"Tworzenie albumu Makaveli"
magazyn XXL, październik 2003
tłumaczenie: Piotr Studziński
Bez szumu dwupłytowego albumu, bez wielu gwiazd podczas
występów gościnnych ostatni oficjalny album Paca pozostawił trwałe
piętno w świecie muzyki rap. Jest to nagranie, którego nie mogą
przestać słuchać nawet ci, których Pac obraził. Przyjrzyjmy się
bliżej temu najbardziej kontrowersyjnemu hip-hopowemu klasykowi.
Sesje nagraniowe do ostatniego albumu Tupaca Shakura
odbyły się podczas siedmiu, gęsto zakrapianych Hennessey,
sierpniowych dni 1996 roku, kiedy to w tym samym czasie utalentowany
na wiele sposobów raper, brał udział w produkcji dwóch filmów (Gridlock'd
i Gang Related). Około 20 piosenek nagrano w studiach Can Am w Los
Angeles, 11 z nich znalazło się na końcowym produkcie. (Wiele z tego
materiału, ktory nie znalazł się na albumie, zwłaszcza trzy utwory
wyprodukowane przez syna Quincy'ego Jonesa - QDIII, którego siostra
podobno była zaręczona z Shakurem w chwili jego śmierci - pojawiły
się na różnych pośmiertnych kompilacjach).
Finalne dzieło Paca było wyprodukowane głównie przez Tyrone'a 'Hurt
M Badda' Wrice'a i Darryla "Big D" Harpera pracujących dla Death Row
Records. Album zawiera występy gościnne głównie przyjaciół Paca z
dzieciństwa, the Outlawz.
Wydany dziewięć miesięcy wcześniej dwupłytowy album
Paca All Eyez On Me zostal uznany za pięciokrotną platynę, co
spowodowało, że ta kontrowersyjna gwiazda stała się główną postacią
świata rapu, natomiast wytwórnia odnosiła na tym polu najwięsze
sukcesy.
Najwyraźniej toczyła się wewnętrzna rywalizacja w Death
Row. Gdy Snoop i Tha Dogg Pound pracowali w przyległym studio, Pac
zwarł szeregi i pogonił swoją grupę ludzi do artystycznego procesu,
tworząc mroczną, zamnkniętą w sobie, paranoiczną kolekcję utworów o
podtytule 'The 7 Day Theory'. Zaniepokojenie jest na tym albumie
ewidentnie wyczuwalne. (Wielu słuchaczy sugerowało, że Pac jakimś
sposobem wiedział, że kończy się jego czas) Sposób w jakim album
ujmuje surową makabryczność człowieka przerażającego swoich wrogów
jest tak silna jak i poruszająca.
Dzisiaj Makaveli i związane z nim sprzeczności
pozostaje dla fanów Paca ulubioną pamiątką po śmierci ich bohatera.
Siedem lat później, XXL rozmawiało z niektórymi ludźmi, którzy tak
blisko współpracowali z Pakiem w trakcie jego ostatnich dni, a także
prezentuje tworzenie albumu utwór po utworze.
E.D.I: "Makaveli jest albumem, którego nie słucham zbyt
wiele, ponieważ przywołuje dawne wspomnienia. Jest on dla mnie za
poważny. Powoduje on, że wracam wspomnieniami do czasów, w których
właśnie miało stać się coś złego, a my o tym nie wiedzieliśmy, bo
kochaliśmy życie i mieliśmy się dobrze. Sukces All Eyez On Me
spowodował, że zaczęliśmy myśleć zupełnie inaczej.
50 Cent bawi się teraz, jeździ w trasy koncertowe. W
tamtych czasach my robiliśmy dokładnie tak samo. Jeździliśmy po
kraju, bawiąc się i robiąc wszystko tak, jak chcieliśmy. Jechaliśmy
po naszych wrogach, oni się nas bali, nawet nie odpowiadali na nasze
nagrania. Naprawdę czuliśmy się zwycięzcami. Przyszłość była dla nas
tak fantastyczna, że nawet nie wiedzieliśmy co się jeszcze zdarzy .
Więc jeśli chodzi o Makavelego to zawsze myślę sobie: 'Kurcze, jakby
to mogło być dalej? Co powinno się zdarzyć później?' Przez trzy lata
nie słuchałem tego albumu.
W Death Row było wtedy niesamowicie. Po jednej stronie studia był
Snoop, Daz i inni, a po drugiej my. W tamtym okresie było bardzo
wiele złego napięcia. Czarnuchy już nie przepadały tak za sobą.
Stworzyły się grupki, obozy. To było coś w stylu, 'Ja zostaję z moją
ekipą, a ty ze swoją. Nie chcę, żebyście robili coś z moimi
producentami'.
W tamtym okresie nie zadawaliśmy się już dłużej z
(głównym producentem All Eyez On Me) Johnny J'em. Szukaliśmy nowego
brzmienia. W tamtym czasie Hurt M Badd, który był wschodzącym
producentem w Death Row i Darryl Harper, który był producentem R&B
zajmowali zielony pokój w Can-Am Studios, który wszyscy w Death Row
nazywali "Daremnym Pokojem". Było tak dlatego, że mówili, 'Z tego
pokoju wychodzą same daremne podkłady.' Jednak my pewnego dnia
byliśmy tam i staraliśmy się dokończyć naszą muzykę -a żaden z nas
nie był producentem - ujrzeliśmy tych dwóch czarnuchów w "Daremnym
Pokoju" i Pac powiedział, 'Idźcie po nich.' Przyprowadzili ich. Pac
zaczął nimi dyrygować, 'Chcę tutaj podkład. Musicie zrobić to,
musicie zrobić tamto.' To były czarnuchy z którymi nikt w Death Row
się nie zadawał. Sami wam o tym powiedzą.
Jeśli chodzi o czas w studio to było wiele skarg. Pac
spędzał tam wiele czasu. Obozy się odseparowały od siebie. Nie było
konfliktów aż tak wielkich, żeby czarnuchy chciały się bić, ale
każdy pozostawał ze swoją ekipą. To miało wiele wspólnego z tym
całym gangowym gównem. Ja nie jestem z L.A. tak więc nie mieszałem
się w to zbytnio.
Wtedy jeszcze Snoop i Pac byli serdeczni względem siebie. Szanowali
się wzajemnie, ale Snoop nie znalazł się na tym albumie. Czy słychać
na albumie kogoś innego z Dogg Pounda prócz Bad Azza? To mówi samo
za siebie. Od All Eyez On Me do Makaveli można zauważyć drastyczną
zmianę. Pac poszukiwał nowego brzmienia. Powtarzał to każdego dnia.
Wsłuchiwał się w ulicę. Był uzależniony od hip-hopu. Zwracał uwagę
na tą grę, studiował ją. Widział, że brzmienie się zmienia. Widział,
że w 1997 będzie to wyglądało inaczej.
Kiedy patrzę na ten album z perspektywy czasu, siedem
lat później, jestem o wiele starszy i o wiele mądrzejszy, widzę, że
Pac bał się, ponieważ coś złego się działo. Prawdopodobnie wiedział
o wielu poważnych sprawach, o których my nie mieliśmy pojęcia, o
których nam nie powiedział. Mogę to wam teraz powiedzieć,
prawdopodobnie działo się coś niedobrego, o czym on wiedział."
QDIII: "Nagrywaliśmy Makaveliego latem 1996 roku. Pac właśnie
wyszedł z więzienia i przewalał się przez studio tam i z powrotem,
paląc i rapując bardzo intensywnie. Oto jakie było moje pierwsze
wrażenie: jak tylko wszeedłem pamiętam jak widziałem blizny po
kulach na jego klatce piersiowej. To było tak niewiarygodne.
Jak tylko poznałem Paca, poznałem też jego szczerość.
Wydzielał on wiele godnej zaufania energii. Bez względu na to, jak
się zachowywał, można było wyczuć natychmiast jego dobre serce.
Czasem spotkanie wielkiego artysty może rozczarowywać. Jeśli chodzi
o Paca, spotkanie go natychmiast poszerza twój odbiór jego osoby,
obojętnie jaki on by nie był, przewyższa jakikolwiek jego wizerunek,
który miałeś w swojej głowie.
Kiedy pokazałem się w studio, aby pracować nad
podkładami do Makaveli, zaczął opowiadać jaką ma wizję albumu.
Powiedział mi, że dalej będzie wydawał singiel po singlu z All Eyez
On Me przez dwa lata i że Makaveli jest albumem przewidzianym tylko
do tzw "swap meet'ów" i sklepów z podziemia. Chciał tak zrobić, żeby
ludzie wiedzieli, że wciąż może wydać uliczne nagrania. Powiedział,
że album ten nie będzie przewidziany dla mas, nie będzie singli, ani
teledysków. Do tego momentu, byłem dumny z tego, że byłem znany z
tworzenia singli, które puszczają w radio i chciałem zrobić to także
tym razem z Pakiem. Tak więc kiedy usłyszałem, że ten album
przewidziany jest tylko do 'swap meet'ów', to byłem początkowo
rozczarowany, ponieważ tworzyłem to, co sądziłem, że będzie
przebojem radiowym i klubowym.
Pac prawie zawsze wybierał podkłady przez telefon. W
ciągu pierwszych trzech sekund grania podkładu wiedział już czy mu
się podoba, czy nie. Mówił, 'Dobra zostaw go dla mnie,' albo 'Dawaj
dalej.' Podczas trwającej niecałe trzy minuty rozmowy telefonicznej,
mieliśmy już gotowych 7 bądź 8 podkładów.
To właśnie uwielbiałem jeśli chodzi o pracę z Pakiem,
on miał w sobie tyle energii i motywacji, że nie było siły, żeby się
tobie to nie udzieliło. Niesamowitym było oglądać kogoś z tak wielką
pewnością siebie. Pac był pierwszym artystą, z którym pracowałem,
który nigdy dwa razy sie nad czymś nie zastanawiał. Zawsze posuwał
się na przód.
Pac nauczył mnie tego, że jeśli nie potrafisz dobrze
zrobić tego na tej piosence, to przecież zawsze możesz zrobić setkę
innych. Po co forsować każdy pomysł? Praca z Pakiem było jak
zatrzymanie czasu. Wszystko działo się tak szybko, że nie miałeś
czasu zgodzić się na to co już wiedziałeś, po prostu trzeba było się
mocno trzymać i iść do przodu. Jako producent, jeśli ustawienie
podkładu w studio zajmowało ci dłużej niz 15 minut, Pac cię
wyrzucił. Powiedział żebyś przyszedł kiedy będziesz gotów i
korzystał z innego producenta.
Powiedziałbym, że Pac czuł się w tamtym okresie troche
szaleńcem. Dawałem mu łagodne podkłady, które były przewidziane do
radia, a on wrzeszczał na nich z całych sił. Nie wiem czy czuł jakąś
presję z czymś związaną, ale miałem wrażenie że jest czymś
zatroskany, albo że przed czymś ucieka w swoim życiu.
Był to historyczny okres z wielu powodów. Snoop walczył
w sądzie w tamtym czasie, toczyła się ta cała sprawa między Wschodem
i Zachodem. Tworzenie muzyki było tylko częścią tego procesu.
Bomb First
Young Noble: "Było tam małe studio produkcyjne, byłem tam i
rapowałem jako ostatni. Zapodałem zwrotke Pacowi. Troche tam
freestylowaliśmy. Po prostu przyszliśmy tam i nagraliśmy tą
piosenkę. On napisał pierwszą zwrotkę. E.D.I napisał swoją zwrotkę i
wyszło to całkiem fajnie. Wydaje mi się, że Bomb First była jednym z
tych klasyków. Kiedy powiedziałem "King of New York" miałem na myśli
Biggiego, wiesz jaka była wtedy sytuacja. Biggie naprawdę był wtedy
Królem Nowego Jorku.
E.D.I.: "Makaveli jest zasadniczo albumem, który Pac zrobil
samemu, mam tu na myśli produkcję, teksty... Wielu ludzi nie wie, że
Pac był producentem 'Bomb First', to on zaczął ten podkład. Inni
ludzie się pod tym podpisali, ale to Pac zaczął tworzyć ten podkład.
Linia basowa pochodzi z utworu Naughty By Nature 'Uptown Anthem',
który zawsze kochaliśmy. Pac pracował nad perkusją, potem przyszło
parę innych ludzi i nagraliśmy to. Było to coś w stylu odpowiedzi na
'Hit 'Em Up',bo po tym jak wyszło 'Hit 'Em Up' każdy miał coś do
powiedzenia na ten temat, co sądzi na temat tego utworu. Pac
stwierdził, 'Dobra, mam coś innego do powiedzenia więc ten utwór
znajdzie się na początku (albumu) Makaveli" To jest taka waleczna
piosenka. Wtedy też po raz pierwszy pokazał się Noble. Był on
ostatnim oficjalnym Outlaw. Wszyscy się wtedy uczyliśmy. Pac robił
to tak, że miał jakiś pomysł w głowie, a następnie mówił ludziom
czego chce, przykładowo: "chcę taką linię basową, chce taką, a nie
inną perkusję." Niesamowitą rzeczą było to, że właśnie kupił sobie
dom i miał tam wielkie pianino. Ten czarnuch cały czas bawił się
róznymi melodiami na tym pianinie. Jedna z tych melodii jest melodią
'Bomb First'. Sam ją wymyślił. Zapamiętał ją, przyszedł do studia,
odtworzył ją i kazał komuś zrobić z tego pętlę, potem powiedział
gdzie mają dodać bas, gdzie perkusję, gitarę i resztę. Dokładnie nie
wiedział jak programuje się perkusję, ale dokładnie wiedział jak
zaprogramować ludzi. Pacowi dobrze wychodziło wydobywanie z ludzi
podkładu muzycznego.
Darryl Harper: "Przedstawiłem podkład Pacowi, a on go
polubił, lecz chciał zmienić linię basową. Chciał, żeby było to coś
podobnego do tego, co ktoś inny zrobił (Naughty By Nature "Uptown
Anthem"). Nie widziałem co to za utwór, tak więc musiałem go zdobyć
i posłuchać jak brzmi. Zmieniłem linię basową i tak już zostało.
Lance Pierre: W zasadzie to Pac stworzył tą linię basową.
Zasiadł nad konsolą i ponaciskał wszystkie klawisze. Tym niemniej
podkład stworzył Darryl. Pac nagrał tą piosenkę; ludzie nie wiedzą,
że Pac zagłębiał się w produkcję. To była jedna z tych piosenek, w
ktorej powstaniu jeśli chodzi o podkład, Pac miał spory udział.
Hail Mary
Young Noble: Kiedy nagraliśmy ten utwór, był w porządku, ale
jakoś szczególnie za nim nie przepadałem. Kiedy jednak trafia on na
ulice, odbierasz go nieco inaczej. Kiedy usłyszałem to po wydaniu
albumu, piosenka ta wydała mi się niesamowita. Miałem ogromne
szczęście, że jestem częścią tego utworu. Studio miało dwa duże
pokoje i mały pokój do produkcji. Snoop i Tha Pound przebywali sporo
czasu w studiu z tyłu. Wchodziliśmy tam i po prostu pracowaliśmy.
Była tam codziennie skrzynka alkoholu: Crystal, Alize, jako młode
czarnuchy piliśmy takie rzeczy. Piliśmy Thug Passion, wszędzie były
laski oraz skręty i dym. Po prostu tworzyliśmy muzykę. Trzy, cztery,
pięć piosenek w ciągu dnia. 'Hali Mary zajęło nam razem około 30
minut. Prawdopodobnie 15 minut zajęło pisanie tekstu i po 5 minut na
nagranie wokali. Nagraliśmy to, moja zwrotka była już napisana,
miałem ją w moim zeszycie, napisałem jeszcze kawałek tekstu na
refren, 'Outlawz on a paper chase...' Początkowo to właśnie miał być
refren, powiedziałem do Paca, "Pac mam tu taki mały refren".
Odpowiedział, "Nieee, damy to na końcu." Wtedy właśnie wymyślił całe
'Hail Mary'. Pac napisał to z serca, tak więc było to bardziej jak
mówienie niż pisanie.
E.D.I.: Jeśli chodzi o Hail Mary to uznałbym tutaj zasługi
Hurt M Badda. Pac powiedział mu: 'Potrzebuję czegoś powolnego i
ostrego zarazem." Hurt M Badd stworzył 'Hail Mary', kiedy to
usłyszeliśmy, Pac oszalał. Zrobiliśmy ten utwór w jakieś półtorej
godziny. To nie było moje ulubione nagranie na Makaveli.
Przypominało mi to jakieś nagrania południowego typu. Nie
wiedziałem, że będzie to tak wielki przebój jakim jest dzisiaj.
Pacowi bardzo podobały sie kwestie Kastro i Noble'a, to jak zmienili
nastrój tego utworu, ale tak naprawdę wydaje mi się, że (Pac)
polubił to, co tam powiedział. To, co mówi jest naprawdę oziębłe,
"Widzę, jak czarnuchy idą po mnie, po moje lśniące diamenty.' On
wiedział, że czarnuchy chcą go dorwać. Na końcu 'Hail Mary' pamiętam
jak Pac pozdrawia Snoopa. To była kolejna rzecz, która utkwiła mi w
pamięci. W tamtym czasie, nawet mimo napięcia jakie panowało między
nimi, wciąż go pozdrawiał na Makaveli. W tle słychać Kastro jak mówi
"Makaveli The Don, Don, Don...", słychać to na końcu utworu, kiedy
Pac mówi o swoich towarzyszach.
Lance Pierre: "To był najlepszy utwór na płycie. Była to
także najdziwniejsza piosenka. Chodzi mi o to, jak to wyszło na
końcu, z tym "Makaveli The Don" i w ogóle. Tupac często mówił pod
koniec swoich utworów. Mówi aż do końca piosenki. Ja to miksowałem i
nic z tych rzeczy nie miało tak wyglądać. Ale jednak jest jak jest i
nawet brzmi to dobrze. Mówię tu o końcówce, kwesti Kastro, kiedy
mówi w tle "Makaveli The Don". To był taki dodatek. To był totalny
przypadek. Utwór miał się w tym miejscu kończyć. Ale brzmiało to
dobrze. Tak więc zatrzymaliśmy to."
Hurt M Badd: "Aby stworzyć cały podkład do Hail Mary
potrzebowałem około 15-20 minut. Po prostu przyszedłem jak zwykle do
pracy, czułem się dobrze. Siedziałem za konsolami. Nacisnąłem parę
dźwięków i już było gotowe. Inżynier wszedł do pokoju gdzie
pracowałem, usłuszał podkład, powiedziałem żeby założył słuchawki.
Popatrzył na mnie i rzekł, "A niech cię Hurt! To brzmi jak
hip-hopowy pogrzeb człowieku!" Kiedy coś robię, nie odbieram tego
jak każdy inny, taki jestem. Powiedział, "Puść to Tupacowi." Kiedy
Tupac to usłyszał, powiedział tylko "Daj mi to." Opuściłem studio, a
kiedy wróciłem następnego dnia, to każdy od ochroniarza, przez
sekretarke po inżyniera mówili mi: 'Czekaj aż usłyszysz co ten
czarnuch nagrał do twojego podkładu.' Kiedy to usłyszalem, nie
sądziłem,że będzie to przebój. Pomyślałem sobie, "Dlaczego Tupac
nagrywa takie rzeczy do mojego podkładu?' W celu wysłuchania albumu
odbyła się impreza, Pacowi podobała się każda piosenka, ale kiedy
usłyszał ten utwór uniósł do góry rękę w której trzymał Hennessey.
Uniósł rękę w górę tak, jakby rządził tym narodem.
Toss It Up
E.D.I.: Ta piosenka była już zrobiona, Suge zrobił ją z Danny
Boy'em i Jodeci. Tą piosenkę lubię najmniej z całego Makaveli, Pac
dostał podkład i zrobił swoje. To było coś, co on i Suge wcześniej
uzgodnili. Ten utwór początkowo został nagrany do podkładu "No
Diggity" (Blackstreet) o czym wielu ludzi nie wie, Dre stworzył ten
podkład kiedy był jeszcze w Death Row. Suge był w jego posiadaniu.
Potem jednak Dre sprzedał go Teddy Riley'owi. Początek obu piosenek
jest prawie identyczny. Nie wiem kto komu to zabrał. Musiałbyś tam
być, żeby to wiedzieć.
To Live And Die In L.A.
Young Noble: "To było jak inne 'California Love'. Pac kochał
L.A., gdziekolwiek nie pojechaliśmy, zawsze okazywano nam miłość.
Kiedy wchodziliśmy do centrum handlowego, wszyscy ludzie podążali za
nami. Wyglądało to tak, jakby naprawdę kochali tego kolesia (Paca).
Oni kochają nas tam do dnia dzisiejszego. Podczas tworzenia tego
utworu byliśmy kompletnie pijani i mieliśmy w studio sporo
dziewczyn. Kochaliśmy się w ubikacji tego typu rzeczy. To nie było
tak, że musieliśmy się przykładać do pracy, ponieważ nawet gdy
byliśmy na haju to i tak pracowaliśmy. Podczas każdej piosenki,
którą słyszeliście właśnie tak to robiliśmy, piliśmy, paliliśmy, po
prostu bawiliśmy się. Nie wydaje mi się, żeby zrobienie
jakiegokolwiek utworu zabrało nam więcej niż godzine. Pac w tamtym
czasie pracował nad Gang Related oraz tym drugiem filmem...
Gridlock'd. Wstawaliśmy o 6 czy 7 rano byliśmy już na planie
filmowym, potem jechaliśmy do tego przeklętego studia. Byliśmy tam o
5-6 i nie opuszczaliśmy go aż do 3-4 nad ranem. Wychodziliśmy z 4,5
czy nawet 6 gotowymi piosenkami, a jeśli tworzysz 6 utworów przez 3
dni to masz ich 18."
E.D.I.: "QD III był jedynym producentem z zewnątrz, który
pracował nad tym albumem, oprócz gościa, który stworzył 'Toss It Up'.
QD III był jednym z ulubionych producentów Tupaca. Wielu ludzi nie
wie, że Pac był wielkim fanem Prince'a. Jeśli słuchałeś Paca wiele
razy, to pewnie zauważyłeś, że pojawiają się w różny sposób sample
Prince'a. Oprócz 'Against All Odds', (To Live And Die In L.A.) była
ulubinoną piosenką Paca na tym albumie. Kochał to miasto."
QD III: "Byłem z Pakiem w studio, miałem przy sobie moje
nagrania, miałem taki stary podkład, który mu puściłem, aby zobaczyć
czy spodoba mu się ten nastrój. Spodobalo mu się i powiedział, żebym
jechał do domu i stworzył jakiś podobny podkład. Pojechalem do domu,
stworzyłem to najszybciej jak umialem i wróciłem tam, wydaje mi się
jeszcze tej samej nocy, przesłuchał tego podkładu trzy razy, a za 15
minut skończył pisać tekst. Poszedł do kabiny nie mówiąc nikomu o
czym to będzie piosenka, nagrał to za pierwszym razem do trzech
podkładów. Potem powiedział Val Young jaki ma pomysł, ona weszła do
kabiny i nagrała refren, także za pierwszym razem. Kiedy wokale już
były nagrane, Pac nakazał Rickiemu Rouse zmienić moją klawiszową
linię basową i gitarę na wykonanie na żywo. W ten oto sposób powstał
ten utwór w niecałe 2 godziny. Ten utwór wstąpił w każdego, kto był
jego częścią. Nikt dwa razy się nie namyślał. Wszystko działo się na
pełnej prędkości, dopóki nie zostało ukończone - tak, jakby właśnie
w ten sposób wszystko miało się potoczyć. Od czasu, kiedy nagrywałem
w ten sposób, nie myśląc dwa razy nad wszystkim, zmieniłem
spojrzenie na tworzenie muzyki"
Blasphemy
Young Noble: "Pamiętam po tym jak nagrał tą piosenkę i
wracaliśmy do jego domu, bardzo sie zdziwił. Mówi tam bardzo poważne
rzeczy, a nawet nie wiedział skąd mu to przyszło do głowy. Ten facet
był darem Boga. Pamiętam jak mówił: 'Kurcze, słyszysz o czym ja tu
mówie?' Zadziwił sam siebie. 'Nie wiem skąd ja to wytrzasnąłem.' To
nie było tak, że siedział cały dzień i myślał nad tym, to po prostu
tak z niego wyszło. Bóg daje to określonym ludziom, a on był jednym
z nich. Bóg bez wątpienia wypełnił tym jego serce. On zawsze mówił o
tego typu sprawach. Widział, że będzie wielką gwiazdą, a potem
znikinie. I tak właśnie się stało. Ten facet z całą pewnością został
nam zesłany z góry. Nie mogę wszystkiego wytłumaczyć. Są pewne
rzeczy, których nie wiem. On mówił nam o tych rzeczach non stop.
Tak, jakbyśmy nie chcieli tego słuchać. Myslę, że on to wiedział."
E.D.I.: "Jeśli wsłuchasz się w Blasphemy, to na końcu
dziewczyna odmawia modlitwę. To jest siostra Kastro - Jamala Lasane,
która jest także kuzynką Paca. To była taka mała rodzinna rzecz.
Była po prostu w studio i powiedziała: "Mogę to powiedzieć na końcu
tej piosenki." Pac usłyszał co mówiła i rzekł: 'Śmiało'. I tak
znalazła się na tym albumie. Blasphemy to poważna piosenka, na
której znalazł się Ital Joe. Odszedł od nas kilka lat temu (zmarł w
wypadku samochodowym). Przypomina mi to 'Hail Mary'. To jeden z tych
głęboko duchowych utworów. Wielokrotnie w swojej muzyce, mówił do
nas, ponieważ byliśmy bardzo rozwydrzeni i poza wszelką kontrolą -
złapani w sidła raperskiego stylu życia. Wydaje mi się, że wiele
razy chcial nas przywołać do porządku, do rzeczywistości. Jakby
chciał powiedzieć: "To jest rzeczywistość. To nie tylko gry i
zabawa." Mówił to wielokrotnie. Tak więc Blasphemy odbieram jako
piosenkę, w której osobiście do nas przemawia."
Lance Pierre: "To była kolejna z dziwnych piosenek. Byliśmy w
studio późną nocą. Paliły się świece. Panował taki nastrój, że
chciałoby się rzec: "Co się tu dzieje?' ".
Life Of An Outlaw
Napoleon: "Moja babcia zmarla podczas tworzenia Makaveli, tak
więc musiałem wcześniej wyjechać. Kiedy wróciłem Pac nagrał już
wiele piosenek oprócz Life Of An Outlaw. Jest to jedyna piosenka, na
której się znalazłem. W studio byłem tylko ja, E.D.I, Noble i Pac.
Pamiętam jak puścili podkład, Pac załatwił na refren jednego artystę
z Six Feet Deep - Sizz-Nine. Powiedział, 'Zrobię tą piosenkę, żeby
ludzie wiedzieli: Strzeżcie się! Outlawz nadchodzą!" To było coś jak
wstęp do albumu Outlawz, który mieliśmy zrobić razem z Pakiem. Pac
podniósł to na wyższy poziom. W połowie utworu, zanim zaczęła się
moja zwrotka zapytał 'Hej Napoleonie, czy umarłbyś dla mnie?
Zabiłbyś dla mnie?' I wtedy ja się pojawiam aż do końca utworu. Był
to dla mnie poważny utwór. Pac był jednorazowy. Za jedym razem robił
co trzeba. Wczuwał się maksymalnie. Wychodził z kabiny cały spocony.
Wchodził tam ze swoim skrętem i Hennessey. Wszyscy mieliśmy taki
właśnie stan umysłu. Nazywam to stanem niewiedzy. Byliśmy pijani i
nie wiedzieliśmy o co biega. NIe ominęliśmy bez picia nawet jednego
dnia. Tak żyliśmy. Zawsze wchodziliśmy do studia i nagrywaliśmy
nasze zwrotki, nawet kiedy nie znaliśmy jeszcze podkładu. Pac mówił
komuś żeby zapuścił muzykę. Potem dowiadywałeś się, 'Dobra, będziemy
mówić o tym i o tamtym.' Jeśli twoja zwrotka nie była ukończona
zanim zrobił to Pac, nie było cię na tym utworze. Taki był Pac. Pac
mówił, 'Mam już jedną zwrotkę. Jeśli nie macie swoich, nie będzie
was na tym utworze.' Musieliśmy pisać, staraliśmy się mu dotrzymać
kroku. Zapuszczał podkład i mówił, 'Cholera, zacznijmy wreszcie'
Jeśli chodzi o Life Of An Outlaw to on miał napisać tylko jedną
zwrotkę, powiedział, 'Skończyłem pierwszą zwrotkę, wy jeszcze nie
gotowi?' Potem zaczął pisać następną. Cały czas to nakręcał. W końcu
wychodziło na to, że wykonuje piosenkę sam. Pac był w studio takim
kolesiem, że jeśli nawaliłeś, to był zły. Czasem jednak nie
obchodziło go nawet jak on nawalił. Jak coś zrobił źle, to nie
poprawiał tego, wchodził, nagrwał i wychodził, w oczach Paca takie
postępowanie było profesjonalne. Jeśli coś było nie tak mówił,
"Naprawimy to podczas miksowania.' "
E.D.I.: "To Pac gra melodię tej piosenki. Nie ma go w
przypisach, ale tak było. Chodzi mi o ten niewielki dźwięk kalwiszów
w tle. On to gra. Każdy muzyk obecny podczas sesji Makaveliego to
potwierdzi. Jeśli nie, to kłamie." Darryl Harper: "Zaczęliśmy
pracować można powiedzieć na wyłączność. Byłem to ja, Pac i Tyrone
(Hurt M Badd). Jeśli chodzi o studio, to zawsze byliśmy razem.
Zamykał drzwi, a inni ludzie w Death Row byli zazdrośni. Byli
troszkę wkurzeni, że spędza z nami całe dnie. Niektórzy ludzie
zaczęli mówić, że był faworyzowany, jeśli chodzi o używanie naszych
podkładów. Ironiczne jest to, że zanim pojawił się u nas Pac, to
prezentowaliśmy nasze podkłady wszystkim członkom wytwórnii. Nie
chciał ich nikt, oprócz nowych ludzi, ktorzy ledwo co zapisali się
do wytwórnii, ludzie, których albumy prawdopodobnie nigdy nie
zostaną wydane. Nikt nie chciał naszej muzyki. Nazywali nas "Daremny
Pokój" do czasu kiedy Pac zaczął korzystać z naszych podkładów.
Potem dopiero ludzie zaczęli się skarżyć Suge'owi, że dajemy
podkłady tylko Pacowi."
Just Like Daddy
E.D.I.: "To utwór zrobiony na użytek albumu Outlawz. Pac
starał się nas nauczyć jak napisać coś dla kobiet, bo dotychczas to,
co tworzyliśmy było ostre, zabójcze, mówiło o ciężkich chwilach, o
walce, o zjebanym życiu. Pac powiedział, "To jest spoko i ludzie
będą was za to kochać, ale musicie dać im też coś innego. Musicie
dobrać się do dziewczyn. Musicie zrobić coś innego, coś lżejszego,
coś przy czym ludzie się będą mogli bawić. Więc zaczęliśmy robić
Just Like Daddy. Perkusja pochodzi z "Impeach The President", Hurt M
Badd zrobił pętle. Pac mówił gdzie jaka melodia ma być grana. Potem
wchodziła Val Young. 'Val Young, chcę, żebyś to tutaj zaśpiewała, to
jest refren.' No i powstała miłosna piosenka. "
Lance Pierre: "Pac zawsze korzystał z Val Young, ponieważ
lubił jej głos, taki troche zachrypnięty, kościelny."
Krazy
Young Noble: "Mieliśmy się znaleść na tym utworze, ale zbyt
wiele czasu zabrało nam pisanie zwrotek. Bad Azz był tam razem z
nami. Pac lubił Bad Azza, miał on niezły flow. Pac wzioł do tego
utworu Bad Azza i bardzo cieszę się, że to zrobił, ponieważ Bad Azz
wyszedł zajebiście. To jeden z tych klasyków Paca. Wzięliśmy się do
pisania, ale strasznie długo to trwało, Pac zapytał, 'Kto już coś
ma? Bad Azz może ty coś masz?' To co miał pasowało idealnie, więc
chyba przeznaczeniem bylo aby znalazł się na tym utworze. My już
byliśmy na bardzo wielu utworach Paca. To był jego sposób na
motywowanie nas: 'Jeśli nie napisaliście jeszcze niczego, to nie
wystąpicie na tym utworze.' Jednak ten czarnuch żywił wobec nas
miłość. Kochał swoją rodzinę, kochał dzieci i kochał na zabój
czarnych. To dlatego ulice go kochają. Pomimo tego wszystkiego,
pomimo kłótni... Kiedy myślę o Pacu, nie myślę o żadnej z tych
rzeczy, myslę o miłości. Ten czarnuch miał w swoim sercu tak wiele
miłości, że aż było to śmieszne, co zresztą słychać w jego muzyce."
E.D.I. "Bad Azz to kolejny koleś, który dużo z nami
przebywał. Lubił naszą muzykę, więc często wpadał. Pac był fanem Bad
Azza. Pac chciał nas na tym utworze, ale podkład był zbyt wolny. My
byliśmy przyzwyczajeni do szybkiego rapowania. Nie czuliśmy tego
nastroju. W tym momencie pojawił się Bad Azz. Pac zapytał: 'Masz
zwotkę? Napisz coś do tego' Bad Azz odpowiedział, mam już coś w sam
raz.' No to Pac rzekł, 'To chodź tu i zarapuj to gówno.' "
Darryl Harper: "E.D.I. był zainteresowany podkładem z Krazy,
poniważ podczas tamtego roku spadło wiele samolotów i zostało
spalonych wiele kościołów. Chciał się wypowiedzieć na ten temat.
E.D.I sądził, że podkład, który dostarczyłem będzie pasował. Pac
kochał tą muzykę, ale słyszał to inaczej. Akurat zdarzyło się tak,
że wpadł Bad Azz. Pac spojrzał na niego i powiedział, 'Masz 16tke?'
Odpowiedział, 'Tak mam' i zaczął rapować."
Lance Pierre: "Ten utwór tak naprawdę nie był ukończony, to
był po prostu podkład. Kevin Lewis, który był koorynatorem tego
projektu, był tam w studio i cały czas powtarzał, 'Człowieku, to nie
jest piosenka, ale Tupac chce żeby znalazła się na tym albumie.'
Powiedziałem, 'Zmiksowałem już to, ale wciąż nie brzmi to
najlepiej.' Powiedział, 'Potrzebne tu jest troche pianina.' Tak więc
poszedł i zagrał to do wokali. Piosenka ta wyszła o wiele lepiej niż
to było na początku."
White Man'z World
Young Noble: "To była jedna z tych piosenek, gdzie Pac wyraża
swoje odczucia na temat bycia czarnym. Pac kochał także białych. Pac
kochał ludzi (bez względu na ich kolor skóry)" E.D.I.: "On mówi tu
do swojej siostry. To jest osobista sprawa, także nie chciałbym
zbytnio w to wnikać, ale mówi do swojej siostry i matki. To jest
osobiste nagranie. To jest coś w stylu listu otwartego do jego matki
i siostry. Pisze jakby z więzienia. Tak naprawdę przeprasza za wiele
rzeczy. Wszyscy staramy się dorosnąć i pozmieniać niktóre rzeczy.
Wielu ludzi nie pamięta, że (Pac) miał tylko 25 lat. Mając 25 lat
jest się jeszcze bardzo młodym i niedojrzałym. Jednak w tym samym
czasie, cechowała go odpowiedzialność czterdziestolatka. Poczuwał
się do odpowiedzialności za całą rodzinę oraz wytwórnię. W tym
momencie całe Death Row spoczywało na barkach Paca i on to
wiedział."
Darryl Harper: "Pac napisał refren. Ja stworzyłem podkład, on
go polubił. On napisał melodię do refrenu i wogóle, a ja ją
zaśpiewałem. Wiele rzeczy naprawdę nie podobało mi się zbytnio, bo
nie pozwalał nam zrobić wielu rzeczy. Na 'White Man'z World' można
usłyszeć jak mówię coś w tle, coś jak dwa razy. Pac powiedział,
'Świetnie, w sam raz.' 'Bardzo dobrze, zmiksuj to i prześlij na
dół.' "
Me And My Girlfriend
Young Noble: "Pac zapożyczył ten pomysł od Nasa. Pamiętacie
jak Nas wykonał tą piosenkę o broni 'I Gave You Power' z albumu It
Was Writtenz 1996 roku? Pac lubił tą piosenkę. Gdy on i Nas
zakończyli swój konflikt, byłem szczęśliwy. Wychowałem się na Nasie.
Kurcze mógłbym być jednym z pierwszych, który będzie promował Nasa.
Wszyscy Outlawz byli fanami Nasa. Tak samo Pac. Lubił Nasa. Taki
jest hip hop. Słyszysz jakiś fajny pomysł, chwytasz go, a następnie
ulepszasz. Z tym było tak samo. Działo się wiele rzeczy, a Pac nie
był typem człowieka, który trzyma język za zębami. Uważał, że wielu
sukinsnów jest przeciwko niemu i nie było mu z tym dobrze. Ludzie
pokazywali to tak jakby to był problem między Wschodnim,a Zachodnim
Wybrzeżem, kiedy w rzeczywistości Pac i wszyscy Outlawz są ze
Wschodniego Wybrzeża. Pac kochał Nowy Jork. Byliśmy w Nowym Jorku na
MTV Awards dwa dni przed tym jak został postrzelony w Vegas. Tam
właśnie spotkaliśmy Nasa i tam właśnie zakończyli swoją kłótnię. Z
tego co widziałem, był to jeden z najszczęśliwszych momentów Paca.
Był szczęśliwy z tego, że jest w Nowym Jorku i że ludzie okazują mu
miłość. Wszyscy byliśmy w Uptown w Nowym Jorku i to nie było tak, że
byliśmy cały dzień w hotelu. Chodziliśmy po różnych okolicach na
Manhattanie. Pac mówił, 'Pieprzyć to, idziemy.' Chodziliśmy przez
pół godziny. Ludzie nie mogli w to uwierzyć. Ten czarnuch rozdawał
na ulicy setki dolarów. Kazał mi trzymać swoją walizeczkę z całą
kasą. Był naprawdę szczęśliwy, że jest z powrotem w Nowym Jorku.
Wydaje mi się, że chciał mieć kontakt ze wszystkimi ludźmi stamtąd:
raperami i zwyczajnie - ulicami, kropka. Cieszył się z zakończenia
konfliktu z Nasem."
E.D.I.: "Pac już miał w głowie zamysł tego utworu. Byliśmy w
studio i staraliśmy się stworzyć właściwy podkład, który pasowałby
do tego utworu. Pamiętam, że był tam Hurt M Badd, który pracował nad
perkusją i Pacowi niezbyt podobało się to, co słyszał, wtedy pojawił
się Ricky Rouse, który powiedział: 'Pac mam coś, napisałem taką
jedną piosenkę.' Ricky Rouse był muzykiem studyjnym. Był w porządku,
ale ciągle martwił się o swoje prawa wydawnicze. Po prostu wiedział
gdzie się znajduje. Znajdował się w Death Row. Tam trzeba było
zajmować się swoimi interesami, albo nie dostawało się kasy.
Powiedział, 'Pac mam coś do tego, coś hiszpańskiego.' Ale muszę mieć
do tego prawa wydawnicze. Moje nazwisko musi widnieć jako współautor
tego utworu.' Pac powiedział, 'Nie ma sprawy.' Pac był uczciwym
czarnuchem. Każdemu dawał uznanie, wymieniał jego nazwisko wśród
twórców utworu. Był jedynym, który uczynił tak jeśli chodzi o Val,
mimo tego, że sam napisał połowę refrenu. Ricky Rouse zaczął grać tą
gitarową melodię. Pac oszalał. 'Tego właśnie potrzebuję, tego
szukałem.' Potem zaczął śpiewać, wymyślił refren.Nakazał nam
napisanie swoich zwrotek. Wszyscy napisaliśmy swoje zwrotki ale
zgasił nas mówiąc, 'Nieee, to nie jest zbyt dobre.' Stara znajoma
Queen odegrała rolę broni w tej piosence, kiedy utwór został
ukończony, Pac ją przyprowadził. Znam ją jako Queen, pracowała w
Death Row. Była tam recepcjonistką. Teraz występuje jako Virginya
Slim i ma kontrakt z Death Row. To ona mówi: 'What? West side Nigga.'
"
Darryl Harper: "Me And My Girlfriend' była Tyrone'a (Hurt M
Badd), ja grałem tam na klawiszach. Pracowaliśmy wzajemnie na swoich
podkładach. On robił do mojego perkusję, ja robiłem potem coś dla
jego podkładu. W zasadzie zrobiliśmy cały ten album razem. Album
ukończono w 3 dni, wymagał jednak zmiksowania. Tak więc koniec
końców zajęło to tydzień. Jeśli chodzi o wokale Paca, jeśli dobrze
pamiętam wszystkie zostały nagrane w 3 dni. Miał pomysły, wiedział
co chce zrobić. Nieustannie mówiliśmy Outlawz o czym muszą pisać.
Ten z nich, który nic ciekawego nie wymyślił nie wbijał się do
utworu. To było zakręcone, ponieważ gdy Pac kończył nagrywanie
swoich wokali, wskazywał jednego z nich, jeśli ten zaczął się jąkać,
wskazywał kolejnego. Jeśli nie byli pewni siebie, mówił im, że nie
znajdą się na tym utworze."
Lance Pierre: "Mieliśmy taki pomysł, żeby zrobić intro, gdzie
przemawia broń. Potrzebowaliśmy kobiety. W końcu znalazła się jedna
z tych dziewczyn, która jest teraz w Death Row - Virginya Slim.
Zrobiła to."
Hurt M Badd: "Jeśli chodzi o Me And My Girlfriend to Pac
chciał mnie sprawdzić. Wezwał mnie, po tym jak zrobiliśmy coś jak
cztery piosenki. Wyobraź sobie, pracowałem w moim własnym, małym
pokoju produkcyjnym; Tupac wezwał mnie do swojego pokoju pewnego
dnia i powiedział: 'Wiesz co, potrzebują szybkiego podkładu, który
brzmi inaczej niż cokolwiek co do tej pory zrobiłeś.' Podniosłem
brwi ze zdziwienia. 'Aha i chcę, żebyś zrobił tu teraz stojąc przede
mną.' Powiem wam coś, wszystko w pobliżu serca zbiegło mi do stóp.
Zacząłem się pocić pod pachami. Jednak jestem osobą, która uwielbia
wyzwania, jeśli to ma związek z czymś, co robię. Tupac powiedział:
'Tu i teraz.' Zacząłem od zera. Nakazałem DJowi zrobić sampel z
klawiszy. Wszyscy patrzyli na mnie w stylu 'Że co? On chyba nie wie,
co robi.' Zanim sie skapli miałem już perkusję i spojrzałem na
faceta z gitarą. Powiedziałem, żeby coś wymyślił i poddałem mu rytm.
Nim się zorientowałeś, Tupac siedział już na kanapie i miał minę
jakby myślał, 'Nie mogę w to uwierzyć.' Kiedy zrobiliśmy gitarę
wstał i rzekł, 'Tak!' Za każdym razem, kiedy otrzymywał podkład,
który mu się podobał, słuchał jej i wymyślał sobie w głowie refren.
Potem odwracał się do Outlawz i mówił, 'To jest refren, posłuchał
tego i wymyślił Me And My Girlfriend."
Hold Ya Head
E.D.I.: "Ten utwór przypomina mi coś w stylu Me Against The
World. To była kolejna z tych melodii, gdy siedziałem i patrzyłem
jak ten czarnuch śpiewa do niej. Hurt M Badd zrobił perkusję, było
tam jeszcze pianino. To było prawdziwe gówno, ze względu na które
Pac był sławny." Hurt M Badd: "Pac już miał gotową zwrotkę i refren.
Wszedł do mojego pokoju i zapytał mnie czy umiem śpiewać.
Powiedział, że chciałby, abym zaśpiewał refren. Odrzekłem: 'Zaraz
tam będę.' Kiedy zamknął drzwi, zacząłem skakać z radości jak
szalony. Kiedy tam weszłem byłem naprawdę zdenerwowany. On dał mi
nuty, które mam zaśpiewać. Na szczęście wyszło to fajnie. Kiedy
miałeś z nim rapować albo śpiewać, tak właśnie postępował. Lecz
jeśli chodzi o producentów, widziałem jak dobiera sobie paru
producentów. Na szczęscie ja nie musiałem przez to przechodzić."
Against All Odds
E.D.I.: "Ten utwór zamyka album. Pac prawdopodobnie słuchał w
drodze do studia utówru The Skin I'm In, puścił to Hurt M Baddowi,
mówiąc: 'Chcę tu linię basową.' Hurt M Badd zagrał to na klawiszach.
Nie żeby coś ujmował innym producentom, ale ten czarnuch praktycznie
kierował każdym posunięciem innych, mówił co po kolei mają robić."
Hurt M Badd: "W tej piosence jedzie po Nasie i innych
wrogach. Przygotowywał swoj wojenny arsenał. W dniu, kiedy
stworzyliśmy tą piosenkę, Tupac powiedział 'Potrzebuję wojennej
piosenki. Muszę udać się na wojnę.' Dał mi godzinę, potem wrócił i
usłyszał podkład i chciał żeby dodał to co słyszał w samochodzie.
Kiedy to zrobiłem, Pac zaczął się cieszyć, 'To jest to!' Wezwał
Outlawz i zaczął recytował refren: 'To będzie najprawdziwsze gówno
jakie napisałem' Kiedy Pac recytował swoje wokale, on to nie tylko
nagrywał, kopał po stanowisku, uderzał w mikrofon. W pokoju był ten
nastrój. Wszyscy wiedzieliśmy co jest grane. Kiedy Pac zaczął
recytować swoje teksty wszyscy spojrzeliśmy po sobie: 'Znowu to
samo.'
|