta piosenka, która okazała się najpopularniejszą na tym albumie to "Brenda's Got a Baby". Tupac powiedział, że napisał tę piosenkę po przeczytaniu w gazecie historii pewnej dwunastoletniej dziewczynki, która zaszła w ciążę ze swoim kuzynem. Po urodzenia dziecka wrzuciła je do pieca do spalania śmieci. Zapytany czy uznawał tę piosenkę za wypowiedź polityczną, Tupac powiedział, "Tak....kiedy wyszła ta piosenka, temat problemów wśród dziewczyn w ogóle nie był podejmowany przez któregokolwiek z raperów, to po pierwsze. Po drugie, piosenka ta traktuje o molestowaniu dziecka, o tym że jedna rodzina wykorzystuje drugą rodzinę, o efektach biedy, o tym jak problem pojedyńczego człowieka może wpłynąć na całą społeczność. Piosenka ta mówi o tym jak niewinni ludzie nieustannie cierpią, o narkotykach i ich nadużywaniu, o rozbitych rodzinach...jak to ona nie mogła zostawić swojego dziecka, wiesz, więź, którą matka ma ze swoim dzieckiem. Piosenka ta mówi także o tym jak....kobiety muszą być zdolne do podejmowania wyboru".

     Rap cieszy się złą sławą ze względu na teksty poniżające kobiety. I o ile, Tupac jawił się jako obrońca kobiet w "Brenda's Got a Baby", o tyle, a może nawet bardziej w kolejnej piosence - "Keep Ya Head Up" odwrócił to kompletnie pisząc mizoginistyczny teskt. W "Tha' Lunatic", kolejna piosenka z "2Pacalypse Now", szczyci się: "To dopiero życie, co noc nowa suka". W przesłuchaniu, kiedy zapytano go jak mógł pogodzić sprzeczne odczucia, odpowiedział: "Napisałem to kiedy miałem siedemnaście lat....To traktuje o jakiejś postaci, jak na przykład o mnie, która właśnie weszła w świat rapowego biznesu, przechodząc ze stanu, wktórym nie ma się w ogóle dziewczyn do stanu, w którym dziewczyny są na okrągło. I postać ta otrzymuje tak wiele seksualnej uwagi, że uważa się za boga. Uważa się za Rudolpha Valentino lub Franka Sinatre, myśli, że jest wszystkim....że może mieć kogo tylko zechce....Jestem aktorem i byłem poetą. Więc czułem, że muszę powiedzieć wieloaspektowej naturze o istnieniu ludzkim....Człowiek może być seksistowski i współczujący jednocześnie. Ja byłem. Spójrz tylko na "Tha' Lunatic" i na "Brenda's Got a Baby".

     Tupac przeprowadził się do Los Angeles na początku 1992 roku, a jego historie opowiadane w tekstach zaczęły odzwierciedlać coraz bardziej fascynację życiem gangsterskim. "Każdy element gangsterski przypisywał go sobie", mówi jego przyrodni brat - Maurice Harding, raper znany lepiej jako Mopreme. "Okładka 'Strictly 4 My N.I.G.G.A.Z.' - drugiego solowego albumu Tupaca - była czerwona, więc na początku wszyscy myśleli, że jest Bloodsem". Mimo, że Tupac zadawał się z Bloodsami oraz jeszcze częściej z ich rywalami Cripsami, to nie wstąpił do żadnego z gangów. Był obserwatorem i kronikarzem od wewnątrz, głęboko utylitarystyczny w stosunku do doświadczeń i niektórzy uważali, że także, w stosunku do ludzi. Zaś Południowo-Centralne Los Angeles -- które jest niemal jak państwo w obrębie miasta, tak wyjątkowe i barokowe stanowi pożywkę dla gangów, ich kultury i praw, którymi same się rządzą -- było najbogatszym terenem, które kiedykolwiek widział.

     "Mógł być poeta, alfonsem, bandytą--mógł wyssać wszystko z każdego z nich i to stałoby się częścią niego", mówi Man Man, przyjaciel, który przeprowadził się razem z nim z Północnej Kaliforni do Los Angeles, i który został jego menedżerem. "Zaczął zadawać się z bandytami. Wyssał to z nich, a następnie wykorzystał to w swojej muzyce i karierze aktorskiej. Ludzie mówili, 'Właśnie zabili Freda'...następna rzecz, o której wiadomo, bo jest w jego piosence....Tupac mawiał: 'Jeśli nie wiesz, co się dzieje w getcie, to właśnie to'".

     Jednak, Tupac był szczególnie wrażliwy na punkcie zarzucania mu niepłacenia długów i oskarżania go o to, że nie jest "prawdziwym" gangsterem. Pomimo dumnie kroczącej wyolbrzymionej męskości, która dominowała swoim publicznym imidżem jako gangsta raperem, był uważany przez świat za nowicjusza. Kiedy przeprowadził się do Los Angeles, w swoim zeznaniu powiedział, "Nie miałem procy, nie miałem noża, nie miałem nawet żadnych ostrych przedmiotów". Ale wkrótce kupił sobie broń i ćwiczył strzelanie na strzelnicy. Poprzez trening siłowy ćwiczył swoje drobne i gibkie ciało tancerza, a swój tułów zaczął pokrywać:tatuażami. Mimo to jego oblicze -- które podczas spoczynku było delikatne, lekko szalone, obupłciowe, a oczy wyposażone w długie rzęsy były przejrzyste -- zdradzało go. Jednak był niewzruszenie twardy. "Drażniło go kiedy mówili, 'Udawany gangsta raper'", powiedział mi Mopreme. "Mawiał: 'Nie jestem sztuczny! Wszyscy powinniście mnie oklaskiwać! Przebrnąłem przez getto. Przebrnąłem przez szkołę nie mając w domu nawet światła. Jestem prawdziwy. Jesteśmy takimi samymi ludźmi!'"

     Do 1993 roku Tupac wydawał się mieć obsesję na punkcie gangsterskiego życia. Dążył od jednego starcia i aresztowania do następnego. Wdał się w bójkę z kierowcą limuzyny w Hollywood, podczas koncertu w Michigan próbował się z lokalnym raperem używając kija baseballowego. Postawiono mu zarzuty oraz został pozwany z powództw cywilnych. Według Man Man'a i innych, wiele z tych incydentów było konsekwencją tego, że ktoś zawsze kwestionował prawo Tupaca do rapowania ostrych tekstów. "Ludzie go testowali", wyjaśnia Man Man. "A Pac czuł, że musi udowodnić, że jest twardy. Powiedziałem mu, 'Większość gangsterów to ludzie, którzy żałują, że muszą być twardzi'".

     Tupac namówił Man Man'a i jeszcze jednego kumpla do zrobienia sobie tatuażu "50 Czarnuchów" (symbolizuje on konfederację Czarnych pośród pięćdziesięciu stanów). Słowo "czarnuch" w nomenklaturze Tupaca oznaczało "Wie czego chce i to osiąga". W "Words of Wisdom" rapuje, "Czarnuchy, co zrobimy? Damy się okłamywać czy walczymy. Walczcie i gińcie jeśli to konieczne. Umierajcie jak Czarnuchy". "Wcześniej za nic nie dałbym sobie wytatuować tego słowa", powedział mi Man Man. 'Weźniemy to słowo, którego oni używali i obrócimy je przeciwko nim....tak aby zrobić je pozytywnym'".

     Kiedy Tupac zrobił sobie tatuaż "bandyckie życie", jego menedżer, były działacz Czarnych Panter, który był z Tupaciem blisko od kiedy Tupac był jeszcze małym chłopcem - Watani Tyehimba, wściekł się. "Mówiłem: 'Coś ty zrobił?'" wspomina Tyehimba. "Rozmawialiśmy o tym i stało się oczywiste, że zrobił to po to, aby się upewnić, że nigdy nie zapomniał pozbawienia wolności, że nigdy nie zapomniał skąd pochodził. Żył w dwóch światach. Rozumiał to, że czarnym nigdy nie uda się niczego osiągnąć chyba, że się sprzedadzą. Mówił, że on by tego nie zrobił". Tupac współpracował z czterema innymi raperami na płycie "Thug Life, Vol. 1" (który powstał na podstawie wcześniejszego projektu o nazwie "Underground Railroad"). Zamysłem tego albumu było to, żeby umożliwić członkom gangu wyrwanie się z ulicy poprzez muzykę. Chodziło o to, żeby ludzi ci zostali muzykami. Miały być nagrywane kolejne albumy "Thug Life", za każdym razem z nową grupą raperów z gangu. Niektóre piosenki, które Tupac wraz z przyjaciółmi z zespołu chciał włączyć w ten projekt zostały odrzucone przez Interscope. Tupac zwrócił uwagę, że "nie będzie odgrywał przed dzieciakami bandyckiego życia. Nie dlatego, że jest to coś, co mogłoby ich skłonić do szalonych rzeczy czy coś takiego, ale po prostu nie będę". Mimo to wiedział, że im ostrzejsze teksty, tym lepiej się sprzedają i są postrzegane przez widownię jako najbliższe odzwierciedlenie życia w getcie.

     "Jeśli rapujesz o czymś bardzo trudnym, musisz tym żyć", stwierdza Syke. "W przeciwnym razie ludzie patrzą ci w życiorys i mówią: 'Z twojego CV nie wynika, że z ciebie taki twardziel, pokaż, że naprawdę taki jesteś'. Pac zawsze czuł, że musiał zawsze coś udowadniać swoim przyjaciołom". Wskazuje na "łachmany" i bandany, które nosił Tupac. "Zaczął nosić się na czerwono wśród Cripsów, a na niebiesko wśród Bloodsów - więc, kiedy był pośród Cripsów, Bloodsi nie myśleli, że jest Cripsem, zaś kiedy był ubrany na niebiesko wśród Bloodsów, Cripsi nie uważali go za członka Bloodsów. Jego zachownie nie było odpowiednie; balansował na granicy. Ale oni wiedzieli, że on to Tupac-Raper".

     Mopreme przywołał pewien symboliczny incydent. "W Comedy Store miała miejsce bójka i niektórzy członkowie gangu chcieli go dopaść. Więc założył swoją kamizelkę kuloodporną i wziął wszystkie swoje pistolety i poszedł do nich. Powiedział: 'Szukacie mnie? Więc jestem!'". Mopreme dodał, że po tym wyczynie, gang będąc głęboko pod wrażeniem, już go nie nękał. Po tym incydencie stał się legendarny, lecz rzeczywistość była trochę bardziej skomplikowana. Watani Tyehimba powinedział mi, że była to grupa "Rolling Sixties", z którą Tupac wdał się w kłopoty. Powiedział mi także, że Pac i Mutulu kontaktowali się z jej liderami. "Ja robiłem to z ulicy, Mutulu robił to z więzienia, kontrolowaliśmy to razem. Wtedy poszedł do 'miejscówki' Cripsów co poskutkowało tym, iż dostali nakaz nie krzywdzenia go". Odnośnie tego radykalnego czynu Tupaca, Tyehimba powiedział: "To była wyolbrzymiona męskość".

     Burzliwy rok 1993 ujawnił gwałtowne konfrontacje, które nie gorzej ilustrowały jak bardzo Tupac stał się przykładem gangsta rapera, niż jego aresztowanie w sprawie zastrzelenia dwóch policjantów w Atlancie. Ci oficerowie, jak później wyjaśniał, nękali czarnoskórego kierowcę. Zarzuty zostały zniesione kiedy okazało się, że owi policjanci byli pod wpływem alkoholu i wszczęli cały incydent oraz kiedy świadek oskarżenia zeznał, że pistolet jednego z oficerów, którym straszony był Tupac, został zdobyty w obławie narkotykowej, a następnie skradziony z szafki z dowodami.

     Dla jednych Tupac, po strzelaninie w Atlancie, stał się bohaterem, zaś dla drugich demonem. "Zachowywali się jak brutale i pierwsi wyciągnęli broń", mówi o policjantach Mutulu Shakur. Reakcja Tupaca ukazała go nie tylko jako rapera, ale także jako osobę prawdziwą w stosunku do rzeczywistości. Dla ludzi, którzy byli jego widownią był prawdziwy--a nawet jeśli go nie lubili, to przynajmniej go szanowali". Niemniej dla ludzi, którzy strzegli prawa oraz dla politycznych konserwatystów, którzy najbardziej krytykowali rap, Tupac nie tylko propagował retorykę powstańczą, ale również ją praktykował. Rap był kłopotem władz w tym kraju conajmniej od 1989 roku, kiedy oficer FBI zajmujący się aferami publicznymi napisał list do Ruthless/Priority Records, który wydawał płyty grupy N.W.A. FBI interesowało się przede wszystkim piosenką "Fuck tha Police". "Popieranie przemocy i brutalności jest niewłaściwe, a my w społeczności prawa protestujemy przeciw takim akcjom", napisał oficer FBI. W 1992 roku, grupy policyjne oraz ich sprzymierzeńcy--na czele z wice prezydentem Quayle'm--potępiły Time'a Warner'a za wydanie piosenki "Cop Killer" Ice'a-T. W następnym roku Time Warner zerwał kontrakt z Ice-T jako powód wymieniając różnicę poglądów.

     Policjant z Los Angeles, Gregory White, który pracował w specjalnej jednostce do spraw gangów, wyjaśnia, że agencje rządowe słusznie potępiają gangsta rap, ponieważ często jest on związany z kryminalną działalnością. Mowi: "Rap to sposób na pranie dochodów z handlu narkotykami". według White'a niektóre firmy fonograficzne są przykrywką dla gangów. Dodaje też, że to właśnie zajadła antypolicyjna retoryka jest uważana za szczególnie szkodliwą.

     Charles Ogletree Junior, czarny adwokat, który jest profesorem na Uniwerytecie Harvarda na wydziale prawa, reprezentował Tupaca w kilku sprawach w ostatnim roku jego życia zauważa: "ludzie z agencji prawnych nie tylko nie lubili Tupaca, ale także nim gardzili. To nie był zwykły gaduła, lecz ktoś, kto miał wielu zwolenników wśród ludzi, którzy mieli problemy z policją. To był ktoś, kto do nich przemawiał. Tupac mówił: 'Rozumiem twój ból, znam jego źródło i mogę ci powiedzieć co z nim zrobić'. Policjanci znali go z imienia, Bob Dole mówił o nim po imieniu".

     Mutulu Shakur uważa, że jego relacje z Tupaciem były źródłem trwającego zainteresowania władz prawnych. Mutulu, który ma długie dredy i jest czczony w kręgach Czarnej i nacjonalistycznej społeczności, był na celowniku FBI i innych agencji policyjnych na lata przed napadem na Brink. Podczas jego procesu sędzia sądu federalnego potwierdził, że prawa Dr. Shakura...zostały naruszone przez program COINTELPRO. (COINTELPRO został zapoczątkowany przez FBI, aby zneutralizować czarnoskórych aktywistów-liderów oraz pewnych prawicowych ekstremistów). Ostatnio, w wydarzeniu podobnym do sprawy Geronimo Pratt'a, Mutulu pozwolono wnieść wniosek o nowy proces ze względu na odnalezione dowody wskazujące na to, że rząd zataił informacje, które były korzystne dla jego obrony.

     Wiosną 1994 roku, jakieś pół roku po tym, jak Tupac postrzelił dwóch policjantów w Atlancie, Mutulu został przeniesiony z więzienia w Lewisburgu w stanie Pennsylvania do więzienia federalnego o zaostrzonym rygorze w Marion w stanie Illinois, zaś stamtąd do najbardziej strzeżonego w kraju więzienia we Florence w stanie Colorado. W notatce służbowej napisanej w lutym 1994 roku, strażnik z Lewisburga argumentował, że Mutulu powinien być pod kontrolą więzienia w Marion. Częściowo z powodu jego kontaktów oraz wpływu na czarną młodzież.

     Mutulu jest przekonany, że Tupac stał się kozłem ofiarnym po postrzeleniu tych policjantów w Atlancie. "Czarne, biedne i bezdomne dzieciaki, które pozbawiono praw obywatelskich, nie mają lidera", powiedział Mutulu. "Ich bohaterowie to nie postacie sportu i kultury. Ani Jesse Jackson, ani ben Davis, ani Louis Farrakhan nie mają na nich tak dużego wpływu jak raperzy. Więc kiedy Tupac stawia czoła białemu policjanotwi, daje mu radę, wygrywa starcie - ogranicza mu się wolność, mówi o rzeczach, o których on mówił dotychczas. Próby niszczenia jego wiarygodności są oczywiste".

     Zbieg okoliczności lub też nie, ale około dwa tygodnie po strzelaninie w Atlancie, wydarzyło się coś, co miało usunąć Tupaca z obiegu--coś, co ostatecznie poprowadziłoby go do zguby. Podczas kręcenia filmu "Above the Rim" w Nowym Jorku, Tupac zadawał się z urodzonym na Haiti promotorem muzycznym, Jacques'em Agnant'em. Tupac grał w tym filmie rolę gangstera Birdie'ego. Mówił przyjaciołom, że spędzanie czasu z Agnantem pomogło mu w graniu Birdiego--tak samo jak zadawanie się z gangami w Południowym Centrum dostarczało mu tematów na pisanie tekstów. "Powiedział, że uczył się od Jacquesa--że to Jacques był Birdim" przypomina Watani Tyehimba. Jednak Watani był zaniepokojny tą sytuacją i chciał, aby Tupac utrzymał dystans. "Jak tylko tozobaczyłem powiedziałem mu, powiedział mu Charles Fuller, wszyscy mu mówili mu, żeby trzymał się z daleka od Jacquesa".

     Tupac ignorował ostrzeżenia. "Jacques miał pełno złota i diamentową biżuterię", mówi Man Man. "Miał pieniądze, niezłe BMW. Mógł zabrać cię do każdego klubu. Wtedy Pac dopiero zaczynał być popularny i nie mógł wejść do każdego klubu. Jacque wydał na początku na Tupaca około cztery lub pięć tysięcy dolarów, po prostu bardzo na niego wpłynął". Według kogoś innego, kto znał Agnanta, Madonna (z którą później Tupac był w bliskich stosunkach) była jedną ze sławnych przyjaciółek Agnanta.

     W listopadzie 1993 roku, Jacques Agnant i Tupac poszli do klubu Nell znajdującego się w centrum Nowego Jorku. Pewien przyjaciel Agnanta, zidentyfikowany jedynie jako "Tim" przedstawił Tupaca dziewiętnastoletniej dziewczynie, Ayannie Jackson. Okazywała mu zainteresowanie; razem tańczyli; uprawiała na nim seks oralny w rogu parkietu. Poszli do hotelu, gdzie mieli stosunek. Następnego dnia dzwoniła i zostawiła wiele wiadomości na poczcie głosowej. Między innymi mówiła, że bardzo podobała jej się jak bardzo męski jest Tupac. Cztery dni później, 18 listopada, wróciła do hotelowego apartamentu. Zastała tam Tupaca, Man Mana, Agnanta i niezidentyfikowanego przyjaciela Agnanta. wszyscy oglądali telewizję w salonie. Potem poszła z Tupaciem do łóżka. Nie wiadomo co było później; Jackson twierdzi, że została zmuszona do seksu oralnego na Tupacu podczas gdy Agnant częściowo ją rozebrał i chwycił od tyłu, następnie zmuszono ją do seksu oralnego na Agnanta przyjacielu w czasie, gdy Tupac ją trzymał. (Przyznała, że Man Man jej nie dotknął). Tupac twierdził, że nie widział co się stało, ponieważ wyszedł z pokoju kiedy pozostali do niego weszli. W każdym bądź razie, Jackson zeznała, że wyszła z apartamentu zapłakana oraz że Agnant uspokajał ją mówiąc, że bardzo nie chciałby, żeby Tupacowi przydarzyło się to co Mike'owi (Tyson'owi), czyli oskarżenie o gwałt. Jackson jednak niezwłocznie pozwała Tupaca. Wezwała hotelowych ochroniarzy, którzy zadzwonili na policję. Tupac, Man Man oraz Agnant zostali aresztowani. (Przyjaciel Agnanta wcześniej wyszedł).

     Akty oskarżenia zostały oparte o napaść seksualną, gwałt odbytniczy oraz posiadanie broni (w hotelowym pokoju znaleziono dwa pistolety). Adwokat Agnanta, Paul Brenner, który niegdyś przez wiele lat reprezentował Patrolmen's Benevolent Association (Zrzeszenie Przyjaznych Patrolowych), poruszył kwestię, iż zarzuty jego klienta są zbyt surowe w stosunku do współoskarżonych, gdyż tylko Tupac i Man Man zostali oskarżeni o posiadanie broni, dlatego też zarzuty zostały niewłaściwie połączone. Prokurator nie wniósł sprzeciwu przeciw temu wnioskowi--to, co mówili prawnicy Tupaca było dalece niezwykłe i niecodzienne--a sędzia na to pozwalał.

     Najwidoczniej, po procesie Agnanta, Tupac zorientował się, iż Jacques był rządowym informatorem, który wystawił go do wiatru. Podejrzenie Tupaca były kształtowane przez doświadczenia jego licznej rodziny; "Jacques mi nie pasował", mówi Watani Tyehimba, który uważa się za osobę szczególnie obeznaną w kwestii agentów pod przykrywką, a to z powodu jego długiego doświadczenia w Panterach i tego, co się nauczył z akt COINTELPRO zdobytych poprzez Informacyjną Wolność Akt.

     Pewnej listopadowej nocy w 1994 roku, w czasie gdy w toku był proces Tupaca i Man Mana, Tupac był w klubie z aktorem Mickey'em Rourk'em i jego przyjacielem A.J. Benza, reporterem Daily News. Tupac powiedział Benzie, że uważa, iż Agnant wystawił go. Parę dni później Benza napisał relację z tej rozmowy, przypominając w niej, iż Tupac powiedział mu, że Mike Tyson zadzwonił do niego z więzienia i ostrzegł przed Agnantem. W nocy 30. listopada, podczas gdy ława przysięgłych naradzała się, Tupac pojechał na Times Square do studia nagraniowego, żeby zaśpiewać dla Little Shawn'a, który według Man Mana znał Agnanta. Kiedy Tupac ze swoją ekipą wszedł do hallu studia, trzech czarnych mężczyzn poszło za nimi, wyciągnęli broń i kazali im się położyć. Tupac sięgnął po swoją naładowaną i gotową do strzału broń, którą zwykle nosił za paskiem. Wtedy mężczyźni ci postrzelili Tupaca pięć razy. zabrali jego biżuterię i uciekli.

     Przekonany, że ta strzelanina była także ukartowana, oraż że bandyci wrócą, żeby dokończyć robotę, Tupac wyszedł ze szpitala na własne życzenie kilka godzin po operacji. Potem sekretnie zamieszkał u aktorki Jasmine Guy celem dojścia do zdrowia. Kiedy wrócił na salę rozpraw, obandażowany i na wózku inwalidzkim, został uznany niewinnym gwałtu odbytniczego i posiadania broni, jednak w pozornie kompromisowym wyroku został uznany winnym napaści seksualnej--a ściślej, dotykania pośladków Ayanny Jackson wbrew jej woli. Kaucja została wyznaczona na trzy miliony dolarów, po czym Tupac oddał się policji i został odprowadzony do aresztu. 7 lutego 1995 roku został skazany na nie mniej niż półtora roku do nie więcej niż cztery i pół roku więzienia.

     Kilka miesięcy po skazaniu Tupaca, akt oskarżenia Jacquesa Agnanta został oddalony, zaś on sam przyznał się do dwóch wykroczeń. Kiedy spytałam Melisse Mourges, zastępcy prokuratora, która sądziła Tupaca, czemu Agnant został potraktowany tak łagodnie, odpowiedziała mi, że Ayanna Jackson "była niechętna, aby ponowanie przechodzić przez to wszystko". Jednak nie przeszkodziło to jej później, po procesie, pozwać Tupaca z powództwa cywilnego. (Proces zakończył się ugodą.)

     Adwokat Agnanta, Paul Brenner, uważa, że Tupac nie powinien być skazany. "To była bardzo słaba rozprawa", przyznaje. "Wiele rzeczy wydarzyło się w Nell". Brenner podejrzewa, że policja podrzuciła pistolet znaleziony w hotelowym pokoju. "Pracowałem dla PBA przez dziesięć lat, znam policję....policja zna mnie", mówi. Jednak Tupac nie miał przyjaciół wśród policji. Nie spotkałem policjanta, który by miał dobre zdanie o Tupacu".

     Przekonanie Tupaca, że Agnant wystawił go wydawało się poglębiać z biegiem czasu. To jest tekst piosenki, którą wydał na albumie "The Don Killumianti":

"Mam nadzieję, że prawdziwi wiedzą
To jest najlepszy "shit" jaki kiedykolwiek napisałem....
Posłuchaj tej wycieczki w przeszłość
Posłuchaj tego, co nawijam
Historia prosto z życia
O pewnym konfidencie zwanym Haitańskim chujem
Wiedziałem, że pracuje dla glin
Wystawił mnie,
Sprzedał mnie na gliny
Czarnuch wydał mnie"

     Agnant wniósł proces o zniesławienie przeciwko Tupacowi, Death Row, Interscope, producenctom, którzy wydali ten materiał. Ayanna Jackson utrzymuje, że nie była zamieszana w żaden układ.

     Możemy się tylko domyślać jaką rolę w tej napaści seksualnej odegrał Agnant, policja czy jakakolwiek inna jednostka rządowa. Jednak to wydaje się być całkiem proste: kiedy tylko system sprawiedliwości poszedł w ruch Tupac został ukarany bardziej za to kim był, czyli charyzmatycznym gangsta raperem z politycznym tłem, niż za to, co zrobił. Melissa Mourges zdawała się dzielić niechęć, którą czuło do Tupaca wielu oficerów policji; Charles Ogletree argumentował w swojej apelacji, że jej zachowanie było tak uprzedzone, ostro krytykowała Tupaca nazywając go między innymi bandziorem, że dawało to podstawy do wszczęcia procesu od nowa. Ustalenie kaucji na trzy miliony dolarów Ogletree skomentował jako "nieludzkie", zaś wyrok był "niewspółmierny do czynu". Tupac został wysłany do Instytucji Poprawczej Clintona w Dannemora w Nowym Jorku. Jest to więzienie o zaostrzonym rygorze. Ogletree powiedział: "Cała ta sprawa cuchnie nieprzyzwoitością".

     Na początku, więzienie było dla Tupaca swoistym oswobodzeniem z szaleńczej i przeładowanej egzystencji, którą sam sobie stworzył. Na wolności ciągle pił i palił marihuanę. W odosobnieniu jego umysł stał się czysty. A w Dannemora był wyzwolony od swojej muzyki. Powiedział, że jego gangsta rap to poza. Wymagano od niego tego, aby utrzymał swoją pozycję i nie żałował tego, że to robił. Pomimo to, to wciąż była poza. Poza, której jednak się zrzekał. Zanim poszedł do więzienia, wyraził to na swoim nowym albumie, "Me Against The World". Oto, co powiedział magazynowi Vibe: " Mogę być wolny. Kiedy nagrywasz rapowe albumy, musisz trenować samego siebie. Ciągle musisz udawać kogoś, kim nie jesteś. Kiedyś oglądaliście tylko jak raperzy nawijali o trudnych sprawach, a teraz widzicie ich w garniturach na rozdaniu nagród American Music Awards. Nie chciałem być takim czarnuchem. Chciałem być prawdziwy i myślałem, że taki jestem. Chociać....niech ktoś inny to reprezentuje. Ja reprezentowałem to zbyt dosadnie. Ja reprezentowałem bandyckie życie".

     Mając możliwość zastanowienia się na trzeźwo nad wydarzeniami, które doprowadziły do jego uwięzienia, powiedział, że uzmysłowił sobie: "mimo, iż nie jestem winny zarzutów, które mi postawili, nie jestem winny tego jak robiłem....jestem winny dokładnie za to, że nie zrobiłem nic". Zaakceptował swoją winę za to, że nie interweniował na rzecz Ayanny Jackson. "Wstydzę się, ponieważ chciałem wziąć winę na siebie, a pownieważ nie chciałem dla siebie żadnej szkody, nic nie powiedziałem".

     W kwietniu 1995 roku, kiedy pozostawał w więzieniu poślubił Keishe Morris, z którą zaczął się umawiać pół roku wcześniej zanim został osadzony w więzieniu. Wybitnie odpowiedzialna i zdolna, chodziła do szkoły i pracowała; nie paliła marihuany; a także nie od razu zaczęła sypiać z Tupaciem. Morris powiedziała mi, że na ich pierwszej randce oglądali film, a potem Tupac nakłaniał ją, żeby została u niego w hotelu. Kiedy upierała się, żeby pójść do łóżka kompletnie ubrana, on zaprotestował tylko: "mogłabyś przynajmniej zdjąć buty". We wstępnym przesłuchaniu w sprawie cywilnej przeciw niemu, wytoczonej przez rodzinę młodego człowieka, który zamordował policjanta w Texasie, Tupac opisał swoją żonę: "Ma dwadzieścia dwa lata, jest spod znaku Skorpiona...właśnie ukończyła prawo karne w szkole John Jay. Wzięła sobie rok wolnego. Wybiera się do szkoły prawniczej....jest ładna, spokojna, staromodna, jest dobrą dziewczyną. Była moja pierwszą i jedyną dziewczyną w moim całym życiu, a teraz jest moją żoną".

     Tupac i Keish rozmawiali o przeprowadzce do Arizony i o tym jak nazwą swoje dzieci. Zaczął organizować swoje finanse i próbował uregulować zbliżające się z całego kraju liczne procesy. Jednak w posępnych i niemalże feudalnych kulisach Systemu Poprawczego prezydenta Clintona, jego wysiłki zupełnie zdawały się nie mieć skutku. Jego prawnicy odwoływali się w jego sprawie i ze względu na te okoliczności mógłby zostać wypuszczony za kaucją, jednak bioro prokuratora robiło wszystko, aby do tego nie doszło. Procedury wlekły się miesiącami. Kiedy Tupac był w więzieniu na Rikers Island, mówił początkowo, iż w takim miejscu można odetchnąć i porozmyślać o przeszłości, ale teraz cały ten obraz został przesłonięty przez koszmar "prawdziwego" więzienia.

     "Dannemora było piekłem - Tupac miał wyrok od roku do cztereach lat pozbawienia wolności i umieścili go w więzieniu o zaostrzonym rygorze!" mówi jeden z jego prawników, Stewart Levy. Levy przypomina kiedy pewnego dnia odwiedzał Tupaca: "robili mu przeszukiwanie odbytnicze kiedy wszedłem do miejsca odwiedzin. Później spędziliśmy tam sześć godzin na widoku strażników. Wtedy strażnicy zaczęli mówić 'Tupac!Tupac!' udając falset, rozkładając palce oraz machając tymi gumowymi rękawiczkami - 'Już czas! Już czas!' Po cóż to drugie przeszukanie skoro siedział tam na widoku swojego prawnika, po co? Chyba tylko po to, aby go upokorzyć". Yaasmyn Fula, która znała Tupaca jeszcze jako dziecko, i która często odwiedzała go w więzieniu, przypomina: "To było dla niego straszne przeżycie--być uwięzionym, w przerażającej sytuacji, ze strażnikami i więźniami grożącymi, że go zabiją....Tupac powiedział: 'Jeszcze nikt mnie tak nie poniżył i nie zhańbił, jak miało to miejsce w tym więzieniu'".

     Był także inne czynniki, które były dla niego niepokojące w związku z pobytem w więzieniu. Był żywicielem dużej rodziny--jego matka, jego siostra i jej dziecko, jego ciotka wraz ze swoją rodziną i jeszcze wielu. Iris Crews, jedna z jego adwokatów w sprawie o napaść seksualną--która niechętnie reprezentowała Tupaca, jednak z czasem zmieniła zdanie i poświęciła się sprawie ("Jeśli nie byłby tak wyszczekanym, nienawidzącym kobiet dzieciakiem, nie zrobiłabym tego")--przypomniała jak pewnego dnia, podczas przerwy, usiadł na sali sądowej z grupką dzieci wspinającą się po nim. To zwróciło jej uwagę. "Jeśli ja nie pracuję, te dzieciaki nie mają czego jeść". "Został pozbawiony swojego dzieciństwa, a wtedy jako dwudziestolatek, miał dwadzieścia osób na utrzymaniu" mówi Iris. Poza tym, miał w całym kraju do spłacenia olbrzymie rachunki. Po prawie pół roku w więzieniu, pomimo zaliczki od Interscope, fundusze Tupaca były bardzo uszczuplone.

     DEATH ROW RECORDS zaproponowało rozwiązanie wszystkich finasowych problemów Tupaca. Death Row zostało zapoczątkowane przez Suge'a Knight'a i producenta rapu Dr. Dre'a w 1992 roku. Knight był byłą gwiazdą futbolu Uniwersytetu Nevada. Dorastał w Compton w południowo-centralnym Los Angeles. W późnych latach osiemdziesiątych pracował jako ochroniarz w rozwijającej się scenie rapu Los Angeles. Kiedy dobrze zapoznał się z Dre, który był wtedy członkiem NWA, przekonał go, że jego wytwórnia oszukiwała go i powinien ją opuścić. Rzekomo Knight miał grozić prodecentowi Dre'a kijem baseballowym i rurką, po to aby ten zerwał kontrakt z Dre.

     Wydanie albumu Dre "The Chronic" zaraz po tym jak Death Row zostało utworzone pomogło wyrobić firmie reputację siły przewodniej. Do lata 1995 roku, była to jedna z najlepszych rapowych wytwórni. "Suge i Dre byli naprawde magiczną kompozycją", powiedział mi jeden z czarnoskórych kierowników branży rozrywkowej, który wtedy pracował dla jednej z dużych firm muzycznych. Mieli poważanie na ulicy. "Nie ufali ani białym, ani czarnym dyrektorom bez względu na sposób myślenia tychże dyrektorów. Byliśmy dla nich staromodni". Knight był menedżerem budzącym grozę. "Wydawało się, że nigdy nie śpi. Miał instynkt i przeczuwał jakie ludzi mogą mieć zdolności w interesach. Potrafił zmotywować Dre do tego, aby ten skończył to, co zaczął. Nie było dla niego odpowiedzi "nie". Właściwie to Dre miał pomysły, zaś Suge był od tego aby to wykonać".

    Death Row swój start zawdzięczało Interscope. W 1992 roku Jimmy Iovine i Ted Field zdecydowali finansować Death Row i rozprowadzać ich produkty, podczas gdy pozostałe firmy się przed tym wzbroniły. Pewien dyrektor dużego studia, który odrzucił przyszłe przedsięwzięcie Death Row, powiedział mi, iż on i jego koledzy czuli, że życie jest zbyt krótkie, aby brać na siebie takieryzyko. Ryzyko, za które uważali stowarzyszenie z Knightem. "Jimmy czuje się swobodnie między gangsterami, może robić z nimi interesy, to mu nie przeszkadza", powiedział tenże dyrektor. "On sam jest chłopakiem z ulicy".

     Iovine--syn Brooklińskiego dokera, który, jak wielu twierdziło, aspirował na następnego Davida Geffena--chciał szybko wyrobić sobie reputację i na początku był zniecierpliwiony postępami swojego nowego biznesu. Więc zaryzykował i to przyniosło mu profity; gangsta rap okazał się być kurą znoszącą złote jajka.

     Jednak na jego niekorzyść wpływał fakt zaangażowania z Death Row. To było powodem upomnień ze strony krytyków i rozwścieczenia akcjonariuszy. Time Warner uległ presji kiedy to w 1993 roku zwolnił Ice'a-T. Jednak do początku 1995 roku opłacalność gangsta rapu wydawała się przegraczać granice zachłanności i strachu. Kiedy Time Warner omawiał podniesienie jego udziałów w Interscope z dwudziestu pięciu do pięćdziesięciu procent, szukali zapewnienia, że związek z Death Row będzie trwał nadal. Wtedy, późną wiosną 1995 roku, Time Warner ponownie został zaatakowany za swoje zaangażowanie w gangsta rap, tym razem były to połączone siły Williama Benneta i C. DeLores Tucker, przewodniczącej Narodowego Kongresu Politycznego Czarnych KObiet. Tucker, wskazując na Tupaca, Snoop Doggy Dogga i Dr. Dre'a (dwóch ostatnich z Death Row), z których wszyscy mieli problemy z prawem, zadeklarowała, iż: "Interscope jest firmą, z którą Time Warner musi przestać robić interesy".

     Tupac był zbyt obiecującym artystą dla Interscope, żeby rozwarzać wyrzucenie go; jednak istaniało rozwiązanie kompromisowe. Kompromis, który pozornie odizolowałby Tupaca od Interscope. Było to rozwiąznie, które najwidoczniej miało sens dla wszystkich zaangażowanych--dla wszystkich z wyjątkiem Tupaca.

     Suge Knight chciał mieć Tupaca w Detah Row na pewien czas, mimo że nie od początku był jego zwolennikiem. "Nie podobał mu się jego styl", mówi producent, który znał Suge'a. "Później jednak nabrał do niego szacunku--oskarżenie o gwałt, wdawanie się w bijatyki...z takim problemami stał się dla Suge'a bardziej atrakcyjny". Knight starał się poprzez Interscope zdobyć zaufanie Tupaca. Pewien dyrektor muzyczny, który pracował dla Interscope przypomina Iovine'a mówiącego do Knighta, "Weź tego dzieciaka, weź go proszę. Jest poza kontrolą. Ty możesz go kontrolować. Weź go". Watani Tyehimba przypomina spotkanie z 1993 roku, na którym był Tupac, Knight, Iovine i on sam. Na tymże spotkaniu Iovine mówił, że praca z Dr. Dre ma dla Tupaca sens, silnie przekonując, że powinien podpisać kontrakt z Death Row. Tyehimba był zdziwiony, ale Iovine wyjaśnił, że Interscope i Death Row mają "wyjątkowe powiązania"--wskazując na to, iż zdobycie Tupaca przez Death Row nie byłoby dla Interscope znaczącą stratą.

     Prawdziwe oblicze tych "wyjątkowych powiązań" mogło być dla władz federalnych, prowadzących dochodzenie w sprawie ewentualnej działalności przestępczej w Death Row, czymś więcej niż tylko jałowym zainteresowaniem. Suge Knight zawsze miał kłopoty z przedstawieniem siebie jako niezależnego biznesmena. Na przykład, wychwalał, że Death Row w odróżnieniu od innych małych firm posiada 'mastery' (oryginalne nagrania z albumu). O ile rap nabrał ważności długoterminowej, o tyle, na tym etapie, nagrania leżą w kwestii domysłów. Posiadanie masterów jest bardziej kwestią ego, niż ekonomii, wytłumczył mi pewien dyrektor zajmujący się branżą muzyczną, a w przypadku Death Row: "mówienie, że ich właścicielami byli czarni, było ważne dla wizerunku". Jednak w rzeczywistości Death Row było finansowo zależne od Interscope od samego początku.

     Kiedy Knight miał dużą niezależność, on i Iovine blisko ze sobą pracowali. "To był Jimmy i Suge, Jimmy i Suge", powiedział ktoś, kto znał ich obu bardzo dobrze. Od kiedy nikt nie chciał mówić Knightowi niczego, co by go zdenerowowało, to właśnie Iovine radził sobie z Knightem. Ich stosunki były bardzo pielęgnowane. Promocją i marketingiem dla Death Row zajmowali się pracownicy Interscope. Jeśli jakaś firma robiła teledysk dla Death Row, jej kontrakt mógłby być podpisany równie dobrze z Interscope. Blikość tych dwóch firm była podkreślona przez ich fizyczne sąsiedztwo. Do zeszłego roku były zlokalizowane dokładnie naprzeciw siebie w hallu biorowca w Westwood.

     W schemacie działania mogło chodzić tylko o zaszufladkowanie Tupaca, lecz dla Tupaca przejście z Interscope do Death Row, po prostu z jednego końca korytarza na drugi, było jak wejście do innego, o wiele bardziej złowrogiego świata. Powszechnie uważano, iż jednym z głównych inwestorów Death Row był diler narkotykowy Michael (Harry-O) Harris, który odsiadywał wyrok za usiłowanie zabójstwa oraz za handel narkotykami. Mówiono, że dostarczał Death Row znaczne pieniądze. Knight i adwokat Harris'a, David Kenner, który został także adwokatem Death Row, mieli strzec interesów Harrisa. Rozprzestrzeniły się nawet plotki jakoby Death Row nieustannie było używane do prania brudnych pieniędzy. Co więcej, mówiło się, że Harris chce pozbyć się Knighta, oraz że nie był zadowolony z jego praktyk. Ile z tych historii dotyczyło Iovine'a nie jest do końca jasne. Oczywiście, kiedy po raz pierwszy ubił interes z Death Row, wiedział o dosyć obszernej kartotece Knighta i o jego skłonnościach do brutalności. Z biegiem czasu zdał sobie sprawę z nieustannego klimatu przemocy, który panował w firmie. Proces przeciwko Death Row i Interscope został wytoczony w imieniu mężczyzny, który został zadeptany na śmierć na przyjęciu Death Row na początku 1995 roku.

     Jeśli chodzi o finansowanie Death Row przez Michaela Harrisa, Iovine powiedział śledczym federalnym, że słyszał o tym pogłoski w 1994 lub 1995 roku. Było to na pewno do grudnia 1995 roku kiedy to Harris groził, że pozwie Death Row, twierdząc, iż w połowie należy ono do niego. Jeśli to była prawda, to znaczyło, iż Iovine nie miał zbyt wielkich wpływów. Szeroko plotkowano w kręgach muzycznych Los Angeles o roli Harrisa. Istotnie, w lecie 1995 roku, na miesiąc zanim Harris napisał do Iovine'a o swoim zamiarze wytoczenia procesu, dyrektor działu muzycznego, Michael Fuchs, starał się zorganizować z Harrisem spotkanie w więzieniu. Próbował zdecydować czy firma powinna ulec politycznej presji wobec gangsta rapu i sprzedać swoje udziały w Interscope. Uważał, że ktoś, kto równie dobrze jak Knight mógłby decydować wraz z Timem Warnerem o przyszłym kierownictwie Death Row był Harris. Spotkanie nigdy nie miało miejsca, ponieważ dyrektorzy Tima Warnera oraz zarząd szybko zdecydowali, że firma powinna pozbyć się swoich kłopotliwych inwestycji poprzez odsprzedanie Interscope pięćdziesięciu procent udziałów. Interscope wykorzystało to poprzez sprzedaż tych pięćdziesięciu procent udziałów MCA Music Entertainment (znane teraz jako Universal). Interscope zyskało na tym mniej więcej sto milionów dolarów.

     Mimo, iż oferty Knighta były kuszące (Death Row było główną wytwórnią rapową, wydającą jeden multiplatynowy album za drugim), Tupac stale odmawiał opuszczenia Interscope. Jednak latem 1995 roku, kiedo jego pobyt w więzieniu wydawał się nie mieć końca--mogło to trwać nawet latami, jeśli nie pozwolono by mu na wyjście za kaucją--stawał się coraz bardziej zdesperowany niż kiedykolwiek. Niefortunnie działo się to dokładnie wtedy, kiedy Knight--a najwidoczniej także Iovine--zwietrzył okazję, aby wszystko potoczyło się po ich myśli. To, że Tupac dołączył do Death Row nie było dla tej firmy tylko i wyłącznie korzystne, ale również bardzo istotne. Jedna z największych gwiazd wytwórni, Snoop Doggy Dogg, miał mieć proces o morderstwo, a tajemnicą poliszynela było to, że Dr. Dre miał odejść. (W rzeczy samej Dre opuścił Death Row na początku 1996 roku). Death Row nie mogło pozwolić sobie na stratę obu artystów. Knight zapewne wiedział, że kiedy Tupac wyjdzie będzie bardziej popularny niż kiedykolwiek, bardziej "prawdziwy" dla swojej widowni niż kiedykolwiek wcześniej.

     Mimo, iż Interscope wypłaciło Tupacowi sześćset tysięcy dolarów zaliczki podczas jego dziewięcio miesięcznego pobytu w więzieniu, ten był kompletnie spłukany i sfrustrowany. Tyehimbie to wszystko wydawało się zbiegać w czasie. Interscope nie chciało lub nie mogło zapewnić Tupacowi wystarczających funduszy. Natomiast kiedy Knight stawał się coraz bardziej korzystnym kąskiem, "ci z Interscope usilnie namawiali nas, żebyśmy się przenieśli do Death Row", mówi Tyehimba. Knight zaczął odwiedzać Tupaca w Dannemora wraz z adwokatem Death Row, Davidem Kennerem, który zaczął odgrywać w wytwórni główną rolę, daleko wykaraczającą poza normy prawne. Knight obiecał rozwiązać najtrudniejsze problemy Tupaca. Zgodnie z niektórymi ludźmi znającymi Tupaca, Knight twierdził, że Kenner może zająć się sprawami prawnymi i załatwić pozwolenie na wyjście za kaucją. Ponadto Knight obiecał, że wyłoży część pieniędzy na kaucję, a co ważniejsze, zapewnił iż Death Row będzie gwarantem wyłożenia całości. Knight przysiągł, że zrobi z Tupaca supergwiazdę, większą niż za czasów Interscope. Rozwiązał jego finansowe zmartwienia. Kupił nawet Afeni dom.

     To była wprost pomoc, która najprawdopodobniej stanowiła dla Knighta kartę przetargową. Niemniej miał coś Tupacowi do zaoferowania--atmoseferę gangsterskiej władzy. Mimo, że Tupac twierdził, iż wyrósł już z postawy gangstera, pobyt w Dannemora sprawił, że czuł się bardziej podatny niż kiedykolwiek. "Chciał wyjść z więzienia i potrzebował wytwórni, która by go wyciągnęła", mówi przyjaciel, który odwiedził go w więzieniu tamtego lata. "Trzeba było sobie radzić na ulicy, a Suge na ulicy miał władzę". Tupac rozmyślał o tym, jak został postrzelony w studiu na Times Square oraz o tym, że było to ukartowane przez Jacquesa Agnanta. Podejrzewał również ludzi, którzy tej nocy byli w tym studiu: Andre Harrell, obecnie głowa Motown, główny dyrektor Bad Boy Entertainment Sean (PUffy) Combs; raper Christopher Wallace znany jako Biggie Smalls oraz Notorious B.I.G.; i pozostali. (Zaprzeczyli jakiegokolwiek związku ze sprawą). Man Man powiedział, że na początku Tupac nie wierzył w to, iż Biggie, który był jego dobrym przyjacielem i często go odwiedzał w czasie, gdy Tupac wracał do zdrowia po tej strzelaninie, jest zamieszany w tą sprawę w jakikolwiek sposób. "Jednak kiedy Tupac był w więzieniu dostawał listy od ludzi, którzy twierdzili, że Biggie miał z tym coś wspólnego. Zaczął o tym myśleć. Tak po prostu. Ta myśl nie dawała mu spokoju--kiedy coś takiego wychodzi na światło dzienne, musisz z tym po prostu żyć".

     Watani Tyehimba, Stewart Levy i Charles Ogletree mówią, że sprzeczali się z Tupaciem odnoście jego decyzji o przeprowadzce do Death Row. Levy przypomina: "Tupac powiedział nam, 'Wasz problem tkwi w tym, że jesteście zbyt mili'". Tyehimba powiedział mi, że podczas jego ostatniego widzenia z Tupaciem w więzieniu, ten przytulił go i łkając powiedział: "Wiem, że sprzedaję swoję duszę diabłu". Kenner sporządził dla Tupaca do podpisania odręcznie napisany, trzystronnicowy kontrakt. W ciągu tygodnia, niewiarygodnym zbiegiem okoliczności Sąd Apelacyjny w Nowym Jorku zezwolił na wyjście za kaucją. (Pieniądze zostały dostarczone przez Interscope i dział Tima Warnera, mimo że to Suge'owi ufał Tupac.)

     Knight i Kenner przybyli po Tupaca prywatnym samolotem i białą, długą limuzyną. Podkreślając stopień spokrewnienia Interscope i Death Row, według jednego z ludzi zaznajomionych ze sprawą, Tupacowi dano "słowne zwolnienie" z kontraktu Interscope. Odnośnie odręcznie napisanego przez Kennera dokumentu, Ogletree, który zobaczył go dopiero później, mówi: "To nie był legalny kontrakt...To był absurd, że ktokolwiek, któ mógłby się nad tym zastanowić przystałby na takie warunki. Podpisał to tylko ze względu na to, że był w więzieniu. Tupac mówił: 'Wolność jest dla mnie wszystkim. Jeśli potrafisz odzysać moją wolność, masz dostęp do mojej muzyki'".

     Pod wieloma względami, zarówno w sztuce jak i w życiu Tupac instynktownie odrzucał wszelkie zasady, a kiedy wyszedł z więzienia i dołączył do Death Row ten impuls wzmógł się jeszcze bardziej. Pracował długimi godzinami (po dziewiętnaście godzin, pomimo spożywania ogromnej ilości alkoholu i marihuany), stał się największą gwiazdą, stał się "super siłą" w Death Row - zdominował świat gangsta rapu. Jeszcze dziewięć miesięcy wcześniej powiedział: "Dla mnie Bandyckie Życie już nie istnieje". Teraz to odwrócił. "Pac był jak kameleon", mówi Syke powtarzając powszechny pogląd wśród przyjaciół Tupaca. "Gdziekolwiek był, tym się stawał. Kiedy był w Death Row, także próbował tym być".

     Podczas gdy Tupac przekroczał wiele towarzyskich limitów, także przyciągał do siebie ludzi, którzy próbowali, z różnym powodzeniem, łagodzić jego zachowanie. Jednak kiedy oddał się w ręce Death Row, praktycznie zostawił wszystkich tych domniemanych strażników--a wśród nich Watani Tyehimbe, Karen Lee, Man Mana, a nawet swoją żonę Keishę. (Ich małżeństwo zostało w późniejszym czasie unieważnione.) Yaasmyn Fula, która była jedną z jego dawnych, nielicznych przyjaciół, którzy pozostali w bliskich stosunkach z Tupaciem, mówi: "nie był sobą. To była zupełnie inna żołnierska mentalność. Był nią zafascynowany, ponieważ nie było żadnego faceta, który powiedziałby, 'Daj sobie z tym spokój'".

     "Zawsze szukał ojca", mówi watani Tyehimba, "trochę we mnie, trochę w Mutulu. Jednak to, czego nie miał to jeden ojciec, który byłby i dobry i zły. Ojciec, który nie jest zlepkiem kilku osób". Tupac spotkał człowieka, który powiedział, iż jest jego ojcem (były członek Czarnych Panter-Billy Garland, który odwiedzał Tupaca w szpitalu, po tym jak ten został postrzelony w studiu na Times Square), jednak to spotkanie nie usatysfakcjonowało go. Jak wielu twierdziło, to, czego szukał znalazał w Suge'u Knight - zwłaszcza, gdy widzieli ich dwóch razem--jeden smukły, gibki młodzian zasłonięty przez ogromne cielsko drugiego, jeden żywe srebro, drugi żywy autorytet. Tupac i Knight wydawali się być niemalże nieodłączni przez długie miesiące po tym jak Tupac wyszedł z więzienia; długo razem pracowali w studiu, a po pracy razem się bawili. Jeden z przyjaciół Tupaca pamięta jak widział ich śpiewających piosenkę z soundtracku do filmu "Gridlock'd": "You Ain't Never Had A Friend Like Me".

     Mieszanka Tupaca i Knighta wydawała się być wybuchowa, w której każdy stanowił dla drugiego zapalnik. Ktoś, kto dobrze zna Suge'a od wielu lat zwraca uwagę na to, że to po przybyciu Tupaca do Death Row, ekstrawaganckie zachowanie ludzi z tej firmy było jeszcze bardziej wyraźne--modne ubrania, złota i diamentowa biżuteria (zwłaszcza ciężkie medaliony wysadzane diamentowymi rubinami z wizerunkiem symbolu Death Row, czyli postaci siedzącej na krześle elektrycznym z kapturem na twarzy), samochody Rolls-Royce (zakupiono cztery sztuki, aby uczcić uniewinnienie Snoop Doggy Dogga z zarzutu morederstwa) oraz pełno kobiet. Przed Tupaciem, zwraca uwagę dobrze poinformowany człowiek: "Death Row nie miało prawdziwej gwiazdy. Mieli Snoopa i Dre'a--oni są piosenkarzami estradowymi. Snoop mógłby siedzieć cichutko w rogu."--pokazał gestem na koniec restauracji gdziesiedzieliśmy--"ale gdyby był tu Tupac, narobiłby niezłego zamieszania. Ludzie mówiliby, 'To jest Tupac!' Miał nad sobą aurę gwiazdy. Suge to rozumiał i podobało mu sie to. Ni stąd, ni zowąd wszędzie pojawiły się, wywołując ogólne podekscytowanie, zdjęcia Suge'a z Tupaciem".

     Kiedy Tupac wyszedł z więzienia i dołączył do Death Row, poczynił prawdopodobnie więcej niż ktokolwiek inny, żeby dolać oliwy do ognia w sprawie szeroko publikowanej waśni między raperami ze wschodniego i zachodaniego wybrzeża. Całe to pozowanie i pokazy brawury oraz oszczerstwa rzucane na innych, to była głównie waśń o pieniądze. Rap powstał na wschodnim wybrzeżu, jednak od końca lat osiemdziesiątych, gangsta raperzy z Los Angeles odnosili większe sukcesy. Wtedy Puffy Combs z Bad Boy Records, które miało swoją siedzibę w Nowym Jorku, rozpoczął wydawanie swojej własnej wersji gangsta rapu, którą zachodnie wybrzeże uznało jedynie za podróbkę. Watani Tyehimba powiedziała mi, że duża część złości Tupaca na Biggiego Smallsa, najlepszego rapera Puffy'ego, była oparta na zawodowej zazdrości: Tupac był w więzieniu, a singiel Biggiego "One More Chance" był numerem pierwszym na listach przebojów. W wywiadzie udzielonym magazynowi The Source w marcu 1996 roku, Tupac oznajmił, że spał z żoną Biggiego, piosenkarką Faith Evans, i że posunął się tak daleko, aby zadrwić sobie z Biggiego w piosence: "Pierdoliłem twoją sukę, ty tłusty skurwysynu".

     Niektórzy bliscy Tupaca byli oburzeni tym nieporozumieniem z Faith Evans. (Sama zainteresowana zaprzeczyła jakoby coś takiego się wydarzyło.) "Sęk w tym, że to, co Pac robił w sprawie wschodniego i zachodniego wybrzeża wymknęło się spod kontroli. To było niby dla reklamy, ale bracia na ulicy brali to za coś prawdziwego, a co więcej zamierzali za to umierać", twierdzi Syke. "Pac był prowodyrem czegoś, co wymknęło się spod kontroli".

     Kiedy wojna pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem polegała tylko na słownych utarczkach, była użyteczna w celach marketingowych. Jednak od kiedy zaczęło się mówić, iże Knight oskarżył Puffa o morderstwo swojego bliskiego przyjaciela,mogłoto się przerodzić w prawdziwą żądzę zemsty na Suge'u. Waśń przeniosła się na inną płaszczyznę na Bożonarodzeniowym przyjęciu zorganizowanym przez Death Row w rezydencji Château Le Blanc w Hollywood Hills. Mówi się, że promotor nagraniowy, Mark Anthony Bell, który jest wspólnikiem Puffy Combsa, prowokował Knighta, Tupaca i ich ekpię, którzy siedzieli na górze i pili. Bell został rzekomo przywiązany do krzesła, przesłuchany w sprawie morderstwa przyjaciela Knighta. Miał być także męczony w celu wyciągnięcia od niego adresu matki Puffy'ego. Mówi się także, że został pobity stłuczonymi butelkami po szampanie, oraz że Knight nasikał do słoika i kazał mu to wypić.

     Bell otrzymał około sześćset tysięcy dolarów odszkodowania od Death Row po czym postanowił wycofać oskarżenie. Jednak pewien przyjaciel Bell'a powiedział, mi że spotkał go na Jamajce w jakiś miesiąc po tym incydencie, i że ten powiedział mu: "Zostanę tu aż się wyleczę. Nieźle mi dokopali!" Ludzie, którzy byli z Tupaciem przez ostatni rok jego życia nie są zdziwieni, że ten wplątywał się w takie sprawy. "Kiedy Tupac był z Sugem", mówi jeden z ich przyjaciół, "Suge zawsze go podburzał i próbował zachowywać się jak gangster". Przypomniał następny incydent, który wydarzł się wiosną 1996 roku, kiedy producent powiedział, że chce opuścić Death Row razem z Dr. Dre. "Wyskoczył cały oburzony", mówi przyjaciel Tupaca. "A Tupac razem z nim. Musiał pokazać Sugowi na co go stać".

     "Tupac zawsze chciał być liderem, a nie przeciętnym naśladowcą", mówi Preston Holmes, prezes Def Pictures, który pracował z Tupaciem na planie filmów "Juice" i "Gridlock'd". "A żeby wybić się na szczyt tego świata, musiał zachowywać się w pewien określony sposób--pieprzyć większość kobiet, bić większość facetów, gadać najciekawsze rzeczy. Rozmawiałem z nim w tym okresie i powiedział: 'Gangsta rap nie istnieje'. Myślę, że po prostu starał się usprawiedliwić".

     W lutym Tupac zdecydował rozpocząć działalność własnej firmy produkcyjnej zwanej "Euphanasia". Poprosił swoją starą przyjaciółkę Yaasmyn Fule, żeby przyjechała do Los Angeles i poprowadziła ten interes. Fula rozpoczęła organizowanie spraw finansowych Tupaca. "Nie dostawaliśmy żadnych kopii finansowych rachunków", powiedziała. "Poprosiliśmy o nie, a oni przysłali prezent"--samochód. "Czułam się jakby nad nami wsiała czarna chmura. Wiedziałam, że wiele rzeczy było nie tak--ale Pac mówił, 'Yas, nie mów mi o rzeczach, na których się znam'". Fula czuła, że Afeni, od której oddalała się coraz bardziej, była uzależniona od pomocy Knighta i jego szczodrości. Przyłączenie się Tupaca do Death Row, bardziej niż kontrakt z Interscope, całkowicie zmieniło życie jego licznej rodziny. "Żyli w niedostatku, martwiąc się o kolejny posiłek i o to jak zapłacić za czynsz", mówi Fula. A teraz mieszkali w eleganckim hotelu Westwood Marquis, śrubując "astronomiczne" rachunki. "Pac czuł, że był przeklęty tą niefunkcjonalną rodziną", mówi Fula, "mimo, że ich kochał. Kiedy jego sukcesy wzrastały, zwłaszcza w ostatnim roku, wzrastała także ich obecność. Wtedy zawsze tam byli".

     Afeni mówi, że: "Death Row na początku traktowało nas dużo lepiej niż Interscope". Ale wskazuje, że nie była świadoma ciemnej strony Death Row i Knighta. Powiedziała mi, że Tupac nie pozwolił podpisać kontraktu ani Sykowi, ani swoim młodym kuzynom--czyli zespół 'The Outlawz', który podróżował razem z nim i go wspierał (jeden z nich, Yafeu Fula, syn Yaasmyn, został śmiertelnie postrzelony dwa miesiące po morderstwie Tupaca)--ponieważ nie chciał, żeby byli ubezwłasnowolnieni". Powiedziała mi także, że kiedy Tupac zachęcał ją, żeby zaprzyjaźniła się z matką Suge'a, uważała, że Tupac robił to po to, aby ją chronić. "Matka Suge'a była bardzo miła", powiedziała Afeni, "ale nigdy nie dałam jej mojego numeru telefonu. Obie rozumiałyśmy, że takie są zasady tej wojny".

     Kontrakt, który Kenner sporządził, a Tupac podpisał go w więzieniu ustalał nie tylko to, że zostanie on artystą Death Row, ale także, że Knight będzie jego menedżerem, zaś Kenner jego prawnikiem. Dla Kennera, prawnika Death Row, reprezentowanie Tupaca było w najlepszym razie sytuacją niedogodną, zaś w najgorszym oczywistym przypadkiem konfilktu interesów. Gdyby Kenner również posiadał większość udziałów w Death Row, coś, o czym już dawno mówiło się w Los Angeles w muzycznych kręgach, czego jednak Kenner nieustannie się wypierał, konflikt byłby nawet bardziej widoczny. To może też wyjaśnić jak, on--biały, obrońca przestępców, który w latach osiemdziesiątych zajmował się w Los Angeles kilkoma głośnymi procesami dotyczącymi narkotyków, wyłudzeń i morderstw, lecz nie miał praktycznie żadnego doświadczenia w prawie show biznesu--mógł wybić się na szczyt jednej z najlepszych wytwórni czarnej muzyki.

     Teraz to wydaje się oczywiste, że Kenner swoim przyjściem załatwił problem Michaela Harrisa. Paul Palladino, prywatny detektyw, który blisko współpracował z Kennerem przez parę lat, powiedział mi, że w chyba 1991 roku: "David reprezentował Harrisa podczas apelacji, zaś ten poznał go z Sugem". W swojej skardze przeciwko Death Row i Interscope, której nie wniósł do sądu, Harris utrzymywał, że odbył w więzieniu spotkanie we wrześniu 1991 roku z Kennerem i Knightem, żeby omówić warunki jego inwestycji, na podstawie której zostałby członkiem Death Row. Utrzymuje, że on i Knight mieli być równorzędnymi partnerami, zaś Kenner miał być pomocnikiem Knighta. (Knight i Kenner zaprzeczają temu). Podczas kilku pierwszych lat, inni prawnicy zachowani przez Death Row powiedzieli mi, że Kenner robił swoje broniąc przestępców i nie wydawał się nie spełanić żadnej większej roli. Jednak niektórzy uważają, że do 1995 roku pełnił rolę przysłowiowej władzy zza tronu. Dla wielu przyjaciół Tupaca, relacje między Knightem i Kennerem pasowały do dobrze znanego wzoru: czarny gangster ze znajomościami na ulicy pracujący wspólnie z białym wygą ze znajomościami w wielkim świecie. Knight może nosić ten swój pierścień z inicjałami "M.O.B."--"Członek Bloodsów"--ale w ich oczach Kenner był naprawdę kimś ważnym.David Kenner rozpoczął reprezentowanie Tupaca jako jego adwokat w sprawach cywilnych i kryminalnych w Kaliforni, ale Tupac poprosił Charles'a Ogletree'a, aby również go reprezentował. Ogletree powiedział mi, że Tupac nieustannie pisał listy prosząc o kontrakt, który podpisał w więzieniu z Death Row i o możliwość negocjacji kontraktu formalnego na bardziej dogodnych warunkach; lecz wszystkie jego wysiłki, powiedział: "spotykały się z milczeniem, odwracaniem kota ogonem i zupełnymi przeinaczeniami".

     Ogletree'owi utrudniano również próby wykonania poleceń Tupaca, aby zakończyć ugodą niektóre z jego licznych procesów cywilnych. "Tupac wyszedł z więzienia bez pieniędzy. Powiedział: 'Chcę się zająć tą sprawą'. Negocjowałem ugodę; on mówił: 'Dobrze, Death Row ma moje pieniądze, powiedz im, żeby wysłali czek'". Kiedy czek nie przyszedł, kontynuuje Ogletree: "Wezwałem Kennera. On powiedział: 'Już wysłałem'. Kiedy jednak czek znów nie dotarł powiedział, że wysłał to FedEx'em. Jednak i tym razem czek nie dotarł. Wtedy on powiedział, że wysłał go telegramem". Ogletree dodał: "Mogliśmy zakończyć tą sprawę, ale było to nam uniemożliwiane. Musieliśmy się rozliczać z Death Row. To było tak, jakby Tupac nie miał innego życia za wyjątkiem tego danego mu przez Death Row".

     Późną wiosną, mówi Ogletree, dokładnie planował swoje odejście. "Miał Euphanasie, miał Outlawzów, grał w filmach--budował coś, co miało tworzyć całość...Miał strategię--w założeniu miał pozostać w dobrych stosunkach z Sugem, jednak odseparować się od jego interesów". Bezprecedensowe odejście Dr. Dre'a z Death Row nie wydawało się być specjalnie zachęcające. Pewien dyrektor muzyczny, który przyjaźnił się z Dre, powiedział, że Dre odszedł, ponieważ nie podobało mu się to, w jaki sposó Knight załatwiał swoje interesy. Dre porzucił swój udział w firmie w zamian za stosunkowo skromne odszkodowanie, natomiast Interscope ułatwiło mu rozbrat z Death Row podpisując z nim lukratywny kontrakt. "Spójrz na Dre", mówi Ogletree. "Zdolny, kreatywny muzyk. Zapoczątkował Death Row, a żeby się stamtąd wydostać musiał się wyrzec prawie wszystkiego....A teraz, czego musiałby się wyrzec Tupac? Największa gwiazda, której sukcesy ciągle rosły." Z legalnego punktu widzenia, powiedział Ogletree, to nie było takie trudne; kontrakt podpisany w więzieniu z łatwością mógł być podważony. "Ale później musisz przecież żyć....Ale pytanie brzmi jak odejść stamtąd cało i zdrowo".

     "Pamiętam go zaraz przed jego dwudziestymi piątymi urodzinami", kontynuuje Ogletree. "Wiedział, że to był wspaniały dzień. Nigdy nie myślał, że dożyje tego wieku--jednak w jego oczach był smutek, ponieważ ciągle pętały go łańcuchy Death Row. To nie było miejsce, w którym on chciał być. Powiedziałem mu: 'Możesz być kimkolwiek chcesz'. On się mnie zapytał: 'Czy mogę być prawnikiem?', a ja mu na to odpowiedziałem: 'Byłbyś cholernie dobrym prawnikiem!' Później wysłałem mu bluzę Szkoły Prawniczej Harvarda".

     Przez większość lata Tupac przebywał na planie "Gang Related", w którym grał razem z Jim'em Belushim. Kiedy zdjęcia się skończyły, Tupac uczcił to zabierając jedną ze swoich prawników, Shawn Chapman, na kolację do hotelu Peninsula w Beverly Hills. Bardzo często spotykał się z Kidadą Jones, córką Quincy'ego Jones'a, ale to nie przeszkadzało mu we flirtowaniu z Chapman. Pamięta jak odjeżdżał z hotelu Peninsula w swoim ciemno-niebieskim Rolls-Royce słuchając przeboju Franka Sinatry "Fly Me To The Moon". Z jednej strony był to romantycznie i beztrosko spędzony czas--zaś z drugiej Tupac musiał wrócić do swojej, zupełnie innej, rzeczwistości.

     Zaledwie kilka dni wcześniej, 27. sierpnia, doprowadził do punktu krytycznego w Death Row. "Cały dzień był na planie filmowym, zaś całą noc spędził w studiu", przypomina Fula. "Posłał nas do studia po kasety z nagraniami z poprzedniej nocy--chciał tego posłuchać. Jednak powiedzieli nam, że Kenner na to nie pozwala. Pac wściekł się! Wywalił Kennera....Napisałam list....i Tupac pozwolił mi zatrudnić innego prawnika".

     "Tupac czekał o wiele za długo niż tego chciałem", mówi Ogletree. Ale dla większości cwanych przyjaciół Tupaca zwolnienie Kennera wydawało się zbyt pochopne. Syke nie wiedział o niczym dopóki mu nie powiedziałem, a kiedy to zrobiłem patrzał się na mnie przez dłuższą chwilę jakby nie zrozumiał tego, co powiedziałem. Po chwili mruczał nieustannie pod nosem: "Zwolnił Kennera?"

     "Tupac był błyskotliwy, ale nie sprytny", mówi inny przyjaciel. "Nie zdawał sobie sprawy, albo nie chciał sobie zdawać, z tego, co wiedział każdy--a mianowicie z tego, że nie można zwolnić Kennera i nie można opuścić Death Row". Obecnie mówi się w kuluarach, że Suge twierdzi, iż różnice poglądów Tupaca dotyczyły Kennera, a nie jego.

     Knight zaplanował duże przyjęcie w Las Vegas w swoim klubie 662 (na klawiszach telefonicznych numery te odpowiadają literom M.O.B.) 7. września, zaraz po walce o tytuł w wadze ciężkiej między Mikem Tysonem i Brucem Seldonem. Tupac miał tam być razem z reprezentacją Death Row. Tego ranka wrócił do Los Angeles z Nowego Jorku i postanowił, że nie pojedzie do Las Vegas; powiedział Fuli, że zamiast do Las Vegas, jedzie do Atlanty, żeby rozwiązać problemy z jakimiś swoimi krewnymi. Jednak kilka godzin później dowiedziała się, że zmienił zdanie; Knight ostatecznie przekonał go, żeby pojechał do Las Vegas.

     Po bardzo krótkiej walce--Tyson znokautował Seldona po zaledwie stu dwudziestu sekundach--Knight, Tupac i ich ekipa wychodzili z M.G.M. Grand kiedy natknęli się na Orlando Andersona, znanego członka Cripsów, czyli dawnych wrogów Bloodsów. Zgodnie z oświadczeniem, które później zostało dodane przez detektywa do akt policji w Compton, paru Cripsów, jakiś miesiąc wcześniej, okradli członka Death Row z jego firmowego medalionu; teraz w hotelu, ofiara tej kradzieży szepnęła Tupacowi, że to Anderson był złodziejem. Jak to można przewidzieć, Tupac ruszył za Andersonem, a zaraz za nim Knight i reszta ekipy Death Row; zaczęli go bić i kopać dopóki nie przybyła hotelowa ochrona i zakończyła rozrubę.

     Tupac na chwilę poszedł do hotelu po czym dołączył do pozostałych; około dwie godziny po walce jechali długim konwojem samochodów do klubu Knight'a. Afeni Shakur powiedziała, że Kidada Jones, która tej nocy była w Las Vegas, powiedziała jej, że Tupac chciał jechać swoim Hummerem, który jest samochodem zaprojektowanym dla celów militarnych; jednak Knight, nalegając, iż mają do omówienia kilka rzeczy, nakłonił Tupaca, żeby ten jechał z nim. Knight jechał swoim czarnym BMW, a Tupac jechał z przodu na siedzeniu pasażera z otwartym oknem. Były ochroniarz Death Row powiedział mi, że ta sytuacja była anormalna; normalnie jechałby z nimi uzbrojony ochroniarz i dodatkowo byliby jeszcze uzbrojeni ochroniarze jadący za nimi. Jednak tej nocy Knight i Tupac jechali sami. Outlawzi jechali w samochodzie za nimi z nieuzbrojonym ochroniarzem.

     Biały Cadillac podjechał obok BMW Knighta i czarny mężczyzna, który w nim jechał otworzył ogień w stronę Tupaca wystrzeliwując około trzynaście kul z Glocka kaliber 40. Trafił Tupaca, który próbował dostać się na tylne siedzenie. Knight (zgodnie ze swoją relacją w poźniejszym przesłuchaniu) próbował ochronić go od kul. Tupac został postrzelony cztery razy; Knight został draśnięty w czoło. (Później utrzymywał, że kula utkwiła mu w głowie.) W szpiatlu Tupaca skierowano na salę operacyjną gdzie chirurdzy usunęli jedno poszarpane płuco, był w stanie krytycznym. Najpierw był nieprzytomny, zgodnie z jego matką i kilku innych ludzi, którzy widzieli go przez kilka nstępnych dni. Potem, ze względu na wstrząs, był otumaniony. Knight, podczas wywiadu udzielonemu magazynowi Time kilka tygodni później, powiedział, że kiedy siedział na łóżku przy Tupacu, Tupac wezwał go i powiedział ze go kocha.

     Tupac zmarł 13. sierpnia po południu. Afeni powiedziała, że lekarze próbowali go reanimować kilka razy. Potem powiedziała żeby już nie próbowali. Później powiedziała jeszcze, że kiedy rzucał się na łóżku domyśliła się, iż próbował powiedzieć jednemu ze swoich kuzynów, żeby ten odłączył aparaturę podtrzymującą życie. Powtarzała także, że "Tupac nie chciałby żyć jako inwalida".

     9. marca, sześć miesięcy po tym jak Tupac został zamordowany w Las Vegas, Biggie Smalls, który stał się dla Tupaca zdrajcą i śmiertelnym wrogiem, został zastrzelony w swoim samochodzie po tym jak opuścił przyjęcie śmietanki muzycznego show-biznesu w Los Angeles. Nie aresztowano nikogo ani w sprawie Tupaca, ani Biggiego. Podczas gdy policja z Las Vegas wydawała się nie mieć celu w rozwiązaniu tej sprawy (na przykład, pobieżnie przesłuchali tylko kuzynów Tupaca, którzy jechali w samochodzie za Knightem), prawdą jest także to, iż w tej grupie świadków--i wśród ich rówieśników--nie daje się żadnych informacji policji. Kiedy Knighta przesłuchiwano na żywo podczas szczytu antenowego powiedział, że nawet gdyby wiedział kto zabił Tupaca, nie powiedziałby. Oznajmił: "Nie płacą mi za rozwiązywanie morderstw".

     Powstało wiele teorii na temat tego kto zabił Tupaca; jedna z najbardziej znanych pogłosek, która zaczęła krążyć krótko po tym jak Tupac został postrzelony i utrzymała się do dzisiaj, mówi, że Knight miał coś wspólnego z tym morderstwem. W połowie marca udzielił wywiadu z więzienia dla "America's Most Wanted" i powiedział, że nie ma z tym nic wspólnego. Jednak wielu ludzi, którzy byli blisko z Tupaciem ciągle podejrzewają--opierając się jedynie na poszlakach i ich wiedzy na temat ulicy--że do śmierci doprowadziła chęć Tupaca do opuszczenia Death Row. Dre udało się to zrobić, ale jedynie poprzez zrzeknięcie się do Death Row jakichkolwiek praw. Pewien weteran muzycznego biznesu, który był blisko z Dre powiedział mi, że: "gdyby Tupac opuścił Death Row...to byłoby gorsze niż wojna--to byłaby zniewaga. To byłby publicznie wymierzony policzek. To byłoby nie zaakceptowania. 'Ja cię stworzyłem, a teraz chcesz mnie opuścić? Pół roku po tym, jak zrobił to Dre?'. Zakańczając powiedział: "W innych kręgach kulturowych ludzie w takich sytuacjach po prostu pozywają się do sądu".

     Przez kilka ostatnich miesięcy, Knight opowiada jedną dyskredytującą rewelację za drugą. W Los Angeles Times można było przeczytać w październiku, że z Sugem kontrakt podpisała córka zastępcy prokuratoa Lawrence'a Longo, który pomógł mu uzyskać wyrok w zawieszeniu w sprawie o napaść. Była tam także informacja, iż David Kenner wynajął dom od rodziny Lingo w Malibu Colony za dziewiętnaście tysięcy dolarów miesięcznie, oraz że Knight w nim mieszkał. (Longo zaprzecza jakoby miał w tym złe intencje.) Potem w grudniu, Los Angeles Times podała do wiadomości, że Steve Cantrock, księgowy Death Row oraz szef biura w Los Angeles w Gelfand, Rennert & Feldman, wydział Coopera & Laybranda, podpisał dokument stanowiący o tym, że ukradł on cztery i pół miliona dolarów z Death Row. Mówiło się, że Cantrock powiedział śledczym, iż został zaproszony do domu w San Fernando gdzie Knight, Kenner oraz inni byli zgromadzeni, tam zmuszono go do klęknięcia. Obawiając się o swoje życie podpisał odręcznie napisane oświadczenie, które Kenner sporządził na miejscu. (Knight twierdzi, że nie użyto żadnej siły. Natomiast Cantrock nie przyznaje się do kradzieży pieniędzy.) Cantrock, który się teraz ukrywa, jest od tamego czasu dymisjonowany przez swoją firmę. Określono go również jako pośrednika pomiędzy Knightem i rzekomymi ludźmi mającymi udział w przestępczości zorganizowanej; śledczy podobno badali ewentualne powiązania pomiędzy Death Row, a mafijnymi rodzinami z Nowego Jorku i Chicago. Kiedy ostatniego lutego, federalny wysoki sąd rozysyłał wezwania do sądu, skupił się nie tylko na roli Knighta, ale także Kennera.

     W połowie kwietnia, Afeni Shakur wytoczyła proces o oszustwa przeciwko Death Row, Suge'owi Knight'owi i Davidowi Kennerowi, utrzymując, iż byli zaangażowani w spisek kradzieży dóbr Tupaca. W procesie tym zawierał się również zarzut wobec Kennera o postępowanie wbrew etyce zawodowej i złamanie obowiązku powiernictwa. Oskarżenie, iż jego "domniemane reprezentowanie Tupaca było w beznadziejnym konflikcie" ze swoimi własnymi interesami--przez to, że Kenner, według sądu, był jednocześnie adwokatem Death Row i jego właścicielem. Kilku ludzi zaznajomionych ze sprawą mówi, że proces jest już na granicy ugody, i że Interscope miało w tym swój duży udział.

     Od czasu śmierci Tupaca, Interscope nieustannie starało się uspokajać Afeni. W październiku, kiedy Knight i Kenner nie reagowali na Afeni, ta zagroziła, że zablokuje wydanie najnowszego albumu Tupaca jeśli nie dostanie rachunków za pieniądze mu należne, wtedy to właśnie Jimmy Iovine spotkał się z Afeni i jej prawnikiem, Richardem Fischbeinem, i ustalił, że Interscope zapłaci jej trzy miliony dolarów w trybie natychmiastowym i jeszcze więcej w późniejszym czasie. I to właśnie Interscope, a nie Death Row, poręczyło nabożeństwo żałobne w Atlancie w listopadzie.

     Interscope w pewnym sensie było przykładem zbiorowej odpowiedzialności. Istotnie, ściślej w sensie odpowiedzialności zbiorowej Interscope zrobiło więcej niż to było wymagane. A przecież Tupac oficjalnie nie był artystą tej wytwórni. Jednak dyrektorzy Interscope mogą czuć się odpowiedzialni za popchnięcie Tupaca w ręcę Suge'a. Jest to także przykuwająca uwagę racjonalna podstawa biznesowa dla Interscope, żeby zrobić wszystko, aby stłumić utarczkę między majątkiem Tupaca a Death Row. Jak zwraca uwagę jeden z prawników znający sytuację, jeśli Afeni nie dostanie tego, co chce od Death Row, pozwałaby do sądu nie tylko Death Row, ale również Interscope. Sądząc po tym, jak blisko spokrewnione były te dwie firmy, mogły razem stać się ofiarą nagłośnienia tej sprawy. Pozwanie w takiej kwestii nie było atrakcyjną perspektywą dla Interscope--szczególnie w sytuacji toczącego się dochodzenia w sprawie Death Row.

     Jeśli Interscope ujdzie na sucho w tym dochodzeniu, niepowodzenie Knighta może się równie dobrze okazać szczęśliwym losem na loterii. "Wspólne przedsięwzięcia są na tyle udane, na ile ich działania są oszczędne", wskazuje pewien dyrektor w bliskich stosunkach z Interscope, a w Death Row wydatki były "obsceniczne". "Jeśli z Interscope potrafią usunąć aktywa Death Row, wyjdą z tego bez szwanku--i uwolnią się od nieprzewidywalnych Suge'a i Kennera". Kilka miesięcy temu doniesiono, że Seagram, "ojciec" Universalu, rozważa kupno, za trzysta pięćdziesiąt milionów dolarów, drugą połowę Interscopu, której jeszcze Universal nie posiada. To byłby dla Iovine'a i Field'a ogromny zysk. Wielu czarnych z muzycznego biznesu przekonało się na własnej skórze czym jest brak konsekwencji w tej szczególnej historii. Suge zatrzymał przy sobie Miltona Grimesa, który bronił Rodneya Kinga, aby bronił go w federalnym dochodzeniu. Grimes argumentuje, że Death Row nie działało w próżni. "Ich pieniądze pochodziły z Interscope i z MCA i to oni--Interscope--ciągle działali. Więc jeśli będą jakieś oskarżenia, niech dotyczą one tego przemysłu--a nie tylko ten jednego czarnego biznesmena".

     To Interscope jest powszechnie uważane za najlepiej prosperującą wytwórnię od czasu, gdy firmie Geffena nie można całkowiecie przypisać przynależności do Death Row. Interscope ma bardzo wiele wziętych grup rockowych, włączając Nine Inch Nails, Bush i Wallflowers oraz kapele popowe No Doubt i God's Property. Ale to właśnie Death Row uratowało ich przed upadłością i wydawało jeden multiplatynowy album za drugim. Dziedzictwo Death Row jest bardzo bogate dla Interscope. "Death Row zrobiło Interscope fantastyczną przysługę", powiedział mi pewien dyrektor branży show-biznesu. "Pomogli im wbić się w czarną muzykę. Dzisiaj, nie ważne co się stanie, ciągle to będa mieli. Ludzie w tej społeczności uważają, że dali czarnemu człowiekowi siłę. Dali czarnemu człowiekowi autonomię. Dali czarnemu człowiekowi pieniądze".

     Iovine i Field postawili na Suge'a Knighta i Dre'a podczas, gdy inni tego nie zrobili. Uzasadniając to robią aluzję do Pierwszej Poprawki, czyli w ich mniemaniu dawanie szansy czarnym artystom i przedsiębiorcom z ulicy. Z tym, że Death Row nie było przedsiębiorstwem. Każdy kto się zbliżył do Death Row mógł przewidzieć, że będzie trzeba zapłacić cenę za jego kultywację gangsteryzmu--zapłacić piosenkami, życiem towarzyskim i być może biznesowymi zwyczajami również.

     Oczywiście Tupac zapłacił najdroższą cenę ze wszystkich.
 

 1997-2013 Poznaj Tupaca - wszelkie prawa zastrzeżone!...