Na krawędzi
magazyn Fresh, 1994
tłumaczenie: Piotr
Studziński
3 września 1994 w Mecca Arena w Milwaukee w stanie
Wisconsin odbył się koncert, na którym zagrali: BOSS, Big Mike,
Xscape, Spice 1 i inni razem z głównym gościem spektaklu - 2Pakiem.
Po tym, jak wszyscy inni raperzy zrobili już swoje, w
co należy wliczyć występ McEiht i Spice 1, który naprawdę rozgrzał
widownię, nadszedł czas na Tupaca i widownia była gotowa... Ale czy
aby na pewno? Wśród wrzasków "2Pac" i "THUG LIFE" wszedł na scenę, a
występ rozpoczął utworem "Bury Me A G" z nowego albumu Thug Life.
Wydawał się nie mieć nad sobą kontroli. W połowie piosenki jego
mikrofon zaczął grać raz ciszej, raz głośniej. Kiedy Thug Life
wykonywali swoje zwrotki, Tupac biegał w kółko, starając się
naprawić mikrofon. W końcu otrzymał działający mikrofon i w
Milwaukee rozpętało się piekło. W połowie drugiej piosenki Tupac
wstrzymał jej wykonanie, aby minutą ciszy uczcić pamięć 14 letniej
dziewczynki z Chicago, która została zabita przez 11 latka (potem
popełnił on samobójstwo). Jednak zanim to się stało, Tupac zaczął
wrzeszczeć: "Lepiej przestańcie zabijać te dzieci, bo jak nie, to
własnoręcznie was zamorduję!"
Usiadłem z kamerą w ręku, zastanawiając się: "Skąd się
to wzięło?" Nie rozmyślałem jednak nad tym zbyt długo. Teraz Tupac
krzyczał: "Mówiłem wam już o krzywdzeniu dzieci. Róbcie tak dalej, a
wszystkich was sukinsyny pozabijam!" Po takim oświadczeniu zacząłem
się rozglądać po hali, aby zobaczyć, czy inni byli też tak
zaszokowani jak ja. Byli. Zacząłem sądzić, że był to pewnego rodzaju
przerywnik w całym przedstawieniu. Spojrzałem jednak w jego oczy.
Znajdowałem się bardzo blisko sceny i zdałem sobie sprawę z tego, że
nie był to przerywnik. Tupac mówił poważnie. Zanim przeszedł do
następnej piosenki, widownia zaczęła rzucać w niego monetami, a
Tupac nie miał zamiaru tego tolerować. Bez dwóch zdań. "Kim wam się
wydaje, że jestem do cholery? Sukinsyny, lepiej przestańcie we mnie
rzucać tym gównem!" Potem zaproponował 200$ nagrody dla tego, kto
przyprowadzi rzucającego na scenę, a następnie ogłosił: "Dzięki
niemu zarobisz, ale ten człowiek jeszcze tego wieczora zginie."
Znowu zostałem zaszokowany! Skąd się to wszystko brało?
Czy ten incydent z rzucaniem monetami spowodowało tak gwałtowną
reakcję? To co stało się później, było jeszcze gorsze. Ludzie
siedzący na trybunach zaczęli szydzić z Tupaca i pokazywać mu znaki
gangów. Miarka się przebrała. "Możecie pokazywać sobie swoje znaki
gangów jeśli chcecie" - krzyczał Tupac. "Ale i tak was wszystkich
sukinsyny pozabijam! To jest Thug Life!" Następnie zaczął zapraszać
na scenę ludzi, aby spróbowali "skopać mu tyłek".
Thug Life pospieszyło na scenę, aby być z Tupakiem, a
ja zacząłem sobie myśleć, że wygląda to jak scena z Westside Story i
kiedy sądziłem, że już gorzej być nie może, okazało się jednak, że
jak najbardziej, jest to możliwe. Wywiązała się konfrontacja ustna z
facetem w kanale dla orkiestry (wspaniale, tuż obok mnie). Nagle
facet rzucił na scenę kasetę, w odpowiedzi rzucono w niego butelką
wody, jednak chybiono i trafiony został ktoś inny. Tupac pochwycił
mikrofon, stanął wyprostowany i zaczął zachęcać ludzi, aby się z nim
zmierzyli. Wokół mnie powstał chaos i wtedy to się stało. Członek
Thug Life wyciągnął broń. Fotograf siedzący obok mnie powiedział do
mnie: "Wynośmy się stąd." Nie musiał powtarzać mi tego dwa razy!
Kiedy zbierałem swoje graty, patrzyłem na broń. Tupac ogłosił, że
będzie kontynuował występ dla "real G's", jednak ludzie zaczęli się
rozbiegać. Niektórzy do wyjścia, inni, którzy byli członkami gangów,
w kierunku sceny, aby zmierzyć się z Tupakiem i Thug Life. Ja także
zacząłem biec i to nie w kierunku sceny.
Ze sceny ktoś strzelił, jednak na szczęście nikt nie
został ranny. Na halę zaczęła wchodzić policja, a ochronna Mekki
starała się pokierować ludzi do wyjścia tak, aby się nie
potratowali. Cieszyłem się, że wydostałem się stamtąd bez szwanku,
ale czułem, że muszę dowiedzieć się, co się stało. Przeprowadziłem
wywiad z szefem ochrony, sierż. Delroyem Robertsem, który powiedział
mi, że policja musiała wywarzyć drzwi do garderoby Tupaca. Podczas
przeszukiwania garderoby kazali wszystkim klęknąć z rękami za głową.
Znaleźli dwie bronie półautomatyczne. Nikt nie przyznał się, że
cokolwiek o nich wiedział.
Kiedy wychodziłem, ludzie, którzy znajdowali się na
widowni mówili: "Co się z nim stało?" "Mogliśmy zostać zabici."
Byłem zaszokowany i zasmucony. Dlaczego to się stało? Byłem właśnie
świadkiem kolejnego rozdziału w pełnym kłopotów życiu Tupaca Amaru
Shakura.
Teraz znamy już odpowiedź na moje ostatnie pytanie.
Skończyło się źle i smutno. Osobiście lubiłem Tupaca. Kiedy
spotkałem go w Chicago, odebrałem go jako uprzejmego i
współpracującego ze mną, podczas kiedy robiłem mu zdjęcia i
przeprowadzałem z nim wywiad. Szczerze lubiłem tego faceta. Chciałem
usłyszeć jego wersję wydarzeń z Milwaukee. Jednak kiedy wykonałem
telefon do biura jego menedżera, dowiedziałem się, że to biuro już
nie reprezentuje Tupaca Shakura. Wtedy to właśnie po raz ostatni
miałem kontakt z Tupackiem Shakurem.